Skocz do zawartości

ceemte

Members
  • Postów

    172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ceemte

  1. Mój sposób, to: mocny roztwór pirosiarczynu, ok. 250ml. Wlewam do pierwszej butelki, zatykam palcem, potrząsnę i przelewam do drugiej. I tak aż do ostatniej, a potem do zlewu. Jak buteleczki wyschną - butelkuję. Jak nie mam akurat chemii - wyparzam przy pomocy ekspresu do kawy http://www.piwo.org/forum/t1726-Wykorzystanie-pary-wodnej-przy-warzeniu-piwka.html Jak na razie 100% skuteczności.
  2. 1. Nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale ja warzę pod przykryciem. W zapasie mam zawsze 10l świeżo przegotowanej wody, aby uzupełnić braki do wymaganej objętości. Poza tym lubię piwa mocno, a nawet (jak niektórzy znajomi zauważyli) ekstremalnie chmielone, więc wolę aby mi nic z garnka nie uciekało. Gotowanie na małym ogniu, tak że "lekko pyrka". 2. Ludzieeee, co wy chcecie destylować. Przecież tam jeszcze nie ma alkoholu. Jak ktoś ma przepis na destylację alkoholu z kranówy to proszę się podzielić
  3. hmm... wino z tegorocznych owoców, a mianowicie z jabłek. Gwoli ścisłości miał to być cydr. Może trzeba było użyć butelek w oplocie Albo zlać do standardowych butli po propanie 20kg. Tego chyba jeszcze nikt nie wymyślił.
  4. Bielok, dzięki za trop. Przeszukując internet ustaliłem, że prawdopodobnie przydarzyło mi się spotkanie z Candida mycoderma. Tutaj trochę więcej (po angielsku). http://www.oardc.ohio-state.edu/grapeweb/vinevan/van0199.htm Nie chce mi się tłumaczyć całego, ale w skrócie to "coś" rozwija sięw temp. powyżej 12°C, bierze się głównie z powietrza i powoduje m.in. obniżenie zawartości alkoholu (przy okazji powodując szybsze wietrzenie aromatu). NIgdzie nie doszukałem się informacji o zgonach z tego powodu
  5. No cóż, w przypadku piwa zawsze sprawdzam poziom cukru. CO do wina - nie miałem doświadczenia, za to miałem mało czasu przed wyjazdem. Miało ok. 5* BLG, więc uznałem je za nieszkodliwe. Jak się okazało - błędnie. Tym niemniej biję się w piersi i owo zdjęcie zamieściłem, jak już pisałem, ku przestrodze. Aby nie lekceważyć sił przyrody...
  6. Ku przestrodze początkującym piwowarom zamieszczam obraz, który zastałem po powrocie z urlopu... Wystarczy eksplozja jednej butelki, reszta to reakcja łańcuchowa. Odłamki szkła były powbijane w ścianki szafy, tylna dykta oderwana siłą wybuchu. Na szczęście nikt nie ucierpiał, tyle że sprzątania było na pół dnia + pranie ciuchów. Ina sprawa, że zabutelkowałem wino :o bo robiłem je pierwszy raz i myślałem, że jest równie grzeczne jak piwko. Ale podejrzewam, że niedofermentowane piwo może zachować się podobnie.
