Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez crosis

  1. U mnie Twoje mulato isleno też nie wyszło. Jedna papryczka bujała i gubiła wszystkie kwiatki (których było bardzo mało). Za to jak głupie kwitnie i owocuje (po raz trzeci) thai chili - i jest to moja faworytka jeśli chodzi o suszenie oraz o średnio pikantne sosy.

     

    Po raz drugi owocuje chocolate habanero, ale poprzednim razem miało 3 owoce, teraz ma 1. Jakaś mocno nie wydarzona ta papryczka. Lemon habanero owocuje drugi raz, ale martwi mnie to, że mi jej owoce wybarwiają się raczej do pomarańczowego (jaskrawego), niż do żółtego, na dodatek są mocno okrągłe (nie mają wcięć jak zwykłe habanero). Może zostawię je dłużej. Drugi raz zaowocowało mi też Twoje jamaican yellow.

     

    Moim faworytem jest zdecydowanie ghut jolokia, która miała być yellow, a jest red. I bardziej przypomina habanero :P

  2. Ja mam takie co to nie wiem.

    Pierwsze to candlelight albo little elf - ozdobna, ale całkiem smaczna, praktycznie nie ma "mięska". Drugie to też ozdobne, ale nie wiem co.

     

    Tak btw:

    nie da się zjeść całego habanero i się nie zorientować. Samo zjedzenie nie jest niemożliwe, ale nie odczucie tego to już bajka. Także raczej nie było to habanero... albo było po prostu niedojrzałe. Jak już ktoś pisał: są habanero i "habanero" ;)

     

    Undeath: nie ma czegoś takiego jak thai habanero :P Głównie dlatego, że habanero to chinese, a thai chili (czyli tak naprawdę birds eye) to annum ;) Ludzie zrobią wszystko, żeby coś sprzedać :P

  3. No chill jest stare jak świat, zrobiłem tak ile? 100 warek? Też coś tam zgarnęły w konkursach. Robię wir, potem leję przez dwa sita. Po sprawie.

     

    Chłodnicę stosuję bo ostatnio chcę i udało mi się zoptymalizować proces z jej udziałem (plus chmielenie na whirpoolu). Ale znam też takich, co przez wiele lat nie używali chłodnicy, a ich piwa urywają/urywały suty.

     

    Klucz tkwi w świadomości tego, co się robi i po co, ewentualnie jakie występuje ryzyko. Jeden robi tak, drugi inaczej... i każdy ma rację :P

  4. Pytania możecie sobie zadawać, AS i tak tu nie zagląda. Zauważyłem że ma takie okresy kiedy trzyma się kurczowo regulaminu.

    Organizatorzy dali du.. ciała i próbują zrzucić odpowiedzialnośc na PSPD :P

    Anteks, litości. Poczytaj dokładnie posty, a jeśli już nie chcesz wszystkich, to chociaż Xenocyda z góry. Mi już nie chce się powtarzać tego, co było pisane tuzin razy.

    W każdym razie, jak dla mnie, post bimbelta i Xenocyda wyczerpują dyskusję, przynajmniej w tym temacie. Mleko się rozlało, był błąd, został tak a nie inaczej zinterpretowany i oceniony. Mogę się z tym nie zgadzać, ale nie zmienimy tej sytuacji. I tutaj idealnie ujął to Xen w ostatnim akapicie swojego posta.

  5. Jątrzysz crossis, pracowicie jątrzysz.

    Mam dziś czas, więc rozpytałem tu i ówdzie i wiem już, jak to było z tym konkursem siedleckim.

     

    Przeczytaj ze zrozumieniem:  WIP się nie tłumaczy. Rozumiemy, że zrobiliśmy błąd. WIP zaakceptował to, przyznał się, przeprosił. Jak wiele razy trzeba to napisać, żeby do Ciebie dotarło? To, czego nie rozumiemy i co nam się nie podoba, to to, że dwa konkursy z tym samym błędem potraktowano inaczej. I nie chodzi o trzymanie się tego "jak pijany płotu". 

     

    Prosiłem Cię: nie potrafisz odpowiedzieć na to jedno pytanie, które zadajemy - nie odpowiadaj. Tym bardziej, jeśli nie masz nic do powiedzenia, bo Twoje drugie stwierdzenie z posta przypomina cytowane już "wiem, ale nie powiem".

     

    Jesteś w tej komisji? To zajmij proste stanowisko i wytłumacz piwowarskiej braci, skąd taka rozbieżność w ocenach. Nie chcesz? To nie pisz bzdur i nie oskarżaj ludzi o "jątrzenie". To dość mocno szczeniackie zachowanie, szczególnie, że zdajesz się nie przyjmować kompletnie do wiadomości, tego co ciągle piszą członkowie WIP.

