coder

Trochę dziwne jest użycie carapils i cukru obok siebie - cukier dodaje się, żeby piwo było bardziej wytrawne, a carapils, zeby było mniej wytrawne, bardziej dekstrynowe. Sprzeczność.

Przy zwiększeniu wydajności należy w recepturze zmniejszyć ilość tylko słodów podstawowych np. pilzneńskiego

1/3 zasypu to wędzony, powinno starczyć. Teoretycznie na wędzonkę wystarcza 20%, a mam nawet recepturę w której jest tylko 1/2 kg wędzonego, ale to by chyba była przesada.

Warka #116 - Wędzone Piwo w stylu Rauchbier Przewidywane OG: 13.8 Blg, FG: 3.5 Blg, vol: 22.7L, przy wydajności 80% IBU 26 Kolor 29 EBC skład: pils bohemian weyermann 2.20 kg wędzony weyermann 1.80 kg monachijski I weyermann 0.80 kg caramunich II 0.23 kg melanoidynowy 0.11 kg carafa special II 60 g zacieranie: 19 litrów (kranówka + 25% RO) 68* - 60' (bez Carafa) pH=5.6 ->77* //dolanie 8 litrów wrzątku Carafa dodałem dopiero do fitracji (zagapiłem się) wysładzanie 8L wody 72* + 2 ml kwasu fosforowego ostatni cienkusz 6.5 Brix, dostaję ok. 27L 12 Blg gotowanie 90' perle '09 8.2% gr. 23g 60' hersbruecker '09 4.0% gr. 14g 10' + łyżeczka mchu irlandzkiego mocne gotowanie, przełom nieduży, ale widoczny. drożdże Wyeast Bohemian Lager 200 ml czystej gęstwy, obudzona 1 litrem swieżej brzeczki. Gestwę miałem na pilsa, ale nie zdążyłem go zrobić w styczniu, zresztą doszedłem do wniosku, że nie lubię pilsów. A rauchbier jeszcze nigdy nie piłem, trzeba spróbować.

Biscuit. Może byc ciekawe. A nie za jasne?

Znajoma z laboraturium mówi, że właczają UV na noc, żeby wybić bardziej złośliwe zarazki rosnące na blatach; tak, że cos to na pewno daje.

Lampa UV nie znalazła swego miejsca w browarnictwie przemysłowym ani amatorskim. Nadać się może do ogólnej dezynfekcji powietrza w pomieszczeniu, do sprzętu raczej nie. Brzeczki bym nie naświetlał ze względu na mozliwość skunksienia - słyszałem wprawdzie że te reakcje są możliwe dopiero po fermentacji, ale wolę nie próbować. Ja mam lampę UV w warzelni i używam, ale ciężko ocenić jej skuteczność - przed zamontowaniem nie miałem kwachów i po zamontowaniu też nie mam.

Mnie też się wydaje, ze miesiąc to za krótko, ja się nie wyrobiłem - a to nie ma drożdzy, a to carapilsa, a to chmielu, a to czasu. Może raz na kwartał?

Wy chyba warzycie jakieś inne piwa niż ja. Wszystkie próby filtrowania przez sitka gęste, rzadkie, pieluchy itp u mnie zatykają się kompletnie po przelaniu pół litra osadu. Jedyne co działa to osadzanie i dekantacja.

Ech, piana, też z nią miewam problemy. Wiem na jej temat wszystko i streszcza się to w stwierdzeniu: nie ma na nią 100% pewnego sposobu.

No tak, teoretycznie to ogarniam, ale praktyka jak widać idzie swoją drogą. Teoretycznie rzecz biorąc warki z tak źle zadaną ilością drozdży powinny być wyraźnie gorsze w smaku, a szczególnie już ten pils.

Nie wysuwajcie pohopnych wniosków, to tylko eksperyment kilku piwowarów. Normy zadawania drożdzy ustalały przez lata browary przemysłowe tłukące po 3 warki dziennie. Zamieściłem to raczej jako ciekawostkę, paradoks.

Jeżeli pianka jest drobna, to od fermentacji, zostaw go przynajmniej dzień w tej temperaturze, nie zaszkodzi a może pomóc.

Jak za kilka dni, to nie ma problemu, możesz przechować je w lodówce i użyć. Jak dłużej, to lepiej zrobić starter, żeby je nakarmić i możesz przechowywać go nawet parę tygodni. A starter i tak warto zrobić.

Tylko nie myl dwóch spraw: innych środków używa się do dezynfekcji (piro, clo2), a innych do czyszczenia (kret, wybielinka)

Różnie dla różnych rodzajów piw, jeżeli już to częściej lepsze było to z za dużą ilością drożdży, najszybciej fermentowały i były klarowniejsze. Ale trudno wysnuwać definitywne wnoski, to było tylko kilka piw, można tylko powiedzieć, że w procesie warzenia dzieją się czasem rzeczy dziwne i magiczne, trudno to ogarnąć ścisłą technologią.

http://www.basicbrewing.com/index.php?page=basic-brewing-radio-2009 BYO i Basic Brewing Radio zrobili eksperymentalne sprawdzenie co się dzieje, jak zadamy za dużo lub za mało drożdzy. Dzielili warkę na 3 części: do jednej zadawali wyliczoną, prawidłową ilość, do drugiej 4 razy więcej, a do trzeciej 1/4 dawki. Rezultaty nie były tak jednoznaczne jak się można spodziewać. Piwa zwykle odfermentowywały podobnie, choć nie w tym samym czasie, i zdecydowanie różnily się smakiem, z tym, że niekoniecznie najsmaczniejsze było to z prawidłową dawką.

Chodziło mi o butlę z tlenem, do CO2 mam inną; podłączyłem się pod temat, bo chciałem wykorzystać obecność fachowca od butli.

Mateusz: mam podobne pytanie: kupiłem sobie butlę medyczną z tlenem, w której zawór jest wkręcony w korpus "na teflon". Kolega nurek twierdzi, że bywają problemy z nabiciem takiej butli, bo teraz stosuje się nowsze, DIN-owskie (?) rozwiązania. Czy wiesz coś o tym?

Ja mieszam, czekam 5 min i zleewam mętną wodę do innego sterylnego naczynia. Po dobie osiada czysta gęstwa, możesz zdekantować wodę a gęstwę zlać do mniejszego, sterylnego naczynia.

No, no, sporo czytania przed Tobą. zacznij od tego: http://www.wiki.piwo.org/index.php/Warka_z_procesem_zacierania_s%C5%82odu

Niedługo się przekonam. Są w już sprzedaży słody 2-row, więc zrobię jakieś Imperial IPA 100 IBU. Zachęciło mnie do tego to Amber Ale, widzę, że nawet potężną goryczkę da się okiełznać. W ogóle warto eksplorować te amerykańskie style, można się przyjemnie zaskoczyć.

Ja teraz grzeję już jak mi się 2 cm na dnie garnka uzbiera. Jak schodzą ostatnie krople filtratu to już kocioł wrze od jakichś 10 minut.

Gdzieniegdzie robi się w Niemczech takie pszeniczne ze słodu jęczmiennego, nazywają je dampfbier

infekcja bakteryjna http://www.browar.biz/forum/showpost.php?p=715590&postcount=61