Niestety, (p)osłów nie interesuje dobro ludzi, budżetu, wzrost konkurencji. Ich interesuje ile zarobią na zasiadaniu w Sejmie. Taka smutna prawda. Bez lobbingu nic nie zrobią.
Ostatnio rzucili plotkę, że zakażą spożywania alkoholu w kolejnych miejscach (w tym w akademikach ). Brzmi to jak zachęta dla producentów, aby wspomóc jedyną słuszną partię przed nachodzącymi wyborami. I założę się, że browary i polmosy będą musiały to zrobić i pomysł upadnie.
Nie łudźmy się, że interesuje ich, że powstałoby kilkadziesiąt lub kilkaset małych browarów. Jest wprawdzie kilku posłów idealistów i to do nich należy uderzać. Chociaż jeden taki o mały włos nie wyleciał z partii, gdy wystąpił przeciwko interesom swojej partii i teraz siedzi cicho.
Jeśli chodzi o nasz temat, to polecam posła Zbigniewa Kozaka z PiS, który zresztą jest autorem kilku interpelacji na temat naliczania akcyzy za piwo. Niestety nie jest z jedynej słusznej partii, a dopóki ta banda będzie u władzy, możemy tylko pomarzyć o zmianach.
Może kiedyś będzie tak jak w Niemczech, w szczególności w Bawarii, gdzie w każdej wsi jest kilka przydomowych browarów, ale nie wydaje mi się, żeby to było wcześniej niż za 20 lat.
Chociaż uważam, że po wyborach można spróbować, trzeba tylko zaangażować w to całe środowisko i Stowarzyszenie Piwowarów Domowych. Jakby co, to służę radą i nazwiskami w miarę uczciwych posłów.
Sam chętnie bym otworzył taki mały weekendowy browar, bo i miejsce, i chęci mam, ale w obecnych warunkach z koniem kopać się nie zamierzam.
ps. A jeśli chodzi o posła Piechocińskiego, to usłyszałem o nim opinię od jego kolegi posła, że "on się nigdy żadną pracą nie skalał, więc nawet szkoda z nim rozmawiać".