     

    To nie jest szukanie haczyka i nie rozmywaj sytuacji przez zarzucanie ludziom tego - oczekujemy prostej odpowiedzi, na proste pytanie, i tylko to pojawia się w naszych postach.

     

    Piszesz: "czes ma do tego prawo". Jasne. Pewnie, że ma. Tylko, że prawo powinno obowiązywać tak samo wszystkie konkursy. Jesteśmy równi, czy są też pierwsi między równymi? 

  6. Panowie, to nie jest dyskusja o ogólnym poziomie konkursów, ale o jednej konkretnej sytuacji.

     

    bimbelt, masz swoje doświadczenie, pewnie słuszne. 

     

    Ale:

    W KPD sędziowie eliminacyjni przepuścili tyle piw, ile uznali za słuszne i mieli ku temu swoje powody - WIP odniósł się do tego w swoim pierwszym oświadczeniu, jasno też napisał, że można było ten błąd skorygować. 

     

    Błąd jest oczywisty, odstępstwo jest oczywiste i nikt nie stara się tego negować czy też wyjaśniać lub bronić tej decyzji.

     

    To, co natomiast nie jest jasne (i wyraźnie o tym mowa, już teraz w obydwu oświadczeniach) to to, dlaczego w ramach tego samego sezonu Pucharu PSPD w ramach tego samego odstępstwa różnie potraktowano dwa konkursy, oraz dlaczego zaliczono inne konkursy, również mimo ewidentnych odstępstw od wytycznych. 

     

    Pomijamy już komunikację z PSPD, pomijamy wątpliwości co do roli Przewodniczącego Jury (który ewidentnie miał jednak coś do powiedzenia). Wszystko to mogę zrozumieć - nikt w KS PSPD nie pomyślał, że ktoś będzie się uzasadnienia domagał (a jak widać, były to 3 zdania do sklecenia od razu po posiedzeniu komisji). Naiwne, ale możliwe.

    Można założyć, że skitof uznał, że te dwie kategorie nie zaważą na kwalifikacji - naiwne, ale możliwe.

     

    Ale w to, że komisja dyskutuje i nagle uznaje: "hej Panowie, siedlecki przechodzi mimo złamania wytycznych, ale wrocławski już nie, BO TAK". - nie uwierzę. Aż tak naiwny nie jestem. 

  7. E tam, dajecie się wciągać w głupie szczucie jednych na drugich. 

    Po mojemu, organizatorzy wzięli na siebie eliminacje, zrobili je jak zrobili i jak sprawa się rypła, to rozpętują aferę w klimacie "PSPD jest fuj", żeby nikomu nie przyszło na myśl, że jakakolwiek wina jest po ich stronie. 

     

    Wyszło jak wyszło, każdy ma swoje za uszami, trzeba to wziąć na klatę i postarać się robić wszystko "by the book" następnym razem.

     

     

    Coder sorry, ale odwracasz kota ogonem. Organizatorzy nie raz i nie dwa razy przeprosili piwowarów i przyznali się do błędu. Ba, napisali nawet, dlaczego go popełnili.

     

    I nie wmówisz mi, że w tym momencie domaganie się jasnej odpowiedzi na pytanie: dlaczego siedlecki konkurs, który miał taki sam błąd, został zakwalifikowany, a wrocławski nie jest akcją w stylu "PSPD jest fuj". 

     

    Spójrz przez chwilę obiektywnie i odfiltruj niektóre prywatne opinie z tego tematu od oficjalnego stanowiska Organizatorów, które jest jasne.

     

    Ja też się zgadzam, za łamanie zasad powinna być dyskwalifikacja. Dlaczego jednak takie podejście nie jest stosowane do wszystkich po równo? O odpowiedź na to pytanie chodzi organizatorom. O nic innego. Nie rozmydlaj dyskusji sugerując, że wszyscy tutaj walą w PSPD. Ok, Stowarzyszenie nie jest to idealne, ale w tym konkretnym przypadku chodzi o jedno, konkretne pytanie:

    dlaczego nie zdyskwalifikowano z pucharu wszystkich konkursów łamiących wytyczne?

     

    Jeśli nie potrafisz teraz na nie odpowiedzieć, to daruj sobie adwokatowanie i odpowiadanie na tego posta.

