Skocz do zawartości

kamilg20

Members
  • Postów

    417
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kamilg20

  1. Mam w słoiku ok. 150-200 ml gęstwy W34/70 po pilsie. Drożdże były przemywane. Chciałbym ich ponownie użyć do kolejnego pilsa, ale wiek gęstwy to jakieś 2 miesiące, także są już dość mocno starawe. Czy ktoś używał tak starej gęstwy? Ryzykować, czy kupować świeże? A może zrobić z nich starter?... Aktualizacja Z rozpędu napisałem nowy temat, a poniżej ktoś wstawił podobny. Mój błąd!
  2. kamilg20

    NZPA

    Robiłem kilka dni temu bardzo podobne piwo i sypałem chmiel na 0' i sporo na whirlpool (Motueka i Rakau). Wczoraj zlewałem na cichą - chmielu prawie nie czuć i moim skromnym zdaniem sypanie dużych ilości na gorąco na aromat to marnotrawstwo. 50g bym dał na zimno i miałbym pewność, że chmiel będzie. Ale Twoje piwo i Twoje gusta, rób jak uważasz, masz większe doświadczenie
  3. To może i ja się wypowiem, jako że kilka dni temu butelkowałem pilsa po lagerowaniu. Piwo wyciągnąłem z lodówki, w której było 0°C. Stało przez ok. 4 godziny w temp. 20°C zanim je otworzyłem przed rozlewem. Na pewno zdążyło się nieco ogrzać. Jeśli w piwie byłby rozpuszczony gaz w większej ilości niż przy fermentacji to zauważyłbym ruch wody w rurce, a nic takiego nie miało miejsca. Surowca do refermentacji dałem tyle, ile bym dał do piwa o temp. 14°C (po przerwie diacetylowej, którą robiłem).
  4. kamilg20

    NZPA

    A co Ci zostanie po 2-3 miesiącach z chmielenia na zimno? tyle samo albo mniej.... Raczej nie. Chmieliłem kilka piw na zimno i po tym czasie chmiel nadal dobrze wyczuwalny. Nawet po ponad pół roku chmiel nadal był, słabszy, ale był. Wyraźniejszy niż w piwie bez zimnego chmielenia. No chyba, że mówimy o ilościach symbolicznych, bo ja mam na myśli 70g/20l i więcej.
  5. kamilg20

    NZPA

    A na zimno nic nie chcesz dać? Chmieliłem kiedyś lekkie piwo amerykańskim chmielem na 0' bez zimnego chmielenia i aromat lekki był, ale po 2-3 miesiącach prawie nic nie zostało.
  6. Kokos dajesz na początku cichej fermentacji (dokładnie według instrukcji w przepisie, ale ja proponowałbym nieco krótsze prażenie). Po 7 dniach, według przepisu autora, fermentor należy przenieść w chłodniejsze miejsce (przynajmniej 10°C) żeby wymusić osiadanie wiórków, które normalnie pływają na powierzchni. Wydaje mi się, że ten "cold crash" można pominąć, jednak pojawi się wtedy większy problem z filtracją przed rozlewem. Zauważyłem też na swoim przykładzie, że taki cold crash bardzo pomaga. Niemal wszystkie wiórki opadają, ale i tak należy filtrować np. przez pończochę, podobnie jak w przypadku chmielenia na zimno granulatem.
  7. Możesz nieco zwiększyć ilość wiórków kokosowych, bo u mnie ten kokos był słabo wyczuwalny. Poza tym wydaje mi się, że 30 minut prażenia to trochę za dużo. 20 minut max. Po 30 już się zaczyna jarać i brzydko pachnieć nie wspominając o tym, że cały dom przez dwa dni pachniał kokosem, a w piwie było go niewiele.
  8. Recepturę opracowałem na podstawie filmu z Kuźni Piwowarów, który na youtuba wrzucił Tomek Kopyra.
  9. Mam wodę o pH powyżej 7. Same jasne słody = nadal wysokie pH, a chyba piwa pszeniczne powinny być chociaż nieco kwaskowate? Taki też chciałem osiągnąć efekt. Chciałem chmiel poczuć dość mocno, ale 40g na 26l to raczej może być ciut mało, ale oczywiście biorę sobie do serca i prawdopodobnie zmniejszę trochę chmiel z naciskiem na trochę. Kto powiedział, że konkretne chmielenie na zimno to tylko domena AIPA? Czy 40 minut w 63°C to nie za długo? Te 68°C dałem nie bez powodu. Piwo w zamyśle miało iść w kierunku słodyczy, bo moja narzeczona zarzuciła mi, że moje piwa są zawsze wytrawne i chciałaby coś nieco słodszego. Także to jest pod konkretne gusta, wiem, że pszeniczniaki zazwyczaj są wytrawne, tutaj jednak jest to raczej wariacja nt. pszenicznego.
  10. kamilg20

