Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez crosis

  1. Zjadłeś kiedyś coś ostrego? Zakochałeś się? Uzależniłeś? Nagle świat bez ostrego żarcia stracił sens? Czas zacząć hodować papryczki na parapecie. I sądząc po ilości ludzi, która o tym pisze, robi to, albo pyta mnie o jakieś porady tudzież o nasionka to takich chiliheadów u nas na forum nie brakuje. Żeby się nie powtarzać na różnych fejsbukach i PW postanowiłem napisać posta. I od razu zaznaczam, że żadnym guru nie jestem. Raz przywiozłem świeżę orange habanero z Meksyku, zasadziłem, wyrosło, zaoowocowało i od tego czasu na moich parapetach królują papryki. Miałem różne problemy, testowałem wiele rozwiązań i wszystko co napiszę, to moja praktyka opierająca się o to, co wyczytałem w internetach i dowiedziałem się od znajomych ogrodników. Generalnie sporo informacji znajdziecie tutaj: http://www.chilihead.pl/ Ok, to jedziemy. Macie nasionka, trzeba je wysiać. Wiele poradników radzi moczyć je w wodzie przez 24h - ja robiłem i tak, i wysiewalem bezpośrednio do gleby - nie widziałem różnicy w rezultatach. Ale jak wysiać? W co? Kiedy? Zacznijmy od gleby - zwykła uniwersalna z marketu czy ogrodniczego styknie. Jak już tam jesteście, to warto nabyć resztę rzeczy z listy zakupów na końcu posta. Polecam sadzenie w małych pojemnikach - kubeczek po jogurcie czy coś takiego jest idealne. Można też zakupić mają szklarenkę do rozsad na allegro. Jeśli jej nie kupicie z gotowym podłożem, do ziemia powinna być pulchna (nie ubita) i nawilżona. Od momentu wysiewu trzeba pilnować, żeby było tam wilgotno (wilgotno to nie to samo co "zalane aż się ulewa"!). A teraz sakramentalne pytanie: kiedy? Im wcześniej tym lepiej. W tym roku pierwszy wysiew zrobiłem już gdzieś w listopadzie, a drugi, taki na poważnie 21go stycznia. Myk polega na tym, że papryki potrzebują dwóch rzeczy: temperatury i światła. O ile te papryczki z listopada wzeszły (a i owszem), to jednak stojąc na kaloryferze jako sadzonki nie działo się z nimi nic. Aż nagle, w grudniu, zrobiłem sobie growboxa. Takiego najprostszego, czyli skrzynka sklejona z szyb za pomocą silikonu szklarskiego. Żadnych bajerów typu oświetlanie itd (o zaawansowanych growboxach możecie poczytać na podlikowanym forum). I nagle papryczki zaczęły się budzić. Aha, temperaturę reguluję poprzez wstawianie tam pojemniczków z wrzątkiem - po schłodzeniu i odstaniu mam też wodę do podlewania. Zwykły wysiew, bez wspomagania spokojnie można zrobić w lutym. Ok, papryczki wykiełkowały, w każdym kubeczku jest kilka sadzonek. Co robić? To proste: wybieracie tyle najmocniejszych sadzonek ile chcecie hodować. Resztą, jeśli są mocne i ładne można obdzielić znajomych. Słabe, krzywe, podeschnięte: kubeł. Ja zazwyczaj przesadzam je jeszcze do jednego, odrobinę większego pojemnika. Zazwyczaj 1 dorodna sadzonka trafia do 1 kubka 0,4 (taki plastik na festiwalowe piwa) i tam sobie rośnie. Jak już zaczyna wyglądać jak dobra roślinka - do doniczki. EDIT: W 2015 jednak z tego zrezygnowałem. Czasem nawet 3-4 papryczki siedzą w kubkach 0,2 i jak już widzę, że ładnie rosną - trafiają od razu do doniczek. Doniczki wybieracie na zasadzie: im większa ma być papryka tym większej potrzebuje doniczki. Oczywiście te z podstawką są preferowane. Nie wiem dokładnie, jakie papryczki preferują kształty - u mnie to takie standardy, od 0,7 l do 1,7 l. EDIT 2015-03-26: I tutaj znów kolejne doświadczenia: 1. Unikajcie doniczek bez dziurek i podstawek - jeśli wtedy przelejecie, korzenie mogą zacząć gnić - objawia się to ciemnieniem liści, odpadaniem pąków itp. 2. Jak już takie macie, wsadźcie do środka taką cienką plastikową doniczkę produkcyjną i zadbajcie o drenaż. Ja na dno wkładam kawałki potłuczonej płytki (terakota) + keramzyt. Zresztą, w tym sezonie drenaż robię już w każdej doniczce, ale w tych bez dziurki i podstawki jest po prostu większy. Podlewanie: podlewamy regularnie, regularnie robimy też spryskiwanie (takim pojemnikiem z atomizerkiem, nie pod prysznicem!). Nie przelewamy - ale pilnujemy stałej wigotności. W okresie mocnego wzrostu i owocowania czasem to jest codzienna porcja wody do doniczki i podstawki - a i tak po 16stu godzinach jest sucho. Tak ma być, znaczy się, że rośnie. Trzeba ją też raz na jakiś czas obracać różnymi stronami w stronę słońca. Nawozimy zgodnie z instrukcjami na opakowaniu środka. O nawozach i środkach ochrony - potem. Kwiatki. Jak zaczynają się pojawiać kwiatki (co przy wczesnym wysiewie może być i w okolicy maja) czas na zapylanie. Habanero nie kusi naszych rodzimych owadów, zresztą, w mieszkaniu takich raczej nie macie. Jak kwiatek jest już ładnie rozwinięty czas dziubnąć każdy z nich w środek patyczkiem do uszu. Tyle i aż tyle. Jeśli wszystko jest ok - powinny się pojawić zalążki owoców. Z mocnej papryczki możecie mieć 3 zbiory w ciągu roku (ja tak miałem - ale z dwuletniej). Zimowanie. Ostatnie owoce zerwane, papryczka gubi liście, marnieje, ale zaczyna też wypuszczać nowe, malutkie. Nie panikujemy. Podlewamy w miarę potrzeb, nawozimy rzadziej. Jeśli pojawiają się boczne (niskie) odrosty od głównego pnia - mogą nam posłużyć jako szczepki do ukorzeniania. Generalnie jednak je odrywamy - inaczej obciążają tylko roślinę, a owoców z nich nie będzie. Może być tak, że niektóre pędy będą wyraźnie więdnąć - wtedy je obcinamy. Unikamy jednak nadmiernego przycinania zdrowych gałązek - możecie zobaczyć na fotach jak wygląda "zarastająca" na nowo papryczka. Potem znów: gwałtowne przyspieszenie rozrostu, kwiatki, owoce i cykl idzie raz jeszcze. Dobra, teraz nawozy. Sam stosuję dwa: Biopon do warzyw - podczas kwitnienia i owocowania - fajny, naturalny, bez okresu karencji. FruktoVit do warzyw i owoców - podczas wegetacji, przed kwitnieniem - ma okres karanecji EDIT 2015-03-26: w tym roku, za radami znajomych oraz po różnych lekturach zacząłem jeszcze stosować coś takiego: Astvit - nawóz naturalny płynny. Niemal do każdego podlewania. EDIT 2016-04-24: na półce pojawił się kolejny nawóz - Substral Naturen pomidory i zioła. Uwaga: nie polecam zostawiać go rozrobionego, bo zawartość guano zaczyna w pewnym momencie waniać Generalnie różnych nawozów na rynku macie mnóstwo - ważne, żeby przeczytać instrukcję I to by było wszystko, gdyby nie było wrogów, a więc: szarej pleśni, mączniaka, mszyc, przędziorków itp. Osobiście najbardziej dostałem po tyłku przy przędziorkach - jakoś zbagatelizowałem pierwsze odmiany i chyba z 5 młodych, dorodnych papryk dostało tak mocno, że poszło w kubeł. Reszta przeżyła, ale już nie owocowała. Jak rozpoznać gada? Zawsze, kiedy zauważycie mają pajęczynkę pomiędzy liśćmi czy czubkami pędów - alarm. Najwcześniej to widać jeśli roślinę obejrzycie zaraz po spryskaniu wodą. Kanalia jest mocna, przenosi się z rośliny na roślinę. I tutaj uwaga: są rośliny, które zawsze mają przędziorka i im nie szkodzi. Dlatego raczej nie uprawiajcie papryk na parapecie w sąsiedztwie roślin ozdobnych. Serio. Papryki i tak wyglądają lepiej Co robić? Target Natural mszyce i przędziorki - środek naturalny, bez karencji. Ja stosowałem nieco częściej niż wg instrukcji. UWAGA: jeśli po 2 tygodniach nie widać efektów a rośliny dalej marnieją - sięgamy po grubszy kaliber, czyli chemię z karencją. Bez problemu doradzi Wam sprzedawca. Wtedy stosujemy zgodnie z instrukcją. Mszyce - to samo. W razie innych objawów, jak czernienie, żółknienie liści itd - szukajcie porad specjalistów na podlikowanym wcześniej forum. Dobrej zabawy! PS: na zdjęciach (sorry za te z instagrama) widzicie głównie jedno z moich pierwszych habanero orange. 2014 był dla niej drugim rokiem, w którym miała 3 zbiory. Widzicie wielkość roślinki - w rekordowym momencie miała na sobie 19 owoców - każdy słusznych rozmiarów, nie miniaturki.
  2. Od początku - to nie jest bardzo mocno palony słód, coś tam z niego jeszcze przechodzi do brzeczki, poza tym bardzo lubię posmaki jakie wnosi
  3. Dzisiaj za to do butelek poszła warka #92 - Alive 2.0 - dubel Wyszło 43 butelki 0,5, zszedł do 4,5 BLG, dodalem 110 g cukru, bo ma długo leżakować. No i musialem też rozpędzić Scottish Ale, także dzisiaj: Warka #95 - - Scottish 60/- - 9 BLG, 23 l, 15 IBU Skład: 1,8 - pilzneński Bruntal 0,7 - Munich Dark Bestmalz 0,2 - wędzony torfem Bruntal 0,15 - Caramel Pils Bestmalz 0,15 - karmelowy 600 Strzegom 4 ml - kwas mlekowy 80% 4 g - CaCl2 Wyeast 1728 Scottish Ale 43 g EKG 5,5% a-k Zacieranie: 60' - 70°C bez mash outu Chmielenie: 70' - gotowanie FWH - 10 g EKG 30' - 10 g EKG 20' - 10 g EKG 10 - 13 g EKG W sam raz przed wee heavy Butelkowanie Degustacja amapa
  4. Nie jestem mikrobiologiem, ale z tego co tłumaczył mi guru temat drożdży i fermentacji, Leszczu jest tak: 1. Dzięki mieszadłu potrzebujesz mniejszego startera, bo drożdże są dużo lepszej kondycji (tlen itd, reakcje, grubość ścian komórkowych) 2. Dzięki temu lepiej znoszą warunki fermentacji (co znaczy, że jeśli zechcesz wykorzystać gęstwę, to drożdże będą w dużo lepszym stanie) 3. Co znaczy, że jeśli ze 100 ml gęstwy będziesz chciał zrobić kolejny starter, to znów - lepszy surowiec + mieszadło = lepszy efekt Itd itd. Mieszadło jako takie samo nie zapobiega mutacjom, ale przy wielu pasażach zachowuje drożdże w dużo lepszej kondycji - dobra kondycja drożdży to mniejsza szanse na ich mutacje itd.
  5. Wydaje mi się, że uzyskałem dobry efekt przy zastosowaniu odmiany Mulato. Udało mi się wychwycić analogię w smaku i zapachu przy zastosowaniu tej papryczki w jedzeniu i w gotowym piwie. Zdaje się, że wrzuciłem ją na 20 min gotowania. A to piwo było stoutem czy czymś pośrednim? Ja generalnie bardziej odnajduję podobne analogie w smaku Mulato co w Stoucie, bo to mocno wysuszona papryczka Co do 1 łyżki, to biorąc pod uwagę różnice w ostrości, to ja nie mierzyłbym na łyżki, a sypnął tak z 15 g minimum.
