Skocz do zawartości

Dawid Szatan

Members
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Dawid Szatan

  1. Ja tam mało wiem i sam pod uwagę biorę tylko wypowiedzi użytkowników z min. 100 warkami na koncie, ale i tak się wypowiem, żeby ktoś mnie sprostował, jeśli głupoty gadam. Pomijając fakt, że 60g na 22l dupy nie urywa, wg mnie sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Gdzieś czytałem opinie (z którą się zgadzam), że chmielenie na aromat, whirlpool, hop stand czy jakkolwiek przed fermentacją kończy się właśnie wydobywaniem z fermentora aromatu chmielu wraz z uchodzeniem z wiadra CO2 i w związku z tym jest bezsensowne, a przynajmniej mało efektywne. Najlepiej byłoby podzielić brzeczkę na pół - jedną chmielić tą samą ilością na hop stand, drugą na zimno i zobaczyć, co daje lepszy efekt. I tak się składa, że ktoś już zrobił taki exbeeriment z przewagę raczej na chmielenie na zimno, więc może warto zmienić metodę chmielenia dla lepszego efektu, no ale to tak już na marginesie. https://brulosophy.com/2022/09/12/exbeeriment-hop-stand-vs-dry-hop-in-an-american-ipa/
  2. Jeśli masz przezroczysty fermentor, to wrzuć spławik do środka na czas fermentacji i będziesz widział co jest grane.
  3. Dzięki. Podobnie miałem z porterem - po 2 tygodniach słabiutko, a po paru miesiącach już w porzadku, więc mam nadzieję, że tu będzie podobnie
  4. Ten "osad" to pewnie namnażające się drożdże. Nie rób nic i czekaj, wkrótce zapewne ruszą. Nawet w litrowym starterze musiałbyś odczekać może i koło doby na oznaki pracy drożdży, więc tymbardziej w 12 litrach.
  5. Dawid Szatan

    Etykiety

    Wpadłem dziś przypadkowo na wątek ze zdjęciami etykiet forumowiczów i lekko zdziwiło mnie umieszczenie go w dziale Techniczne/ www.piwo.org zajmujący się, jak opis mówi sugestiami nt działania serwisu, błędami i problemami - czyli głównie wątkami typowo technicznymi o funkcjonowaniu strony, poradami co jak wkleić, itp. Może temat byłby chętniej odwiedzany, gdyby miał swoją kategorię na pierwszej stronie forum? Większość prac jest naprawdę wartych rzucenia okiem. Co Wy na to?
  6. 13. Quadrupel "Graal"/ 23 Blg, 25 IBU, alk. 10,2% Data warzenia: 22.05.2024. Zasyp: - pilzneński - 5 kg - pale ale - 1 kg - wiedeński - 1 kg - abbey - 1 kg - special B - 0,5 kg - pszeniczny - 0,5 kg - cukier kandyzowany biały - 0,5 kg - cukier kandyzowany brązowy - 0,5 kg Razem: 10 kg. Zacieranie: w 22 litrach: 63-65° - 45' 70° - 30' 77°-15' Filtracja i wysładzanie do 24,5 l + coś na dolewkę przed chłodzeniem. Gotowanie 70': 10' - Chinook 40g (6,2 AA) 40' - biały cukier 60' - brązowy cukier W trakcie gotowania aż 3 razy mi brzeczka wykipiała i to z chmielem z powierzchni, także ciekawe ile tej goryczki będzie. Cukier przed wlaniem do gara wpierw rozpuszczałem w mniejszym garnku, w brzeczce nabranej z gotowania - rozpuszczenie go trochę trwa, a robienie tego w otwartym garku warzelnym bankowo by zastopowało wrzenie (takie uroki pieca elektryczne go). Schłodzone do 21°C, odebrane 20 litrów. 