    NZ Wheat - orkiszowe

    Witajcie. Chciałbym uwarzyć nie za mocne, orkiszowe piwo, które podejdzie kobietom nie przepadającym za goryczką, ale za aromatem tropików tak. Co myślicie o takim piwku? 25-26l 13blg kg: 4 orkiszowy 1 pilzneński 0,5 płatki owsiane 0,2 monachijski jasny 0,1 łuska ryżowa 30°C - 60-90 min. 52°C - 10 min. 68°C - 30 min. 72°C - do negatywnej próby jodowej i wygrzew Chmielenie: 60 min. 25g Motueka (do 22 IBU) whirlpool ~`65°C 40 min. 25g Motueka i 25g Rakau na zimno 3-4 dni 25g Rakau i 50g Nelson Sauvin Gęstwa US-05 Nie wiem, czy nie ograniczyć ilości chmieli żeby nie przedobrzyć, także proszę o poradę.
  11. Najpierw było podane, że do 6. Więc sobie człowiek wcześniej ułożył kalendarz warzenia. Praca, studia, obowiązki... Wyliczone co do dnia. Nagle się okazuje, że do 9. Dlaczego? Nie wiem. Nie rozumiem do końca tej koncepcji. No chyba, że przez długi weekend pili, a w poniedziałek trzeźwieli. Gdybym miał poważną firmę, której prosperowanie zależy od opinii i zadowolenia klientów to nigdy bym sobie na takie laby nie pozwolił. I oczywiście mieli prawo, ale postaw się w mojej sytuacji. Dobrze, że poczciwy TB z Wrocławia działał już od 2 stycznia i mam w zapasie surowce na inne piwo. Przynajmniej nie przerwę cyklu warzenia, a Witbiera sobie przełożę na za 2 tygodnie. Nie wiem po co ta irytacja. Każdy prowadzi działalność we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność - mieli ochotę, to zamknęli, nie pasuje idę do konkurencji i po jabłkach. Browamator ma drożdże, których nie ma alepiwo, TB, homebeer i do tego mieszkam niedaleko ich magazynu, z którego wysyłają. Nie mogłem iść do konkurencji w tym wypadku.
  12. Źle mnie rozumiecie. Miałem nadzieję, że w poniedziałek zrealizują wysyłkę żeby we wtorek warzyć. Niestety w weekend jak i w poniedziałek dalej nie mogłem złożyć zamówienia i o ten poniedziałek miałem ten "ból dupy" a nie o to, że w weekend nie pracują, bo to zrozumiałe. Nie zamawiałem wcześniej z browamatora i nie wiedziałem, że zawsze robią takie przerwy, a główny zarzut mam taki, że na początku napisane było "do 6 stycznia". Zrozumiałem z tego, że w poniedziałek bez problemu wyślą.
  13. Śmiało możesz wysładzać dalej. Bezpieczna granica to 3 blg. Ja zazwyczaj wysładzam do 2. Zawsze to więcej piwa będzie. Tylko pamiętaj, żeby temperatura wody nie była za wysoka, bo wypłuczesz taniny.
  14. Chłodzenie na powietrzu nawet przy tak niskich temperaturach jest dużo mniej efektywne niż z użyciem zimnej wody. Opiszę może swoją metodę chłodzenia, bardzo skuteczną, lecz posiadającą jedną istotną wadę. Mamy zimową aurę, więc nanosisz śniegu do wanny/brodzika, zalewasz zimną wodą żeby powstała gęsta mieszanina śniegu i wody, wkładasz gar/fermentor z gorącą brzeczką. Jak się śnieg rozpuści to zlewasz trochę wody i dokładasz śniegu. Chłodzi się bardzo szybko 1-1,5 godziny. Aha, pisałem o jednej wadzie... Sąsiedzi wezmą Cię za debila jak będziesz łopatą wnosił śnieg do domu.
