Skocz do zawartości

kiwitom

Members
  • Postów

    350
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez kiwitom

  1. Jak mokre wysuszymy, to będą suche..... Kuźwa coś w tym jest....
  2. Ludzie na miłość Boską, czy naprawdę warto sobie tak utrudniać życie? Przecież nowe wiadro fermentacyjne kosztuje 23 zł, czy to warto kombinować???
  3. Witaj, możesz spokojnie kupić wiaderka fermentacyjne o pojemności 12l, np TUTAJ. Nie wiem jaki budżet przeznaczasz na nowe hobby, jeżeli nie chcesz nadwyrężać kuchenki, to masz też TAKIEGO samograja. Mam takiego i polecam. Co do piwnicy, też mam taką z temperaturą 15-16 stopni i bardzo dobrze się sprawdza, fermentowałem w niej już nie jedną warkę z powodzeniem. Lodówkę jak masz, to już połowa sukcesu, dokup tylko sterownik TAKI jak ten i grzałkę, no i masz temperatury bardzo dokładne dla dolniaków. Ja wszystkie warki górnej fermentacji robiłem w piwnicy i nie było żadnych problemów, dolniaki ładuję do lodówki. No i ostrzegam.... to wciąga!!! Ja już mam blisko 200 litrów różnych piw na regałach ?
  4. Musisz zmierzyć BLG w odstępie powiedzmy 2 dni (np. w środę, później w piątek), jeżeli się nie zmienia, możesz zlewać (butelkować). Pod warunkiem, że po zakończeniu pracy rurki fermentacyjnej minął minimum tydzień. Drożdże w ten tydzień muszą posprzątać po sobie, czyli z racji braku cukrów fermentowalnych, dojeść substancje, które nie są korzystne dla smaku i zapachu piwa.
  5. A chcąc zbierać gęstwę, czy chmielić na zimno, trzeba przelewać na cichą? Ja dotychczas zbierałem gęstwę po zabutelkowaniu, bez przelewania na cichą.
  6. Kolego, kolor piwa w fermentorze i kolor w szklance to dwie zupełnie różne rzeczy. Przy przelewaniu, trzeba było zlać troszeczkę do naczynia i sprawdzić, a przy okazji degustować.
  7. Kolego tak się nie da. Po pierwsze jedna warka będzie fermentowała burzliwie jeden tydzień, a inna np 9 dni, albo 2 tygodnie. Jedna wymaga cichej 4 dni, a inna 14.
  8. Masz w opisie, 0,5 BLG. Nie ma co prawda podziałki, ale przerwy są na tyle duże, że spokojnie zobaczysz te 3,5 czy 4,5
  9. Ja zawsze fermentuję z kranikiem, więc zlanie nie wiąże się z wężami i ich dezynfekcją, otwieram kranik i leci. Wiem jaka jest opinia na ten temat, ale ja przed użyciem wiadra odkręcam kranik i wrzucam go do środka dezynfekcyjnego, a przed zlaniem próbki psikam mocnym alkoholem i żadnych zakażeń nigdy nie miałem.
  10. Po pierwsze robiłem sam roztwory cukru z wodą destylowaną i sprawdzałem, a później sprawdzaliśmy z kumplem, który dysponuje w pracy czymś TAKIM i przyniósł to ustrojstwo ze sobą. Browina wyszły najgorzej, refraktometr OK, ale sam był bardzo zdziwiony, że ten niepozorny spławik jest tak dokładny. Jest dokładny i wygodny dla mnie i dlatego go używam. Kolega prosił o radę, więc doradziłem.
  11. Tak się zastanawiam, czy może dobrze aplikowałem ciecz na szkiełko. W zestawie, była taka mikro pipeta, więc dawałem tak jak w instrukcji 3, 4 krople, żeby po zamknięciu klapki ciecz była na całej powierzchni szkiełka. Na YT widziałem, że goście bezceremonialnie zanurzają szklaną końcówkę refraktometru w brzeczce. Woda utleniona też to zalecenie z instrukcji. A tak na marginesie zastanawiam się, czy rozprowadzenie cukrów w brzeczce jest idealne, czytaj czy miejsce pobrania próbki ma wpływ na wynik?
