Skocz do zawartości

Henx

Members
  • Postów

    655
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Henx

  1. Fermentory - moim zdanie z Twojbrowar są lepsze bo mają przeztocztste i plastik jest bardziej miękki (pokrywkamlepiej schodzi i mniej podatne na zarysowania)

    Ilość fermentorów - tego nigdy za dużo, ale minimum to jeden z kranikiem i 2 bez niego

    Termometr - miałem dokładnie taki sam, przerzuciłem się na elektroniczny

    Wskaźnik skrobii, siateczka, reduktor osadów i termometr ciekłokrystaliczny  - zdędne

    wąż - też kupiłem kiedyś różne średnice, używam tylko 9x13 kipione w Castoramie

     

    co do słodów to pszeniczny, pilzneński i pale ale - podstawowe które dobrze mieć w zapasie na wypadek jakby nagle Cię naszło „a uwarzyłbym sobie coś”. 

  2. Zamiast temperatury 61-62 bezpieczniej jest 62-63 a nawet 63-64 i wtedy 5-10 min dłużej. Poniżej 62 nie zaciera się, a nigdy nie ma pewności, że termometr wskazuje poprawnie :)

     

    Co do chmielu to również przesunąłbym go na dłuższe gotowanie. 

    Płatki - tylko taka sugestia, pół warki zabutelkować bez nich, drugie pół wrzucić płatki. 

     

    PS. Może tylko częściowo związane z tematem, ale mnie oczy bolą: 1 gram, 2 gramy, 5 gramów itd. Analogicznie nie ma

    takiego czegoś jak 60 kilogram :)

  3. 5 godzin temu, wizi napisał:

    A nie lepiej czujnik zamontować jak najdalej od lodówki i darować sobie wiatrak?

    Wiatrak nie ma na celu "dodmuchać" powietrze do sondy tylko wyrównać temperaturę w całej lodówce. W innym przypadku fermentor najbliżej czynnika chłodzącego będzie miał o kilka stopni niższą temperaturę niż ten najdalej. Dyfuzja działa trochę wolniej niż wiatrak.

  4. Uchylam wieczko i „macham”nim. Tak jakby wyniama powietrza w środku, niby nie powinno tak się robić bo infekcje itp ale piwo już przefermentowane to moim zdaniem takie coś mu nie zagrozi. Browary wietrzą dwutlenkiem węgla, ale to browary. 

     

    Co do chmielu na zimno to dużą sirkę miałem tylko przy weizenach i witkach... S-33 mi nigdy dużej nie narobiły. Ale myślę, że spoko, aromat przecież nie uleci. 

  5. 38 minut temu, JanuszMyszyński napisał:

    Ale mnie chodzi o Grand championa 2013 - Imperial IPA, tu jest receptura: https://birofilia.org/historie/grand-champion-birofilia-2013.html

    Wygooglowałem sobie recepturę i trafiłem na to: (pierwszy link co się wyświetlił)

     

    I stąd wziąłem 15,4 BLG. Gdzieś jest literówka (raczej w tym linku co ja znalazłem).

    Mimo to dalej uważam, że zbyt karmelowa.

     

    Około 10% pszenicy, reszta pilzneński.

     

    Co do ilości chmieli to dla mnie spoko + dużo na zimno (akurat moim skromnym zdaniem IIPA to ten styl gdzie sypanie chmielu łopatą zdaje egzamin :) ).

     

    Co do drożdży to klasykę czyli US-05 *, osobiście lubię też S-33 (chociaż zauważyłem, że ten szczep ma tyle samo zwolenników co przeciwników - kwestia gustu, jest za to bardziej owocowy). Z pasujących do stylu to używałem jeszcze "Amerykański sen" z FM - też byłem z nich zadowolony.

     

    * - nie chcę tu siać zamieszania i negować drożdży ale miałem (nie tylko ja) z 05 ostatnio przygody, poczytaj tu: 

     

  6. Co do zasypu to nie chcę tu podważać kunsztu Czesława (to tak jakby pouczać Messiego jak ma strzelć :) ), ale bardzo karmelowa ta receptura (co kto lubi), weź też pod uwagę, że on robił 15,4 blg a Ty robisz podwójną to z racji ballingu będzie bardziej karmelowe w odczuciu. Osobiście dałbym najprostszą z możliwych (pilz + pszenica), z resztą sam Czesław radzi prostotę w doborze zasypów. Co do chmielenia to czasy „smakowo-aromatyczne” ustaliłbym na 20-10-1, a odnośnie drożdży to ostatnio zakochany jestem w W1272, ale one nie mają zbyt dobrej tolerancji na alko, chociaż 18,5 to jeszcze nie tak dużo. Na razie najmocniejsze na nich robiłem 15,5 i nie było problemów, a drożdże dają fajne tropiki, ale zauważyłem, że nie lubią długo czekać w butelkach na wypicie :) W1056 to ponoć odpowiednik US-05. 

  7. Moim zdaniem nie do końca tak będzie ponieważ w nominalnej części lodówki ściankami od strony jej wnętrza jest plastik, który schłodzi się i będzie dalej chłodził otoczenie po wyłączeniu. Dlatego dałbym ten wiatrak.

    Mam lodówkę na 3 fermentory (pionowo), główne chłodzenie jest na górze + wiatrak (fabryczny) i u góry mam 1-1,5°C zimniej (czyli wbrew logice :) ). 

  8. Pomysł spoko i będzie działać bez problemu. Tylko za dużo kombinujesz :)

    Sterownik STC-1000 + wiatrak od kompa i zasilacz wystarczy. Sterownik wpinasz w obwód zasilania lodówki (najlepiej przy wtyczce). Sondę do środka i tyle. Ja tak mam i wszystko gra i buczy.

    Odnośnie styropianu to musisz dać wiatrak który będzie chodził 24h i mieszał powietrze bo bez tego będziesz miał różnicę temperatur między nominalną lodówką, a dobudowaną strefą. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.