23 Blg. Napowietrzone jak zawsze 5/6- krotnym przelewaniem z wiadra do wiadra. O 15:30 zadane ok. 350 ml 2-dniowej gęstwy 2 pasażu FM25 "Klasztorna medytacja" (po witbierze #11 i IPIe #12). Wstawione do pokoju z temp. otoczenia 20,5°C. Ok. godz. 21 F rusza - na wiadrze 22°C. W nocy tak drożdże poszalały, że z rana piana zajęła całe 13 l wolnego miejsca w wiadrze - zainstalowałem blow-off tube i polazłem do roboty. Po powrocie z roboty piana zmalała. Temp. na wiadrze 24/26°C. Miało być mniej na ten moment, ale cóż... Wstawiłem wiadro do miski z wodą o temp. 21°C i szybko ta temp. wody podskoczyła do 24°C i tyle samo wskazywał pasek na wiadrze pod taflą wody. Na ile to wiarygodne? Do wody wrzucam dwie grzałki akwarystyczne i ustalam temp. wody na te 24°C, bo nie chce schodzić poniżej temp., jaką osiągnęły już drożdże. 2 dzień - temp. wody 24, 3 dzień - 25, 4 dzień - blg na splawiku w wiadrze wskazywało już ok. 6 (temp. zawyża), więc podniosłem temp. do 27°C. 5 dzień - niemal 28°C, na wiadrze coś koło 30°C. Wyżej nie idę. Na balingomierzu ok. 3 Blg, a dalej bulka i to co 30 sekund. 7 dzień F - 28°, dalej bulka, Blg bez zmian. Około 8 dnia koniec fermentacji. 02.06. wyłączam grzałki i pozwalam piwu chłodzić się powoli. Ciekawe co da F w tak wysokiej temperaturze - spirytus czy belgijskość? Data rozlewu: 07.06.2024. 4 Blg w 20°C. 9,8% alk + 0,4 z refermentacji da 10,2%. Nie stosuje żadnych cichych, wg mnie piwo ułoży się w butelkach, a i chce wykorzystać do nagazowania piwa obecne w nim drożdże, więc im szybciej tym lepiej. Przynajmniej tak to widzę. 20 litrów nagazowane 138g cukru do 2,6v. Nie dodaje askorbinianu, za to wlewam ok. 2 łyżek gęstwy po BIPIE #12, zostawionej w lodówce specjalnie z myślą o refermentacji quada. Odstawione do 21°C. Planowane leżakowanie - minimum pół roku. --------------------------------- Otworzyłem jedną, niepełną 0,3 butelkę (ostatnia przy butelkowaniu) po prawie 2 tygodniach od rozlewu, by sprawdzić nagazowanie. Coś tam syknęło, ale to wszystko - nagazowanie w zasadzie zerowe póki co. Może przeniosę na jakiś czas na strych w wyższą temperaturę, nie wiem. W smaku natomiast jest nadzieja na dobre piwo. Ma w sobie ten smak i zapach, który charakteryzował quady z, np. Chimay czy Gulden Draaka, które piłem. Jest to coś. Coś jakby rodzynki, itp. Zapewne jest to cukier. Poza tym alkohol. Czuć te 10%. Grzeje i ryja wykręca. Musi się ułożyć, stracić zęby, zaokrąglić. Może na zimę będzie niezłe. Oby się nagazowało, bo w stanie obecnym to lipa.
  7. A tak na serio: jak chcesz 20 litrów, to licząc w brewersfriend wyszła mi prosta warka: 4,5kg pale ale 0,5kg pszenicznego Marynka 20g i Mosaic 18g na 60' gotowania dadzą 42 IBU 60g Citry i 36g Mosaic na zimno na 3 dni 20l/14,3 Blg/ 42 IBU/ 5,75% alk./ SRM 4 (jaśniutkie, także jak chcesz przyciemnić, to rzuć troche monachijskiego czy jakiegoś carapilsa kosztem pszenicy albo dodatkowo, ale wtedy blg i alko nieco podskoczą. Prawie 100g na zimno będzie wyczuwalne. Pozdrawiam.
