-
Postów
2 934 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez crosis
-
-
Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do gęstwy, to jedyną drogą jest jej wylanie. Szkoda ryzykować piwo z tego powodu.
-
Ja mam dwa węże. Pierwszy do przelewania piwa, drugi do pobierania próbek. (próbki pobieram dwie: przed zadaniem drożdży i przy butelkowaniu).
Pierwszy zawsze leży w wiadrze rozlewowym, które z kolei stoi wypełnione roztworem 2-3% NaOH.
Drugi sobie wisi w kuchni.
Każdy przed użyciem jest dokładnie myty, w środku przelewany ClO2. Ten z kuchni po tym jeszcze moczę w ClO2 przez jakieś 10 minut.
Po użyciu węże obowiązkowo gorąca woda i dezynfekcja.
-
Zły post się zlinkował. 110 g, drogi Amapie
-
Piękne w piwowarstwie domowym jest szukanie inspiracji - w piwach komercyjnych, w literaturze, albo w piwach innych piwowarów.
Odkąd spróbowałem u przemasa lagera na francuskich chmielach chodziło to za mną strasznie. Wczoraj zabutelkowałem warkę #103 - Automatic Overdrive - French Lager.
Piwo jest niesamowicie jasne, jaśniejsze nawet od niektórych witów.
Lekkie w odbiorze, z pięknym, kwiatowym aromatem i wyraźną goryczką. Pewnie amap powie, że przechmielone, ale będzie niesamowicie orzeźwiało.
Zeszło do 2,2 BLG, poszło do 46 butelek 0,5 l z dodatkiem 115 g cukru. Fermentowało w 3ce.
-
Heh... ja już nie pamiętam kiedy dawałem chmiel na 60'... Ale też wspomniałem poprzednio, że czy Marynkę czy Iungę - raczej FWH.
-
Po pierwsze: Noc Kupały to Polish FES. IBU 45. Wg opisu ze strony polskie chmiele poszły tam "na zimno". I nie powiedziałbym, żeby to piwo jakkolwiek zachwyciło, a już na pewno nie stało w okolicy "IPA".
Kantor:
jasne, takie też piłem. Ale ile wykręcałeś IBU w takich bitterkach? Bo ja nie spotkałem się z dobrymi piwami na Marynce powyżej powiedzmy 30-35 IBU. W niektórych przypadkach nawet 20 g tego chmielu na 60' wnosiło koszmarnie łodygowe posmaki.
Ogólnie wiadomo o tym od dawna, po co więc się męczyć i na siłę sypać tę Marynkę? Nie lepiej dać 10g Iungi na FWH i potem podsypać Iungą, Lubelski i Sybillą - i zrobić ładne, aromatyczne pale ale na polskich chmielach?
-
Nie tak jak do zaparzania wrzątkiem (czyli najdrobniej). Powiedzmy, że tak jak do kawiarki.
-
Za to w jednym z balonów #103 - Old Ale zrobiła się ładna błona. I teraz nie wiem - rozpędzać lambicowy blend i dodawać, czy poczekać jeszcze. Nie próbowałem, nie wiem w co idzie ta infekcja, ale w drugim balonie jej nie ma - czyli dałem tyłka z dezynfekcją płatków...
-
Dramat, 19 dni bez warzenia.
Dzisiaj do gara poszła warka #104 - Satanael - Dark Coffe Lager. 11,5 BLG, 23 l
Ma być mocno cieliście, niemal słodko (ale bez przesady), lekko palono, chmielowo (generycznie) i kawowo.
Także:
Skład:
1,47 kg - Pils Bruntal
1,53 kg - Munich Bestmalz
0,5 kg - bursztynowy Strzegom
0,2 kg - melanoidynowy Strzegom
0,2 kg - karmelowy 600 Strzegom
50 g Sybilla 2014
50 g Perle 2014
189 g kawy z Abisynii
Danish Lager 2gie pokolenie, w starterze 3 dni
Zacieranie:
60' - 66->64°C
bez mashoutu
Chmielenie:
70' gotowanie
FWH - 15 g Sybilla
30' - 10 g Sybilla
20' - 10 g Sybilla
15' - 10 g Perle
10' - 15 g Perle
5' - 15 g Perle, 15 g Sybilla
0' - kawa, 10 Perle, 5 g Sybilla
Degustacja
7 świec na czarnym stoleMroczny panie przyjm ofiaręWeź to dziecię -- dar ode mnieSił chaosu obdarz mocą -
Zgoda chyba wyczerpał temat. Po pierwsze: było wałkowane, po drugie: nikomu to jeszcze jakieś super nie wyszło. Ale jak zjedziesz z goryczki do 35 IBU i pokombinujesz między Iungą, Sybillą i Lubelskim, to wyjdzie fajne piwo.
