WiHuRa

Takie przejścia leżą u mnie w Leroy Merlin, zapraszam z koniem i z rzędem

Na FB podpatrzone. Browar Piwny Ul zabiera na Birofilię swoje 100% Peated Ale, dla odważnych bywalców będzie okazja "zderzyć" się z tym piwem.

Dobry ruch, niedobre piwo się wylewa i robi nowe lepsze. Niektórzy za bardzo się z tym cackają.

Też mam wszystko oprócz tego zaworku i wagi łazienkowej

Pomiary robiłem dwa, w zimie w na wiosnę. Obie kwoty wyszły <10 zł/miesiąc, dokładnie nie pamiętam, w zimie oczywiście trochę mniej ale nie wiele, w garażu mam wtedy 10-12°C czyli prawie tyle ile w kegeratorze ale wtedy także lageruje piwa więc prąd tak czy siak leci.

Widziałem właśnie taki filmik na YT ale teraz nie mogę znaleźć. Btw, drogi ten zaworek. Tak też nalałem, delikatnie przez kran. Ale teraz szukam jakiegoś "niepieniącego sposobu".

Przeliczałem kWh na podstawie mocy urządzenia oraz dobowego czasu pracy (kilka razy po około 30-40 min). Urządzenie to stary Mors (zamrażalnik), temperatura ustawiona na 9-10°C. Koszt zamykał się <10 zł/mies.

Pewnie Lokalna gwara.

Pusty keg z Co2 - a gdzie nadmiar Co2 ujdzie jak będę wpuszczał piwo do niego ? Nie za duże zrobi się w nim ciśnienie ?

Pojawiła się u mnie potrzeba przetransferowania piwa nagazowanego z kega do innego, pustego kega. Czy ktoś z Was wykonywał takie operacje ? Jak się do tego zabrać ? Kiedyś chyba widziałem taką akcję, transfer przez szybko złączki przy minimalnym ciśnieniu. Ale nie znam szczegółów technicznych. Poza tym moje piwo jest już nagazowane więc transfer niższym ciśnieniem prawdopodobnie objawi się "biciem piany", pewnie trzeba je odgazować, ale to wszystko to tylko moje teoretyzowanie. Może ktoś się podzieli praktyką ?

Oczywiście, że można. Jeśli keg jest szczelny i dobrze umyty i dezynfekowany to piwo będzie stało tyle co w butelce. Nic nie zardzewieje bo to jest stal kwasoodporna. Piwo możesz nagazować wedle woli. Do mocnych piw, które mają leżeć można refermentować aczkolwiek wypadałoby wtedy wpuścić choćby 1 szczał z butli Co2 żeby zaryglować i uszczelnić właz. Inną sprawą jest, że mocne piwa do kega to nie do końca "pasują". Ja wolę je mieć w butelkach i co parę miesięcy otwierać po jeden sztuce.

Najdłużej u mnie piwo leżało około pół roku w kegu, było ok. Później wyszynk w całości w 1 dzień na imprezie.

Zwróć się do źródła, znajdź kto sędziował i napisz im email z zapytaniem, sędziowie PSPD są na stronie PSPD wraz z adresem email.

Przypuszczam, że nie późna pora była powodem a ilość przyjętych płynów

Co to za kapturki są na kranach ? A, nie doczytałem, to był link z inspiracją więc kapturki nie Twoje

Oplot sobie daruj. Pończochy są lepsze, tylko je zdezynfekuj wcześniej. Proste, tanie i skuteczne.

To jakieś resztki drożdży. Jak w zapachu i smaku ok to nie ma się czym martwić.

Pianą się nie przejmuj, starter rozpoczyna fazę wysokich krążków. Zaradzić temu można w prosty sposób - chlupnąć do uwarzonej brzeczki

Cooler z USA, zakup przez rodzinę. Fałszywe dno z Kanady, zakup przez znajomego piwowara.

Sposób wymiany (z Rz do Krk) dla siebie widzę w bardzo prosty sposób, i to taki który nie dostarcza Piotrowi praktycznie żadnej dodatkowej roboty. W jego sklepie może być tzw. depozyt pośredni, przed jego wyjazdem do Krk dostarczam mu własne piwa wraz z listą piw jakie chcę z Krakowa, po powrocie z Krakowa odbieramy piwa od Piotra. Poza transportem nie obciążam Piotra żadną sprawą. Ale oczywiście, przy okazji, jeśli ktoś również skorzysta z tej opcji, wypada Piotrowi odpalić 1-2 butelki za fatygę bo chłopina nie ma kiedy warzyć i piwnica mu wyschła! Będzie to dla niego miłe wynagrodzenie za uprzejmość. Wymiana w drugą stronę (z Krk do Rz) jest bardziej skomplikowana jeśli miałoby być to przez alepiwo.pl. Piotr przed wyjazdem do Krk musiałby wpaść specjalnie do depo rzeszowskiego aby pobrać wybrane przez Was piwa, po powrocie ponownie aby wstawić piwo z wymiany, to może być dla niego już jakieś obciążenie logistyczne. Z racji tego, opcję przewoźnika z Krk do Rz musiałaby pełnić jakaś inna osoba (MateuszO.?), do której można dostarczyć piwa we własnym zakresie i tak samo je odebrać.

A widzisz, czyli wszystko się zgadza

Stylowo IPA mają bodajże 2,2-2,7 v/v, Wit od 2,4 v/v. Nagazuj wedle upodobań, osobiście będę celował coś w okolice 2,4 v/v (sztuczna refermentacja w kegu).

Niestety, w Polsce ceny takich coolerów przyprawiają o ból głowy, około 3 razy droższe. Tego kupiłem za około $40 (nowy).

Cooler kupiłem w USA, ma 10 gallonów czyli 37,8l. Oprócz zacieranie będę go używał także do tzw. portable kegerator (do 9l kegów).

Nie doczytałeś jednej ważnej informacji: Piwo zgłoszone do konkursu miało 6 miesięcy. Lagery smakowo długo się układają, najlepsze są po około 2 miesiącach. Oczywiście, możesz ja pić wcześniej ale warto z tym poczekać tym bardziej, że refermentację najlepiej zrobić właśnie w temperaturach dolnej fermentacji czyli te 10-13°C a w tych temperaturach lager (przy normalnej ilości surowca do refermentacji) nie nagazuje Ci się w 2-3 tygodnie. Receptura, która zacytowałeś przewidywała o wiele mniej surowca do refermentacji niż to wyliczają kalkulatory, autor przewidział długie leżakowanie piwa i był to dobry ruch obronny przed przegazowaniem. Przy szybszym spożyciu, jak autor nadmienia, warto dać więcej surowca do refermentacji, myślę że spokojnie możesz dać 90-100g na 20l. Jeśli faktycznie chcesz pić to piwo po 2-3 tygodniach, refermentuj w 18-20°C przy 110-120g cukru do refermentacji, powinno się nagazować w tym terminie ale z czasem musisz liczyć się z bardzo silnym nagazowaniem lub oznakami przegazowania.