Skocz do zawartości

kiwitom

Members
  • Postów

    350
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez kiwitom

  1. Osadu nie unikniesz przy refermentacji w butelkach. Browary pasteryzują piwo, po czy gazują je z butli CO2, a jeżeli Ty zlecasz tą robotę grzybkom w butelce, to niestety.... ale piwo i tak będzie o niebo lepsze niż to kupne.
  2. Dzień Dobry, jak w temacie, czy ktoś z kolegów posiada recepturę na Noteckie Ciemne z browaru Czarnków? Niestety na butelce jest info, że 3 słody i 2 chmiele, ale jakie nie ma. Byłbym wdzięczny za pomoc, sąsiad mi dziurę w brzuchu wierci o to piwo i obiecałem, że coś pokombinuję ?
  3. Rób piwo ze słodów, wtedy sam będziesz miał wpływ na jakość i wysokość pianki. Przy brewkitach jesteś skazany na to, co ktoś zrobił, no i potwierdzam przedmówcę, że Gozdawa nie grzeszy jakością.
  4. Dopóki nie zacznie Ci wyłazić z kolby, to jest OK. Drożdże się namnażają i będą lepiej pracowały w brzeczce. FM41 to super szczep, zawsze używam do pszenic i efekty są nieporównanie lepsze niż przy sucharach. Spokojnie obserwuj, ważne żeby nie wyłaziły (co mi się raz zdarzyło), a jak zaczną wyłazić, to po prostu zadaj je wtedy do brzeczki nie czekając na te 24h. No i zbierz sobie gęstwę po zakończeniu, jest bardzo odporna i do piątego, szóstego pokolenia pracuje super.
  5. Kolego zawsze robię piwa z kranikiem, wiem jakie są opinie, że ciężko kranik zdezynfekować itp. Ja uważam, że większym ryzykiem jest otwieranie fermentora od góry i zlewanie z nad osadu, to robię przy winie, ale nie przy piwie. Ciekawe, że nikomu nie przeszkadza zlewanie do butelek z fermentowa z kranikiem, a już fermentacja tak? Druga sprawa masz w 100% rację, też tak robię, czyli dodaję syrop cukrowy do zdezynfekowanego nowego wiadra, i przelewam kranikiem i wężykiem silikonowym (przez kranik) z tego gdzie piwo fermentowało do nowego, a z tego z kolei do butelek. Tyle, że kolega zaznaczył powyżej, że ma tylko jeden fermentor z kranikiem, więc nie może tak zrobić.
  6. Ja tam od pierwszej warki korzystam z Royala i jestem zadowolony, nic mi się nie psuje, nic nie przypala, jedyne co zmieniłem to lepiej umocowałem rurkę wlotową do pompy na dnie wężykiem silikonowym. Nienawidzę mycia sprzętu po warzeniu i jak sobie pomyślę o myciu garów, to aż mnie ciarki przechodzą. Do tego warzenie wielo-temperaturowe, to na garnku masakra, a przy kociołku programujesz i możesz iść na piwo...
  7. Ja bym na Twoim miejscu uprościł sobie sprawę. Otóż przelewasz zagotowaną brzeczkę przez gęste sito winiarskie do wiadra z kranikiem, tym samym pozbywasz się chmielin. Jako, że brzeczka jest bardzo gorąca sito nie musi być dezynfekowane. Dodajesz zimną wodę i resztę do wiadra i trzymasz w nim do końca, nie musisz przelewać na cichą, ja nigdy nie przelewam. Później rozlew przez kranik do butelek. Przygotuj sobie tą chłodną wodę wcześniej, najlepiej ją zagotuj, żeby zdezynfekować. Od momentu wlania chłodnej wody musisz bardzo uważać, żeby nie zakazić nastawu, czyli wszystko dezynfekujesz, co ma styczność z brzeczką, ręce też. Przy rozlewie psiknij czymś do dezynfekcji w kranik i zdezynfekuj rurkę i napełniacz z zaworkiem bardzo dokładnie. Co do drożdży, to jak są płynne nie rób startera, nie ma takiej konieczności, zgnieć kapsułkę i czekaj aż opakowanie mocno spuchnie, wtedy psiknij czymś do dezynfekcji tą stronę opakowania drożdży, gdzie będziesz je otwierał i zdezynfekuj ręce. Wlej zawartość do fermentora i zamieszaj (czymś zdezynfekowanych). Nie spiesz się, niech brzeczka będzie chłodna, najlepiej jakby miała o 2, 3 stopnie mniej niż piszą w instrukcji drożdży, Drożdże powinny być w tej samej temperaturze, a jeżeli nie to różnica nie powinna być większa niż 3-4°C. To tyle kolego - życzę powodzenia i smacznego pifka...?
  8. kiwitom