  8. Hmm... Drożdże IPA + chmiele typowe do IPY (poza Marynką, którą można zawsze i wszędzie na goryczkę rzucić)... No nie wiem... Może dry stout albo lepiej porter bałtycki
  9. 12. Sesyjna belgijska IPA "Poirot" / 14,5 Blg, 40 IBU, alk. 6% Piwo pośrednie między witbierem, a quadem. Data warzenia: 15.05.2024. Słody: - pale ale - 4 kg - monachijski - 0,5 kg - abbey - 0,5 kg Zacieranie, 17,5 l wody: 67°C - 60' 72°C - 15' 78°C - 0' (wygrzew) Filtracja i wysładzanie do 24,5 l. Gotowanie: 60' 0' - Chinook 45g (6,2 AA) Drożdże: 1-dniowa gęstwa FM25 po witbierze 12,5 blg z warki #11. Brzeczka schłodzona do 20°C. Zlane 20 litrów, blg 14,5. Drożdże zadane w 20°C, wiadro wstawione do pokoju z temp. otoczenia 18,5°C. Start fermentacji po 5h. 1 dzień: 18,5->19,5, na wiadrze ok. 22°C. 2 dzień i F prawie, że kończy. Szok. Przenoszę do temp. otoczenia 21°C i dodatkowo otulam sreberkiem. Schodzi do 2,5 blg i co jakiś czas bulka, ale odfermentowanie się nie zmienia. 20.05. zlane na cichą w celu zebrania gęstwy. Wrzucam pokrywkę IKEI i 85g Citry na zimno luzem. Piwo w dalszym ciągu, co jakiś czas bulka, wyrzucając tym samym aromat Citry, Blg stoi w miejscu. Data rozlewu: 26.05.2024. 2,5blg czyli 6,1% + 0,4%= 6,5. Żeby nieco rozcieńczyć buelkuje z 1 litrem syropu ze 117g cukru i 4g askorbinianu = 19 litrów, po stratach. Nagazowanie w 18-20°C. ---------------------------------------- Dobre piwo, ale belgijskości żadnej nie stwierdzono. Czuć wyraźną slodowość - monach i abbey mocno wyczuwalne, ale raczej nieźle łączą się z orzeźwiającą Citrą. Połączenie 1:1. Kolor jasny bursztyn. Fajna IPA, głęboka w smaku, ale raczej nie belgijska, choć trudno mi porównywać, bo znam jedynie BIPę z Jana Olbrachta i "belgijskość" quadów, jakie piłem, więc trudno coś powiedzieć. Tak czy inaczej, piwo smakuje i inne niż poprzednie IPY.
  10. 11. Witbier "Grzech Amisza" / 12,5 Blg, alk. 5% Piwo stanowić miało bazę do zebrania gęstwy do quadrupla, ale po drodze zrobię na niej jeszcze IPĘ. Nazywam to piwo witbierem, bo jakoś muszę je sklasyfikować, ale jego skład odbiega od wyznaczników, tj. nie zawiera pszenicy niesłodowanej, drożdże nie były typowym szczepem do tego stylu, a dodatkowo pozwoliłem sobie na skromną, ale jednak dawkę chmielu na whirlpool. Data warzenia: 04.05.2024. Słody: - pszeniczny - 2,5 kg - pilzneński - 2 kg - płatki owsiane - 0,5 kg Zacieranie w 17,5 l wody: 55°C - 30' 66°C - 60' 72°C - 10' 78°C - 10 Filtracja dość powolna. Wysładzanie do objętości garka - 24,5 l + ok. 1,5 litra do osobnego garka w celu dolania na koniec gotowania, coby straty zmniejszyć. Gotowanie: 60' 10' - Chinook 14g (6,2 AA) 50' - kolendra indyjska 20g 50' - curacao 25g 50' - skorka 2 pomarańczy 50' - 2 torebki rumianku whirlpool - Citra 15g Drożdże: FM 25 "Klasztorna medytacja". Litrowy starter kręcony na suchym ekstrakcie słodowym przez jakieś 48 godzin w wazonie o kształcie kolby umieszczonym w wiaderku z wodą i grzałką akwarystyczną, ustawioną na 25°C. Co jakiś czas ręcznie zamieszane. Po 24 godzinach ładna piana na powierzchni. Starter przed zadaniem wyjęty z wody na jakieś 15 minut w celu schłodzenia do temperatury brzeczki. A brzeczka po gotowaniu schłodzona chłodnicą do 22°C. Napowietrzona jak zwykle ok. 5/6-krotnym przelewaniem z wiadra do wiadra - piana pod wieczko. Starter w całości wlany do fermentora, wrzucony spławik. Blg 12,5/ 19 litrów+ 1 l startera. Fermentor