Mild jest dobry przez okrągły rok, nie tylko na lato, i wbrew temu co się obecnie uważa dzięki CAMRA nie tylko w maju.
Za to typowo letnim piwem jest blond ale/golden ale, u mnie zwykle 11°Blg, goryczka do 25 IBU, pilzneński, szczypta bardzo jasnego karmelowego dla słodkiej nuty, 2 szczypty monachijskiego albo lepiej wiedeńskiego żeby podbić słodowość. Piwo ma być mało gorzkie i mało chmielowe, raczej o charakterze słodowym, ale też ocierające się o wodnistość. Im mniej alkoholu tym lepiej, więc najlepiej gęstość początkową dobierać względem odfermentowania posiadanych drożdży i właściwości warzelni (osiągana fermentowalność brzeczki), dla mnie poziom "spot on" to ok. 4.2% alkoholu. Chmiele z nowego świata mogą mu dodać fajnej cytrusowej rześkości, ale jeszcze nie próbowałem.