100% Brett Pale Ale
Lekki syk przy otwarciu, uh, chyba pospieszyłem się z otwarciem bo jeszcze nie do końca się nagazowało.
Aromat: mocna belgijska fenolowa nuta, owoce, lekki aceton ale nie przesadzony a nawet się komponuje
Kolor: pomarańcz, idealnie klarowne
Piana: z racji jeszcze braku nagazowania nikła i prawie się nie wytworzyła
Smak: belgijskie fenole i owoce czyli powtorka z aromatu choć nie już tak wyraźna, delikatnie cierpki
Odczucie w ustach: na pierwszy rzut pełne ale wytrawny finisz dobrze to kontruje, wysycenie niskie
Goryczka: dość wysoka, mocno ziołowa, lekko pozostaje
Ogólnie: W sumie charakter tego piwa jak w normalnym belgu, efekt Brettów widać jest inny niż gdyby dodawane były na drugą fermentacją. Piwo przyjemnie się pije choć wydaje się nie do końca zbalansowane, trochę jednowymiare, ziołowa goryczka trochę za bardzo się przed szereg. Dzięki za piwo. Jutro pewnie zabiorę się za Starzika.