Skocz do zawartości

crosis

Members
  • Postów

    2 934
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez crosis

  1. skłaniam się ku temu, co napisał olo... wydaje mi się, że to zbieg kilu rzeczy - niedoczyszczone, ale wysterylizowane butelki, przełom zlany na fermentację... Nic, zobaczymy co wyjdzie z tego piwa. Na razie stoi w piwnicy, temperatura 16°C, tam poczeka przynajmniej 3 tygodnie zanim otworzę następną butelkę.
  2. Odrobinę zaniży CI pomiar ale jeśli naprawdę mało Ci się ułamało to nie ma to znaczenia
  3. Głupie pytanie - wie ktoś czy w jakimś dodatku jest słód z pszenicy samopszy?
  4. Ja zastanawiam się nad zrobieniem tak Hefe Weizena w niedzielę. Planuję uzyskać 20l brzeczki 11-12BLG i jakoś ponad 15l cienkusza. Cienkusz pójdzie do radlerowych eksperymentów letnich. Planuję podzielić cienkusza na różne wersje i fermentować w małych wiadrach z casto - lepsza połowa zakochała się w letnich wynalazkach owocowych - więc czemu nie Cienkusze pochmielę Citrą i podzielę na 5cio litrowe partie, do różnych kombinacji radlerowych.
  5. Przy pierwszym też sprawdzałem codziennie, ale szybko się oduczyłem. Najlepiej nie zaglądaj wcale. Poczekaj do 14stu dni, potem butelkuj. Smakiem na razie się nie przejmuj, to dopiero początek procesu. Lekkie nagazowanie przy laniu z kranika występowało u mnie zawsze, z racji rozpuszczonego w piwie CO2. Potem zrób dokładnie jak pisał Ci mcpol1
  6. Strasznie bałem się, że warka #10 będzie zainfekowana, ale na razie objawów nie zdradza. Przy 3BLG poszła dziś na cichą, do pomieszczenia około 16°C. Burzliwa była w 18°C. Tę temperaturę będę musiał jeszcze kontrolować, bo to w sumie dolna granica T58. Co ciekawe: delikatny aromat świerku był wyczuwalny, zobaczymy, co będzie po cichej. A, że trochę chmielu jeszcze mam, to dodałem do cichej 15g Lubelskiego. Nie chmieliłem jeszcze na zimno, zobaczymy co będzie
  7. Ekhm... baaardzo dziwne. Piwo stoi w temperaturze pokojowej już tydzień i ta błonka jakby zaczęła znikać. Opadać. Otworzyłem dzisiaj jedno testowo, praktycznie nie czuć obcych posmaków, nagazowanie jeszcze słabe, ale praktycznie brak piany I teraz odkryłem w sumie, że od 3 zacieranych warek walę po chłodzeniu wszystko jak leci do fermentora... może to część tego osadu?
  8. Sorki, że przepadłem, ale robota mnie wcieła. Butelki oczywiście po piwie, moim albo sklepowym. Dlaczego odrzuciłem? Bo mocno dawały spalenizną. Podejrzewam, że płukanie nie było dość dokładne i miałem tam wodę z detergentem. Co ciekawe, w miarę klarowania się piwa ta błonka jest coraz mniej widoczna... no nic. Dzisiaj postaram się dać piwo komuś, a ogólnie wrzucę je do piwnicy, postoi 2 miesiące i się zobaczy. Butelek mam dużo, niech sobie stoi
  9. Ładnie się zapowiada ten Koelsch Najbardziej zadziwia mnie fakt, że całe wysładzanie wg tego posta zajęło Ci 25 minut...
  10. My to robimy po polsku. Cały czas w ten sam sposób. To Ty zdawałeś się zapomnieć, czym jest przemiana ze stanu stałego w ciekły - i podałeś w tym temacie bzdurne informacje - co już wykazał Ci Wiktor. Ale raczyłeś go wyśmiać. Aż chce mi się przypomnieć Wogosza z jego postem w tym temacie: http://www.piwo.org/topic/6981-syrop-glukozowo-fruktozowy-jak-zrobic/page__st__20#entry149654 i wszystkich pozostałych, tłumaczących Ci, że NaCl to nie to samo co Na i Cl zmieszane razem, lub z kolei, że za pomocą CO2 ani nie rozpalisz ogniska ani nie pooddychasz. Wybacz, ale pisząc to co piszesz po prostu masz szansę wprowadzać ludzi w błąd, co moim zdaniem jest równe byciu trollem. Nie sil się więc na ironię ani na dowcip, tylko zastanów się zanim coś napiszesz. EOT.
  11. Nie wiem scooby jak to robią w stanach, ale u nas w podstawówce uczą czegoś takiego: http://pl.wikipedia.org/wiki/Topnienie Cytuję: Procesy topnienia prowadzone pod stałym ciśnieniem mają zawsze charakter endotermiczny, co oznacza, że do ich zajścia konieczne jest dostarczenie z zewnątrz określonej porcji energii termicznej. Ilość ciepła potrzebnego do stopienia danej substancji w temperaturze topnienia jest proporcjonalna do masy tej substancji. Współczynnik proporcjonalności, tzw. ciepło topnienia, jest stały dla danej substancji. Koniec cytatu Ponieważ zazwyczaj masz w stylu podpieranie się angielską wiki, pokażę, że nie gorzej znam język Jaggera: Begin quote: When a substance melts and the solid and liquid phases are in an equilibrium, it maintains a constant temperature, the melting point. The energy used for melting is a latent heat. This characterizes the process of melting as a first-order phase transition. End quote. Już raz Wogosz wytknął Ci nieznajomość podstaw chemii organicznej, teraz kompromitujesz się w kwestii podstaw fizyki. Musisz się naprawdę zastanowić, co piszesz na forum, bo jakiś młody piwowar (jak ja kiedyś) zasugeruje się Twoim doświadczeniem i uzna bzdury jakie piszesz za prawdę. I uwierz mi, nie ośmieszałbym Cię w tym poście, gdyby nie "Lmfao" w Twoim. Czasem warto spojrzeć poza czubek własnego nosa i przeczytać, co do Ciebie piszą. Mądry człowiek to ten, który chce się uczyć, a nie ten, który uznaje, że wie już wszystko.
  12. sądzisz, że aż tak nie lubią piany?
  13. crosis

