WiHuRa

Fotki z degustacji Wojtkowego piwa

Dobrym rozwiązaniem są ściągacze do bagażnika, które można dostać np. na stacjach benzynowych:
https://www.google.pl/search?q=%C5%9Bci%C4%85gacz+na+baga%C5%BCnik&safe=off&client=firefox-a&hs=CbU&rls=org.mozilla:pl:official&channel=rcs&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=e3pdUszaOa7o4QSJ34CgDA&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1280&bih=843&dpr=1

Szukając różnych rozwiązań na podgrzewanie mojego zamrażalnika znalazłem taki to oto sposób:
 
http://brewstands.com/fermentation-heater.html
 
Myślę, że nie ma co tłumaczyć. Obrazki mówią same za siebie. Puszka odbiera ciepło z żarówki i jest lepszym medium cieplnym niż sama żarówka.
 
Na końcu jest adnotacja, że 60W żarówką w kilka godzin podgrzał skrzynie z 14,4°C do 20°C. A później już całkiem sprawnie utrzymywał tą temperaturę.

bo wihura ma cały facebook ma na dysku

Szukając różnych rozwiązań na podgrzewanie mojego zamrażalnika znalazłem taki to oto sposób:
 
http://brewstands.com/fermentation-heater.html
 
Myślę, że nie ma co tłumaczyć. Obrazki mówią same za siebie. Puszka odbiera ciepło z żarówki i jest lepszym medium cieplnym niż sama żarówka.
 
Na końcu jest adnotacja, że 60W żarówką w kilka godzin podgrzał skrzynie z 14,4°C do 20°C. A później już całkiem sprawnie utrzymywał tą temperaturę.

Szukając różnych rozwiązań na podgrzewanie mojego zamrażalnika znalazłem taki to oto sposób:
 
http://brewstands.com/fermentation-heater.html
 
Myślę, że nie ma co tłumaczyć. Obrazki mówią same za siebie. Puszka odbiera ciepło z żarówki i jest lepszym medium cieplnym niż sama żarówka.
 
Na końcu jest adnotacja, że 60W żarówką w kilka godzin podgrzał skrzynie z 14,4°C do 20°C. A później już całkiem sprawnie utrzymywał tą temperaturę.

Szukając różnych rozwiązań na podgrzewanie mojego zamrażalnika znalazłem taki to oto sposób:
 
http://brewstands.com/fermentation-heater.html
 
Myślę, że nie ma co tłumaczyć. Obrazki mówią same za siebie. Puszka odbiera ciepło z żarówki i jest lepszym medium cieplnym niż sama żarówka.
 
Na końcu jest adnotacja, że 60W żarówką w kilka godzin podgrzał skrzynie z 14,4°C do 20°C. A później już całkiem sprawnie utrzymywał tą temperaturę.

Nie dam, albo rozmawia się z ludźmi dorosłymi i poważnymi (odpowiedzialnymi) albo z dziećmi, które się przekrzykują na fejsbuczku. A z gadania po próżnicy nie ma dalej metryczki.

Jeśli jesteś pewien czystości swego procesu to płucz. Możesz najpierw przetrenować to na jakieś gęstwie, której już nie będziesz używał. Jest to proste ale jak już przychodzi do pierwszego mycia można zrobić czasem głupi błąd, który może narazić gęstwę na zakażenie.
 
Przy płukaniu gęstwy nie tylko pozbywamy się piwa i alkoholu ale także martwych drożdży, osadów czy resztki chmielin, które czasem wlecą do fermentora podczas dekantacji po gotowaniu.
 
[media]
[/media]

Ewentualnie możesz zrobić taki trick, chłodzę tak 5l garnki z kompotem dla dzieciaków
Wstawiasz garnek do zlewu, zalewasz zimną wodą, odtykasz delikatnie kurek ze wspływu i odkręcasz lekko zimną wodą, ciepła woda spływa a zimna się dolewa i w ten sposób nie trzeba poświęcać tyle uwagi na chłodzeniu.
 
P.S. Uważaj z chłodzeniem w zlewie w kuchni, będzie to trwać bardzo długo i grozi konfliktem z domownikiem płci żeńskiej

Nie trzeba być specem, wystarczy fachowy kolega z forum (nie mówię o sobie):
http://www.piwo.org/topic/4650-sterownik-temperatury-do-lodowki/page__st__80#entry171783
 
Post od #98 do #104.

