Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez crosis

  1. na bank zauważyłem więcej brzeczki pozostającej w chmielinach. Te z hop stand są takie mniej zbite.
  2. Powiem Wam, że w sumie rzadko kiedy któreś z piw smakowało mi tak jak ten Czerwony Wiewiór. Jak mówią degustujący: pachnie wakacjami. Czerwone owoce, zero cytrusów, niska goryczka, ładna słodowa podbudowa, ale piwo nie jest ani zbyt karmelowe, ani zbyt słodkie, ani zbyt ciężkie. Można spokojnie pić, aczkolwiek mogłem zatrzeć na bardziej wytrawnie, ale to już indywidualna preferencja. Z tego co widzę to już muszę szykować się do drugiej warki.... A na koniec dla tych, co narzekają, że mam tylko słabe zdjęcia swoich piw (albo publikuję tylko zdjęcia infekcji)
  3. crosis

    INFEKCJE

    Eh, nie trzeba UHT. Wystarczy chcieć. Tyndylizacja Polega na podgrzewaniu do 80-100* przez 30 min przez 3 kolejne dni, w międzyczasie trzymamy naczynie pod przykryciem, w temperaturze pokojowej. Na drugi dzień zabijamy to, co się wykluło z przetrwalników. Trzecie podgrzewanie jest na wszelki wypadek. Źródło: wiki. Dodam, że też planowałem kiedyś coś takiego, chciałem jeszcze dodać bardzo mocnej brzeczki (około 30 BLG) i zaszczepić całość jeszcze raz drożdżami, żeby nieco przykryć przykre efekty (ja miałem infekcję dzikusów). Ostatecznie mi się nie chciało. Mołot, widać, że masz wiedzę, ale niepotrzebnie wypowiadasz się autorytatywnie, bo widać, że jednak całej wiedzy nie posiadłeś.
  4. Generalnie z punktu widzenia piwowarstwa domowego nie ma czegoś takiego jak "za dużo drożdży". Jak pisał Leszcz - raczej po prostu szybko wystartują i będzie mniej estrów. Ja robiąc piwa w ciągu tygodnia zlewam tak 500 ml gęstwy, a potem i tak ją budzę w brzeczce około 5 BLG - robiąc tak trochę mniej niż 2 l takiej brzeczki. Potem intensywne mieszanie kolbą i ciach do piwa. Dlaczego? Bo dzięki temu lag przed startem fermentacji potrafi mi zmaleć do 4 godzin.
  5. Ramen. Muszę jednak zaznaczyć, że ja stosowałem jeszcze jeden myk: drożdże oczywiście mieszałem już w na etapie startera, dodając w tym przypadku drożdże w proporcjach 2:1 (pszeniczne:neutralne). Dodam, co jest istotne, że te neutralne to German Ale, które w temperaturach poniżej 15 °C są już niemal lagerowe, a dają radę nawet poniżej (fermentowałem nimi w 10 °C). Taki blend w starterze zadawałem do piwa i w około 20-22 °C fermentowałem tak z 3 dni, potem do piwnicy. Efekt był bardzo fajny, bo piwo miało typowo pszeniczną górę oraz przyjemne, koźlakowe ciało. Przy 18 BLG nie zabijało etanolem, co mogłoby się zdarzyć przy fermentacji całości drożdżami pszenicznymi w temperaturze pokojowej. Mimo to nie widzę innych zastosowań do blendów niż właśnie to, ewentualnie dedykowane blendy do jakiegoś stylu piwa. Natomiast to było tworzenie blendów na etapie startera. Do przefermentowania 30 BLG robienie podwójnej gęstwy raczej mało może dać, bo dodanie kolejnej przy np 10 BLG będzie oznaczało, że tam już jest bardzo duże stężenie alkoholu. Co może spowodować (jeśli nawet wystartują) średnio ciekawe efekty. 30 BLG zdecydowanie fermentowałbym THG, ewentualnie pobrał część gęstwy do hartowania. Co zresztą jest kluczowym słowem tutaj, ponieważ panowie drą koty o jakieś akademickie szczegóły, a odpowiedzią na ogólne pytanie na temat tego, jak przefermentować 30 BLG w piwie powinna brzmieć: hartowanie drożdży. Polecam wujka googla.
  6. crosis

    przypalony kociołek

    Tylko NaOH + ciepła woda, może zostawić na noc. Zero szorowania, bo w tych miejscach będzie przybierało - będziesz musiał za każdym razem czyścić. Jak nie będziesz szorować to po warzeniu wystarczy tylko lekko gąbką przejechać i jest git
  7. W najbliższym czasie, ale się nie pali
  8. Odpalisz gęstwę po 3522? Jakbyś po London ESB jeszcze miał - byłoby bosko
  9. crosis

