Jacenty

Porady: dbaj o czystość. Złote myśli: Kto czystość zachowuje, temu jego własne piwo potem smakuje Własne przemyślenia: Brewkit na pierwszą warkę to dobry wybór, nie nauczy wiele, ale nauczy.. dbania o czystość

Dodawałem pieprzu i goździków. Wrzucone pod koniec warzenia. Tak jak chmiel, który w końcu też jest przyprawą. Nie widzę powodu żeby dodanie jakiejkolwiek przyprawy miało zepsuć piwo. Gdyby na zimno doprawiać to pewnie jest jakieś ryzyko, ale jeśli się pogotują trochę to musi być dobrze.

Nie licz dni na burzliwej tylko poczekaj aż przestanie pracować.

No bracie, tylko, dlatego, że nowy jesteś możemy Ci wybaczyć taką gafę. Kobiety w naszym towarzystwie są nie tylko cenione, ale są wzorem dla wielu. I bez żadnego przymrużania oka, zupełnie szczerze. Nie jeden chciałby mieć tyle wiedzy i umiejętności, co one. Poczytaj trochę o kobietach piwowarkach w Polsce to oczy Ci się otworzą i głowę popiołem posypiesz.

Moim ulubionym piwem ostatnio jest piwo, które nazwałem Aroma Hops Saint Patrick's Day. W dniu św Patryka wymyślone i stąd nazwa. Piszę o tym dlatego, że trochę zbliżone do Twojego AIPA jest, warka 127. Bardziej slodkie i mniej cytrusowe, ale trochę podobne. Słód monachijski 0,1 Słód pilzneński 6 kg 10min-62° 45min-72° Chmiel Perle 20g Chmiel Taurus 20g Chmiel Iunga 20g Chmiel Saaz 20g Chmiel Sybilla 10g Drożdże Safale US-05

Dokładnie to samo mam, trzy kliknięcia są potrzebne, ta sama opera.

Wypiłem Twoje AIPA, jestem zachwycony cytrusowymi smaczkami. To od Simcoe? Świetne Bez wahania następne moje będzie to samo

Najlepszy jest telefon antywybuchowy

MauriBrew WEISS - Y1433 są dość leniwe, ja po 18 dniach dopiero zlewałem na cichą. Za to odwdzięczają się oczekiwanymi smakami w gotowym piwie. Stanowczo jeszcze bym potrzymał na burzliwej.

Tak czy inaczej dziękuję

Prezent dotarł Pięcioletnia ciemna pszeniczka na cukru trzcinowym, muszę jakąś specjalną okazję na takie piwko znaleźć Dzięki Dori i.. szukam błędów dalej

A ja proponuję nie przejmować się. Nasze domowe piwa podawane w wyższych temperaturach niż koncerniaki tylko zyskują na smaku i aromacie. Więc nie pij prosto z lodówki skoro przeszkadza ci zmętnienie.

Kurna Olek, ja też chcę wiedzieć gdzie północ jest. Za kilka dni będę w butelki lał tego samego Pilsa

Somersby to nic innego jak zwykły cydr.

Już dawno nauczyłem się, że na burzliwej może stać kilka lub kilkanaście dni. Miesiąc? Też może być. Używanie sformułowania "już" po ośmiu dniach nie jest uzasadnione. Do zaciągania używam zwykłej gruszki z apteki, wygoda i zero ryzyka.

Przepisów na jabłeczniki jest sporo. W moich notatkach znalazłem np. taki: Cydr polski: 11 l moszczu jabłkowego 0,5 l syropu cukrowego 2 g pożywki drożdżowej drożdże: Riesling, Sauternes lub Tokaji Do moszczu wycisniętego z jabłek dodac dobrze rozmnożoną matkę drożdżową, pożywkę drożdżową i wlac do gąsiora lub małej beczułki do 3/4 pojemnosci, zamknąc szczelnie korkiem z rurką fermentacyjną i fermentowac w temp. 22-25° C. Po 8-10 dniach dodac syrop, starannie wymieszac i dalej fermentowac, utrzymując temp. 18°C. Po 4 tygodniach, gdy fermentacja się zakończy, a cydr zacznie się klarowac, sciągnąc go z osadu. Po tym czasie przeniesc naczynie do chłodu na dalsze 4-5 tygodni i ponownie sciągnąc z osadu. Naczynie zamknąc samym korkiem, a po 2 miesiącach rozlac poprzez gęste płótno lub flanelę do czystych butelek, szczelnie je zamykając. Przechowywac je w temp. 8-10°C.

Jako, że mieszkam przez ścianę z lasem, sypię słód zwierzakom. Tzn. kiedyś miałem taki plan. Jednak, choć sarny i inne czworonożne kręcą się po okolicy, to żadne z nich się tym nie interesuje, dziwne. Od dłuższego czasu sypię wszystko na kupę i po prostu tworzę kompost. Część oczywiście do chleba dodaję, ale to mały procent.

No to uważaj, w 1996 roku kupiłem Skodę Felicję z salonu. Jest to drugie auto w domu. W związku z tym na liczniku ma.. 77 tyś . 16 lat! I kto mi w to uwierzy? A jeśli o tego Dodga chodzi, to coś mi świta, że znajomy miał takiego i był szczęśliwy gdy udało mu się go pozbyć. Pamiętam, że straszne pieniądze płacił za naprawy.

Tak, podgrzanie do ok 72° i przetrzymanie w niej kilka minut to pasteryzacja. Ale mowa o piwie, które jest po procesie fermentacji.

Czyli placebo jednak. Kiedyś muszę sprawdzić na własnej skórze.

Poważnie czujesz różnicę gdy chmielisz zacier? Nie robiłem tak jeszcze, ale jakoś nie do końca jestem przekonany, że to coś zmienia. Nie sądzisz, że gdyby aromat rzeczywiście był lepszy, to byłaby ważna informacja w recepturach zwycięskich piw konkursowych? Ciekawe, co sędziowie o tym mówią.

Połóż butelki dnem w stronę północy, to będziesz miał drożdże tam gdzie być powinny

Jakich drożdży użyłeś? Jeśli S-33 to normalne, że mętność jest spora. One nie spieszą się z osiadaniem. Pewnie pospieszyłeś się z przelaniem na cichą, piwo jeszcze fermentuje, stąd wrażenie nagazowania. Nic strasznego, ale teraz idź za ich przykładem i nie spiesz się z butelkowaniem.

Pint? Jeden duży piw?

Tyle już było napisane o myciu butelek, a niektórzy ciągle katują się bezsensownymi zabiegami. Moja praca to włożenie butelek do zmywarki i wyjęcie ich po dwóch godzinach. Kilkadziesiąt warek bez zakażenia .