  15. Po spróbowaniu piwa na cichej i krótko przed rozlewem opiszę pierwsze wrażenia. Piwo jest na prawdę mega. Bardzo wyraźna mleczna czekolada, wyraźny aromat kawy, ale takiej prawdziwej kawy, nie ze słodów. Po wypiciu próbki i pozostawieniu takiego mokrego od piwa kieliszka, zaczął się z niego unosić niezwykle silny aromat dobrej jakości mlecznej czekolady. Poza tym muśnięcie paloności, lekka wanilia i jeszcze lżejszy kokos, na którym się trochę zawiodłem. Spodziewałem się, że będzie dużo wyraźniejszy. Z tego też powodu zakupiłem aromat kokosowy (wiem, idę na łatwiznę, ale nie będę ryzykował z dodatkową ilością wiórków). Być może dodam go do części butelek, ale na pewno przetestuję go przed rozlewem, żeby nie przedobrzyć z ilością. Odczucie w ustach - bardzo gładkie i nieco mleczne, jak to milk stout. Ilość laktozy uznałbym za odpowiednią. Jest też delikatnie kwaśne, zapewne od ciemnych słodów - następnym razem użyję CaCO3 do skorygowania pH. Oczywiście wszystko może się zmienić po butelkowaniu i refermentacji. Dodatkowa informacja - wyszło 14,5 Blg (troszkę za krótko gotowałem).
  16. Nie wiem jak Ty liczysz te procenty, ale mi wyszło, że teraz ciemnych masz lekko ponad 10%. Liczyłem razem z pszenicą. Ale wygląda ok jak dla mnie. Mojego milk stouta robiłem tak, że 10% zasypu to były ciemne słody i po próbowaniu na cichej paloność subtelnie zaznaczona, a czekolada (taka mleczna) i kawa wyraźnie wyczuwalna (co prawda był z dodatkiem kawy). Ten słód owsiany można było zostawić. Opisałbyś nam efekty, bo sam jestem ciekaw tego słodu. Ale oczywiście płatki też się nadadzą. Pewnie o tym wiesz, ale pamiętaj żeby gotować bez przykrycia żeby DMSu nie było Gdyby Ci posmakował Twój milk stout to polecam uwarzenie kolejnego z receptury Michała Białozóra - laureata Kuźni Piwowarów 2016. Dokładną recepturę przedstawiłem na forum: http://www.piwo.org/topic/22649-milk-stout-z-ku%C5%BAni-piwowar%C3%B3w-2016/
  17. Najpierw było podane, że do 6. Więc sobie człowiek wcześniej ułożył kalendarz warzenia. Praca, studia, obowiązki... Wyliczone co do dnia. Nagle się okazuje, że do 9. Dlaczego? Nie wiem. Nie rozumiem do końca tej koncepcji. No chyba, że przez długi weekend pili, a w poniedziałek trzeźwieli. Gdybym miał poważną firmę, której prosperowanie zależy od opinii i zadowolenia klientów to nigdy bym sobie na takie laby nie pozwolił. I oczywiście mieli prawo, ale postaw się w mojej sytuacji. Dobrze, że poczciwy TB z Wrocławia działał już od 2 stycznia i mam w zapasie surowce na inne piwo. Przynajmniej nie przerwę cyklu warzenia, a Witbiera sobie przełożę na za 2 tygodnie.
  18. No to nieźle pobalowali Ale wciąż obstaję przy teorii, że obchodzili święta dwa razy Niemniej nie wyobrażam sobie zamykania biznesu na ponad dwa tygodnie z powodu świąt. Dodatkowo gdy chciałem złożyć zamówienie to na dole strony miałem info "przerwa do 6 stycznia", a u góry "przerwa do 9 stycznia".
  19. I znowu zonk! Browamator wciąż ma przerwę świąteczną. Nic nie można zamówić. Pierwszy raz chcę coś u nich kupić i chyba ostatni. Wysłałem do nich maila z pytaniem, czy to jakieś problemy ze stroną, czy obchodzą święta według kalendarza juliańskiego.
