Pomysł piękny ale teraz pytanie - ktoś podpier***a sklep i jak ktoś wytłumaczy debilnemu urzędasowi, że to wcale nie jest lewy towar poza kasą fiskalną? utrata kocesji z wjazdu nie mówiąc o haraczu w postaci kary. Już nie wspominam o sanepidzie czy psiarni, która przywali mandat za niekontrolowane udostępnianie alkoholu - może jeszcze nieletnim bo jak im udowodnisz, że to sprawdzasz skoro nie masz na to żadnego pokwitowania z hurtowni - nie zrozumcie mnie źle: nie chcę nikogo tutaj dołować i podcinać skrzydeł ale żyjemy w kraju socjalistycznym gdzie zawsze się znajdzie jakiś Obywatel MO, który chętnie podkabluje tak dla zasady. Ostrożnie radzę - lepiej organizować jakieś spotkania - choćby kilkunastominutowe "giełdy" na wymianę zamiast ryzykować.