Teraz ja przeprowadziłem przypadkiem eksperyment.
Część brzeczki z Berliner Weisse odzyskanej z osadów zostawiłem do fermentacji spontanicznej. Fermetacja przebiegła czysto i szybko, w ok. 7 dni była ładna, wysoka biała piana, piwo ładnie się sklarowania. Piwo bezpośrednio po fermentacji smakuje tak:
Aromat: kwaskowy, jabłkowy, lekko drożdzowy, przyjemny
Barwa: słomkowa, lekko mętne (ale to od nieuważnego nalewania)
Piana: nie oceniam (bo nienagazowane)
Smak: kwaskowy, "twarogowy", z nutkami brzeczkowymi i drożdżowymi, typowy dla Berliner Weisse, mniej zakwaszone niż Kindl i płytsze w smaku (bo młode)
Goryczka: niewyczuwalna
Odczucie w ustach: kwaśne, lekko szostkie, nienagazowane
Ogólne wrażenie: jestem zaskoczony czystościa smaku, brak poważnych wad technicznych , a przede wszystkim posmaku aptecznego, który zawsze wystepuje u mnie w "zepsutej" brzeczce. Może to zasługa specyficznego składu brzeczki Berliner Weisse
Tak, że jeżeli nie macie kultury Lactobaccilus, możecie śmiało nastawiać Berliner Weisse na spontan.