Kilka osób pytało mnie jak warzenie w S40. Tak naprawdę dopiero dzisiaj warka była bezproblemowa i chodzi mi tutaj o recyrkulację. W poprzednich warkach nawet na stłumionym zaworze zbyt szybko pobierało z dna i wlewało na górę w wyniku czego poziom brzeczki rósł, a na dole mogło się lekko przypalić. Dopiero dzisiaj miałem tak, że mogłem iść zjeść śniadanie a brzeczka się ładnie recyrkulowała.
Decydujące było śrutowanie nad którym wczoraj "usiadłem". Na moim śrutowniku - Brewferm - są trzy oznaczenia 0.1, 0.050 i 0.025, prawdopodobnie w calach bo inne mi nie pasują.
Kiedy nastawiłem 0.1 - ziarna słodu przeleciały. Na 0.05 niektóre pękły, a niektóre przeleciały. Dlatego nastawiłem pomiędzy 0.05 i 0.025 i z recyrkulacja nie było problemów. Wydajność 74% normalnie mam 75% więc jest ok. W załączeniu zdjęcia jęk wygląda kocioł po zalaniu brzeczki, bo o to też były pytania. Niedługo zaryzykuję grodziskie na samym pszenicznym z łuska ryżową. Zobaczymy jak będzie.