W końcu udało mi się zakończyć prace nad kegeratorem:)
Oto wynik prac

I stało się, szybko znudziło mi się przelewnaie z kociołka do fermentatora i odwrotnie, gotowanie wody do wysładzania w garach itp. Poza tym kuchnia wyglądała jak po wojnie więc patrząc na mine mojej drugiej połówki postanowiłem przebudować to i tamto i przy okazji doprowadzić do porządku mój warsztat.
 
Efekt poniżej. Poszedłem w stronę 3 kociołków bo wydawało się to najprostszym i najszybszym rozwiązaniem.
 
 
 


 
 
 
Kocioł nr 1 - podgrzewa wodę do wysładzania, podpieta "deszczownica" z rurki pcv - Clatronic z przerobionym zaworem i dodaną izolacją z maty zagrzejnikowej
 
Kocioł nr 2 - kadź zacierna, zacieranie i wysładzanie, to także Clatronic - dorobione mieszadło z nierdzewki, filtrator z oplotu, silnik z jakiegoś fiata, nowy kranik i także izolacja)
 
 
Kocioł nr 3 - chmielenie, kociołek z Lidla, dołożony rezystor nastawny i przełacznik który oszukuje termostat, izolacja, dołożony filtrator z oplotu. Do środka wkładam chłodnicę pod koniec chmielenia. Woda z chłodnicy ok 80 L idzie do mycia kotła nr 2, cześć do pojemnika aby umyć kocioł nr 3. Pierwsze kilkadziesiąt litrów jest gorące. Jak coś zostanie to i przy okazji umyję butelki itp.
 
Schłodzona brzeczka z kotła nr 3 idzie prosto do fermentatora. Napowietrzam mikserem i zadaję drożdze.
 
 
Myślałem nad sterownikiem do kotła nr 2 ale nie jest konieczne. Kocioł trzyma temperaturę idealnie a te kilka minut jak podnosze do nastepnej przerwy nie jest dla mnie problemem.
 
Koszty:
 
Kociołki 750 zł
Chłodnica 160 zł
Nierdzewka na mieszadło 40 zł (spawałem sam)
Silnik z wycieraczek 50 zł (zasilacz ze starego pc)
Zaworki, złączki, rurki itp - 60 zł
Taśma alu + izolacja 60
 
Razem : ok 1120 zł
 
Warka 20 L wraz z myciem i sprzataniem na przykładzie Pale ale ok 5 godzin z czego większość część czasu to czekanie na kolejne czynności przed TV

Bergen Ølfestivalen był imprezą dwudniową.Odbył się w dniach 6-7 września w starej części Bergen zwanej Bryggen.Wystawiało się około 15 browarów w tym były 3 koncernowe.
Obowiązywało szkło degustacyjne o pojemności 100ml.Forma płatności to jeden bong wartości 25 NOK.Niektóre próbki kosztowały 2 bongi -im mocniejsze piwa tym droższe.
Imprezie towarzyszyły rożnego rodzaju prezentacje np.warzenie piwa,prezentacja książki na temat warzenia piwa (pierwsza w języku norweskim jaka się ukazała) historia piwa i jego powstanie.
Wystawiał się sklep vestbrygg z surowcami jak i sprzętami potrzebnymi do warzenia piwa w domu i wyszynku.Na miejscu można było coś przekąsić i zakupić pamiątki festiwalowe.Niestety nie można było zakupić piwa na wynos.Browary miały zakaz sprzedawania artykułów z swoim logo na festiwalu.Pogoda 1 dnia nie dopisała- deszczowo i mokro było.Drugiego dnia o wiele lepsza była co spowodowało dużym napływem odwiedzających i trzeba było stać w kolejce aby wejść na teren festiwalu.Wydawało się ze organizatorzy nie wszystko do końca przewidzieli,zbyt mala powierzchnia ,kłopoty z bongami. Ja osobiście zdegustowanym 15 próbek z czego dwie wybitnie mi utkwiły w pamięci. Były to :Mandarina IPA z Nøgne Ø oraz Barley Wine z Ægir.
 