Wyszukiwarka nie boli, temat był wałkowany "setki" razy...
-
No i dupa. Dzisiaj porównałem smak i aromat słodu podobno wędzonego torfem z ostatniej partii Bruntala i ze starym Bruntalem, który u mnie leży. Albo ta ostatnia partia była pomylona w browarze, albo ktoś miał moje 25 kg wędzonki, bo to co mam to zwykły pils. Otworzyłem piwo z ponad 90% zasypu tego słodu i wędzonki ani widu, ani słychu. Ale fajny lager wyszedł
-
"Dobre" piwo jest tylko "wabikiem" w tytule i podtytule. Poza tym już się to nie pojawia. To raz.
Dwa: może faktycznie tekst nie jest jasny, ale chodzi o coś innego. Ja nie mam nic przeciwko temu, że koncern importuje piwo X, Y i Z. Fruwa mi to i lata zeszłorocznym kalafiorem. Problem polega na tym, że:
1. Na tym zabiegu stracą klienci. I mogą stracić na kilka sposobów:
a) zniknie Kozel w obecnej cenie. Złotówka różnicy na tym samym piwie to jednak sporo. A dlaczego zniknie? Raz: po co sklep ma sprzedawać to samo piwo za niższą i wyższą i niższą cenę? Lepiej tylko za wyższą.
b) Ogólnie zmniejszy się dostępność importowanych czeskich piw. Obecnie zajmuje się tym kilka hurtowni, których moc dystrybucyjna jest jest ograniczona i raczej nie mogą się równać z dystrybucją KP. Jeśli odejdzie im Kozel, który na południ polski jest już mocno rozpoznawalny i dość popularny, mogą ograniczyć import w ogóle. A wtedy będzie problem z innymi czeskimi piwami, po które ja osobiście czasem sięgam.
c) butelka bezzwrotna. Tego kroku kompletnie nie rozumiem. Szlag mnie trafia, jak przed każdym ogniskiem nad Odrą muszę zbierać śmieci, zanim będę w stanie usiąść na jako-tako posprzątanej łączce. Oczywiście, jest to problem kultury pijących, ale firmy wypychające coraz to nowe piwa w bezzwrotnych butelkach mają w tym swój udział. I o ile jeszcze zrozumiem małe browary, dla których obrót zwrotnymi jest praktycznie nieosiągalny lub kosmicznie wręcz drogi (choć wśród porzuconych butelek trafiają się i takie) o tyle koncern, który i tak ma butelki zwrotne mógłby spokojnie wprowadzić takie na nasz rynek - na pewno walałoby się ich wtedy mniej.
-
-
Uzupełniłem pierwszy wpis o pewne doświadczenia odnośnie doniczek oraz wstawiłem dodatkowy nawóz używany w tym sezonie.
Generalnie u mnie już sporo papryczek w docelowych doniczkach, Serrano, Thai Chili, Hot Paper Lantern, Lemon Habanero, Mulato Isleno, Red Jalapeno... i kto wie co jeszcze
-
Wozik, nie wierzę, że jakieś piwo przetrwało u Ciebie 3 miesiące
-
Czas na podsumowanie ostatnich degustacji. I tak:
#88 - Nie-Whisky Dunkelweizen. Piwo bez infekcji, ale średnie. Pewnie rozejdzie się na ogniskach. Pszenice to jednak jakoś nie mój temat. Może też dojrzewanie w 9°C w piwnicy mu nie pomaga, ewentualnie wstawię jeszcze raz do ciepłego. I pomyliłem się w zasypie - dałem pilsa nie whisky.
Generalnie piwo ma ładny kolor: ciemnej, mocnej herbaty z refleksami, ładną pianę, jest jakiś goździk, mało banana. Ot i wszystko.
