Już nawet nie chodzi o możliwość sprzedaży "piwa domowego", tylko o choćby lekkie złagodzenie wymogów akcyzowych, powiedzmy przy rocznej produkcji do 500hl - np. akcyza płacona ryczałtowo (a nie za 1°P / hl - głupota przy wybiciu 0.5hl czy nawet 2hl), brak konieczności używania sprzętu certyfikowanego przez GUM. Oczywiście z zachowaniem wszystkich wymogów sanitarnych dot. produkcji spożywczej.
Piwo domowe niech pozostanie domowym, ale skoro ludzie przyjadą do mnie na konie, to czemu mam ich poić Łomżą, skoro sam potrafię zrobić lepsze piwo?
Ale wydaje mi się, że to marzenie ściętej głowy. Ja w każdym razie nie mam nadziei, że dożyję by skorzystać z takiej zmiany prawa.