Skocz do zawartości

Rheged

Members
  • Postów

    261
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez Rheged

  1. Jest, dokładnie tak ja robię. Efekty są widoczne, ale trzeba się nauczyć przelewu pod ciśnieniem.
  2. Pro tip: kegowanie zajmuje więcej miejsca, bo nigdy nie skończy się na jednym kegu, a i tak lodówka będzie Ci potrzebna do schłodzenia warki.
  3. Belgijski tripel (finał w Warszawskim Konkursie Piw Domowych 2025 w kategorii Blegian Tripel, drugie miejsce najniżej, jesteśmy przed ogłoszeniem wyników) Składniki: - słód pilzneński 4,1 kg - słód monachijski 0,7 kg - słód Carabody 0,2 kg - cukier kandyzowany 0,55 kg - 60 gram chmielu Styrian Bobek 5,65% AA Zacieranie: - 28 litrów wody temperatura 65 stopni - wrzut słodów - 60 minut w 62 stopniach - 15 minut w 72 stopniach - 10 minut w 77 stopniach - wysładzanie i filtracja 2,5 litra wody w temperaturze 78 stopni Do zacierania 0 ml kwasu mlekowego, do 2,5 litra wody do wysładzania 0,4 ml. Do pH 5,7. Chemia wody: a) zacieranie: 2,2 g gips piwowarski, 3 g siarczan magnezu, 3 g sól stołowa b) wysładzanie: 0,19 g gips piwowarski, 0,26 g siarczan magnezu, 0,26 g sól stołowa Otrzymałem 27 litrów brzeczki 12 BLG. Gotowanie 90 minut. Chmielenie: - 60 minut 45 g Styrian Bobek - 15 minut 15 g Styrian Bobek - 10 minut 0,55 kg cukru kandyzowanego (odebrano dwa litry gotującej się brzeczki, rozprowadzono cukier i dolano do całości) Otrzymałem 21 litrów 17,6 BLG, do wiadra trafiło 11,5 litra po schłodzeniu (duże straty, ale chciałem uniknąć osadu). Drożdże płynne Yeast Side Labs Rochefort Ale (YS204) dwa opakowania zadane w 18 stopniach. IBU 38. Profil fermentacji: Burzliwa — 18 °C — 24 dni Nagazowanie — 10 °C — 11 dni Nagazowanie: 2.7 CO2-vol sztucznie. Transfer z kega do butelek po nagazowaniu. Leżakowanie dwa miesiące w temperaturze około 5 stopni. Finalne BLG 3,3, alkohol 7,8%. W teorii straty były duże, w praktyce chciałem, aby ilość drożdży dla tego mocarza była naprawdę odpowiednia. Świadomie wręcz zredukowałem ilość warki. Drożdże ruszyły jak po*ebane i w konsekwencji wylazły z fermentora, odebrałem je w fazie wysokich krążków i taką gęstwę przekazałem kumplowi z MOTu, a sam założyłem blow tube i po trzech dniach puściłem wolno bez kontroli temperatury. Dotarły do 23,5 stopni i zwolniły. Patrząc na wykres iSpindla to w sześć dni zrobiły 95% roboty. Pachniało to wybornie podczas fermentacji i pięknie pachnie do teraz. Piwo układało się jednak dosyć długo i jak dla mnie wydawało się, że nie było zbyt skomplikowane w profilu smakowym, na pewno mniej niż w aromatycznym. Jak na tripla wyszło też niezbyt ciężko, na pewno lżejsze w odczuciu niż mój dubbel. Gładkie, pijalne. Na degustacji przed konkursem na spotkaniu MOTu przyniosłem go ot tak, bo czemu nie, a dostałem feedback, że jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Już wcześniej zgłosiłem go na konkurs, ale nie sądziłem, że to akurat będzie to. Także jest to mój czwarty finał (licząc Warszawskie Bitwy Piwne to piąty) i trzecie pudło. Każdy finał (oprócz Bitew) był w stylach belgijskich. Jestem bardzo zadowolony i piękne to zwieńczenie przygody z konkursami. Zawieszam bowiem swój udział w eventach na około roku. Jestem zmęczony festiwalami, bitwami, konkursami, etc. Chciałbym powarzyć sobie po prostu dla przyjemności. Także nadrabiając zaległości oto jest receptura. A oto etykieta:
  4. No dzień dobry, jutro wrzucę recepturę
  5. A dzięki! Staram się jak mogę. Oczywiście siarka zanika z czasem, długie leżakowanie jest wskazane. Ten koelsch poleżał miesiąc. Robiłem też research na temat miedzi, która wiąże związki siarki. Problematyczne może być tutaj, czy jest ona bezpieczna dla zdrowia, znowuż - produkcja alkoholu typu whisky odbywa się często gęsto w alembikach miedzianych. Niby inny proces, ale jednak.