  7. Wielkie dzięki! Wracam z pracy - a tu dobra wiadomośc. Warka uratowana To mój pierwszy pszeniczniak, więc tym bardziej niecierpliwie oczekuję na degustację Kożuch jako taki mi nie przeszkdza - dużo bardziej obrzydliwe rzeczy jadłem i piłem...
  8. Dziekuje wszystkim za szybkie odpowiedzi! Piwo w smaku (to i poprzednie) jest jak najbardziej OK. Dlatego zastanawiam sie nad wypiciem... ostatniego sie troche balem wiec je przepedzilem i mialem przynajmniej z calej imprezy 2 flaszeczki "whiskey" Zgodnie z sugestiami musze zrobic wielka dezynfekcje wszystkich sprzetow. Zwykle wyparzam je kilka minut przed uzyciem - ale jesli wrzatek to za malo, sprobuje chemii. Link do zdjecia identycznej infekcji: http://www.homebrewtalk.com/gallery/data/1/medium/DSC00159.JPG ...... A co myslicie o "zebraniu" tego kozucha z powierzchni, zagotowaniu tego wszystkiego i butelkowaniu na goraco? Wiem, ze pasteryzacja to barbarzynstwo, ale czy to bardzo zepsuje smak piwa? I jeszcze jedno pytanko - jakie proporcje ACE:woda polecacie? Mam jeszcze pirosiarczyn.
  9. Koledzy i Kolezanki - na wstepie przepraszam za brak polskich liter ale nie mam mozliwosci ich tutaj uzywac. Od 2 warek (i 1 nastawu wina) wszystko mi plesnieje. Po fermentacji burzliwej, ktora trwa okolo tygodnia jak zawsze zlewam brzeczke znad drozdzy i w innym naczyniu odstawiam na 2 tyg. do fermentacji cichej. Juz drugi raz po kilku dniach od zlania na powierzchni pojawia sie plesn. Moja frustracje poteguje fakt, ze wszystkie naczynia i narzedzia, ktore maja kontakt z piwem dezynfekuje wrzatkiem, a fermentory i baniaki dodatkowo conajmniej 2 dni wczesniej szoruje domestosem/ACE, plukam i wietrze (wyparzanie zawsze tuz przed uzyciem). No i moje pytanie - skad sie bierze plesn i jak z nia walczyc? Pierwsza zaplesniala warka byla robiona z zacieraniem. Burzliwa w fermentorze z rurka i cicha w fermentorze z rurka. Druga warka z ekstraktu. Burzliwa w fermentorze z rurka, cicha w baniaku 19,8L po wodzie mineralnej (tez z rurka). Obydwie warzone w garku emaliowanym. Studzone miedziana chlodnica zanurzeniowa, myta plynem do naczyn i wsadzona do gara ok. 10 minut przed koncem warzenia. Drozdze suche, zadane bezposrednio na wystudzona brzeczke. Infekcja wyglada dokladnie jak ta: To sie robi naprawde frustrujace. Co moge robic zle? Czy tego typu plesn jest trujaca?
  10. szkoda, zwykle i tak kupuje w homebrewing ale czasem potrzeba czegos na szybko... No, trudno. Moze kiedys pomysle o zalozeniu takiego sklepiku Bo np. problem z dostaniem miedzianej rurki tez byl niemaly...
  11. ceemte

