To jest właśnie moment na użycie drugiego wiadra.
Wg mnie nigdy nie uda Ci się zlać piwa znad osadu, moje doświadczenia z takim były takie, że ostatnie butelki zawsze miały tego osady więcej (a jak zastosujesz reduktor to jakieś 6 butelek piwa zostają na dnie).
Mając drugie wiadro robisz tak:
przelewasz z wiadra fermentacyjnego (bez kranika) do rozlewowego (z kranikiem), tam dodajesz odmierzony, rozpuszczony w wodzie cukier (odpuszczasz sobie miarkę i sypanie do butelek) i za pomocą rurki z zaworkiem grawitacyjnym rozlewasz.
Zaproponowałbym Ci taki zestaw (ceny oparte na HB):
dwa wiadra (jedno z kranikiem, dziurką i rurką), areometr ze szklaną próbówką (ale taniej możesz kupić w obi albo casto, tudzież w realu), kasplownica eterna za 55 pln [starowar] (greta mi się zepsuła i zaczęła urywać szyjki, a eterna to porsche ręcznych dwuramiennych kapslownic), 100 szt kapsli (chociaż polecam kupić maksymalnie dużo, na dłuższą metę wyjdzie taniej), rurka z zaworkiem + brewkit coopersa. Razem < 220 PLN bez wysyłek. Wężyk kup w casto. Termometr spokojnie kupisz w wielu źródłach taniej niż w sklepie piwowarskim.
Plus takiego zestawu jest taki, że do zacierania potrzebujesz jeszcze tylko gara i filtratora z oplotu.
AG1929 - nie wątpię, że tak można. Można też na wiele innych sposobów, można dzwonić do kogoś wieczorem, jak coś się spieprzy. Można, ale wcale nie trzeba. Rozumiem, że masz swoją praktykę, trochę szczęścia i sporo piwowarów dookoła - ale nie każdy tak ma. Czasem lepiej wydać te 55 PLN i cieszyć się spokojną głową, niż kombinować w każdą stronę.