  6. Masz małe szanse na uzyskanie wędzoności w piwie przy użyciu wędzonej papryki. Ewentualnie musiałbyś jej strasznie dużo dać, co potem da warzywne posmaki. Papryki w piwowarstwie stosuje się głównie do uzyskania ostrości gotowego piwa. Ja stosowałem i stosuję odmiany meksykańskie, mocno wędzono, w smaku (podczas normalnego próbowania) mające bardzo dużo czekolady, śliwek, rodzynek - a i tak praktycznie nic z tego nie trafia do gotowego piwa.
  7. Generalnie metoda jest dobra, stosuję ją, bo wiadomo, że po starterze mam mniejszą szansę na zanieczyszczenie niż po fermentacji. Jest tylko kilka uwag: 1. Bez mieszadła te drożdże już przy piątym pokoleniu będą słabe i zmutowane 2. Do mocnego piwa i tak będziesz potrzebował gęstwy lub wielokrotnego startera 3. Warto i tak rozważyć płukanie tych drożdży w ClO2 W sumie tyle. Zawsze możesz sobie z pierwszego startera odlać np dwa pojemniczki. Wtedy możesz z jednego dociągnąć do np 5tego pokolenia, a potem skorzystać z drugiego. Pamiętaj tylko, że czas przechowywania ma wpływ na kondycję drożdży. No i w sumie mieszadło to jednak klucz do lepszej kondycji drożdży - ja swoje właśnie buduję
  8. crosis

    Porter z chilli

    Jak kto lubi - trzeba trochę dobrać pikantność pod siebie. Moje doświadczenie jest takie, że sporo ludzi w Polsce słabo znosi wyższe stężenia kapsaicyny. Inna bajka: przy chili warto trochę obniżyć nagazowanie - jeśli zrobisz mocno pikantne, to w połączeniu z wysokim wysyceniem daje to mało przyjemny efekt.
  9. A dzisiaj tak: dubel poszedł do piwnicy. 4l w damie zostały przetrasnferowane do kolejnej damy z dodatkiem 15 g płatków High Vanila. W ponieważ szkoda nie warzyć, to: Miało być coś prostego. Nie w stylu Czerwonego Wiewióra, ale lekkie, delikatne, kremowe. Poszło tak: #94 - - Red Lager. 23 L, 14 BLG, 32 IBU Skład: 3 kg - Red X Bestmalz 1 kg - pszeniczny Bruntal 1 kg - pilzneński Bruntal 50 g - Tradition 50 g - Fuggles Wyeast 2042 Danish Lager - II pok Zacieranie: 66->64 °C - 60' Chmielenie: 70' - gotowanie 60' - 10 g Tradition, 10 g Fuggels 30' - 10 g Tradition, 10 g Fuggels 5' - 10 g Tradition, 10 g Fuggels 0' - 20 g Tradition, 20 g Fuggels i postało pół godziny, bo mnie żona nowym Kindlem zajęła. Butelkowanie Degustacja
  10. Ale dlaczego nie przechowywać? Jak najbardziej: uwarzyć coś 25 BLG i wzwyż, na refermentację dodać po 1-1,5 g cukru na 0,5 l, wpakować w szampanówki zatkane jak pisał jaras - korkiem i siatką i leżakować, leżakować, leżakować. Nie trzeba ich kłaść, spokojnie będą sobie dochodzić Ważne jest to, co pisał WiHuRa - im niższa i stała temperatura (ale nie poniżej zera!) tym lepiej.
  11. Będzie, pewnie tak. Coś tam nawet mogło przeżyć i może coś nawet wystartuje fermentację, ale raczej nie spodziewałbym się dobrych efektów. Pamiętaj, przyjmuje się, że graniczna temperatura zdrowa dla startera to 30 °C. Wszystko wyżej im szkodzi. Nawet jak przeżyją, to mają skłonność do mutacji, produkcji nieciekawych efektów czy też po prostu nie wystartują i wyjdzie kwach.
  12. Kolanko wydaje mi się też najsensowniszym rozwiązaniem. Jacenty: wyciąłeś kawałek oplotu? Co to dało?
  13. 93 warki, niektóre z problemami, nacinanie młóta - czego oczekiwać?