#87 - Koźlak Radwanicki. No i jest koźlak. Pyszny - nic dodać, nic ująć. Niech sobie leży ze 3 miesiące
#99 - Zesty Lager - to jest ciekawostka - piwo pachnie nieco witowo (skórki). Czuć po nim, że została skrobia. Generalnie na początku czuć lekkie mydło, ale to znika podczas picia. Wad jako takich nie ma, ale raczej do szybszego wypicia na ogniskach. Bardzo jasne, z ładną pianą, mętne. Ogólnie robi bardzo dobre wrażenie. Zdecydowanie smakuje ludziom przyzwyczajonym do koncernowych piw, dla których jest "wyjątkowo cytrusowe i świeże"
#86 - Belgian Chocolate Stout - przekombinowałem to piwo. Po pierwsze: za dużo łuski. Dała takie roślinne posmaki. Zakopałem te skrzynki możliwie głęboko, zobaczymy co wyjdzie.
-
Ale filmik i tak w pytkę. Trafiłeś
-
Ja nie używam. I nie mam zamiaru przestać się czepiać, jeśli ktoś pisze jak ledwo dukający gimnazjalista. Nie ma takiego słowa jak "legitymacyjnie" w znaczeniu "poukładane, uczesane i dostojne". Więc uprawiaj słowotwórstwo jak chcesz, ale nie mów, że przy okazji szanujesz język - bo to tak nie działa.
Skoro więc Ty możesz sobie sadzić takie kwiatki, to nie możesz zabronić mi zwracać na to uwagi.
-
A wiem przecież zabrałem jeszcze Słodką pszenicę kynka dodatkowo bo długo już siedzi... A pamiętam że te dwa IPA śniegu były w depozycie... Więc to jego piwa brakuje jak dodamy je do listy powinno być legitymacyjnie.
http://sjp.pwn.pl/sjp/legitymacja;2565808
Czyli jak? Jak zdjęcie do legitymacji?
Możesz wytłumaczyć co masz na myśli, czy tylko zrobiłeś kompletnie bezsensowną i na dodatek źle użytą kalkę z angielskiego "seems legit"? Szanujmy własny język, zamiast traktować go jak śmietnik.
-
To się nazywa odpowiadać na oczekiwania rynku
-
A to jest druga sprawa
-
Nie wiem jakie wędzonki już stosowałeś, ale po Bruntalu nie spodziewaj się tego, co po wędzonym bukiem czy też kabli i podkładów jak po CP. To delikatny słód, akurat dla tych, którzy wiedzą jakich torfowych aromatów spodziewać się w whisky z Islay.
-
Nie wiem czego oczekiwałeś i ile go dałeś, ale jakiś czas temu pisałem, jakie efekty on daje. U mnie we wspomnianym przez amapa szkocie (60/-, 9 BLG) miał zaledwie 0,2 kg wędzonego torfem Bruntala. A jak widać - wyczuwalny jest.
Także poczekaj na efekty po fermentacji i odrobinie leżakowania
-
Hehehe, no widzisz - generalnie cieszę się, że cię zaskoczył. Nie wiem co się składało dokładnie na element zaskoczenia, czy kwestia smaku i 9 BLG, czy sama lekka torfowość. W każdym razie - mi to piwo smakuje.
A co do portera - no właśnie. 19 BLG bez szału i czegokolwiek fajnego. Aczkolwiek da się wypić, właśnie otworzyłem
Swoją drogą - jak odebrałeś aromat w Lithium? Dla mnie on ma mocną owocową nutę.
19-20.06.2015- XIII Konkurs Piw Domowych - Lotny Żywiec/Cieszyn 2015
w Konkursy 2015
Opublikowano
Wiadomo, że mamy młodą populację sędziów i sensoryków. Wiadomo, że błędy będą. Wydaje mi się jednak, że jeden błąd popełniamy u podstaw:
łączenie sensoryki z kursem sędziowskim.
Sensoryka to podstawa: tak. Trzeba nauczyć się wykrywać cechy piwa, umieć je prawidłowo opisać, określić natężenie oraz zidentyfikować, czy są wadami, czy nie. A także nauczyć się w jakich stylach co one mogą oznaczać. To ABC.
Dopiero potem można szkolić się na sędziego. Wtedy trzeba nauczyć się oceniać piwo jako całość, rozkładać kompozycję cech na te główne i potem, bazując na ich występowaniu i natężeniu oceniać całość piwa.
Po metryczkach z moich konkursów wydaje mi się, że wielu sędziów tego nie robi. Idzie na zasadzie: a, jest X, no to wada, ciach, bum, koniec. Brak jest oceny piwa i brak jest też informacji zwrotnej. Z tym, że nie mam pretensji - wiadomo, że to musi przyjść z czasem.
To, co mnie martwi wynika bardziej z tego, że organizacja odpowiedzialna za wydawanie certyfikatów ma to w tyłku.