Skocz do zawartości

ciafu1

Members
  • Postów

    203
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ciafu1

  1. ciafu1

    Witam wszystkich

    Hej, powodzenia w warzeniu i miłej lektury
  2. Lager - 21 L IPA - 22 L Wit - 25 L RAZEM: 1544
  3. Od początku warzę zacierając. Jednak odkąd pracuję, coraz mniej mam czasu, więc zastanawiam się nad spróbowaniem uwarzenia piwa z puszek plus dodatek słodów specjalnych (partial mash). Zawsze na końcu, gdy już jestem bliska zakupu puszek, motywuję się, żeby coś w weekend zatrzeć. Zresztą cena puszek w porównaniu ze słodami jest mało kusząca. I tak odkładam puchy z warzenia na warzenie
  4. Dziś koniec weekendowego maratonu. Na zakończenie popełniłam taką oto warkę: Warka nr 26 Wit Zasyp: pilzneński – 2 kg pszeniczny – 0,5 kg prażona pszenica – 0,25 kg płatki pszenne błyskawiczne – 1,6 kg płatki owsiane błyskawiczne – 0,4 kg płatki jęczmienne błyskawiczne – 0,4 kg Zacieranie: 53C – 15 min 68C – 60 min 73C – 15 min 78C – 5 min Chmielenie: 60min – Lubelski (4,8% a-k) 18g 15min – curacao 10g 15min – kolendra 10g 10min Pacifica (5% a-k) 10g 5min – kolendra 10g 5min – skórka suszonej pomarańczy 10g 5min – skórka suszonej cytryny 10g 1min – Pacifica 15g 1min - skórka suszonej pomarańczy 15g Drożdże Wyeast Belgian Witbier 3944 (starter). Wyszło 25 l, 11,5 Blg. Trochę przystopowało wszystko podczas filtracji, zeszła mi godzina na ten etap, ale chyba nie było aż tak źle. Zresztą trzymam kciuki za tą warkę, bo miałam bardzo komiczny incydent z saszetką drożdży, a mianowicie nie spostrzegłam, że przetarła się minimalnie saszetka na dnie. Nic nie wyciekało z niej, gdy sobie stała i pęczniała. W pewnym momencie zauważyłam po ściśnięciu kropelkę. Zdezynfekowałam od zewnątrz to miejsce, przelałam średnio napuchniętą saszetkę do kolby i zrobiłam starter. Nie wyczułam jakichś nieprzyjemnych zapachów ze startera, więc zrobiłam warkę. Mam nadzieję że będzie w porządku.
  5. Warka nr 25 IPA Zasyp: pale malt – 5 kg monachijski – 1 kg prażona pszenica – 0,25 kg karmelowy ciemny – 0,25 caramunich I – 0,17 kg Zacieranie: 68C – 60 min 78C – 5 min Chmielenie: 60min – Simcoe 20g (13% a-k) 60min – Mosaic 10g (11,1% a-k) 15min – Mosaic 15g 15min – Amarillo 15g(10,1% a-k) 15min – mech irlandzki 5g 1min – Mosaic 25 g 1min – Amarillo 25 g Drożdże Danstar BRY97. Wyszło 22l, 16,5 Blg. Jednak udało się uwarzyć dwie warki jednego dnia. Trzeba mieć chęci
  6. Nic tak nie motywuje do warzenia jak kończące się zapasy i widmo pustych butelek Warka nr 24 Sybilla Zasyp: pilzneński – 1,2 kg wiedeński – 2,8 kg karmelowy jasny (20-30 EBC) – 0,25 kg Zacieranie: 63C – 30 min 72C – 40 min 78C – 5 min Chmielenie: 60min – Sybilla 20g 15min – Sybilla 25g 15min – łyżeczka mchu irlandzkiego 1min – Sybilla 30 g Dwie saszetki drożdży W34/70. Wyszło 21 litrów 12,5 Blg. P.s. Tak w ogóle to właśnie kończę zacieranie drugiej warki, tym razem IPA
  7. Dziękuję za pogaduszki i czekam na kolejne
  8. ciafu1

    Życzenia urodzinowe

    Dziękuję za życzenia.
  9. ciafu1

    Świąteczne Życzenia

    Wszystkim piwowarkom i piwowarom domowym składam życzenia pogodnych, zdrowych i radosnych świąt Bożego Narodzenia oraz samych udanych warek w nadchodzącym roku 2013
  10. W moich rodzinnych stronach (dawna Rejencja Opolska ) podobnie jak u kolegi Olo333: 6 grudnia Mikołaj przynosi prezenty a 24 grudnia Dzieciątko.
  11. Dzięki za pomysły. A czy ujęliście w swoich wyliczeniach sprzątanie? Nie żebym była miłośnikiem U mnie jeszcze dochodzi długi czas gotowania z powodu palników gazowych, a właściwie garnka. Ciężko dopasować jego położenie do palników. Jak pierwszą warkę grzałam na największym i średnim, to delikatnie opalił się na brzegu blat kuchenny, usytuowany z prawej strony kuchenki. Może "opalił się" to za dużo powiedziane, ale trochę pożółkło od ciepła, ledwo widać. Tragedii nie było, ale już wiedziałam, że duży palnik odpada. Przemieszczenie kuchenki gdzie indziej niż jest odpada. Grzałki nie posiadam. Swoją drogą zastanawiam się, czy szarpnę się kiedyś w weekend na 2 warki jednego dnia. Podwójny rozlew już robiłam, ale to pewnie nie to samo co podwójne warzenie Zwiększenie wybicia też jest jakimś rozwiązaniem, ale szybko nudzi mi się piwo uwarzone w ramach jednej warki. Na to sposobem jest częstsze warzenie i tak koło się zamyka Jednak 6h procesu pozwala na robienie innych rzeczy w międzyczasie. Jakieś sprzątanie, pranie, książka, tudzież lektura forum, czy planowanie kolejnych warek. Słowem, trochę ten czas można wykorzystać. A propos różnych pomysłów to wczoraj wieczorem Slotish przesłał mi ciekawy link odnośnie warzenia na bazie ekstraktów i ziaren specjalistycznych: http://www.piwo.org/...eping#entry4091 Może ekstrakty to krok wstecz, no ale... A tymczasem marzy mi się jakiś "automat" do warzenia
  12. Mam taki problem, że wracam z pracy przed 18, a czasem i później i nie mam sił. Poza tym nie uśmiechałoby mi się warzenie do północy, gdy rano trzeba wstać. W weekend zaś chcę odpocząć, choć jeśli warzę, to tylko w weekend. Mogłabym warzyć częściej, ale po prostu czasu brakuje. Jedynie puste butelki i znaczny ubytek zapasów motywuje. Generalnie nigdy nie warzę, gdy jestem sama, bo nie potrafię podnieść garnka z kuchenki gazowej po chmieleniu, więc męska pomoc jest konieczna Aktualnie zastanawiam się nad skróceniem czasu warzenia, ale wątpię, żeby dało się zejść do 4h przy zacieraniu, bez tzw. wspomagaczy procesu, czy mechanizacji. Zdaję też sobie sprawę z tego, że pewnych etapów nie można skrócić, a już na pewno pominąć. Teraz żałuję, że w czasie studiów nie warzyłam więcej
  13. ciafu1

    INFEKCJE

    Zawsze chłodzę w łazience, przelewam do fermentora i zadaję drożdże. Nie mam innej możliwości. Przywiązuję za to dużą uwagę do dezynfekcji sprzętu. Do tego celu używam wybielacza, piro i spirytusu (w zależności od etapu i tego, co chcę dezynfekować). Zero infekcji jak na razie i oby tak zostało. Tak więc łazienka nie do końca jest taka zła, ale ja po prostu nie mam wyboru.
  14. Przestałeś robić próbę jodową?
  15. ciafu1

    Robaki w pszenicy

    Będziesz miał lepszą pianę w wicie A tak na serio to myślę, że warto odseparować ziarno z robakami od ziarna "potencjalnie" pozbawionego robactwa. Możesz też spróbować sposobu tutaj podanego: http://www.piwo.org/topic/3722-przechowywanie-slodu/page__st__40#entry161231 Dał radę na trójszyka, to i na wołka powinien zadziałać.
  16. ciafu1

    Robaki w pszenicy

    Podczas wizyty w Muzeum Przyrodniczym we Wrocławiu zobaczyłam tego robala w formie "eksponatu" - tak, to wołek zbożowy. Miałam to ustrojstwo, które najprawdopodobniej trafiło do mnie w pszenicy niesłodowanej kolegi. Po jakimś czasie mówi mi, że robaki u niego w pszenicy się pojawiły i pyta, czy u mnie też. Ja oczywiście spojrzałam na worek z daleka i mówię, że jest ok. Do czasu... Bestie tak się rozmnożyły (główne ogniwo "epidemii" wychodziło z worka z pszenicą), że bałam się o całe zapasy, które przechowuję na zabudowanym balkonie. Dokładnie przejrzałam zapasy (były nawet dziury w workach strunowych - nie wiem, czy wołki same są w stanie przebijać się przez folię, no ale...). Przede wszystkim gruntownie posprzątałam balkon (trochę popryskałam octem rozrobionym z wodą), a najmniej podejrzane słody wpakowałam w plastikowe fermentory. Po jakimś czasie znowu pojawiły się robaki, mniej ich było ale jednak. Ponownie sprzątanie balkonu, przejrzenie worków, eliminacja podejrzanych słodów, wyczyszczenie fementorów (trochę zdechlaków leżało na jego dnie) i ponowne zamknięcie w nich słodów. Już mam święty spokój. Wiem, że niektórzy wykorzystują słody, nawet jeśli widzą, że w worku były robaki, ale mnie to najzwyczajniej brzydzi. W ogóle brzydzi mnie robactwo w każdej postaci, aż skóra mi cierpnie Dużych strat nie było, parę kilogramów wyrzuciłam, worek 20kg uratował się. Jednak najbardziej cieszy mnie, że robaki nie przedostały się do mieszkania, a zwłaszcza do kuchni, z której jest wejście na balkon. Od dłuższego czasu mam święty spokój i niech tak zostanie.
  17. To pół łyżeczki to z orginalnego przepisu. Sama również daję go w większej ilości
  18. Warka nr 23 (Pszenica) zabutelkowana z dodatkiem 168g cukru. Piwo zeszło do 3 Blg. Trafiło do 42 butelek 0,5l oraz 6 butelek 0,33l. Muszę przyznać, że zapowiada się całkiem ciekawa pszenica. Nigdy jeszcze zielone piwo przy rozlewie tak mi nie smakowało jak to. Może długa ferulikowa rzeczywiście coś dała, bo czuć w końcu goździki. W smaku przypomina mi nieco komercyjne pszenice, w których gustuję (np. Paulaner, Hacker-Pschorr), ale z wyraźnym chlebowym posmakiem. Jestem ciekawa efektu końcowego, bo miałam małe przeboje z niesfornymi drożdżami, które wyłaziły z wiadra.
  19. Moje prawie dwuletnie Wyeasty (zrobiłam starter oczywiście) o mało co pokrywy fermentatora nie wysadziły
  20. Warka nr 22 AIPA zeszła do 3,5 Blg, zabutelkowana z dodatkiem 140g cukru. Wyszło 36 butelek 0,5l i 6 butelek 0,33l.
  21. "Two beer or not two beer" - Shakesbeer

  22. Warka nr 21 NZPA zabutelkowana z dodatkiem 135g cukru. Trafiła do 35 butelek 0,5 l i 6 butelek 0,33 l.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.