    INFEKCJE

    To niestety jest już błona bakteryjna, ale jak zabutelkujesz i szybko wypijesz piwo ma szansę wyjść. I faktycznie: co tam pływa?
  10. No dobra, ale wtedy nie pójdę pobiegać lub pośmigać na rolkach podczas układania złoża. Tego czasu nie ruszam, natomiast faktycznie robię to samo - odbieram małe ilość bezpośrednio do gara i od razu grzeję. Samego układania młóta nie chcę eliminować
  11. U mnie bieganie albo rolki są zawsze podczas układania się złoża
  12. Wczoraj, 2014-02-05, zrobiłem kolejną warkę warka #60 - - ESB - 24 l, 50 IBU, 14 BLG Skład: 4 kg - Pale Ale Bestmalz 0,3 kg - karmelowy 30 Strzegom 0,2 kg - karmelowy 150 Strzegom 0,1 kg - Bursztynowy Strzegom 0,05 kg - karmelowy 600 Strzegom Chmiele: Iunga, EKG, Fuggels Drożdże: WLP041 Pacific Ale Zacieranie: 52 °C - wsypanie słodów, grzanie do 66 °C 66 °C - 60' 73 °C - 15' mashout i 10' przerwy Chmielenie: 90' gotowanie <opiszę później> Generalnie to moje pierwsze ESB, jest zaczątkiem serii ales celujących w okolice Old Ale, Bitterów (różnych), English IPA i Brown Ale. Będą robione równolegle (na zmianę) z różnymi APA, IPA, NZIPA. Do pierwszych zostaną te drożdże, do drugich może San Diego? Ciągle pracuję nad optymalizacją procesu. Zastanawiam się nad regulowaniem temperatury zacierania poprzez dolewanie wody - co pozwoli zaoszczędzić trochę. Dodatkowo wprowadziłem podczas wysładzania 3cie wiadro do odbioru brzeczki/dostarczania wody. Jest to strasznie fajne, bo umożliwia szybkie wysładzanie ciągle przy jednoczesnym odbieraniu małych porcji brzeczki i dolewaniu ich do gara (skraca czas od końca wysładzania do zagotowania), ale ten czas jest i tak za duży. Muszę się wspomóc grzałką elektryczną. Minus jest taki, że absorbuje to więcej uwagi, czyli mniej rzeczy można robić równolegle do warzenia. Generalnie cel jest taki, żebym był w stanie spokojnie uwarzyć piwo po pracy. Wczoraj wyszedłem o 15.30, o 16.00 miałem już wodę praktycznie gotową do wsypania słodów, a przed 22.00 wyłączyłem palnik. Ten czas mogę jeszcze poprawić (a nawet muszę) jeśli będę warzył coś z chmieleniem w whirpoolu. Wszystko po to, żeby żona nie narzekała Mimo to udało mi się w "międzyczasie" przebiec 8 km, upiec pizzę, zrobić sok i upiec bułki. Ostatecznie nie jest źle
  13. 17stego wracam z Walii, także mam jakieś 20% szans na dotarcie. Jednym słowem: nie widzę tego. A Ty dalej trzymasz się tego, że piw nie wysyłasz?
  14. Moja była sprzed 2 lat. To co, za jakiś czas poczta polska, czy kurier?
  15. No popatrz, mam podobne odczucia co do mojego podobnego piwa. Ale ja zabutelkowałem niemal tydzień temu, zobaczymy co będzie.
  16. Ja przechowuję tak wiadra zalane wodą z NaOH. Wydaje mi się, że nawet przy dociśniętej innym wiadrem pokrywie gaz znajdzie ujście, tym bardziej, że ni cholery nie powinno być tak dużego ciśnienia, żeby wystrzelić ważący ponad 25 kg fermentor na górze
  17. A, zapomniałem, w czwartek, 2014-01-31, warka #55 - Dr Alibi poszła w butelki. 2 BLG, 145 g cukru, 44 butelki 0,5 l. Fajne, jaśniutkie piwo, miły aromat, ale wbrew pozorom dość wydatna goryczka. Choć to samo miałem w #54 - Czerwony Wiewiór. Po tygodniu już niesamowicie się ułożyło. Na butelkowanie czeka #56 - Even Flow, ale jeszcze coś tam jedzą. A ponieważ 1214 to wolne drożdże + temperatura spadała do 17°C (np w ten weekend, kiedy nie było nas w domu), to tak 3 tygodnie to dla nich minimum. W takim razie czas planować, na ten tydzień będzie ESB i jakiś kolejny belg na rozpędzenie 3538.
  18. Jest w blogówce, czyli za jakiś czas zleci. A dobre artykuły utarło się dokładać tutaj.
  19. Michał popełnił bardzo merytoryczny wpis na blogu. Warto tutaj zachować: http://piwnygaraz.pl/dms/
  20. No, wtedy byłem jak szczypiorek. Potem na studiach pojechałem do Niemiec i piwo + mrożonki mnie załatwiły
  21. Mów za siebie. Ja jestem wiecznie młody :-D
  22. Nie, jadłem w cholerę. Ale dobra przemiana materii wtedy była
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.