wstawiony do miski z zimną wodą. Po kilku godzin F rusza. Temp. otoczenia przez pierwsze 2 dni - 18°C. Trzeciego dnia 19->20°C. Czwartego dnia sporadycznie bulka. Blg ustala się na 2,5. Data rozlewu: 14.05.2024. Blg 2,5, więc alk 5,16 + jakieś 0,4 z refermentacji da 5,5. Dla lekkiego zbicia voltażu butelkuję z 1,5 l syropu (a nie 0,5l), 145 g cukru, 43 butelki. Liczę, że piwo ma 5%, choć pewnie ma między 5-5,5 %. Nieważne. ------------------------------------ Nagazowanie słabe, zbyt słabe, piana cienka, nietrwała. Moje trzecie piwo pszeniczne ze zbyt małym nagazowaniem. No ile można nie uczyć się na błędach? Jak to jest, że IPA o takiej samej ilości cukru do refermentacji ma piękną, trwałą pianę, a pszeniczne, warzone specjalnie z przerwą białkową (choć krótką, ale jednak) i które teoretycznie ma więcej białka wychodzi słabo wysycone? Następne nagazuje około 3.0. W smaku przyjemne aczkolwiek zbyt delikatne, za mało wyraziste. Więcej dodatków trzeba sypnąć i to tak ze dwa razy. Goryczka raczej ok, tylko lekko zaznaczona. Co do nazwy. Ciąg skojarzeniowy: witbier>pszenica>wieś>wiejski chłop>amisz>Woody Harelson z filmu "Kręglogłowi" pijący bycze "mleko" z wiadra. Amisz nie może pić alkoholu, ale jakby miał zgrzeszyć, to wziąłby jakieś lekkie, piwo orzeźwiające w pracy - witbiera.
  11. Zauważyłeś spadek wydajności przy takim stosunku?
  12. #10. Foreign Extra Stout "Uncle FESter" - 3 wersje Data warzenia: 09.03.2024. BLG 17, alk. 6,5% Słody: - pale ale - 5 kg - chateau cafe - 0,5 kg - czekoladowy ciemny - 0,5 kg - palony jęczmień - 0,5 kg - płatki owsiane - 0,5 kg Razem: 6,9 kg. Zacieranie w 17 l wody - 70' 67°C - 70' (tylko płatki owsiane, pale ale i chateau cafe) W 50 minucie dodany palony jęczmień na 20'. 10 minut podgrzewania do 75°C. 75°C - 10' - wygrzew. Filtracja i wysładzanie jak zwykle do 24/24,5 l. Gotowanie: 60' 0' - Magnum 40g (11 AA) 50' - Magnum 10g (11 AA) Drożdże: 3-dniowa gęstwa US West Coast Gozdawa po IPA z warki #8. Schłodzone do zaledwie 22°C. 17 Blg. Wiadro wstawione do zimnej wody. Po 5 godzinach F rusza. Temp. otoczenia cały czas 15,5°C, na wiadrze 18°C. 12.03. F prawie ustała -> podwyższam temp. otoczenia do 18-19°C. Blg końcowe: 5. 6,5% alk. Po F warka podzielona na 3: - 15 l podstawowego - 3 l z dodatkiem 0,5 laski wanilii macerowanej 1 dzień w 1/2 kieliszkach whiskey - 2,5 l z dodatkiem ok. 15 g wiórków kokosowych macerowanych 1 dzień w łącznie 2/3 kieliszkach wódek Smirnoff Espresso (kawowa) + Żubrówka. Wersje z dodatkami zostawione na cichej 3,5 dnia. Data rozlewu: 18.03.2024. Łącznie 40,5 butelki. Nagazowane do 2,4 vol. glukozą z cukrem, kolejno: - 90g - 18g - 15g ------------------------------------------ Otwarte po 2 miesiącach. Wersja podstawowa baaardzo dobra, o wiele lepsza od FESa z warki #4. Przyjemny, trwały smak i aromat między kawą, toffi i jakby lekkim, słodkim aromatem owocowym, ale bardzo delikatnym,co nadaju piwu lekko orzeźwiający smak. Dobre nagazowanie. Przepis do powtarzania. Może wypada zmniejszyć nieco goryczkę. Wersja z wiórkami kokosowymi: wiórków raczej nie czuć. Czuć za to mocno kawę ze Smirnoffa i większe grzanie w przełyk, ciut alkoholowości, na pewno więcej % alk. Ogólnie dobre, ale wersja podstawowa raczej lepsza, łagodniejsza. Wersja z wanilią: albo źle odłożyłem butelki albo laska na 3 litry to za mało, bo wanilii nie czuć ani trochę, whiskey również.
