I odmiana jęczmienia i słodowanie są równie ważne. Słód ozimy jest gorszy od jarego, a źle przeprowadzane słodowanie zniszczy najlepszy jęczmień.
W Polsce problem jęczmienia ozimego jednak raczej nie istnieje, po prostu nikt nie będzie ryzykował uprawy jęczmienia ozimego w naszym klimacie (ryzyko braku śniegu, mróz). Źle prowadzone słodowanie, zbyt duża wilgotność i zbyt wysoka temperatura kiełkowania jęczmienia, nieprawidłowy proces suszenia podwyższa ryzyko tworzenia się prekursorów. Na oko słód źle przygotowany poznać można (ja przynajmniej w ten sposób postępuję) po większej ilości kiełków w gotowym produkcie. W kiełkach właśnie gromadzi się najwięcej prekursorów, jeżeli słodownia pozwala sobie na sprzedaż słodu słabo oczyszczonego, z duża zawartością kiełków, to można założyć, że i do słodowania się nie przyłożyli. Nie sądzę, żeby w dwóch różnych słodowniach możliwe było przeprowadzanie identycznego procesu słodowania.
Podsumowując, dwa identyczne słody z dwóch różnych słodowni mogą być, a nawet pewnie są, zupełnie inne jeśli chodzi o zawartość prekursorów DMS-u.