Każdy ma swoją strategię. Jedni warzą piwo domowe dla siebie, dla przyjaciół, na wspólne imprezy, dla samej odmiany po monotonnym piciu koncerniaków. Drudzy warzą piwo w domu aby uczestniczyć w konkursach, zdobywać nagrody, uznanie w Polsce i na świecie, ale dlatego też, aby być dobrym w każdym stylu, dlatego żeby móc uwarzyć 100% stouta, pilsa czy koźlaka. Są i tacy, którzy warzą i dla siebie i na konkursy.
Zgadzam się z opinią, że należy nauczyć się warzyć w różnych stylach, jednak dla mnie w ogóle nie jest to inspiracją. Używam nazw stylów przy moich piwach, jednak chmielenie zostawiam dla siebie. Nie zawsze używam chmieli dedykowanych np. dla piw brytyjskich a warzę jakiegoś brytyjczyka. Swoją drogą taki brytyjczyk nie jest już brytyjczykiem