Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez crosis

  1. Z kolei dzisiaj, 2015-02-11 w butelki poszedł porter - warka #93 - Back in Black v 2.0 Wyszło 63 butelki, z czego same małe i 6 x 0,5 l. W sumie 115 g cukru (23 l) Zszedł do 5,5 BLG. (wiadro nr 2) Wrażenia są bardzo pozytywne. Dość mocno alkoholowy, jeszcze nie ułożony, z ładnym, czekoladowo-śliwkowym aromatem. Do tego sprawdziłem #96 - Spirit Crusher - belgijskiego stouta czekoladowego - zszedł do 6 BLG. Jeszcze 2-3 dni w pokojowej i idzie do piwnicy. Czekolada jest bardzo mocna, brakuje mi trochę oczekiwanych belgijskich nut, ale mam nadzieję, że wrócą. Z piwnicy wrócił #94 - Lithium - Red lager - za chwilę butelkowanie. Z rurki pachnie pięknie. Przy okazji ogarnąłem piwnicę - wszystkie portery i piwa do leżakowania poszły albo w skrzynki euro albo kartony - dzięki temu zwolniłem 6 skrzynek zwykłych. Czas uzupełnić butelki, bo w wiadrach pełno. A jutro: zesty lager
  2. No dobra. Wczoraj, 2015-02-10 powstała warka #98 #98 - Voodoo Child 2.0 - NIE-Whisky Dunkelweizen - 25 l, 13,5 BLG, 17 IBU Walnąłem się przy odważaniu słodów i dałem zwykłego pilsa zamiast wędzonego torfem. Ćwiczenie do powtórki. Skład: 2,35 - pszeniczny Bruntal 2,30 - wędzony torfem (whisky) Bruntal - zwykły pils z bruntala 0,2 - karmelowy 600 Strzegom 0,2 - owies NS (nie wchodzi do zasypu) 0,05 - barwiący Strzegom Drożdże Wyeast 3068 - III pokolenie (starter ze 120 ml pierwszego startera - II pokolenie) 40 g - Willamette 6,2% a-k Zacieranie: 15' 44°C +1,5 l wrzątku i grzanie do 53°C lekkie grzanie (do 63°C) - dwa ostatnie kroki to 16' po 22' w 63°C lekkie grzanie 20' 73°C mashout i 10' przerwy palone w mash oucie Chmielenie: 70' - gotowanie 60' - 15 g Willamette 30' - 10 g Willamette 5' - 15 g Willamette Butelkowanie Krótki opis Degustacja
  3. Startery najlepsze wychodzą 5 BLG. To tak na marginesie. Odwrotny efekt Pasteura.
  4. crosis

    Fotomontaż?

