garot

Abstrahując od tematu, bo każdy robi jak mu pasuje, to ani razu odnosi się do ilu warek?

Myślę że nie jest to aż tak istotne jeśli ma się zdrowe, świeże i zadane w odpowiedniej ilości temperaturze drożdże, a nie gęstwę trzymaną miesiąc w lodówce (w słoiku po ogórkach, wyparzonym z oxy  ). Mówię rzecz jasna o przelewaniu do solidnie wyczyszczonego i zdezynfekowanego fermentora, np. NaOH + Starsan.
 

Mi kot 4 razy wyleciał z 3 piętra i raz potrącił go samochód i też nic mu się nie stało, więc mogę stwierdzić że jest na to odporny? 
 
Wracając do piwa, infekcja zdarza się prędzej czy później, chyba każdemu i tego raczej nie da się uniknąć. Na nowym sprzęcie zdarza się rzadziej, a i zaczynając człowiek jest bardziej pobłażliwy w stosunku do wad. Mi pierwsza infekcja zdarzyła się przy 13 warce,  więc wszystko przed tobą, choć nie życzę nikomu... Swoją drogą też na początku przelewałem miedzy fermentorami w celu napowietrzenia i nic się nie działo. Z czasem przeszedłem na mikser kuchenny, albo bujanie/trząchanie fermentorem stojącym na pufie.
 
Jeśli chodzi o osad może być to zwyczajnie nieodfiltrowany chmiel. Małe drobinki łatwo się przedostają a potem opadają na dno, stwarzając wrażenie że jest tego dużo.
 

Jak soczkowe piwo to może jakieś drożdże new englandowe?

Co do świeżych owoców - po przygotowaniu ich zalałbym je wrzątkiem dosłownie na minutę i wyłowił, żeby ubić chociaż powierzchniowe bakterie. W przypadku owoców twardych (jabłka, gruszki) to na pewno działa, natomiast w przypadku Twoich pomarańczy czy grejpfrutów trzeba uważać, żeby ten owoc się we wrzątku nie "rozjechał". Dużo zależy od tekstury i dojrzałości samych owoców.
 
Tak czy siak - piwo zapowiada się ciekawie. Powodzenia

Po pierwsze w mojej opinii nie ma sensu robić 22blg na drozdzach z paczki. Tutaj jedynie gestwa ma sens w mojej opinii. 
Zdecydowanie za dużo laktozy. 100g laktozy w 20l zwiększa blg o 0,28. Ja celowalbym w 1,5blg przy takiej mocy. 
Zasyp wydaje sie ok. W miarę prosty a da piwo o fajnej teksturze. 
Płatki owsiane musisz kleikowac albo kup błyskawiczne i wtedy nie trzeba. 
Slody wrzuć wszystkie na raz na 60minut w temperaturze 64-65 stopni.(wyżej nie bo bedzie za słodko). Pozniej 78 stopni na 5 minut i tyle. 
Owoce...ta cytryna...nie mam pojecia jak to bedzie smakować. Jakos mi to nie pasuke do koncepcji tego piwa. To nie kwas. 
Co do chmielu na cicha. 30g to mało. Ja bym dał jednak około 100g. Chociaż wiem, że to sporo chmielin do filtracji. 
A schemat chmielenia...coz celuj w jakies 60--70IBU. Żeby zachować slodycz ale z jakas kontra. A reszta chmielu to już dowolnie jaki masz pomysł. Nie wiem jakie chmiele lubisz

Laktoza dosladza piwo. Nie jest to ordynara słodycz  jaka daje zwykly cukier. Jest bardziej mleczna w smaku co nadaje piwu charakteru shake. Ponadto podbija cialo I odczucie pełni. Mozna zrobic piwo bez laktozy z owocami ale wtedy jest inny efekt. Rowniez przyjemny. Wrężel ma taka ipa z owocami bez laktozy. Fajne piwko no ale to zupełnie coś innego niz piwojad.

Możesz posłuchać o owocach tutaj: 
Robiłem zest z 1 cytryny,  1 grejpfruta i 1 pomarańczy na patelni do pszenicy (5 l, próbka testowa) - wyszło mega intensywne, jakbym nie wiedział, że to ze skórek to bym powiedział, że poszły w ruch aromaty - polecam.
 

Nie ma za co, sam zachwycony piwem Piwojada porwałem sie szybko na piwo z owocami, laktozą chmieleniem na zimno i wiele rzeczy nie uwzględniłem, więc po co masz popełniać znane błędy Moje piwo przez to że nie uwzględniłem blg owoców było dosyć wodniste+słaba filtracja chmielin sprawiała że połowa rzeczy w domu była zalana piwem z powodu mega fontann Robiłem wtedy wersję 16blg gdzie po ostatecznych przebojach i błędach uzyskałem chyba 14,5blg i to już z laktozą. 
Sam osobiście może nie porywałbym się od razu na wersje podwójną...22blg to sporo, tu już trzeba pilnować mocno temperatury fermentacji bo drożdże mogą podnieść w wiadrze nawet o 4-5 stopni. Wiec może na początek celować w16blg+1,5blg z laktozy+te same owoce?
Polecam też zwykle US-05, owoce i chmiel są tu na tyle mocne że w mojej opinii podbudowa estrowa nie jest tak istotna a uwypuklą to co ważne czyli np chmiel. Chociaż nie ukrywam że podobna Milkshake Ipa tyle że na ananasie i smoczym owocu zrobiona na London fog wyszła super, ale to kwestia pewnie też dobrze dobranych drożdży do owoców, płytko dofermentowały a kwaśna Pitaja fajnie to kontrowała. 
 
 

Sok ma dużo mniej aromatu niż jak wrzuci się całe owoce pokrojone w kostkę, jednak myślę że przy pomarańczach, mandarynkach i grejpfrucie można sok wyciskać. Tylko pytanie czy masz na tyle dobry sprzęt żeby dobrze wyciskał sok a nie marnował go wyrzucając jeszcze mocno mokre "odpadki". Ja wrzuciłbym, z 2,5kg-3kg(obranych) owoców na taką warkę żeby to było mocno owocowe bo takie jest piwo z Piwojada. Jednak też bez przesady, żeby podbudowa słodowa miała szanse stworzyć efekt gęstego soczku. A ile dasz to też zależy jakie owoce trafisz, wiadomo ze jedne są bardziej aromatyczne inne mniej. Wrzucić owoce na fermentacje cichą na tak długo aż cały cukier przefermentuje i drożdże ponownie po sobie posprzątają. Pamiętaj ze owoce maja mniej cukru niz 22blg! Pomarańcza ma chyba coś koło 8-10blg. Więc sok rozrzedzi ci piwo! To trzeba uwzględnić w obliczeniach na ile blg zrobić brzeczke etc
Owoce najlepiej dodać luzem i postarać się aby zatonęły, ale nic nie powinno się stać bo nad nimi będzie CO2 więc jak cos to nie zapleśnieją(jak się mylę niech ktoś mnie poprawi). Później ważne jest przy zlewaniu aby dokładnie to odfiltrować, w innym przypadku będziesz miał mega wystrzałowe otwierania
Chmielenie na zimno w takim piwie też ma duże znaczenie bo wniesie sporo aromatów. Można wrzucić chmiel na 2-3 dni przed rozlewem, pytanie czy owoce+chmiel etc to nie za dużo jak na kogoś kto ma mało doświadczenia.

Piwo jest mocne 22blg, całość będzie zdominowana przez drożdże infekcja ma szanse powstać, ale raczej szansa jest mała. Poszukaj na forum wiele osób dodaje świeże owoce i nic złego się nie dzieje. Ja też dodawałem świeże bo aromat jest nieporównywalny. Warto zaryzykować w mojej opinii. Jak chcesz ewentualnie gotować ja raz wyciskałem sok z mango, ananasa(masakrycznie zapychał sokowirówkę swoimi włóknami) i pomarańczy, zagotowałem z laktozą w 2 stopniowej pasteryzacji. Aromat był dosyć słaby, ogólnie piwo totalnie nie powalało było takie nijakie. Właśnie takie jak ze słoika, nie było efektu świeżego owocu...