Piwowarstwo domowe w Norwegii zaczyna się dopiero rozwijać.Nie jest tak powszechne jak u nas w Polsce bynajmniej w moim regionie.Z tego co mi wiadomo w mojej wiosce próbuje warzyć 2 osoby z którymi nie mam kontaktu.Moja droga piwna dopiero się rozpoczęła wiec i wiedza mala w tym temacie.

Ad 1) 37l do gotowania czyli zrobisz w nim max 30-32l warki dowolnej gęstości zakładając, że robocza przestrzeń do zacierania w tym samym garze to około 30l (37l - 7l pod FD), brzeczkę z wysładzania możesz odebrać do 1-2 fermentorów
 
Ad 2) Do wybicia 40l musisz mieć gar 50l, do zacierania wykorzystasz 37l z FD, kwestia jeszcze gdzie będziesz grzać wodę do wysładzania (w zależności od gęstości maksymalnie około 30-35l do warek 40l), ja ominąłem ten problem - wykorzystuję po prostu gorącą wodę z kranu (60-70°), Ty masz kociołek ale to lżejszych warek będziesz musiał dolewać do niego wodę bo 27l to będzie mało
 
Ad 3) Jak chcesz robić warki do 40l to gar 70l możesz odpuścić

Zakładka "Warzenie - sumaryczne blg".

Pewnie pełnego okręgu nie zaliczy bo po drodze coś innego wskoczy mi do głowy Pierwsze 4 warki sezonu pójdą raczej do kega a nie w butelki ale ety jak widać robię, chyba mam do tego jakieś zacięcie. Kolekcjonerzy przynajmniej się cieszą:
http://myvimu.com/collection/44072419

W moim odczuciu mosaic daje aromaty i smak słodkich owoców tropikalnych. Jeśli robi się single hop to trzeba dobrać drożdże i zacieranie tak, aby piwo było wytrawne. W innym przypadku będzie męczące.

A tutaj moje projekty. Mogą się nie podobać, ale taki "styl" wpadł mi do głowy
 

 

 
Ogólnie planuję całą serię etykiet tego typu
W produkcji jest już Full Aroma Hops, tak więc niebawem zamieszczę

A co złego w dodawaniu rezerwy jest? Ja to co z chmielin odzyskam (zazwyczaj 1 - 2 litry) gotuję 2-3 minuty, zalewam do wyparzonych i przemytych ClO2 słoików. Praktycznie nie zostawiam powietrza, a jak jest wolne miejsce to dolewam wrzątku do pełna. Trzymam w lodówce, przed butelkowaniem gotuję, ewentualnie dosładzam jak jest za mało i wrzące wlewam na dno fermentora. Zawsze to 2-3 piwa do przodu, a i stresu zero, że się nie wymiesza czy coś. O infekcję w ogóle się nie martwię, bo nie ma szans infekcję złapać w ten sposób (słoiki mam czyste, nakrętki nowe i sczelne, a jak wlewam tam gorącą brzeczkę to jeszcze dodatkowo zabezpiecza przed infekcją).
 
Generalnie wolę mniej zaciągnąć przy zlewaniu z nad chmielin do fermentora, by przez przypadek nie zaciągnąć też osadów i potem sobie na rezerwę to zostawić.

Data imprezy: czwartek, 15 sierpnia 2013
 
Miejsce: Plac festynowy w Chmielu
 
Krótki opis imprezy
Pokazy warzenia piwa, konkursy i degustacja potraw chmielowych oraz regionalnych potraw i wypieków, kiermasz rzemiosła artystycznego i produktu lokalnego, zabawy dla dzieci, występy zespołów.
 
http://lutowiska.pl/...to-chmielu-2013
 
Zdjęcia z poprzednich edycji:
http://lutowiska.pl/bieszczadzkie_swieto_chmielu
 
Jeśli któryś z piwowarów lub piwowarek chciałby się udzielić organizacyjnie - uczestnictwo w pokazie, degustacja własnym piwem, przekaz merytoryczny, proszę o info na PW.

Instalacja skończona!
Efekt 2 miesięcznej pracy poniżej
 


 
 
Budżet sporo przekroczony z tym co planowałem na początku, ale wszystko jest zrobione tak jak chciałem.
 
Największe podziękowania dla Josefika, który doradzał, odpowiadał na wszystkie moje pytania. