ciafu1

Bua ha, ha ha, ha... dobre... Kwitnące Piwonie

Nawiązując do średniowiecza, przychodzi mi na myśl dodatek słodu orkiszowego. Do tego wspomniany już wcześniej słód żytni. Może coś w kierunku piwa wielozbożowego?

Hej, miłej lektury życzę! Pozazdrościć sąsiedztwa słodowni

Tutaj nt. blow offa: http://www.piwo.org/topic/3746-kipiaca-piana/page__hl__+blow%20+off%20+tube#entry70791 W tym temacie Coder wspomina o zanurzeniu końcówki wężyka w pojemniku z płynem sterylizującym: http://www.piwo.org/topic/646-korek-rurka/page__hl__+blow%20+off%20+tube#entry7900

U mnie od razu poszły na balkon jak się rozszalały Wieko tak się wybrzuszało co chwila, że bałam się małego wybuchu. Nie chciałam otwierać wieka z obawy przed niepożądanymi intruzami. Wężyk jednak sprawdził się. Właśnie go zdemontowałam, zdezynfekowałam spirytusem uszczelkę w pokrywie i włożyłam czystą rurkę fermentacyjną. Mam zabudowany balkon, na którym i tak jest o tej porze roku zimno, a gdy otworzę okno, to dodatkowo temperatura spada. Aktualnie fermentujące 3 warki (wszystko górniaki) startowały w temperaturze pokojowej, po czym wystawiałam je na balkon. Pamiętam, że moja ostatnia pszenica fermentowana na balkonie w 16-17 stopniach na wb06 miała o wiele lepszy smak niż te, które fermentowałam w mieszkaniu.

20l NZPA + 21l AIPA + 24l Pszenicy = 36011 litrów

Drożdże pszeniczne po ponad 12h od zadania zaczęły powoli wychodzić na spacer, więc rurka fermentacyjna poszła w odstawkę, a w jej miejsce wskoczył wężyk blow off tube. Ciekawe, że drożdże miały 22 miesiące. W litrowym starterze (nie miałam pojemnika o większej pojemności pod ręką stąd litrowy) wyraźnie ożyły, a dziś tak szaleją. Dobrze, że to dziś się dzieje, a nie np. jutro, gdy po powrocie z pracy zastałabym "mały" nieporządek

Hej, jak zaczniesz zacierać to już nic nie będzie takie jak kiedyś

Witaj na forum! Życzę przyjemnej lektury i wymiany spostrzeżeń piwowarskich

Chciałoby się powiedzieć, że skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać Ale w piwowarstwie chyba też o to chodzi, że spróbować tego czy tamtego. Przejrzałam 2 receptury Josefika w Wiki plus opinie z pewnego tematu dotyczącego wydłużania ferulikowej i to w sumie zachęciło mnie to jej wydłużenia. Czy to coś da, czas pokaże. Spróbować zawsze warto.

Uzupełniania zapasów w piwniczce a zarazem pozbywania się magazynowych resztek surowców ciąg dalszy. Powstała taka oto pszenica: Warka nr 23 Pszenica Zasyp: Pszeniczny – 2,5 kg Pilzneński – 2,0 kg Pszenica płaskurka – 0,264 kg Carawheat – 0,2 kg Zacieranie: 45C – 75 min 63C – 15 min 73C – 20 min 78C – 10 min Chmielenie: 60 min – 25g Spalt Spalter (4,6% a-k) Wyszło prawie 24L – 12,6 BLG. Zadane starterem z drożdży Wyeast 3068. Na próbę postanowiłam wydłużyć przerwę ferulikową o ponad godzinę. Jestem ciekawa, czy zauważę jakąś różnicę, jeśli chodzi o goździki.

Ja również. Ciekawa jestem efektu chmielenia i wpływu dodatku żyta.

Do warki nr 21 trafiło 25g Motueki na zimno. Aktualnie planuję pszenicę na WY 3068. Na razie zrobiłam starter. Drożdże są dość stare, więc ta warka to nic pewnego. Wszystko zależy od kondycji drożdży.

Warka nr 22 AIPA Zasyp: 4,0 kg - Pilzneński 1,0 kg - Pale Malt 1,0 kg – Monachijski jasny 0,3 kg – Caramunich I Zacieranie: 68C – 60 min 78C – 10 min Chmielenie: 60 min – 30g Simcoe (13,5% a-k) 20 min – 15g Ahtanum (5% a-k) 20 min - 15g Citra (12% a-k) 1 min – 20g Ahtanum 1 min – 20g Citra Drożdże: US-05 Wyszło 21L o gęstości 16 Blg.

Dziękuję za wspólne warzenie. Zawsze ciekawiej warzyć z kimś Już myślę nad kolejną "kolaboracją"

Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, ale dziwnym trafem dokładnie pół roku temu uwarzyłam swoją ostatnią warkę, a dziś wspólnie z kolegą Slotishem w warzelni Browaru Grabiszyn popełniliśmy całkiem spontaniczną warkę, której zarys powstał podczas piątkowej wizyty we wrocławskim ZUP. Uderzyliśmy w coś z chmielami z Nowej Zelandii i powstało takie oto piwo: Warka nr 21 "Kiwi Ale" Piwo w stylu New Zealand Pale Ale. Zasyp: 3 kg - Pilzneński 1 kg – Monachijski 0,75 kg – Żytni 0,2 kg – Karmelowy ciemny (100-130 EBC) 0,2 kg– Caramunich I Zacieranie: 63C – 20 min 68C – 20 min 73C – 20 min 78C – 5 min Chmielenie: 15g Pacific Gem (16,9% a-k) – 60 min 25g Motueka (5,7% a-k) – 20 min 35g Pacific Gem – 1 min Drożdże: Danstar Nottingham Wyszło 20L, 15 Blg. W planach jest też chmielenie na zimno. Zrobiłam na szybko także etykietę:

Witam, pochodzę z tego samego powiatu co ty, więc tym bardziej życzę powodzenia w piwowarstwie domowym. Zacieraj i opisuj swoje warki w odpowiednim do tego dziale na forum

Chodzi o to, że trwa tzw. sezon ogórkowy. Generalnie w polityce panuje wtedy nuda. A jak nuda, no to można na czymś wypłynąć. Pal licho, że coś nawet w sejmie nie przejdzie, czy na komisjach zostanie uśmiercone, czy też zamrożone w lodówce marszałkowskiej. To taki pic na wodę, co by media miały temat, a przy okazji okazja do lansu w środkach masowego przekazu.

Może jeszcze dałoby się sprawę odkręcić i pomógłby telefon do sklepu, w którym kupowałeś?

Witamy zatem w kraju, w którym witbier nie jest piwem... Poczytałam wątek na bbizie i mam nadzieję, że uda im się pokonać urzędniczą hydrę (o ile się odwołają).

Gratulacje! W moim przypadku dziś mija dokładnie rok od obrony

Ok, mam najnowszą wersję. Niestety, moje stare konto już nie istnieje, więc zaczęłam od zera. Mój nick jest taki sam jak forumowy jakby co.

Mnie cieszy wszystko oprócz śrutowania (strasznie mnie to męczy, a nie mam umiejętności, by wspomóc proces wiertarką) Najprzyjemniejszy moment w dniu warzenia to chwila, kiedy zamykam wieko fermentora po zadaniu drożdży mając wszystko w międzyczasie już posprzątane i otwieram zimne piwo z poprzednich warek delektując się jego smakiem.

Wassyl, przekonałeś się mnie. Ściągam na nowo. Ciekawe, czy pamiętam login i hasło