Zapuściłem ten wątek.
I tak: warka #9 - Purple Rain jeśli miał infekcję, to nie pogorszyło to smaku piwa. Jest wręcz genialne, smakuje wszystkim, nawet dwóm forumowiczom Zmieniony schemat zacierania pomógł - uzyskałem piwo pełne, bogate w smaku, ze słodkawym, słodowym finiszem - stanowczo polecam!
Wczoraj rozlałem warkę #10 - Purple Rain na bogato (chmielona ze świerkie + Lubelskim na zimno) - wygląda znów na infekcję mlekowców, tym razem fermentacja trwała dużo dłużej i oznaki były bardziej widoczne. Zebrałem syf zdezynfekowanym sitkiem i zabutelkowałem - w sumie 47 butelek, 196 cukru.
W międzyczasie, czyli w czwartek, 28-06-2012 za radą pewnego Masona wrzuciłem do Weizena 1kg czereśni, uprzednio powoli zamrożonych, potem rozmrożonych... zobaczymy, co to da
W niedzielę minęły dwa tygodnie od nastawienia weizenów - dzisiaj chyba zabutelkuję grepfrutowego, czereśniowy poleży z owocami aż wrócę z Meksyku