  20. Nie. Tu nie chodzi nawet o wartość IBU! Chodzi o odczucie goryczki w konkretnym piwie. Jak chmielę dwunastkę na 30 IBU wg. kalkulatora i tego, co podaje producent to wiem, że będę miał taką i taką goryczkę. Nie obchodzi mnie, że w rzeczywistości to będzie 25 czy 35 czy 40 IBU. Dla mnie najważniejsze są odczucia organoleptyczne a nie cyferki z ewentualnych testów labolatoryjnych. Wklepując te same dane w różnych kalkulatorach otrzymujemy różne IBU No właśnie. Dlatego ja używam tylko jednego kalkulatora i nie mam problemu z odpowiednim poziomem goryczki. Może dużo nie uwarzyłem, ale po kilkunastu warkach mam tak jakby wyskalowany ten kalkulator do swoich doświadczeń.
  21. A tak na marginesie to sam robiłem coś podobnego do Gammy. Też mi to piwo zasmakowało. Ale to nie był idealny klon. Użyłem mniej więcej tych samych składników i nawet miałem własny świeży i niesłodzony sok malinowy. Jedyne co sobie odpuściłem to kwas mlekowy. Dałem na prawdę sporo tego soku i dodatkowo trochę ksylitolu (obawiałem się, że będzie nawet za kwaśnie). Gdybym teraz miał to powtórzyć to z ksylitolu bym zrezygnował. Moje piwo ma wyraźnie więcej słodyczy, ale jest dobre i pijalne. Kwaśność, jak się okazało, mogłaby być trochę większa, a ten ksylitol właśnie ją przytłumił. Ale wiadomo, że jak się używa własnego soku z malin, które rosły sobie w zacienionym miejscu to kwasu będzie więcej.
  22. Zaczynasz myśleć jak wielkie koncerny Poza tym nie wyobrażam sobie dążenia do wysokiej powtarzalności w browarze domowym. Mnie właśnie interesuje różnorodność, a używając naturalnych metod i składników uzyskuje się często niespodziewane i ciekawe efekty, a wydaje mi się, że to jedna z tych rzeczy, która najbardziej kręci w tym hobby Nad tym ekstraktem może też bym się zastanawiał, ale gdybym robił jasnego lagera, który żadnych błędów nie wybacza.
  23. Nie. Tu nie chodzi nawet o wartość IBU! Chodzi o odczucie goryczki w konkretnym piwie. Jak chmielę dwunastkę na 30 IBU wg. kalkulatora i tego, co podaje producent to wiem, że będę miał taką i taką goryczkę. Nie obchodzi mnie, że w rzeczywistości to będzie 25 czy 35 czy 40 IBU. Dla mnie najważniejsze są odczucia organoleptyczne a nie cyferki z ewentualnych testów labolatoryjnych.
  24. Alepiwo nie podaje? W znaczącej większości podaje. Często korzystam z tego sklepu. Jest sposób, który zwiększy dokładność IBU w piwie. Przy mniej goryczkowych piwach trzeba użyć chmielu o mniejszej zawartości ak. Oczywiście wiem, że nie trafię idealnie, ale mam pewność, że nie będzie 25 IBU zamiast 18, a to już różnica jest np. w grodziskim. Może i jestem naiwny, ale wierzę, że to co pisze na opakowaniu jest mniej więcej zgodne z prawdą. Na podstawie własnych uwarzonych warek nie mam powodu żeby w to wątpić.
  25. Ja się odniosę do ostatniego. Ekstrakt chmielowy sobie odpuść. Po co Ci on? Chmiel na goryczkę do 22 IBU i więcej filozofii w tym nie ma. I odpowiadając na pytanie - goryczka z ekstraktu jest ponoć najlepsza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.