    filtracja w oplocie

    Ja w ogóle nie używam wężyka spustowego do filtratora z oplotu i w sumie nie narzekam - po prostu stawiam baniak na szafce, pod nim na krześle wiaderko z casto - na tyle wysoko, żeby nie chlapało i już. Dzięki temu filtracja i wysładzanie są grawitacyjne, a nie na zasadzie zassania. No i co jakiś czas przelewam brzeczkę do gara i od razu grzeję - skraca czas potrzebny na zagotowanie całej przed chmieleniem. Pewnie dłużej, ale ogólnie nie narzekam
  14. Hej, na tym forum, w Kupię/Sprzedam/Zamienię. Nie mam fotki i temat chyba wyleciał, bo nie mogę go znaleźć.. Czasem pojawiają się tam chłodnice
  15. Sama chłodnica tańsza? Za chłodnicę zapłaciłem 76 PLN z przesyłką, chłodzi fantastycznie, mniej niż pół godziny i mam ponad 20l do 20°C
  16. No właśnie to bym raczej wykluczył, bo fermentory myję bardzo dokładnie, zawsze najpierw gorąca woda, roztwór piro, mycie wodą, znów piro. Wężyk i rurka grawitacyjna przed użyciem moczą się w roztworze woda+piro... no nic, shit happens. Trzeba uważać na wszystko, to jedyny wniosek.
  17. Dzięki za odpowiedzi. butelki były w bardzo różnym stanie, ale wszystkie przepłukałem tylko w zlewie i wyparzyłem. Przy nalewaniu odrzuciłem kilka ze względu na zapach , ale dopiero po połowie warki. Za teorią, czy tez jak piszą niektórzy - mitem infekcji od butelek przemawia fakt, że nie we wszystkich butelkach się toto rozwinęło. Co do napowietrzania, to nie było większe niż zazwyczaj. Piwo z cichej wężykiem do sterylnego fermentora z kranikiem, potem rozlew. Sprzęt zawsze dezynfekuje piro.
  18. Mam jeszcze jedną obserwację - marynkę z CP (granulat) dostałem praktycznie w proszku - w efekcie w piwie miałem mnóstwo chmielin, które bardzo szybko nabierały charakterystycznej "tłustości". Wydaje mi się, że nie pozbyłem się wszystkich przed rozlewem - trzeba było pewnie dłużej trzymać na cichej - czy to może być z tym związane? A, przy zacieraniu nie zrobiłem wygrzewu, ale to raczej nie będzie miało tu znaczenia...
  19. Żeby nie było, dokładam poglądowe foto:
  20. Z albumu: Rockowy Browar Domowy d-mol