  12. Tak sprawdzałem. Pokazuje IDEALNIE i jest bardzo dokładny, skala długa więc nie trzeba się zastanawiać, czy to 5, czy może już 4. Raz że używam dość mocne okulary, dwa to też pokazywał nieraz różne wskazania (mam taki za 150 zeta, może droższe są lepszej jakości?), a po trzecie mycie szkiełka wodą destylowaną. Znalazłem dokładny spławik, zlewam trochę brzeczki do probówki, wrzucam i widać od razu, a zawartość probówki traktuję, jako degustację ?
  13. Kolego ja używałem na początku tych z Browinu, ale niestety są fatalne. Skala potrafi się przesunąć, co pomiar to inny wynik... jednym słowem badziewie. Kupiłem więc refraktometr, jednak od kilku miesięcy używam jednak polskiego spławika, którego wypatrzyłem na Allegro i jest on rewelacyjny. Super dokładny i bardzo wygodny w użyciu. TUTAJ masz link do niego i na prawdę polecam.
  14. Nie przejmuj się, drożdże powinny posprzątać po sobie, czyli z powodu braku cukrów zaczynają zjadać uboczne związki fermentacji, które nie są korzystne dla smaku i zapachu piwa. Zawsze zostawiaj trochę dłużej przed butelkowaniem, minimum tydzień bez bulkającej rurki. Pozdro i lepszych rezultatów na przyszłość, choć jeszcze nie powiedziane, że to będzie złe ?
  15. Wszystko zależy od piw, a właściwie od drożdży. Jeżeli zalecane jest fermentowanie obu szczepów w tej samej temperaturze, to OK. Oczywiście mając 2 lodówki, gdzie możesz nastawiać niezależne temperatury, będziesz bardziej elastyczny, bo możesz fermentować i górniaka i dolniaka równocześnie, czego w jednej dużej lodówce nie zrobisz. To chyba jasne. Trudno znaleźć taką lodówę, gdzie wchodzi fermentor 33 litry, sam szukałem dość długo, więc tym trudniej będzie znaleźć taką, gdzie np masz dwoje drzwi (lodówko-zamrażalka) i w obie komory wejdą ci takie wiadra. Jeżeli taką znajdziesz, to bierz w ciemno, założysz podwójny regulator i masz dwie komory.
  16. Zrobiłem kiedyś ten sam błąd co Ty, tyle że nie z niewiedzy, ale z lenistwa. Warzyłem belgijskiego Witbiera ze słodów i zrobiło się dość późno, była 3:00 w nocy, a temperatura brzeczki mimo chłodnicy 29-28°C i też stwierdziłem, że nie chce mi się czekać na wystudzenie brzeczki, zadałem drożdże w podobnej temperaturze i wiadro wstawiłem do piwnicy, gdzie było 16°C z taką samą nadzieją, że szybko się schłodzi i poszedłem spać. Piwo nazajutrz buzowało jak szalone, co prawda nie wyszło z wiadra, ale burzliwa ustała po 2 dniach i ruch w rurce zamarł. Odczekałem 2 tygodnie i chciałem butelkować, ale jak otworzyłem wiadro to walnął taki smród, że pomyślałem tylko kanał. Jednak po namyśle zabutelkowałem, nawet etykiety zrobiłem i po tygodniu nie wytrzymałem i postanowiłem zadegustować. Owszem smrodek z butelki było czuć, ale już nie tak intensywny, a po wlaniu do szklani był już ledwo wyczuwalny, jednak w smaku piwo było bardzo dobre. Więc jak otworzysz fermentor za 2, 3 tygodnie, weź próbkę, bo i tak musisz sprawdzić BLG i skosztuj, jak smak będzie w miarę to butelkuj. Weź pod uwagę, że smak poprawia się z czasem zawsze.