  6. Proszę bardzo! Obawiam się, że nie wiem, jak.
  7. Koelsch (pierwsze miejsce w pierwszym półfinale Warszawskich Bitew Piwnych 2025) Składniki: - słód pilzneński 4,1 kg - słód monachijski 0,25 kg - słód pszeniczny 0,25 kg - 50 gram chmielu Perle 5,7% AA - 20 gram chmielu Tradition 6,5% AA Zacieranie: - 27 litrów wody temperatura 65 stopni - wrzut słodów - 60 minut w 63 stopniach - 15 minut w 72 stopniach - 10 minut w 77 stopniach - wysładzanie i filtracja 7 litrów wody w temperaturze 78 stopni Do zacierania 0 ml kwasu mlekowego, do 7 litrów wody do wysładzania 1,1 ml. Do pH 5,7. Chemia wody: a) zacieranie: 3,2 g gips piwowarski, 2 g sól stołowa b) wysładzanie: 0,83 g gips piwowarski, 0,52 g sól stołowa Otrzymałem 33 litry brzeczki 10,5 BLG. Gotowanie 90 minut. Chmielenie: - 40 minut 40 g Perle - 15 minut 10 g Perle - hopstand na 20 minut w 70 stopniach 11 g Perle - na zimno na 3 dni cichej 20 g Tradition (trzeciego dnia coldcrash i transfer do kega na nagazowanie) Otrzymałem 26,5 litra 12 BLG, do wiadra trafiło 20,5 litra po schłodzeniu. Drożdże Fermentis K-97 SafAle dwie paczki wcześniej uwodnione zadane w 17 stopniach. IBU 28. Profil fermentacji: Burzliwa — 15 °C — 4 dni Burzliwa — 17 °C — 16 dni Cicha — 20 °C — 2 dni Cold Crash — 10 °C — 1 dni Nagazowanie — 10 °C — 7 dni Nagazowanie: 2.7 CO2-vol sztucznie. Transfer z kega do butelek po nagazowaniu. Finalne BLG 2,2, alkohol 5,2%. Pomimo chmielenia na zimno nie wyszło tak jak chciałem. Dopóki piwo było przed nagazowaniem wszystko było jak trzeba, aromat chmielowy, odpowiednia goryczka. Po nagazowaniu jedno i drugie wyparowało. Drożdże puszczone w tak niskiej temperaturze dały siarkowodór, który trzeba było redukować. Udało się tak zrobić, aby był wyczuwalny jedynie dla dobrego sensoryka, zaś zwykły pijący nie miał o nim pojęcia. Piwo wyszło bardziej słodowo, ale nieźle, piana nawet niezła, ale dosyć szybko opadająca. Do piwa mam parę zastrzeżeń, ale generalnie wyszło czysto, zdobyło pierwsze miejsce w pierwszym półfinale Warszawskich Bitew Piwnych 2025 i dzięki niemu docieram do finału. U sędziów zdobyło całkiem niezłe recenzje, konkurencję zostawiło w tyle. Wśród publiki był remis pomiędzy moim piwem i jednego ze współuczestników. Generalnie jestem zadowolony. A oto etykieta:
  8. A wygrywający koelsch opisany o tutaj!
  9. Koelsch (pierwsze miejsce w pierwszym półfinale Warszawskich Bitew Piwnych 2025) Składniki: - słód pilzneński 4,1 kg - słód monachijski 0,25 kg - słód pszeniczny 0,25 kg - 50 gram chmielu Perle 5,7% AA - 20 gram chmielu Tradition 6,5% AA Zacieranie: - 27 litrów wody temperatura 65 stopni - wrzut słodów - 60 minut w 63 stopniach - 15 minut w 72 stopniach - 10 minut w 77 stopniach - wysładzanie i filtracja 7 litrów wody w temperaturze 78 stopni Do zacierania 0 ml kwasu mlekowego, do 7 litrów wody do wysładzania 1,1 ml. Do pH 5,7. Chemia wody: a) zacieranie: 3,2 g gips piwowarski, 2 g sól stołowa b) wysładzanie: 0,83 g gips piwowarski, 0,52 g sól stołowa Otrzymałem 33 litry brzeczki 10,5 BLG. Gotowanie 90 minut. Chmielenie: - 40 minut 40 g Perle - 15 minut 10 g Perle - hopstand na 20 minut w 70 stopniach 11 g Perle - na zimno na 3 dni cichej 20 g Tradition (trzeciego dnia coldcrash i transfer do kega na nagazowanie) Otrzymałem 26,5 litra 12 BLG, do wiadra trafiło 20,5 litra po schłodzeniu. Drożdże Fermentis K-97 SafAle dwie paczki wcześniej uwodnione zadane w 17 stopniach. IBU 28. Profil fermentacji: Burzliwa — 15 °C — 4 dni Burzliwa — 17 °C — 16 dni Cicha — 20 °C — 2 dni Cold Crash — 10 °C — 1 dni Nagazowanie — 10 °C — 7 dni Nagazowanie: 2.7 CO2-vol sztucznie. Transfer z kega do butelek po nagazowaniu. Finalne BLG 2,2, alkohol 5,2%. Pomimo chmielenia na zimno nie wyszło tak jak chciałem. Dopóki piwo było przed nagazowaniem wszystko było jak trzeba, aromat chmielowy, odpowiednia goryczka. Po nagazowaniu jedno i drugie wyparowało. Drożdże puszczone w tak niskiej temperaturze dały siarkowodór, który trzeba było redukować. Udało się tak zrobić, aby był wyczuwalny jedynie dla dobrego sensoryka, zaś zwykły pijący nie miał o nim pojęcia. Piwo wyszło bardziej słodowo, ale nieźle, piana nawet niezła, ale dosyć szybko opadająca. Do piwa mam parę zastrzeżeń, ale generalnie wyszło czysto, zdobyło pierwsze miejsce w pierwszym półfinale Warszawskich Bitew Piwnych 2025 i dzięki niemu docieram do finału. U sędziów zdobyło całkiem niezłe recenzje, konkurencję zostawiło w tyle. Wśród publiki był remis pomiędzy moim piwem i jednego ze współuczestników. Generalnie jestem zadowolony. A oto etykieta:
  10. No to czekam na kellerbiera "Nad grobem stryja"
  11. Wielbiciel twórczości zespołu KAT?
  12. Nie powinno, o ile nie dofermentuje. Ja tak robię i efekty mam niezłe. Część butelek po rozlaniu z kega trzymam w lodówce, część nie, bo rozmiar magazynowy lodówki niewielki, a i używam jej do fermentacji lagerów, więc siłą rzeczy część butelek idzie do komórki lokatorskiej. Nie mam żadnych granatów. Przed wypiciem butelki spoza lodówki po prostu ją schłódź jak normalne piwo i będzie git.
  13. Łukaszu, bardzo mi miło, bo ten warszawski saison był mój, a patrząc na Twoją recepturę na table saison, była bardzo podobna do mojej i dosłownie o włos minęliśmy się, gdyż mój table saison uzyskał 31,7 punktów i o 0,3 nie załapał się do finału MP Gratuluję ogromnie!
  14. Doszły nowe piwa, których nie opisałem tutaj i już chyba mi się nie uda. Zatem po prostu dodam etykiety. Table saison otarł się o finały Mistrzostw Polski mając 31,7 punkta. Awansowały piwa z 32 punktami... Aktualnie na fermentacji belgijski tripel, ale niedługo nagazowanie, gdy zleję IPĘ z kegów. Na refermentacji rosanke. W planach jest imperialny stout i koelsch, a potem trochę odpuszczam konkursowe tematy na rzecz jakichś prostszych warek.
  15. Generalnie sam się zastanawiałem, żeby pilzneński zastąpić pale ale, aby ograniczyć ewentualny diacetyl. Świetnie, że podzieliłeś się swoim wyczynem. Pójdę w te ślady i spróbuję odtworzyć recepturę, choć na innych chmielach. Zobaczymy, co wyjdzie. No i gratulacje!
  16. Jest dokładnie odwrotnie niż myślisz. Aby nie wchodzić w puste akademickie dyskusje zrobiłem robotę za Ciebie i wszedłem w kalkulator. Poniżej masz wynik.
