Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez crosis

  1. Ano. U mnie się przy jakiejś okazji opakowanie rozszczelniło. Nic, bywa.

    Dzisiaj za to #96 - Spirit Crusher - Chocolate Stout. 16 BLG, 23 l, 30 IBU

    Skład:
    2,5 kg - pilzneński Bruntal
    1,0 kg - Monachijski Ciemny Bestmalz
    0,5 kg - płatki owsiane błyskawiczne
    0,5 kg - czekoladowy jasny strzegom
    0,5 kg - Aromatic Bestmalz
    0,3 kg - karmelowy 30 Strzegom
    0,2 kg - czekoladowy 1200 Strzegom
    0,15 kg - owies NS
    0,12 kg - karmelowy 600 Strzegom
    50 g Saphir
    20 g Iunga

    + łuska kakaowa
    + ziarna kakaowca
    + mąka z żołędzi

    Butelkowanie

    Krótki opis

  2. Raz: samemu ciężko jest się uczyć, zwłaszcza, że ciężko jest samemu ocenić własne piwa. Serio. Tak do 20 warki wydawało mi się, że są całkiem całkiem. Teraz jestem do swoich bardzo krytyczny.

     

    Dwa: nie wyciągaj wniosków teraz, których chcesz się trzymać w przyszłości. Po 13stu warkach może i dobrze trzymać się prostych zasypów, ale też można zacząć eksperymentować. To Twój browar i Twój wybór.

     

    Trzy: nie bazuj tylko na tym, co czytasz. Nawet na tym forum niektórzy pieprzą takie farmazony, że zęby bolą. Z różnych powodów, czasem wydaje im się, że coś wiedzą, a czasem wyciągają wnioski na podstawie ograniczonych doświadczeń. Ważne jest to, żebyś zbudował sobie własną bazę wiedzy. Własne doświadczenie, własny proces. Np w lagerku zadałeś dwa różne szczepy drożdży, co jest kompletnie i absolutnie bez sensu. Ok, nie wiedziałeś... ale było to wałkowane setki razy.

     

    Cztery: proces. To jest klucz. Dobre piwo może wyjść z 4 kg pilsa i 30 g marynki. Chodzi o to, żebyś miał dobrze poukładany proces, nie motał się, nie był zaskakiwany tym albo tamtym, tudzież zapominał o czymś. Mi się to udało koło 50tej warki. Teraz warzenie to dla mnie spacer po parku.

     

    Piąte, i najważniejsze: wnioski. Filtracja nie poszła? Zastanów się dlaczego. Znajdź potencjalną przyczynę, zapamiętaj, przeciwdziałaj. Piwo ma infekcję? Poszukaj potencjalnego momentu złapania, wyeliminuj. Piwo ma za ciemny kolor? Zapamiętaj na przyszłość co jaki słód daje. Itd itd itd itd itd.

     

    Ja przez to przechodziłem, tak samo jak większość piszących w tym temacie. I uwaga na koniec: serio, poszukaj piwowara w swojej okolicy. Ja odkąd spotkałem jednego takiego wreszcie pojąłem kilka prawd ;)

  3. Dokładnie. Pamiętaj, że musisz zostawić sobie nieco miejsca do mieszania i żeby raczej wolno podgrzewać - inaczej możesz przypalić coś na dnie.

     

    Fajny patent zrobiłem ostatnio - odbierałem sobie 4 l do małego garnka obok i tam grzałem aż to zagotowania. Taki mini dekokt zwracałem przy podnoszeniu temperatury przy kolejnych przerwach. Dzięki temu miałem mniej grzania w dużym garze, więcej miejsca i w ogóle w sumie wygodniej.

  4. No właśnie wg mnie kremistość jest z mąki. Za to garbniki - z palonych żołędzi.

     

    Zrobię jakiegoś lagera na mące, zobaczę, czy to to - jeśli tak to będę jej częściej używał.

     

    Co do osadu: jest go dużo, to fakt, ale wg mnie to przez mąkę. To piwo się ciągle nie sklarowało i chyba nie sklaruje.

     

    Dzięki za reckę! :)

  5. Skąd taka wydajność? Coś nie tak jest.

     

    Ale generalnie mimo tego, że możesz wykręcić 20, a nawet więcej BLG na standardowym sprzęcie, to jednak polecam dodatek cukru. Wiadomo, że podniesie on BLG, ale też podciągnie w górę fermentowalność - jest szansa, że nie dostaniesz ulepka.

     

    No i prawdziwy trik przy takim piwie to nie samo zacieranie, a fermentacja, a właściwie dobór drożdży i zapewnienie im odpowiednich warunków. Suchary odpadają w przedbiegach, nawet 2 paczki. Gęstwa albo porządny starter i bardzo mocne natlenienie brzeczki.

     

    Inaczej wyjdzie jak PINTA Quatro 24,7 BLG i 8% alko, co jak łatwo wyliczyć zostawia 9,2 BLG po fermentacji!

  6. Ja generalnie mam z zeszłego roku:

    1. Dwuletnią już habanero orange

    2. Jednoroczną habanero orange - w zeszłym roku rozsadzona

    3. Dwie chocolate habanero (w zeszłym roku nie owocowały przez przędziorka, w tym zapowiadają się super)

    4. Jedno de arbol (4 owoce w zeszłym roku)

     

    Z nowych to sadzonki na zdjęciach to głównie red i chocolate habanero. Z nasionek wysiałem już Twoje yamaican yellow, mulato isleno i red jalapeno. Do tego z własnych papryczek przywiezionych z meksyku kiedyś tam: poblano (Ancho).