    Obrazy są podrasowywane, drugi to ewidentnie HDR, ale piwo jak najbardziej da się tak nalać. W domu wystarczą dwa piwa o różnej temperaturze - to pomaga.
  5. Jezus maria, dopiero na to zwróciłem uwagę. Chłopie! Weź poczytaj cokolwiek, zanim coś napiszesz, bo ktoś może posłuchać. Wiesz co dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele. Drożdże zużywają tlen, żeby się namnożyć. Im mniej tlenu, tym wolniejsze mnożenie, tym wolniej kolonizują całą brzeczkę, tym dłuższy lag, tym gorsze efekty fermentacji, tym słabsze odfermentowanie. Uf. Weźże może skasuj zawartość swojego posta, żeby nikt tego nie czytał.
  6. Nie możesz tego sprowadzić do 1 czynnika. Mi piwa startują po 4 godzinach. Dolniaki po 8miu. Jest kilka czynników wpływających na start fermentacji oraz jej prawidłowy przebieg. 1. Ilość drożdży. 2. Kondycja drożdży. 3. Napowietrzenie brzeczki 4. Temperatura 5. Inne warunki (skład wody, jony magnezu itd) - ale celowo to pominę. Punkt pierwszy załatwisz poprzez zrobienie np startera, czy też przeliczanie ilości gęstwy do zadania Punkt drugi jest trudniejszy: jeśli chcesz używać gęstwy, to polecam jednak maksymalnie 3 pasaże. Drożdże mutują, do tego dochodzi możliwość infekcji itd. Jak robisz startery, to zawsze z pierwszego możesz coś tam odlać, i potem wystartować z tego punktu. Punkt trzeci: to jest cholernie ważne, nie tylko dla samego startu, ale tego, jakiej jakości drożdże będziesz miał potem w gęstwie. Jak robisz startery bez napowietrzenia, potem zadasz drożdże również bez napowietrzenia, to kondycja tych w gęstwie będzie pozostawała wiele do życzenia. Owszem, piwo wystartuje i przefermentuje, ale już efekty tej fermentacji mogą być różne. Na pewno piwo słabiej odfermentuje - co już widzisz - pils co zszedł do 3,5 w 4 tygodnie to stanowczo słaby wynik. Punt czwarty: ja zadaję drożdże w temperaturze około 26°C. Ważne jest to, żeby te temperatura miała szanse spaść do docelowej zanim drożdże się rozhulają i podniosą ją same z siebie. Punkt piąty jak pisałem - pominę. Klucz to pierwsze 3. //EDIT: a właśnie, zapomniałem napisać, że temat był wałkowany na forum pińcset razy. Szukanie nie boli.
  7. A dzisiaj warka #97 - - Koźlak Radwanicki - 16,5 BLG, 21 IBU Wzorowany na warce kolegi amapa - dzięki! Skład: 2,7 kg - aromatic Bestmalz 1,0 kg - monachijski Bruntal 1,0 kg - pilzneński Bruntal 0,5 kg - czerwony Strzegom 0,5 kg - karmelowy 150 Strzegom 0,2 kg - melanoidynowy Strzegom 40 g chmielu Tradition drożdże WLP833 German Bock Zacieranie: wsypanie słodów: 54°C 53°C - 5' 63°C - 10' 73°C - 40' mashout i 10' przerwy Chmielenie: 70' - gotowanie 60' - 30 g Tradition 5' - 10 g Tradition Dzisiaj z chłodnicą Kurde, chłodnica dobra sprawa. 10 minut i mogłem zadawać drożdże Butelkowanie Krótki opis Degustacja A tymczasem grafika pasująca do tematu
  8. Leszczu, wiem, że ty teraz masz zboczenie, ale nie możesz wszędzie widzieć UC
  9. Korekta zrobiona. Miło, że ktoś bardziej pilnuje moich warek niż ja Dzięki!
  10. Wczoraj do butelek poszło #93W - Small dog. Wysłodki po porterze. Z zawrotnych 5 BLG zeszło do 1. Wyszło 17 butelek, 60 g cukru. Śmieszne. Lekkie, ale nie wodniste. Jasne, będzie brązowe. Mnóstwo palonego aromatu, którego nie czuć w smaku. Zobaczymy za miesiąc.
  11. crosis