  17. Nie. Drożdże opadły, bo się po prostu namnożyły i zwielokrotniły swoją ilość, co oznacza, że fermentacja wystartowała normalnie. Bulkaniem się nie przejmuj, mi czasami w ogóle nie bulka. Sprawdź ekstrakt na czystej wodzie, a następnie spróbuj jeszcze zmierzyć ekstrakt piwa. Na moje oko jest tutaj dosłownie wszystko w porządku, oprócz pomiaru. Czym mierzysz? Spławikiem, czy refraktometrem? Edyta: zauważyłem, że mierzysz refraktometrem. Czyli nie wziąłeś pod uwagę poprawki pofermentacyjnej. Wejdź na jakiś kalkulator online, wpisz odpowiednie dane i zobaczysz, zaznacz korektę refraktometru. Jeśli dalej wskazuje Ci 11 brix, to znaczy, że odfermentowało już około 3 BLG.
  18. Na bank masz błąd pomiarowy. Na dole masz całkiem solidną ilość drożdży, które ewidentnie kończą już pracę.
  19. Królewska szachowa para z różą w tle - kolejny belgijski styl za mną. Wczoraj wylądował w butelkach i grzecznie doleżakuje do Mistrzostw Polski Piwowarów Domowych. Jest dokładnie taki, jak sobie zaplanowałem, a nawet mocniejszy (alkohol 8,1%, dla niektórych łapie się już pod "okrutnika"), co jednak mnie nie martwi. Świeże piwo po nagazowaniu jest aromatyczne, esencjonalne - lekka kwaśność od róży wspaniale kontruje głęboko rodzynkową karmelowość. W miarę klarowne, prezentuje się majestatycznie, stąd też nazwa. Nie wiem, jak sobie piwo poradzi na tak wielkim konkursie, ale ja wiem, że jestem z siebie dumny. I to już jest wystarczające. Wcześniej wyszło psiwo i wyszło bardzo dobrze, choć uważam, że jednak lepiej, aby BLG początkowe było na poziomie 10,5-10,9, co czyniłoby je bardziej pijalnym (stanęło finalnie na 2,1 BLG i 5% alkoholu), niemniej jednak na Festiwalu Piwowarów Domowych poradziło sobie bardzo dobrze i z 20 sztuk zostały mi tylko trzy butelki, a średnia ocen na poziomie 3,8 pokazuje, że w tym stylu tkwi potencjał. Kawowa IPA rozlana była po cichej i chmieleniu na zimno z jeszcze większą ilością kawy oraz do nagazowania glukoza. Długo się refermentowało i najprawdopodobniej nierówno, bo jedne wcale nienagazowane, inne przegazowane. Ma taki lekko chemiczny posmak, dodatkowo kawa dominuje, a aromat chmielu po dwóch tygodniach nie robi wrażenia. Uważam, że piwo pijalne, ale jednak nieudane. A w niedzielę warzymy desitkę, bo ileż można mocarzy? Wiosna nadchodzi, potrzeba pijalności na nadchodzące upały. Poniżej trzy zaległe etykiety:
  20. Albo mnie się coś po*ebało, albo źle przeczytałem źródła, bo robiłem dokładnie odwrotnie i stąd moje powyższe pytanie - z efektów bowiem nie byłem zadowolony. Wniosek - czasem warto zadać głupie pytanie, aby się zwoje wyprostowały.
  21. A ja włożę kij w mrowisko, bo w sumie mnie to zastanawiało - dlaczego dajemy mniejsze ciśnienie do lagerów, a większe do górniaków? Na dobrą sprawę powinno być odwrotnie, skoro w górniakach chcemy tej estrowości (przyjmijmy założenie, że chcemy), a w dolniakach nie. Wyższe ciśnienie nie pozwoli estrowości wypłynąć. Sprawdzaliście to może? Jakie macie wrażenia. I zakładam brak kontroli temperatury przy ciśnieniówce. Osobiście sam nie kontroluję wtedy, nie mam jak.
  22. Głosowałbym na typa w wyborach prezydenckich, bo ewidentnie jest magikiem i potrafi czynić cuda.
  23. Różne pomiary BLG mogą też wynikać z różnej temperatury próbki. W kalkulatorach odfermentowania dostępnych na sieci możesz sprawdzić korektę aerometru względem temperatury.
  24. Moim zdaniem szkoda Amora Preta. Dałbym na aromat i na zimno też. Swoją drogą 60 minut na aromat? Nic to nie da, tylko goryczkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.