  14. A dzisiaj #93 - v2.0 Baltic Porter, 24 BLG, 23 l, 48 IBUBazowa receptura jest tutaj. PIwo miało 4te miejsce w SHS chyba w 2013... Skład: 3,0 kg - pilzneński Bruntal 1,0 kg - monachjski II Bestmalz 1,0 kg - wiedeński Strzegom 1,0 kg - aromatyczny Bestmalz 0,6 kg - caramel pils Bestmalz 0,35 kg - kawowy 500 EBC CM 0,3 kg - special X Bestmalz 0,2 kg - karmelowy 150 Strzegom 0,2 kg - karmelowy 300 Strzegom 0,15 kg - jęczmień prażony Strzegom 0,1 kg - karmelowy 600 Strzegom 0,05 kg - pszenica prażona Strzegom 0,05 kg - Carafa III Special 200 g - kakao odtłuszczone 0,5 kg - cukier trzcinowy diamant 0,25 kg - cukier trzcinowy biały Brazylia 183 g - rodzynki 45 g - Iunga 2014 11% a-k 30 g - Sybilla 2014 6,6 % a-k 500 ml gęstwy 2001 płukanej ClO2 Zacieranie: 10-40-30, mash out, 10' przerwy żeby sobie ułatwić mieszanie, odbierałem po 4 l zacieru, gotowałem w osobnym garze i zwracałem przy zmianach temperatury Chmielenie: 70' - gotowanie FWH - 15 g Iunga 40' - 15 g Iunga 20' - 15 g Sybilla 15' - cukier, rodzynki, 15 g Iunga 10' - 15 g Sybilla, kakao Butelkowanie Degustacja No i oczywiście wysłodki. #93W - Black Dog, small schwarzbier, 14 l, ? IBU, 5 BLG Zadam 50 ml tej samej gęstwy 19 l przed gotowaniem Chmielenie: 70' - gotowanie FWH - 6 g Iunga 30' - 10 g Iunga 10' - 10 g Iunga 5' - 15 g Iunga, 10 g Sybilla 0' - 15 g Iunga, 10 g Sybilla Butelkowanie Degustacja
  15. Czas uzupełnić notatki. Butelkowanie warki #89 - nie zapisałem kiedy, ale chyba 23go grudnia, przed wyjazdem. Zeszło do 2,5 BLG. Lekko siarkowe, Nagazowanie do 2,5 v/vol. Fermentacja w 2. Butelkowanie warki #90 - 2015-01-04. 23 l, 1,5 BLG, 14°C. 125 g cukru, nagazowanie 2,4 vol. Fermentacja w 6. Butelkowanie warki #91 - 2015-01-04. Zeszło słabo, 4,5 BLG. TV2 na wyrzut, to już któreś tam pokolenie. 112 g cukru, 21 l, 41 butelek, nagazowanie 2,2 vol Butelkowanie warki #91C - graff na 20% brzeczki z warki 91. 130 g cukru, 39 butelek.
  16. To też wchodziło w rachubę, ale dzisiaj wystartowałem warzenie z 8kg zasypu na 30 l garnek i raczej nie miałem czasu jechać po drut
  17. Ostatnio, po ponad 90ciu warkach mój oplot zaczął sprawiać problemy przy filtracji. Po prostu tam, gdzie jest montowanie oplotu do nakrętki dochodziło do załamania - w efekcie całość stawała (szczególnie przy dużych nasypach). Chciałem kupić nowy oplot, potem pod to miejsce podkładałem np kieliszek, ale dzisiaj zrobiłem rozwiązanie ostateczne. Potrzebne: 1. Jakakolwiek butelka (po winie, po cydrze, cokolwiek) 2. Nóż do szkła 3. Trochę wrzątku (opcjonalnie) 4. Papier ścierny (wodny) Wykonanie: 1. Nacinamy butelkę przy rozszerzeniu (trzeba uzyskać w miarę równą rysę) 2. Rozgrzewamy wrzątkiem 3. Oblewamy zimną wodą PYK! I już. Krawędzie szlifujemy papierem ściernym Koniec.
  18. Gdybyś poświęcił małą cząstkę energii jaką poświęciłeś na pisanie tych postów na poszukanie informacji oraz przeczytanie ich ze zrozumieniem, nie stawiałbyś głupich pytań i nie dostawał takich odpowiedzi. Wg mnie ten temat jest do zamknięcia.
