Skocz do zawartości

ciezkicoswybrac

Members
  • Postów

    525
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Treść opublikowana przez ciezkicoswybrac

  1. Widywałem też rozwiązania, w których używasz dwóch chłodnic połączonych szeregowo, gdzie pierwszą zanurzasz do samej góry w lodzie i zmniejszasz obieg na minimum, wtedy do chłodnicy w brzeczce leci zimniejsza woda schłodzona w pierwszej chłodnicy.
  2. Dłużej gotować, mniej wysładzać, sypnąć więcej słodu - metod jest dużo. Mimo wszystko wiele tym nie uzyskasz, z ciekawości wbiłem w pierwszy lepszy kalkulator: Zakładając, że dolejesz 5l bańkę wody w temperaturze lodówkowej, to z 25'C zbijesz do 20,8'C. Dzięki za propozycję, ale uznałem że gra nie warta świeczki, na tyle rzadko będę kupował kegi, że wolę dopłacić te kilkadziesiąt złoty do Corneliusa.
  3. Faktycznie wygląda na S, chyba gra nie warta świeczki kiedy Corneliusa można dostać za 170zł.
  4. Ktoś ma pomysł jaki to fitting? Na olx wystawione jest kilkadziesiąt szt w nienajgorszej cenie, rzekomo to 25l po winie. Co bym potrzebował dokupić, żeby dało się ich używać jak Corneliusa? Podejrzewam, że głowica typu XXX + ewentualnie coś do otwierania? Na ile upierdliwe jest używanie takiego kega?
  5. Nada się. Jakby w instrukcji było coś o chmieleniu na zimno, to wrzuć ten chmiel na "hopstand", czyli po gotowaniu chłodzisz brzeczkę do 80'C, wyłączasz chłodzenie, dorzucasz chmiel i zostawiasz na kilkanaście minut, po czym znowu zaczynasz chłodzić. Jeśli nie masz chłodnicy, to skróć czas jaki będzie miała brzeczka z chmielem, albo użyj hop spidera/skarpety lub woreczka do chmielenia.
  6. Tak, dlatego celowo napisałem żebyś odpuścił chmielenie na zimno. Bez lodówki miałbyś problem żeby odfiltrować chmieliny, a to skończyłoby się fontanną po otwarciu butelki.
  7. Ja bym docisnął, faktycznie wyglądają na niedociągnięte do końca. Na pewno będzie lepiej niż z Gretą, jedynie rozmiar butelek będzie z czasem upierdliwy. Jak jeszcze nie masz 15 krat z 20 rodzajami butelek (jak np. ja ), to postaraj się w miarę je segregować, oszczędzisz dużo czasu na butelkowaniu. Co do następnego piwa - raczej zakłada się, żeby nie używać gęstwy z ciemnego piwa do jasnego, bo może wpłynąć na kolor i aromat następnego jasnego. Możesz zrobić jakąś prostą APA odpuszczając chmielenie na zimno, a potem zrobić Stouta, a jeśli kondycja drożdży pozwoli, to coś mocniejszego z półki Barley Wine/Porter.
  8. Wygląda na twardą wodę. Greta to najgorsza kapslownica na rynku, ucinanie szyjek i toporność to jej główne cechy. Tak jak kolega wyżej wspominał, jak chcesz porządnie to grifo HD (na olx ktoś aktualnie sprzedaje za 110zł). Nottinghamy to na tyle neutralne drożdże, że większość stylów na nich zrobisz. Wszystkie chmielowe piwa są szczególnie wrażliwe na utlenienie (IPA, APA itp), więc może na początek coś prostszego?
  9. Ja bym zostawił lekko ciepły ług na kilka dni i zapomniał, potem płukanie (dużo wody/kwasowy roztwór),następnie mleczko/płyn do mycia naczyń i znowu ług do czysta i powtórzyć płukanie. Nie wierzę że coś organicznego byłoby w stanie przetrwać taką kombinację, w innym wypadku zostaje tylko Twoja propozycja, czyli jakieś mechaniczne smary. Ludzie używają corneliusów do natrysków pod ciśnieniem, więc może faktycznie przyczyną nie jest zakażenie, a jakaś oleista breja.
  10. Właśnie dlatego zdecydowałem się na Pygmy - nie piję w tygodniu wcale, a przez weekend kilka butelek, więc szkoda mi prądu na chłodzenie kegów przez cały miesiąc. Widziałem tabelkę, która pokazywała czas/ciśnienie/temperaturę dla konkretnych wartości, zobaczę jak wyjdzie w praniu. Tak jak mówiłem, dopiero zbieram wszystkie pierdoły, więc jeszcze wiele nauki i praktyki przede mną Właściwie po każdej warce robiłem cold crash, więc po części rozwiązuje mi się problem z rozlewem na ciepło - fermentacja w kegu, potem cold crash do 3'C, nagazowanie i siup do nalewarki. Nie wiem dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałem, jak widać po takiej przerwie zapomina się o szczegółach Jak w takim wypadku wygląda nagazowanie w butelce? Gazując w kegu przy 4'C będę miał inne ciśnienie niż po rozlaniu i ogrzaniu, nie zacznie mi rozsadzać butelek po podniesieniu temperatury?
  11. Po długiej przerwie spędzonej nad żmudnym remontem piwnicy od "zera" pod warzelnię, w końcu wracam do warzenia po prawie roku przerwy Zaczynam z grubej rury, 6 Corneliusów już się dezynfekuje i czeka na 3 warki w ciągu najbliższych 2 tygodni. Nakupiłem już sporo klamotów, m.in. spunding valve pod fermentację ciśnieniową, czy nalewarkę Pygmy do wyszynku. Teraz przyszedł czas na przemyślenie sprawy z rozdawaniem piwa. Na własne potrzeby będą korzystał z Pygmy + Corneliusy w temperaturze piwnicowej (na ten moment jakieś 20'C, w zimę 12'C), ale zastanawiam się jak rozwiązać sprawę z butelkowaniem. Najprościej chyba byłoby zabutelkować bezpośrednio z fermentora + refermentacja, a reszta do kega, co w sumie rozwiązałoby "problem" z 19l pojemnością Corneliusa (warka 23-25l, 5l do butelek, reszta do kega i zlewu). Mam Cobrę 50L, więc rozmiar warki nie ma dla mnie większego znaczenia. Natomiast mam problem, co gdy będę fermentował ciśnieniowo w kegu? Trochę poczytałem i mam lekki mętlik w głowie od natłoku informacji. Czy nalewarka przeciśnieniowa z własnorobionym statywem, tj. coś takiego jak ma @seba_s: ...będzie optymalnym rozwiązaniem? Narzędzia mam, miejsce też. Problem widzę w temperaturze w jakiej będę trzymał kegi, trochę szkoda mi prądu na chłodzenie kegów 24h/7, a podejrzewam że rozlew przy 20'C skończy się samą pianą w butelce. Może macie jakieś inne propozycje?
  12. Powiedziałbym że klasycznie. Kupowałeś jakiś gotowy zestaw? Jeśli tak, to z reguły one są wyliczone na dość wyśrubowaną wydajność, więc będzie Ci ciężko osiągnąć książkowe parametry.
  13. W takiej sytuacji może Ci wyjść za mały ekstrakt, bo jest ryzyko że nie wypłukasz wszystkich cukrów które zostały w słodzie po zacieraniu.
  14. Butelkowana jest z założenia sterylna i nie musisz jej gotować. Są, ale przy lagerach jeszcze staram się pilnować żeby z 25'C nie trafiły do brzeczki w 8'C. Najlepszy wybór cena/wydajność/upierdliwość. Po SaniPro nie musisz płukać, możesz wylać i zostawić resztki piany na fermentorze, w kontakcie z brzeczką zamienia się w pożywkę dla drożdży (bodajże kwas fosforowy?). Nie raz sypałem z zimnej paczki i większych problemów nie było, ale jak wyciągniesz na początku warzenia to będzie w sam raz. Za bardzo się przejmujesz, na początku i tak pewnie będziesz popełniał jakieś głupie błędy, które ostatecznie wyeliminujesz z doświadczeniem Mi np. kiedyś zdarzyło się, że przy natlenianiu brzeczki blenderem odpadła końcówka do bełtania jajek, po czym instynktownie wsadziłem całą rękę do brzeczki z drożdżami. Piwu nic nie było, wszystko spite i wszyscy żyją.