  8. I to było to oświadczenie, którego nie można było napisać i przesłać organizatorom od razu po posiedzeniu komisji? Faktycznie, kawał tekstu. Pewnie trzeba było pomyśleć, a potem wysłać do zecera.

     

    Nie mówiąc już o tym, że nie wiadomo, dlaczego w takim razie nie zdyskwalifikowano innych konkursów. Siedlecki, który "dopuścił się" takiego samego przewinienia, oraz Żywiec, który dopuścił się innych. W nich też chyba deklarowano to samo przez organizatora.

     

    Natomiast kompletnie niejasną dla mnie rolą jest rola przewodniczącego komisji sędziowskiej (jury), którym, żeby było śmieszniej, w tym roku we Wrocławiu był Prezes PSPD. On zdaje się wysyła do PSPD (a więc do Komisji Sędziowskiej PSPD) sprawozdanie z konkursu. Czy konkurs nie został odrzucony już na tym etapie? Jaka była rekomendacja? Tego też organizatorzy nie wiedzą.

     

    Ale spoko, za 3-4 tygodnie pewnie i to podadzą do wiadomości publicznej. 

  9. Dobra, czas uzupełnić notatki:

    2015-08-07 w butelki poszło:

    #114 - American Woman, zeszło do 1,4 BLG, co daje mu max 4,5% ABV, dostał 145 g cukru, wyszło 46 butelek

    #C - czyli cydr z mętnego soku z biedry, 50 butelek, 175 g cukru, 250 g ksylitolu

     

    2015-08-11:

    #115 - Pale Ale - zeszło do 2 BLG, co daje mu max 5,6% ABV, pachniało pięknie, dostało 150 g cukru, wyszło 48 butelek

     

    2015-08-17:

    #116 - Jakiś tam bitter. Pachnie bananami i lekką infekcją, plus alkohol. Temperatury mu się nie przysłużyły, ani też awaria chłodnicy. Ale w butelki poszło, zobaczymy - wylać zawsze zdążę. Zeszło do 1,5 BLG, co daje mu max 6,2% ABV. Wyszło 48 butelek, 140 g cukru.

  10. Nie od PSPD jako takiego. Od ludzi. Głęboko wierzę w to, że ludzie są w stanie myśleć logicznie i przewidywać pewne konsekwencje swoich decyzji, a na dodatek, są w stanie podejmować wspomniane decyzje na podstawie konkretnych faktów. 

    A skoro są takie podstawy, to od razu jest proste i jasne wyjaśnienie. Zebranie tego w kupę to ile? 3 minuty jak ma się szybkie palce, czy może pół godziny, jak się chce sklecić formalny dokument z logo PSPD itd. Tylko tyle, i aż tyle - jak widać dla niektórych to nierealne. A szkoda. 

  11. Ja zamówiłem na alledrogo nasiona i niestety z tych, które miały być habanero wyrosło lemon drop. Jakby ktoś chciał podzielić się nasionami na przyszły sezon to ja byłbym chętny. Najchętniej to habanero.

    Jak już zacznę zbierać, czyli tak mniej więcej w październiku - spoko. Na bank chocolate habanero, lemon habanero, red habanero, yamaican yellow, bhut jolokia yellow i naga morich. Pewnie napiszę w tym temacie co mam i w jakiej ilości :)

  12. Fidel - ja, w zależności od potrzeby, używam np 1 bardzo ostrej papryczki na 2 gruszki. Wszystko zależy od Twojej tolerancji i mocy papryczek. Nie da się tego tak idealnie wyprowadzić, bo każdy ma tę tolerancję inną, a na dodatek jeden wyhoduje bardziej ostre, a drugi mniej ostre papryczki, mimo, że teoretycznie z tych samych nasion.

     

    Rabbek: robiłem takie, ale kruszone i podpieczone orzechy ziemne bardziej pasowały mi do tajskiego sosu ;) Miałem zresztą thai chili na krzakach :)

  13. Chili, gruszki, pistacje. Do smaku: cukier, ocet balsamiczny, sól. Gruszki z chili i pistacjami (pokrojone, ilość dobrana wg pożądanego stopnia ostrości) i pistacjami na początku lekko podgrzać na oleju z pistacji (może być oliwa, ale ten olej daje lepszy smak). Można dodać odrobinę octu i kropelkę sosu sojowego.

     

    Potem całość zblendować, dodając drugie tyle surowej gruszki, co wcześniej. W razie zbyt małej nuty pistacji ich też dodać.

     

    Blendować długo, pasteryzować 5'.

     

    Koniec.

     

    Można dorzucić oregano czy innych ziół, ale z wyczuciem - pistacje łatwo zabić.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.