  19. Generalnie nie spotkałem się jeszcze z DMS w piwach domowych, poza ewidentnymi infekcjami. Sam grzeję mocno, na początku z odkrytym garem (bo inaczej kipi), potem, kiedy poziom spadnie - częściowym przykryciem. Gotowanie to nie tylko odparowanie DMS. To utylizacja chmielu, to przełom gorący itd. Nie spłycaj tematu do DMS. Poza tym - do takiego odparowania mam dostosowaną kalkulację wydajności, w związku z tym bez problemu wstrzelam się w planowane BLG i ilość piwa.
  20. Nie. Poszło na Słowację - weszło całkiem wysoko. Zero infekcyjnych problemów - to chyba po prostu był chmiel. Przy czym ta truskawka z czasem znikała. Zresztą, są drożdże, które produkują mnóstwo truskawy - Thames Valley 2 z Brew Lab
  21. crosis

    CLO2

    Jedną z zasad bhp jest opisywanie środków A tak serio - my sobie robimy podśmiechujki, piwowarstwo, hobby, chemia - ale ta chemia nieodpowiednio użyta może zaszkodzić. Co prawda taka reakcja jak frc sugeruje raczej uczulenie na chlor, bo normalnie używanie 200 ppm nie powinno dawać takich reakcji... albo właśnie użył zbyt stężonego roztworu. Generalnie trzeba się pilnować
  22. Eh, wyszło 26 l Musiałem odlać 4 l do damy - czyli będzie eksperyment. Wczoraj zadane drożdże, po kilku godzinach wszystko już ładnie pracuje
  23. Plan jest fatalny, bo kompletnie nie wziąłeś pod uwagę podstawowych faktów (a mogłeś doczytać, nieładnie). Po pierwsze: blend jak sama nazwa wskazuje jest mieszanką, a dokładnie w przypadku lambików mieszanką bakterii i drożdży. Wykorzystanie gęstwy po nim nie jest możliwe, ponieważ oryginalne proporcje mikroorganizmów są zaburzone. Po drugie: niestety, zwykłe drożdże piwowarskie raczej nie zadomowią się w czymś, co już będzie skolonizowane przez taki blend. Zarówno lambikowe drożdże jak i bakterie są bardzo trudne do zabicia, bardzo mocno kolonizują środowisko i dojadają wszystko praktycznie do 0. Po trzecie: idea lambika zakłada bardzo długą fermentację, celem stworzenia się odpowiedniej błony bakteryjnej. Właśnie podczas tej fermentacji układa się ten szczególny profil smakowo zapachowy lambiora.
  24. A dzisiaj warka #92 - - 2.0 - 16,5 BLG, 22 IBU, 25 l Receptura wzorowana na GCh Czesława, ale nie idealnie. Skład: 3,2 kg - pilzneński Bruntal 2,4 kg - Aromatic Bestmalz 0,8 kg - pszeniczny Bestmalz 0,4 kg - special X Bestmalz 0,27 kg - karmelowy 30 Strzegom 0,8 kg cukru w postaci syropu kandyzowanego ok 200 EBC 6 g chlorek wapania 50 g Tradition, 6,2% a-k Zacieranie: 50°C - wsypanie słodów 66°C - 60' 72°C - 15' mash out Chmielenie: 70'-gotowanie FWH - 15 g Tradition 30' - 15 g Tradition 10' - 10 g Tradition 5' - 10 g Tradition Butelkowanie Degustacja by bart3q Szlag by to trafił - brzeczka się gotowała kiedy zorientowałem się, że w szafce pod zlewem coś cieknie. Okazało się, że poprzedni właściciel mieszkania zatrudnił chyba jakiegoś magika, bo cała ta koszmarna konstrukcja trzymała się na słowo honoru. Godzina rozbierania, mycia, składania - test szczelności wyszedł idealnie... ale nie zrobiłem kandyzu. Co za tym idzie dubel będzie bez cukru, co swoją drogą będzie ciekawe Podczas gotowania dodawałem brzeczki gotowanej w garnku obok, stąd taka ilość. Jedyny minus jest taki, że THG pewnie wyjdą z wiadra... eh, i tak źle i tak niedobrze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.