    Grodziskie

    Sądzę, że to przez wysładzanie. Chociaż 3kg na 17 litrów.... dobrze to przeliczyłeś, sporo tej wody w stosunku do słodu. Miałeś włączoną pompę przez cały czas zacierania? No teraz widzę, Podziel sobie 8 przez 2,5 i masz stosunek wody do słodu 3,2, a teraz podziel 17 przez 3 i masz stosunek 5,66. Za mało słodu dałeś do takiej ilości wody. Mnie wychodzi z równania, że na 17 litrów wody należało dać 5,31 kg słodu.
  9. kiwitom

    Grodziskie

    Kolego zwiększając ilość planowanej brzeczki, musisz wszystkie bez wyjątku składniki przeliczyć na nowe ilości. Też warzę w kociołku i też robiłem podobny błąd na początku, czyli starałem się uzupełniać ilość przy wysładzaniu, tyle że w kociołku nie masz możliwości zmierzenia BLG wysładzanej wody tak jak to jest przy sraczwężyku. Też zawsze celuję w 25-28 litrów, bo szkoda miejsca w fermentorze. Dlatego najważniejsza jest ilość wody początkowej, ja planując 26, 27 litrów brzeczki wlewam minimum 35 litrów na początku. Weź pod uwagę, że w czasie warzenia też są spore ubytki, nie tylko przy gotowaniu. A wysładzanie przy takich ilościach jak podałem, to u mnie max 10 litrów, niekiedy 7.
  10. Co prawda nie było to 6 miesięcy, ale ponad 2 miesiące, a do tego gęstwa z FM41 nie była w lodówce, tylko w temperaturze około 18°C i nie była dokarmiana. Bałem się, że już nic z niej nie będzie, więc właśnie zrobiłem starter, a może bardziej matkę drożdżową, bo w kolbie była gęstwa, rozpuszczony suchy ekstrakt słodowy, no i woda. Chciałem sprawdzić grzybki, więc plan był taki, żeby przetrzymać je na mieszadle 24h. Drożdże wylazły z kolby już po godzinie.
  11. Kolego, po pierwsze sprawdź w odstępie 2, 3 dni BLG, jeżeli oba pomiary będą miały tą samą wartość to możesz przejść do butelkowania. Ja dodaję zawsze glukozę do refermentacji, lepiej się rozpuszcza. Glukozy daje się ciut więcej niż cukru, tak o 20%. Standardowe nagazowanie (o ile o takim można mówić?) uzyskuję po dodaniu 3 - 3,5g glukozy na butelkę półlitrową. Chcesz dać 4g cukru, ale nie piszesz na ile, na litr (trochę za mało), na pół litra (trochę za dużo)...
  12. Daj na cichą, niech drożdże posprzątają po sobie i tak jak kolega @punix Ci radzi w 22°C. Piwo nigdy nie zejdzie Ci do 0 BLG, ani to z ekstraktów, ani ze słodów, gdyż zawsze będziesz miał trochę cukrów niefermentowalnych w brzeczce. Jakbyś miał 3BLG, to byłoby optymalnie, ale przy 4 nie ma tragedii.
  13. 18 to była dolna granica tego co zalecał producent drożdży??? Jeżeli tak, to na cichą lekko bym podniósł np do 20. Możesz też zostawić w 18, nic się nie stanie.
  14. Gnębię dalej temat, gdyż będzie to mój pierwszy Porter Bałtycki. Otóż fermentacja w 10°C burzliwa przez 60 dni, następnie cicha w temperaturze 5°C ponownie 60 dni bez przelewania, później butelkowanie. Czy przy dodawaniu surowca do refermentacji powinienem dodać świeżych drożdży? Czy wystarczy sama glukoza? Bądź, co bądź są to 4 miesiące w wiadrze. A jeżeli trzeba jednak dodać świeżych drożdży, to ile i jakiej formie? Do fermentacji użyta gęstwa z Saflager W34/70. Będę wdzięczny za porady.
  15. Tak jak kolega wyżej napisał, wężyk silikonowy (najwygodniejszy, elastyczny) weź dłuższy, to grosze a zawsze się przydaje. Wziął bym też na Twoim miejscu rurkę do rozlewu z zaworkiem, jest bardzo wygodna do rozlewania do butelek, nic się wokoło nie brudzi, a poza tym nie natlenia piwa. Do tego jakieś drobne sitko też się przydaje przy zlewaniu brzeczki, żeby np oddzielić chmieliny. Tak, to chyba wszystko, choć "w praniu" na pewno jeszcze na coś wpadniesz, co ułatwi Ci pracę.
  16. Temperatura otoczenia fermentora, to temperatura wewnątrz lodówki. Jak pisałem, lodówka stoi w piwnicy, gdzie w zimie bywa 15-16 stopni, a niekiedy potrzebne jest 20, albo 25 - dlatego jest na stałe zamontowana w lodówce. Lodówa ma wiatrak, który wymusza obieg powietrza, dlatego też nie ma aż takiego znaczenia lokalizacja sondy. Uważam, że skoki rzędu 0,2°C to jest naprawdę bardzo dobre osiągnięcie jak na warunki domowe, a to że sobie podstroję histerezę na kolejne piwo, co to za problem?
