Z powodu rozplenienia się gryzoni w piwnicy musiałem zmienić nieco plany zacierkowe i zrobić ciemną pszenicę z zestawu, który planowałem zatrzeć dopiero za 2-3 tygodnie. Ale jak zszedłem po słód, to się okazało że skubane myszy urządziły sobie rozpoznanie bojem moich worków z zestawami. Hak im w smak, zamknąłem 2 pozostałe zestawy w nieczynnym fermentorze i zabrałem na górę napoczęty worek. Wyszło to -> http://zgodowie.org/2010/09/04/9-ciemna-pszenica-v10/ - dunkelweizen.
Wydajność wzorowa - po wystudzeniu okazało się, że wraz z tym co odzyskałem z chmielin mam równe 20l. Tym razem wysładzałem bez naruszania złoża, tylko polewając wodą z wierzchu - i dodatkowo nie spuszczając filtratu do suchego młóta. Filtracja też poszła zadziwiająco szybko, bo nie musiałem po każdym zalaniu wodą czekać 30 minut na ułożenie się złoża. Może też na wydajność miało wpływ to, że słód wyglądał na drobniej zmielony, było sporo mąki.
Jak się okazało, w piwnicy panuje już całkowicie nieprzyjazne Weihenstephanom 16°C, więc piwko wesoło bulka w pokoju teścia, w temperaturze ok. 20°C. A do piwnicy pójdzie wkrótce Alt i kolejne piweczka, które będę robił z drożdżami na "hybrydy" (w lodówce czekają WY1007 German Ale i WY2112 California Lager). Na szczęście teść wraca z wiejskiej posiadłości dopiero za jakiś czas i zdążę zrobić drugą jasną pszenicę.