    Piwo Miodowe

    Ja zrobilem "miodnik" jakis czas temu. Jest zdecydowanie miodowy... Tyle, ze slody calkowicie zastapilem miodem - 600g miodu - woda do 5l obj. w sumie najpierw trzeba zagotowac, zbierajac szumowiny. Jak sie wyszumi to dopelniam do 5l i zaczynam chmielenie, normalnie jak w przypadku zwyklego piwka - ilosc chmielu wg upodoban. Ja dalem ok. 25g marynki i 30g lubelskiego. nastepnie do PET-a po wodzie mineralnej, tydzien burzliwej, potem 2 tygodnie cichej i 2 tyg. lezakowania w butelkach. Pysznosci!!
  12. Czy zna ktos moze sklep z przydatnymi nam akcesoriami i zaopatrzeniem w Katowicach? Ostatnio w marketach rozmnozyly sie stoiska z akcesoriami winiarskimi, ale to jednak nie to o co chodzi...
  13. Potwierdzam, dziala zapraszam do galerii etykiet. Moge rowniez pomoc w projektowaniu w zamian za wynagrodzenie w plynie :beer:
  14. Moglbys bardziej sprecyzowac o co ci chodzi? Ogolnie chmieli sie dla smaku i w celu konserwacji nawarzonego piwka. Na ten temat napisano mnostwo - poszukaj receptur na piwo, przeczytaj kilkanascie to zauwazysz roznice pomiedzy roznymi typami. Przy warzeniu dodaje sie chmiel goryczkowy w 1-2 porcjach i ilosci zaleznej od wielkosci warki. Pod koniec warzenia jeszcze chmiel aromatyczny dla zapachu. No i do fermentacji cichej mozna dodac aromatyczny, co wzmocni juz tylko zapach. Ja zawsze dodaje wiecej chmielu niz w przepisach, bo lubie piwa mocno chmielone. No i tutaj jest to chmielenie dla smaku. Ja lubie mocny smak, wiec duzo chmielu
  15. No wlasnie - nie dziala, bo moj post zniknal tajemniczo. Juz wystosowalem maila do moderatora
  16. A'propos tematu - zapraszam do wątku http://www.piwo.org/forum/t113-etykiety-piw-domowych--uzupelniamy-galerie.html I zabrania głosu w sprawach etykiet... dori Edit - poprawiony link
  17. Nie znalazłem tematu poświęconemu stricte etykietom. Moim zdaniem są one równie ważne jak chmielenie, gdyż nadają naszemu piwu owo eleganckie wykończenie jako zwieńczenie całego procesu. Więc jako temat "wsparcia piwowarskiego" zachęcam do zamieszczania waszych etykiet. Na początek kilka moich - dla każdej warki na razie robię oryginalną. W razie czego mogę pomóc z grafiką na etykietki edit elroy: połączyłem z istniejącym tematem
  18. No to już jestem spokojniejszy. Fakt, że smakowo zawiesina chyba nie wpływa na całokształt. Tyle, że jest nieestetyczna. A może to rzeczywiście olejki eteryczne, bo chmielu sypię naprawdę dużo. No i na marginesie - to jest piękne we własnoręcznym warzeniu, że w końcu piję tak mocno nachmielone piwko jak lubię. Sklepowe "sikacze" rzadko mnie zadowalały
  19. Po wyjściu z szafy ma poniżej 20 stopni na pewno, może i 16... 5°C nie da się pić bo gardło zamarza przecież Mark33 - niezły patent. Czysto, prosto i skutecznie.
  20. Lubię zielone butelki, jakoś bardziej "klasycznie" dla mnie wyglądają. A piwko leżakuje w szafie, gdzie nawet w upalne dni trzyma temperaturę idealną do spożycia. Sezamie, otwórz się
  21. Jak kwaśny, to zawsze można go przepędzić. Będzie pyszna whisky Wylewanie czegoś takiego to bimbrokradztwo!
  22. Aaa, o to chodzi Wiem, że przez "RZ" ale w mojej klawiaturze kilka przycisków czasem nie kontaktuje i nie zauważę braku. Co do wyparzarki - to już połowy partii zrobionej z jej udziałem nie ma
  23. Dokładnie ! to taki kożuszek jakby ropą kapnął... no cóż, może i kiedyś specjalnie uwarzę Silesian Stout: 20% węgla w zasypie Ten kożuszek nie śmierdzi, to taka cieniutka zawiesina. Warzę w garze emaliowanym produkcji ZSRR. Chyba rzeczywiście tutaj w Kato "gruźliczanka" jest specyficzna. Ale i tak nic nie przebije herbaty, którą zaparzyłem z wodociągu w Bydgoszczy... tam tą skorupę można było łyżeczką łamać
  24. Nie no, przecież to grillowa kratka. To nie tak się robi piwa wędzone?
  25. Dziękuję za szybką odpowiedź! Prawdę mówiąc nie miałem pomysłów co wpisać w szukajkę... Ale wracając do tematu - moje piwko nie wygląda aż tak źle. Może MINIMALNIE przypomina jedno zdjęcie z linka, który podałeś wyżej: (z linku powyżej). Chyba jednak nie jest to infekcja. Skorupa pojawia się po schłodzeniu gorącej brzeczki, więc żadne syfy chyba nie pączkują tak szybko... Coś mi mówi, że to może być woda (kranówa), ale co dokładnie? Fakt, Katowice to nie uzdrowisko ale coś mi tu nie pasuje. Poprzednia warka, na której też była ta skorupa po 1+2 tyg. fermentacji jest wyśmienita. Właśnie ją butelkuję, więc °Chyba* to nie jakieś podłe zakażenie... Pytanie - co?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.