Właśnie jestem w trakcie fermentacji mojego pierwszego piwka sweet stouta z dodatkiem laktozy (dodałem 0,5kg na 20 litrów, co według ProMasha podwyższa baling o ok 1,5°Blg), po burzliwej (6 dni) i cichej (ok. tygodnia) z 14°Blg zeszło do 6°Blg i tu zacząłem sie zastanawiać czy to wystarczy, czy zejdzie jeszcze niżej, a co za tym idzie czy jeszcze trzymać na cichej? Skoro laktoza nie jest fermentowalna, to wychodzi, że piwo powinno odfermentować o te 1,5°Blg słabiej, czyli 6°Blg to dość zadawalający rezultat. Reasumując, wychodzi, że piwa z dodatkiem laktozy odfermentowują o ten ?offset początkowy? słabiej. Niestety, za wielu wątków piwnych z sweet stoutem w necie nie ma, więc może ktoś z Was podzieli się swoimi doświadczeniami ze stosowania laktozy w piwach.