  17. Kolego jest co najmniej kilkanaście wątków o lodówkach na forum, wbij "lodówka" w wyszukiwarkę. Np TUTAJ.
  18. CC robisz powoli schodząc z temperaturą. nawet jak wstawisz wiadro do lodówki, to 20-30 litrów cieczy nie ochłodzi Ci się w parę minut, więc proces jest długotrwały, więc nie powinno być to szokujące dla grzybków. Szok to jak wlewasz np starter o temperaturze 25°C do brzeczki, która ma 10°C.
  19. Tej ostatniej nie bierz pod uwagę, u mnie (temperatura 17-18 stopni) gazują się około 2 tygodni, ale te dwie pierwsze to naprawdę zachodzę w głowę, co mogło być przyczyną. Jedyne logiczne wytłumaczenie, to że drożdże obumarły, tylko dlaczego??? A na podstawie czego twierdzisz, że butelki są szczelnie zakapslowane? Mnie się zdarzyło kiedyś przy Hefeweizenie, że źle ustawiłem kapslownicę stołową (za wysoko), kapsle były niby zamknięte i po przewróceniu butelki nic nie ciekło, ale tak jak u Ciebie nie było gazu, choć nie we wszystkich butelkach. Przyjrzałem się dokładnie kapslom i zauważyłem, że są jakby nierówno zaciśnięte, kołnierz kapsla był na obwodzie w pewnych miejscach jakby bardziej wystający (patrząc od góry). Później już obniżałem na maksa kapslownicę i drugi raz coś takiego mi się nie zdarzyło.
  20. To ciekawa sprawa, gdybyś nie podał tej daty, to bym napisał: "czekaj na pewno się nagazuje z czasem", jednak ponad miesiąc??? Czym prowadziłeś dezynfekcję i w jakich ilościach? Bo to chyba jedyne logiczne wytłumaczenie.
  21. Ile to stoi już w butelkach i w jakiej temperaturze? Wyjaśnienia są następujące: 1. Za krótko jest jeszcze w butelkach - czyli nagazuje się, ale potrzebuje czasu. 2. Butelki stoją w niskiej temperaturze - czyli jeżeli jest to nie mniej niż 12-13°C, to nagazuje się, ale potrzebuje dużo czasu. Jeżeli temperatura jest niższa, to przenieś do wyższej 3. Butelki źle zakapslowane - i to jest bardzo zła informacja, bo CO2 spierdziela i się nie nagazuje, trzeba by dosypać po 3 gramy do butelki (jeżeli pół litrowa) i ponownie zakapslowac Innych przyczyn nie widzę, no chyba że ubiłeś drożdże jakąś substancją lub wysoką temperaturą.
  22. No załóżmy, że rozrabiam te 100g w 5 litrach wody, jak zalecone i stoi to w otwartym wiaderku w temperaturze 19°C. Czy po np. 5-6 godzinach można tego jeszcze użyć, czy trzeba robić nowy?
  23. Mógłbym w takim razie zapytać, czy utrata wartości to kwestia minut, godzin, czy dni?
  24. kiwitom

    Butelki

    No bardzo fajne, może chcesz sprzedać trochę?
  25. kiwitom

    Butelki

    Ja wiem, czy takie cienkościenne? Butelka waży 390g, więc dość sporo. Nigdy nie miałem z nimi problemu, a używam już od dłuższego czasu. Raz nawet potrąciłem stojące butelki na wiadrze fermentacyjnym i spadły na kafelki z wysokości wiadra 33 litrowego, potoczyły się pod ścianę uderzając w nią i żadnej nic się nie stało. Te butelki co pokazujesz są bardzo fajne, ale wytłoczone logo już by mnie raziło, każdy widzi, że to second hand. Jakby były neutralne, to pewnie bym się skusił, bo są naprawdę ładne. Oj chyba się wybiorę do Palikota ?, a nie mam daleko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.