    Blond Ale

    Z przenicy? Nie znam takiego surowca...
  12. Jak nic się nie dzieje, to rozlewaj. Ekstrakt czy zacieranie?
  13. Udział glukozy do 10% jest jak najbardziej pożądany. Polecam jednak lekturę raz i lekturę dwa, zanim zaczniecie się przekonywać
  14. Ano. U mnie się przy jakiejś okazji opakowanie rozszczelniło. Nic, bywa. Dzisiaj za to #96 - Spirit Crusher - Chocolate Stout. 16 BLG, 23 l, 30 IBU Skład: 2,5 kg - pilzneński Bruntal 1,0 kg - Monachijski Ciemny Bestmalz 0,5 kg - płatki owsiane błyskawiczne 0,5 kg - czekoladowy jasny strzegom 0,5 kg - Aromatic Bestmalz 0,3 kg - karmelowy 30 Strzegom 0,2 kg - czekoladowy 1200 Strzegom 0,15 kg - owies NS 0,12 kg - karmelowy 600 Strzegom 50 g Saphir 20 g Iunga + łuska kakaowa + ziarna kakaowca + mąka z żołędzi Butelkowanie Krótki opis
  15. Bartek degustował #87 - ESB i generalnie potwierdził moje odczucia: piwo jest za jasne, ma zbyt wybijającą się goryczkę, zbyt mało ciała i wali starymi skarpetkami. Używanie Aurory i Belmy z 2011 do tego przechowywanych w nieszczelnych opakowaniach to nie był dobry pomysł. No nic. Piwo pójdzie na plenerowe najebki w sezonie
  16. Raz: samemu ciężko jest się uczyć, zwłaszcza, że ciężko jest samemu ocenić własne piwa. Serio. Tak do 20 warki wydawało mi się, że są całkiem całkiem. Teraz jestem do swoich bardzo krytyczny. Dwa: nie wyciągaj wniosków teraz, których chcesz się trzymać w przyszłości. Po 13stu warkach może i dobrze trzymać się prostych zasypów, ale też można zacząć eksperymentować. To Twój browar i Twój wybór. Trzy: nie bazuj tylko na tym, co czytasz. Nawet na tym forum niektórzy pieprzą takie farmazony, że zęby bolą. Z różnych powodów, czasem wydaje im się, że coś wiedzą, a czasem wyciągają wnioski na podstawie ograniczonych doświadczeń. Ważne jest to, żebyś zbudował sobie własną bazę wiedzy. Własne doświadczenie, własny proces. Np w lagerku zadałeś dwa różne szczepy drożdży, co jest kompletnie i absolutnie bez sensu. Ok, nie wiedziałeś... ale było to wałkowane setki razy. Cztery: proces. To jest klucz. Dobre piwo może wyjść z 4 kg pilsa i 30 g marynki. Chodzi o to, żebyś miał dobrze poukładany proces, nie motał się, nie był zaskakiwany tym albo tamtym, tudzież zapominał o czymś. Mi się to udało koło 50tej warki. Teraz warzenie to dla mnie spacer po parku. Piąte, i najważniejsze: wnioski. Filtracja nie poszła? Zastanów się dlaczego. Znajdź potencjalną przyczynę, zapamiętaj, przeciwdziałaj. Piwo ma infekcję? Poszukaj potencjalnego momentu złapania, wyeliminuj. Piwo ma za ciemny kolor? Zapamiętaj na przyszłość co jaki słód daje. Itd itd itd itd itd. Ja przez to przechodziłem, tak samo jak większość piszących w tym temacie. I uwaga na koniec: serio, poszukaj piwowara w swojej okolicy. Ja odkąd spotkałem jednego takiego wreszcie pojąłem kilka prawd
  17. Dokładnie. Pamiętaj, że musisz zostawić sobie nieco miejsca do mieszania i żeby raczej wolno podgrzewać - inaczej możesz przypalić coś na dnie. Fajny patent zrobiłem ostatnio - odbierałem sobie 4 l do małego garnka obok i tam grzałem aż to zagotowania. Taki mini dekokt zwracałem przy podnoszeniu temperatury przy kolejnych przerwach. Dzięki temu miałem mniej grzania w dużym garze, więcej miejsca i w ogóle w sumie wygodniej.
  18. Ja generalnie zawsze wychodzę od bazowej 3,5:1. W miarę podwyższania BLG w pewnym momencie brakuje miejsca w garze - wtedy schodzę w dół. Ostatnia zanotowana rekordowa proporcja to 8 kg słodu na 19 l wody, czyli ~2,3:1
  19. No właśnie wg mnie kremistość jest z mąki. Za to garbniki - z palonych żołędzi. Zrobię jakiegoś lagera na mące, zobaczę, czy to to - jeśli tak to będę jej częściej używał. Co do osadu: jest go dużo, to fakt, ale wg mnie to przez mąkę. To piwo się ciągle nie sklarowało i chyba nie sklaruje. Dzięki za reckę!
  20. Papryk jak psów, ciężko znać wszystkie
  21. Pewnie, że warto. Jeśli Ci smakowała i wykiełkuje, to przy odrobinie troski będziesz miał bardzo dobre papryczki
  22. Skąd taka wydajność? Coś nie tak jest. Ale generalnie mimo tego, że możesz wykręcić 20, a nawet więcej BLG na standardowym sprzęcie, to jednak polecam dodatek cukru. Wiadomo, że podniesie on BLG, ale też podciągnie w górę fermentowalność - jest szansa, że nie dostaniesz ulepka. No i prawdziwy trik przy takim piwie to nie samo zacieranie, a fermentacja, a właściwie dobór drożdży i zapewnienie im odpowiednich warunków. Suchary odpadają w przedbiegach, nawet 2 paczki. Gęstwa albo porządny starter i bardzo mocne natlenienie brzeczki. Inaczej wyjdzie jak PINTA Quatro 24,7 BLG i 8% alko, co jak łatwo wyliczyć zostawia 9,2 BLG po fermentacji!
  23. Ja generalnie mam z zeszłego roku: 1. Dwuletnią już habanero orange 2. Jednoroczną habanero orange - w zeszłym roku rozsadzona 3. Dwie chocolate habanero (w zeszłym roku nie owocowały przez przędziorka, w tym zapowiadają się super) 4. Jedno de arbol (4 owoce w zeszłym roku) Z nowych to sadzonki na zdjęciach to głównie red i chocolate habanero. Z nasionek wysiałem już Twoje yamaican yellow, mulato isleno i red jalapeno. Do tego z własnych papryczek przywiezionych z meksyku kiedyś tam: poblano (Ancho). No i z rozsad: jeszcze więcej orange i chocolate habanero i de arbol. Teraz kombinuję z zamówieniem Moja sugestia jest taka, żeby wymieniać się też sadzonkami. Właśnie kombinuję co za nasionka jeszcze zamówić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.