  17. Kolego mam też stc 1000 zamontowany w lodówce razem z grzałką. Robiłem wiele prób, a jako że mam iSpidera, więc mogłem dokładnie badać temperaturę brzeczki bez otwierania drzwi lodówki. Po wielu próbach, zrobiłem w ten sposób, że sonda jest zawieszona w lodówce (nie dotyka niczego) w powietrzu, histerezę mam ustawioną na 1,8°C (ale zwiększę ją do 2°C) i funkcjonuje idealnie, temperatura brzeczki skacze o maks 0,2°C. 1. Próbowałem sondę umieszczać w brzeczce bezpośrednio, ale tak jak pisze @JsKefir bezwładność cieczy w ilości 22-25 litrów jest olbrzymia i jak ustawiałem np 10°C z histerezą 0,2°C, a brzeczka ogrzała się do 10,3°C, to lodówka chłodziła chyba przez ponad godzinę i temperatura powietrza w niej dochodziła do 0°C. Jak już temperatura brzeczki spadała do tych zadanych 10°C, to po pół godzinie osiągała 9,7°C, więc włączała się grzałka i znowu grzała przez ponad godzinę, tak że temperatura powietrza w lodówce osiągała ponad 25°C i tak w kółko. Efekt: skoki temperatury brzeczki były +/- 1,3°C. 2. Jak sonda mierzyła temperaturę powietrza, a dawałem histerezę mniejszą niż 1,5°C, to co 3 minuty włączało się chłodzenie, a za następne 3 minuty grzanie i tak w kółko bez przerwy. Efekt: skoki temperatury brzeczki były +/- 0,3°C, ale pewnie po 2, 3 miesiącach lodówkę szlag by trafił. 3. Zostawiłem sondę, żeby sprawdzała powietrze w lodówce i sprawdziłem przy nastawie 10°C do jakiego poziomu spada temperatura po wyłączeniu agregatu i rośnie po wyłączeniu grzałki. Po wyłączeniu agregatu przy 10°C temperatura powietrza w lodówce spadała do 8,7°C, czyli o 1,3°C, a po wyłączeniu grzałki przy 10°C temperatura rosła do 11,7°C, czyli o 1,7°C. Tak więc ustawiłem histerezę na 1,8°C. Efekt: skoki temperatury brzeczki były +/- 0,2°C. Pewnie to "błąd statystyczny" w porównaniu do metody nr 2, ale przynajmniej lodówka włącza odpowiedni tryb (grzania, chłodzenia) po kilkunastu minutach, a nie non stop, więc i jej żywotność będzie dłuższa. Proponuję sprawdzenie spadków i wzrostów temperatury jak przy nr 3, co jakiś czas w zależności od temperatury otoczenia lodówki. U mnie stoi w piwnicy, a teraz robi się tam cieplej, więc pewnie będę musiał co jakiś czas zmieniać histerezę, ale to nie będzie i tak miało żadnego wpływu na wahania temperatury brzeczki. Oczywiście temperatura brzeczki będzie ciut inna przy krawędzi wiadra niż w jego środku, ale nie dajmy się zwariować, w domowych warunkach nie stworzysz laboratorium NASA, żeby utrzymywać temperatury z dokładnością do piątego miejsca po przecinku. Ot i cała filozofia.
  18. Masz fazę cichej fermentacji, jeżeli drożdże jeszcze dojadają cukier, to poczekaj jeszcze z tydzień, daj im czas żeby posprzątały po sobie.
  19. Chyba, że masz kolumnę... to wtedy będzie to najtańszy środek do dezynfekcji. ?
  20. Ja miałem warstwy na gęstwie z FM41, ale zrobiły się dopiero po dobrych 3 tygodniach. Tak na marginesie, gęstwa nawet nie była w lodówce tylko w piwnicy w temp około 16°C, a zadana została po ponad 6 tygodniach od zebrania i zrobiła rewelacyjne piwo. Teoria, to nie raz jedno, a praktyka drugie.
  21. A czy słoik był zagazowany, syknął jak otwierałeś? Jeżeli płyn jest "piwny", to nawet lepiej że masz te wulkaniki, bo znaczy to, że drożdże jeszcze pracują i są zdrowe.
  22. Dwa kable z termostatu idą do czujnika temperatury, musisz wyczaić które. Pozostałe połącz ze sobą, tak żeby agregat cały czas pracował, albo lepiej przedłuż je i podłącz do STC 1000. To w sumie bardzo proste.
  23. Zawsze będziesz miał trochę osadu w butelkach przy piwach refermentowanych w butelkach, w końcu są tam drożdże, które gazują piwo.
  24. A co za różnica, brzeczka z ziarna, czy wysuszona brzeczka z ziarna - powinno być to samo, nieprawdaż.
  25. Widzę, że dyskusja się rozkręciła na całego. Kolego rzuć sobie okiem na oryginalny przepis TUTAJ i porównaj z tym co jest na puszce. Widzisz gdzieś w nim cukier???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.