Szukałem, szukałem i jakoś nie trafiłem na żadne opracowanie, które podnosiłoby zależność stopnia osiadania drożdży i zdolności odfermentowania od ich skłonności do przegazowywania piwa. Wydaje mi się, że to przegazowanie jest wynikiem bardzo powolnej (tak powolnej że niezauważalnej), ale jednak wciąż trwającej fermentacji. Z kolei słabo osiadające i/lub wysoko odfermentowujące drożdże więcej cukru odfermentowują w sposób "zauważalny", na ten etap końcowy zachodzący w butelkach pozostawiając symboliczne ilości cukru.
Gdyby tak było, to przegazowywanie piw zdarzałoby się przede wszystkim na drożdżach silnie osiadających oraz tych, które mają niższą zdolność odfermentowania. Wyciągam takie wnioski z moich obserwacji i porównania piw robionych w mniej-więcej tym samym czasie:
* przegazowane piwo na Scottish Ale (silne osiadanie, średnie odfermentowanie) i nieprzegazowane na Kolsch (słabe osiadanie, wysokie odfermentowanie)
* przegazowane piwo na Munich Lager (średnio-silne osiadanie, średnie odfermentowanie) i nieprzegazowane na Bohemian Lager (średnio-silne osiadane, wysokie odfermentowanie)
Mało mam tego materiału porównawczego. Czy ktoś robił podobne obserwacje i mógłby moje wnioski potwierdzić lub je obalić?