Podobno wtedy efektem są smaki kompotowe 

Cóż nie wiem jaka masz wydajność. Wiec celowalbym w cos takiego 
80% Pale ale
5% płatków owsianych 
15% slod pszeniczny.
Przy takim blg i laktozie spokojnie mozna zacierać dosyc wytrawnie wiec np 64stopnie. 
Lub dał więcej platkow do 10% żeby było gęsto.
Laktozy na jakies 2blg. 
Owoce cóż. Zależy jak chcesz do dac. Swieze to nieduża szansa na infekcje. Pulpa czy tam sok to mniej smaku wniesie jeśli to poddamy pasteryzacji. Cos za coś. Oczywiscie dodac na cicha fermentacje zeby daly dużo smaku i aromatu. 

Szukaj na forum lub na brewness.com. Pamiętaj że piwo nawet o tej samej recepturze może smakować inaczej bo temperatura fermentacji będzie inna, drożdże i same warzenie także mają wpływ na smak piwa. Podpatrz podobną recepturę i do roboty

Robilem podobne piwo. Konsultujac sie z piowarami z tego browaru. Polecam zawsze pomoga Wazne żeby piwo było gładkie i soczkowate. Sporo platkow ma tutaj znaczenie. Ja robilem wersje 16blg dalem laktozy na 2blg. Owocow w sumie jakies 3,5-4kg na warke 20l. Zest z pomaranczy zqlany odrobina wódki na kilka dni. Ja robilem bez pszenicy a na pewno dalaby dobry efekt. 

Polecam Coopers Stout (wersja z nową etykietą), mi wyszło bardzo dobre z drożdżami S-o4.

Fajna etykieta, no i jak do tego piwko smakuje to idealnie
 
No i pozdrawiam kogos z mojego rodzinnego miasta

Fajny dział i ładne prace, też pokażę swoją pierwszą oraz najnowszą:
 

 
 

Fajny dział i ładne prace, też pokażę swoją pierwszą oraz najnowszą:
 

 
 

To i ja się pochwalę co ja kiedyś zrobiłem. Trochę siara, ale co tam...niech stracę  Jeszcze przed przygodą z piwowarstwem musiałem spuścić paliwo z baku. Jak się domyślacie znaną nam wszystkim metodą. Zaciągnąłem oczywiście trochę beny do ust, to wiadomo, człowiek odruchowo wypluje. No i przy pierwszej warce (i chyba którejś z następnych z tego co pamiętam) zaczynam dekantować piwko, no i zasysam dziobem. Trochę piwa mi naleciało no i co zrobiłem? Odruchowo splunąłem do fermentora do którego zlewałem  Oczywiście mega mi się nie chciało już kombinować z zatrzymywaniem zlewania, więc to olałem. Piwko wyszło, nic się z nim nie stało, ale musiałem się mega pilnować na początku żeby tak więcej nie robić. Wniosek z tego taki, że nie ma się co przejmować przesadną sterylnością  

Można lekko zabełtać to większość opadnie.

Nie ma reguły... Dużo zależy od wybranych drożdży, schematu / temperatury fermentacji. Mi zdarzało się na tych samych drożdżach mieć czasami czyste lustro, innym razem "rzęsę"...

Infekcji nie widać. Resztki piany. 

Mogło tak być. Ogólnie tafla piwa nie zawsze jest idealnie czysta. Coś tam może po fermentacji zostać, albo piany albo jakichś zbitek drożdży. 

Po pierwsze, zastanów się po co chcesz chmielić na zimno portera. W tym piwie to raczej nietypowy pomysł.
Chmielenie na zimno używa się przede wszystkim dla uzyskania aromatów, więc używa się odmian aromatycznych. Niewiadomej odmiany chmiel ze sklepu zielarskiego raczej nie wniesie nic ciekawego.
 
Jeśli brakuje ci goryczki to powinieneś raczej pomyśleć o herbatce chmielowej http://www.wiki.piwo.org/Chmielenie#Herbatka_chmielowa_.28hop_tea.29lub ekstrakcie izomeryzowanym. Tutaj też niewiadomy chmiel nie jest dobrym pomysłem, bo dobrze byłoby znać zawartość alfakwasów.
 
Za pierwszym razem też dawałeś ekstrakt czy może cukier. Jeśli cukier albo jasny ekstrakt, to mogłeś mieć po prostu wyższe odfermentowanie - mniej słodkie piwo wydawało się bardziej gorzkie.