Raz: samemu ciężko jest się uczyć, zwłaszcza, że ciężko jest samemu ocenić własne piwa. Serio. Tak do 20 warki wydawało mi się, że są całkiem całkiem. Teraz jestem do swoich bardzo krytyczny.
Dwa: nie wyciągaj wniosków teraz, których chcesz się trzymać w przyszłości. Po 13stu warkach może i dobrze trzymać się prostych zasypów, ale też można zacząć eksperymentować. To Twój browar i Twój wybór.
Trzy: nie bazuj tylko na tym, co czytasz. Nawet na tym forum niektórzy pieprzą takie farmazony, że zęby bolą. Z różnych powodów, czasem wydaje im się, że coś wiedzą, a czasem wyciągają wnioski na podstawie ograniczonych doświadczeń. Ważne jest to, żebyś zbudował sobie własną bazę wiedzy. Własne doświadczenie, własny proces. Np w lagerku zadałeś dwa różne szczepy drożdży, co jest kompletnie i absolutnie bez sensu. Ok, nie wiedziałeś... ale było to wałkowane setki razy.
Cztery: proces. To jest klucz. Dobre piwo może wyjść z 4 kg pilsa i 30 g marynki. Chodzi o to, żebyś miał dobrze poukładany proces, nie motał się, nie był zaskakiwany tym albo tamtym, tudzież zapominał o czymś. Mi się to udało koło 50tej warki. Teraz warzenie to dla mnie spacer po parku.
Piąte, i najważniejsze: wnioski. Filtracja nie poszła? Zastanów się dlaczego. Znajdź potencjalną przyczynę, zapamiętaj, przeciwdziałaj. Piwo ma infekcję? Poszukaj potencjalnego momentu złapania, wyeliminuj. Piwo ma za ciemny kolor? Zapamiętaj na przyszłość co jaki słód daje. Itd itd itd itd itd.
Ja przez to przechodziłem, tak samo jak większość piszących w tym temacie. I uwaga na koniec: serio, poszukaj piwowara w swojej okolicy. Ja odkąd spotkałem jednego takiego wreszcie pojąłem kilka prawd