  13. #7. Porter bałtycki "Ciemna strona mocy"/ 22,5 BLG, alk. 9% Data warzenia: 09.12.2023. Słody (po części z pozostałości): - wiedeński - 3,8 kg - monachijski - 3 kg - pilzneński - 1 kg - karmelowy jasny - 0,35 kg - karmelowy 600 - 0,4 kg - czekoladowy - 0,45 - extra black 1400 - 0,5 kg - special B - 0,5 kg - pszeniczny - 0,5 kg Razem: 10,5 kg. Zacieranie w 20 l wody: 61°C - 30' (bez słodu czekoladowego i extra black) 15 minut podgrzewania do 73°C - 30' W 60 minucie wrzucenie słodu czekoladowego i extra black i kolejne 73°C - 15' 79°C - 5' - wygrzew Wysładzanie do 24 l. Gotowanie: 60' 0' - 50g Marynka 30' - 35g Marynka 15' - 20g Lubelski Drożdże: 5-dniowa gęstwa S-23 po koźlaku wędzonym 16,5 Blg z warki #6. Brzeczka schłodzona do 9°C. Blg po korekcie temp. - 22,5. Spławik jak zawsze wrzucony do wiadra. Fermentor wstawiony o godz. 22 na strych do temp. 6°C. Z rana fermentor nieco ogrzany i wstawiony na schody strychu do 9°C. Po kilku godzinach Fermentacja rusza. 12.12. temp. na wiadrze 12°C, otoczenia 13°C, za wysoko -> przenoszę na wyższe stopnie schodów na strych, w temp. 11°C. 14.12 F nieco zwalnia, piana mniejsza. Z obawy przed ustaniem F, przenoszę wiadro niżej, w 14°C. 20.12. F zwalnia jeszcze bardziej. 26.12. jeszcze coś tam bulgocze raz na kiedy - temp. otocz. 14,5°C, na wiadrze 12-14°C, a na dworze 10°c. W święta! Blg w 13°C - 5,5, więc w 20 jakieś 6. Data rozlewu: 11.01.2024. 75g glukozy. 39 butelek. Wstawione do piwnicy do temp. otoczenia 14°C. Po 2 tygodniach piwnice zalało -> ewakuacja butelek na strych, tam temp. zmienna, 6°C i wyżej. --------------------------------------------- W maju wypite ze 2 butelki. Dobre nagazowanie, w smaku treściwe, lekkie grzanie w przełyk. Kiedyś dopiszę odczucia, bo już dawno nie piłem.