  15. Jeden rabin powie tak, drugi nie Filmy Kopyra nie są złe na początek, ale powstawały w latach 2010-2015, od tego czasu wiedza i technologia poszły do przodu. Przykładowo mało kto już używa Oxy do dezynfekcji, są lepsze i wydajniejsze środki, gdzie Kopyr mocno polecał właśnie ten środek. Przykładowo dla US-05 ze strony producenta: https://www.morebeer.com/products/safale-us05-american-ale-yeast-fermentis.html Na Twoim miejscu sypałbym prosto z paczki na pianę (piana z natlenienia brzeczki, np. mieszając łygą czy blenderem). Dobre natlenienie da Ci zdecydowanie lepszy efekt niż nienatleniona brzeczka z rehydracją sucharów
  16. Nada się, zmniejsz ciśnienie na minimalne, żeby woda w wężu zdążyła się ochłodzić od lodu. Wielu odchodzi już od rehydracji, niektórzy producenci jasno określają że nie jest wymagana. Jeśli już się zdecydujesz, to zacznij wsypywać drożdże do wody poniżej 30'C (okolice 25'C będą OK) w momencie gdy masz już brzeczkę w temperaturze fermentacji. Nie trzymaj drożdży poza paczką/brzeczką dłużej niż 30 min, bo pierwsze komórki zaczną umierać.
  17. Dokładnie tak, lepiej poczekać te kilka godzin niż wrzucać drożdże do zbyt ciepłej brzeczki.
  18. Celna uwaga Spokojnie, to nie są takie ilości CO2 żeby cokolwiek mogło się stać
  19. Kveiki są mniej popularne, bo są drogie W tym przypadku jak najbardziej warto zbierać gęstwę, na jednej paczce zrobisz spokojnie 4-5 warek. Przy tanich szczepach typu S04 czy US-05 zazwyczaj wylewam do kibla, nie chce mi się męczyć z czyszczeniem i sterylizacją słoików. Gęstwa jak najbardziej jest potrzebna dla mocnych piw (powiedzmy 15BLG<). Co do estrów, zależy to od szczepu, np. Lutra daje piwo o czystym profilu, zbliżonym do lagera. Nie będzie to czysty lager zrobiony "po bożemu", ale na pewno wyjdzie lepiej niż na drożdżach lagerowych puszczonych bez kontroli temperatury. Jak się wkręcisz w hobby, to prędzej czy później zainwestujesz w lodówkę ze sterownikiem Jeśli masz miejsce w piwnicy, to lodówka daje Ci nie tylko kontrolę temperatury (a to jedna z najważniejszych kwestii w piwowarstwie), ale też izolację od czynników zewnętrznych, m.in. grzyba o którym wspominałeś. Wystarczy Ci najtańsza używana, sprawna lodówka z OLXa + sterownik (koszt od 20 do 200zł w zależności od modelu, najpopularniejszy: https://allegro.pl/kategoria/automatyka-przemyslowa-sterowniki-i-regulatory-121448?string=stc 1000&order=p).
  20. Pewnie nie. @wojo1984 nie masz się co przejmować, piwo z fermentora zawsze smakuje inaczej, w butelce powinno być lepiej. Na przyszłość będziesz pamiętał, żeby nie fermentować w takich temperaturach. Te 23'C to też za dużo, a najważniejszy jest początek fermentacji. Drożdże na początku pracy są najbardziej aktywne, podnoszą przy tym temperaturę w fermentorze o 1-3'C względem temperatury otoczenia, więc jeśli zaczynałeś w 28'C, to w wiadrze mogło być 30'C. Pomyśl o lodówce ze sterownikiem, albo przynajmniej styropianowym boksie z petami z zamrożoną wodą. Są też kveiki, które w temperaturach powyżej 20'C potrafią zrobić dobre piwo.
  21. Piwo rzadko schodzi do 1BLG, zwłaszcza z ekstraktów/brewkitów. 3BLG to dość typowa wartość.
  22. Myślę, że piwowarzy i naukowcy z wieloletnim doświadczeniem jednak znają się lepiej od chatu, który nie przyzna się że nie wie UOKiK też nie byłby zadowolony, gdyby wszystkie sklepy sprzedawały środek niezgodny z tym co twierdzi o nim producent.
  23. Dwukrotnie miałem nieprzyjemność odsyłać nowego Klarsteina na gwarancję i przy obydwu przypadkach nie mogłem powiedzieć złego słowa na obsługę i serwis. Za każdym razem otrzymałem nowy kociołek. Pierwszy padł przy testowym grzaniu wody po wypakowaniu, w drugim umarła pompa po 2 warzeniach. Nie brałbym tych przypadków jako dowód na awaryjność Klarstein'ów, być może miałem pecha i trafiłem na choroby wieku dziecięcego, bo kupowałem je chwilę po premierze.
  24. @MartinaMD Resztki drożdży, możesz butelkować.
  25. Tak, ale ekstrakt słodowy jest dość gęsty, więc będziesz musiał chwilę pomieszać, żeby dobrze się rozpuścił. Natlenisz tym piwo, ale jeśli bez dodania ekstraktu będzie niedobre przez wodnistość, to nic innego nie zostaje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.