    Po pięciu dniach od butelkowania w niektórych butelkach pojawiło się coś takiego. Butelki były płukane, ale potem wyparzane w 200°C przez 40 minut. Piwo nie odrzuca (przynajmniej na razie).
  21. Hej, prawdopodobnie padłem ofiarą własnego lenistwa, albo własnej głupoty - jak kto woli. W każdym razie dzisiaj etykietowałem Purple Rain - warkę wg receptury 6 zbóż wg CP. Od czwartku stała w temperaturze > 20°C, zakryte kocem przed dostępem promieni słonecznych. Zauważyłem, że w niektórych butelkach w szyjce piwa zbiera się wyraźny film, który oblepia nieco szkło - ogólnie słabo to wygląda. Nie jest w każdej butelce. Butelki były płukane, potem wyparzane w piekarniku - jakieś 40 minut w 200°C. Testowo otworzyłem jedną taką butelkę i tak: - zapach delikatnie kapuściany (z butelki), ale w sumie szybko przykrywa go chmiel - smak generalnie kwaśnawy, ale bez jakiegoś odrzutu, nie obrzydliwy w każdym razie. W sumie ilość pszenicznego słodu w zasypie może go nawet usprawiedliwiać. Teraz tak: czy to faktycznie infekcja, czy raczej zebrał się tam syf nie wypłukany z butelek, ale bez bakterii? Czy jest ktoś we WRO ekstremalnie odważny, żeby tego piwa spróbować? Najlepiej mieszkający w okolicy Grunwaldu, ale w razie czego dowiozę
  22. Żeby nie było: płyn Lugola (a więc to, co najłatwiej pokazuje skrobię w zacierze) to nie to samo co jodyna. Jodyną też zobaczysz, ale płyn Lugola jest wg mnie (i znajomego biotechnologa) skuteczniejszy. Przy jodynie potrzebne jest większe doświadczenie tudzież rozpoznawalność kolorów, a dla mnie (stwierdzonego ćwierćdaltonisty) jest to nierealne. To raz. A dwa, polecany artykuł z wikii rozwiąże sprawę. Wg mnie jeśli masz sprawny termometr i postępujesz wg przepisu nie masz prawa mieć skrobi. Jeśli masz wątpliwości - kapnij na czysty talerzyk obok zacieru i dopiero na zacier. Porównaj kolory.
  23. Bez przesady, zależy jakie masz warunki. Ja mam takie jedno fajne miejsce, gdzie dolniaka mogę robić nawet w lecie A teraz tak: 1. receptury zgody przeliczysz spokojnie za pomocą pierwszego lepszego kalkulatora na necie. Jak już jesteś bardzo leniwy, ale to bardzo (na dodatek jak na razie słabo patrzący - to na hopville pod końcem przepisu przełączasz z US units na metric units). Tak dla informacji 2. Skoro chcesz zacierać to przeliczania OG i FG na pewno warto się nauczyć 3. http://www.wiki.piwo.org/index.php/Belgian_Blond_Ale,_Andrzej_Smyk_(anteks) - na pewno dobre lekkie piwo ogólnie: googlaj. PS Żona z Chełma, a Ty na stałe też na wschodzie?
  24. Potem parę dni w pokojowej, do dwóch tygodni w chłodniejszej. A, z doświadczenia: brewkity są genialne po dwóch miesiącach. Moje dwa pszeniczne coopery smakowały mi też lepiej, jak odleżakowały więcej niż miesiac.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.