Konkursy rosną jak grzyby pod deszczu (nie wiem po co ich tyle?), historia certyfikatów sedziowskich PSPD też jest bardzo młoda. Stąd i te problemy bo poziom oczekiwania uczestników konkursów róśnie niewspółmiernie do tempa rozwoju poziomu sędziowania w Polsce. A na to trzeba czasu i pracy samego środowiska sędziowskiego.
Poza tym, uważam że środowisko sędziów musi stworzyć jakąś własną komórkę, które będzie dbać o ich interesy (szkolenia, panele itp). Zarząd PSPD nie da rady tego udźwignać, to środowisko musi samo sobie to zorganizować, w ramach oczywiście PSPD i przy jego wspraciu finansowym, ale organizacyjnie to oni sami muszą to pociągnąć.
edit:
Istnieje jeszcze odpowiedzialność organizatora, to on koduje próbki, jeśli ktoś coś tu zawali, zła próbka ląduje na stół, środowisko sędziów dostaje po uszach bo metryczka zła, a wina leży u organizatora. Warto o tym pamiętać - zwłaszcza powinni pamiętać Ci którzy takie konkursu organizują.