  14. Swoje zapiski zaczynam publikować po uwarzeniu warki #13 i od zamieszczenia receptur kilku poprzednich, wybranych warek. O warzelni: Warki po 20 litrów. Kuchnia elektryczna. Garnek warzelny o poj. 25l, co czasem ogranicza. Filtracja przez sraczwężyk z wkręconym wewnątrz spiralnie drutem. Chłodzenie wpierw na dworze, a od #7 już chłodnicą. Fermentacja bez lodówki, wszędzie (od piwnicy po strych w poszukiwaniu optymalnej temperatury) i w każdy sposób (w grę wchodzą sreberka, maty samochodowe, kurtki zimowe, miska z wodą podgrzewaną grzałkami akwarystycznymi). Warki: 1. English Pale Ale (zestaw z BA) 2. Outmeal Stout (zestaw z BA) 3. Hefeweizen (zestaw z AP), WB-06 4. Foreign Extra Stout (zestaw z AP) 5. IPA (Amarillo, Cascade) 6. Koźlak wędzony (zestaw z AP) 7. Porter bałtycki 8. Hefeweizen (na FM 41) 9. IPA (Simcoe, Centenial) 10. Foreign Extra Stout 11. Witbier 12. Belgijska IPA 13. Quadrupel
  15. fotohobby, a ty z reguły nago do fermentacji podchodzisz? Bo się odbijasz w baniaku
  16. Ja bym uwodnił i dał im minimum tydzień, ale nie nastawiaj się na cuda. A swoją drogą to widzę po twoich wątkach, że już miałeś podobne niedofermentowania, więc coś robisz źle. Temp. początkowa 20°C otoczenia (więc fermentacji brzeczki pewnie ze 22 czyli już górna granica ) to wciąż wysoko - drożdże zadawaj w niższej temperaturze, 15,16 (co przy obecnych temperaturach może już nie być takie łatwe) i stopniowo podnoś do 20 i ciut wyżej, bo odwrotna sytuacja nie jest dobra. A jak napowietrzasz brzeczkę? Może za słabo i drożdżom brakuje tlenu?
  17. Aa sorry, nie doczytałem. Cholera wie. Na TB piszą, że S-04 mają odfermentowanie 74-82%, a US-05 78-82%, więc różnica niewielka. Jak ci nie szkoda, to wrzuć, ale czy to coś da? Dowiemy się. Poprzednikowi inne drożdże coś tam dojadły. Jak już, to ja bym próbował US-05. Ja innego pomysłu nie mam. Kuzyn też miewa takie przygody z S-04 i po prostu bluzga, odczekuje parę tygodni i butelkuje. Jeszcze żyje.
  18. Ciężko pomóc. Może tak jak we wcześniejszych wpisach ktoś sugerował, termometr jest wadliwy i zatarłeś na słodko przez co odfermentowanie jest niskie? Ja mam dwa takie same termometry i gdy jeden pokazuje 14, drugi 22. Chyba pozostaje tak jak poprzednik spróbować wrzucić drugą paczkę czegoś bardziej żarłocznego albo podnieść temperaturę tak wysoko jak dasz radę i czekać, a później w butelki i co kilka dni sprawdzać po sztuce jak wygląda nagazowanie.
  19. Odkopię wątek, bo fajnie się czyta te przygody. Kto nie zna, niech pozna, bo giganty dobre były Z najgłupszych rzeczy, jakie zrobiłem to w instrukcji mojej pierwszej warki ever pisali o bodaj 14 dniach fermentacji burzliwej, więc gdy już trzeciego czy czwartego dnia bulgotanie ustało, uznałem, rzecz jasna, że jak nic fermentacja utknęła i butelkowanie odpada. Przeniosłem wiadro do cieplejszego miejsca, ale nic się nie działo. Balingomierza w skali SG wówczas nie ogarniałem, więc nie użyłem go ani na początku ani w trakcie fermentacji. Ta oczywiscie była już zakończona, ale ze strachu przed granatami i szkłem w oku uznałem, że zadam jeszcze jedną paczkę drożdży, tak dla pewności. Rozrobiłem, miałem już wlewać do wiadra, ale przypomniałem sobie, że brzeczkę przed zadaniem drożdży należy przecież napowietrzyć. Zacząłem więc trząść tym nowym, szczelnie zamkniętym i i tak już jak bania napuchniętym od CO2 wiadrem na lewo i prawo. Jak się można domyśleć wieko w końcu nie wytrzymało ciśnienia i piwo wystrzeliło spod pokrywki - ja, podłoga i ściana w piwie. Mokry i z lekka w szoku, nie dowierzając, że tego nie przewidziałem, chwyciłem garczek z drożdżami, wlałem je do środka i zamknąłem wieko. Spektakularnej pracy tych drożdży oczywiście nie uświadczyłem. Nie sądziłem wówczas, że ciśnienie w wiadrze jest aż tak duże