     

    No i z rozsad: jeszcze więcej orange i chocolate habanero i de arbol.

     

    Teraz kombinuję z zamówieniem :) Moja sugestia jest taka, żeby wymieniać się też sadzonkami. Właśnie kombinuję co za nasionka jeszcze zamówić :)

  7. Dzisiaj za to do butelek poszła warka #92 - Alive 2.0 - dubel

    Wyszło 43 butelki 0,5, zszedł do 4,5 BLG, dodalem 110 g cukru, bo ma długo leżakować.

    No i musialem też rozpędzić Scottish Ale, także dzisiaj:
    Warka #95 -

    - Scottish 60/- - 9 BLG, 23 l, 15 IBU
    Skład:
    1,8 - pilzneński Bruntal
    0,7 - Munich Dark Bestmalz
    0,2 - wędzony torfem Bruntal
    0,15 - Caramel Pils Bestmalz
    0,15 - karmelowy 600 Strzegom
    4 ml - kwas mlekowy 80%
    4 g - CaCl2
    Wyeast 1728 Scottish Ale
    43 g EKG 5,5% a-k

    Zacieranie:
    60' - 70°C
    bez mash outu

    Chmielenie:
    70' - gotowanie
    FWH - 10 g EKG
    30' - 10 g EKG
    20' - 10 g EKG
    10 - 13 g EKG

    W sam raz przed wee heavy

    Butelkowanie
    Degustacja amapa
  8. Tak,możesz, jak te poprzednie będą na chodzi to ze 100 ml ruszy bez problemu, robię tak ze skosami, zalewam 40 ml i potem to do 1L, działają po dobie.

    Przy okazji crosis, jakie magiczne właściwości zapobiegające mutacji drożdży ma mieszadło ?

     

    Nie jestem mikrobiologiem, ale z tego co tłumaczył mi guru temat drożdży i fermentacji, Leszczu jest tak:

    1. Dzięki mieszadłu potrzebujesz mniejszego startera, bo drożdże są dużo lepszej kondycji (tlen itd, reakcje, grubość ścian komórkowych)

    2. Dzięki temu lepiej znoszą warunki fermentacji (co znaczy, że jeśli zechcesz wykorzystać gęstwę, to drożdże będą w dużo lepszym stanie)

    3. Co znaczy, że jeśli ze 100 ml gęstwy będziesz chciał zrobić kolejny starter, to znów - lepszy surowiec + mieszadło = lepszy efekt

     

    Itd itd. Mieszadło jako takie samo nie zapobiega mutacjom, ale przy wielu pasażach zachowuje drożdże w dużo lepszej kondycji - dobra kondycja drożdży to mniejsza szanse na ich mutacje itd.

  9. a i tak praktycznie nic z tego nie trafia do gotowego piwa.

     

     

     

    Wydaje mi się, że uzyskałem dobry efekt przy zastosowaniu odmiany Mulato. Udało mi się wychwycić analogię w smaku i zapachu przy zastosowaniu tej papryczki w jedzeniu i w gotowym piwie. Zdaje się, że wrzuciłem ją na 20 min gotowania.

     

    A to piwo było stoutem czy czymś pośrednim? Ja generalnie bardziej odnajduję podobne analogie w smaku Mulato co w Stoucie, bo to mocno wysuszona papryczka :)

     

    Co do 1 łyżki, to biorąc pod uwagę różnice w ostrości, to ja nie mierzyłbym na łyżki, a sypnął tak z 15 g minimum.

  10. Masz małe szanse na uzyskanie wędzoności w piwie przy użyciu wędzonej papryki. Ewentualnie musiałbyś jej strasznie dużo dać, co potem da warzywne posmaki. Papryki w piwowarstwie stosuje się głównie do uzyskania ostrości gotowego piwa.

     

    Ja stosowałem i stosuję odmiany meksykańskie, mocno wędzono, w smaku (podczas normalnego próbowania) mające bardzo dużo czekolady, śliwek, rodzynek - a i tak praktycznie nic z tego nie trafia do gotowego piwa.

  11. Generalnie metoda jest dobra, stosuję ją, bo wiadomo, że po starterze mam mniejszą szansę na zanieczyszczenie niż po fermentacji. Jest tylko kilka uwag:

    1. Bez mieszadła te drożdże już przy piątym pokoleniu będą słabe i zmutowane

    2. Do mocnego piwa i tak będziesz potrzebował gęstwy lub wielokrotnego startera

    3. Warto i tak rozważyć płukanie tych drożdży w ClO2

     

    W sumie tyle. Zawsze możesz sobie z pierwszego startera odlać np dwa pojemniczki. Wtedy możesz z jednego dociągnąć do np 5tego pokolenia, a potem skorzystać z drugiego. Pamiętaj tylko, że czas przechowywania ma wpływ na kondycję drożdży.

     

    No i w sumie mieszadło to jednak klucz do lepszej kondycji drożdży - ja swoje właśnie buduję :)

  12. Jak kto lubi - trzeba trochę dobrać pikantność pod siebie. Moje doświadczenie jest takie, że sporo ludzi w Polsce słabo znosi wyższe stężenia kapsaicyny.

     

    Inna bajka: przy chili warto trochę obniżyć nagazowanie - jeśli zrobisz mocno pikantne, to w połączeniu z wysokim wysyceniem daje to mało przyjemny efekt.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.