A pomijając złośliwości jednego takiego (zobaczysz Leszczu, nakicham Ci do piwa) dzisiaj był kolejny pracowity dzień. Gotowe 8 skrzynek czystych butelek, inwentaryzacja słodów prawie skończona... no i zrobione pomiary.
I tak:
warka #25 Weizenbock poszła do piwnicy. Po tygodniu fermentacji w kuchni zeszła do 6,5 BLG. W chwili pomiaru miała 15°C, resztę niech dofermentują German Ale. Czuć w niej banany, ładną pszenicę i slodowość... ale i goryczka jest.
warka #24, czysty pilzneński - 5,5 BLG, 13°C. Baardzo fajne, lekkie piwo. Dodatek Lubelskiego na 20, 10 i 0 minut dał mu fajne cytrusy, taką lekką, przyjemną cytrynę. Nie mogę się doczekać aż zabutelkuję i odczekam kilka tygodni.
warka 23, kombinacja na danish lager. Wolno im idzie, zadane 21go, ale bez startera - wyjątkowo wolno startowały, ale też nic z nimi nie robiłem. Dzisiaj miały 8,5 BLG przy 11°C, ale za ciągle piana na wierzchu (była na wężyku). Pomachałem wiadrem i niech sobie spokojnie jedzą.
Tyle piwa w fermentacji nie miałem jeszcze nigdy, a jutro może zatrę coś do puszczenia na London ESB Ale