  20. Nie uważam, żeby nowicjusz po 3 dniach braku zmiany poziomu odfermentowania miał pozamiatane, bo jest to dowód na koniec fermentacji, choć fakt, że ja wraz ze zwalnianiem pracy drożdży zwiększam temperaturę do maxymalnej dla danego szczepu i dobrze, że zasugerowaleś to koledze, bo ja jakoś uznałem to za oczywiste. Na swoją obronę dodam, że dla pewności i bezpieczeństwa poradziłem, żeby sobie jeszcze piwko poleżało. Co do lagera, wg mnie popełniłeś błąd właśnie w niepodniesieniu temperatury fermentacji w miarę upływu czasu w celu dofermentowania całego cukru. Przerwę diacetylową stosuję się również w lagerach i wówczas można podnieść temperaturę nawet i do 18 na koniec. 14 lat temu Kopyr o tym zaczął wątek https://piwo.org/forums/topic/2788-diacetyl-i-przerwa-diacetylowa/ Żaden ze mnie piwowar, więc broń Boże nie mówię, że mam rację, ale tak bym to widział - trzeba zwiększać temperaturę w miarę postępu fermentacji i nie powinno być pozamiatane
  21. To nie możesz od razu po tych kilku dniach fermentacji burzliwej i ustaniu oznak fermentacji podnieść temperaturę? Po co czekać z tym 21 czy 45 dni? Często czytam na forum rady, by trzymać piwo w wiadrach całymi miesiącami i nie widzę w tym sensu, ale widać każdy ma inne podejście i doświadczenia. Stara zasada z tego forum mówi o sprawdzaniu blg na przestrzeni 3 dni i jak się nic nie zmienia, to butelkować. Ja trzymam się tego i takie Ipki rozlewam w ok. 10 dni od warzenia i to z chmieleniem na zimno po drodze. Nie mam niedofermentowania, granatów ani przegazowania po kilku miesiącach. Portera bałtyckiego fermentowalem jakieś 3 tygodnie, po czym zabutelkowałem. Piwo ma już pół roku i nagazowane jest w punkt. Może kiedyś poznam negatywne skutki tego, ale póki co nie zaobserwowałem takich.
  22. https://piwo.org/forums/topic/34654-jaki-hopspider/ W innych wątkach raczej też krążyli wokół 300 mikronów.
  23. Nie wiemy co ty tam pichciłeś i ile blg początkowe wynosiło, ale jeśli warzyleś coś koło 12-16 blg, to obstawiam, że już po fermentacji. U mnie takie ballingi średnio w 4-5 dni drożdże zjadają, choć nie wiemy też jakich drozdzyy użyłeś. Jak ci się nie spieszy, to zostaw to piwo i niech sobie poleży w spokoju dla pewności. A na przyszłość radzę wrzucać spławik do wiadra na czas fermentacji - jeśli masz przezroczyste wiadro, widzisz co jest grane i nie musisz się domyślać.
  24. A tak swoją drogą to jak zamierzasz robić to piwo? Pytam, bo właśnie czytałem twój paręnaście godzin temu odświeżony wątek o brewkicie Gozdawy, zakończony stwierdzeniem, że kolejna warka też będzie jeszcze brewkitem. Zamierzasz warzyć tego mocarza leżakowanego 2 lata z zacieraniem czy z brewkitu? Jeśli to drugie, to pewnie ogranicza cię lista dostępnych w sprzedaży brewkitów (nie wiem, nigdy nie warzyłem w ten sposób, ale jopejskiego to pewnie nie mają). Jeśli to pierwsze, a ilość twoich warek na profilu jest aktualna, tj. 3 i były to same brewkity, to warzenie z zacieraniem, filtrowaniem i wysładzaniem piwa ponad 20blg na pierwszy rzut, bez wcześniejszego sprawdzenia w kuchennym boju sprzętu i samego procesu, może (ale nie musi) nie dać piwa, którym warto kogoś obdarować. Wiesz, żeby kichy nie było No i przydałaby się gęstwa do fermentacji takiego mocarza, a nie sucharki, więc robią się do warzenia już 2 warki, a nie jedna. No chyba, że duży starter. Tylko pytam i choćby to faktycznie miało być pierwsze z zacieraniem, to i tak zachęcam, czemu nie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.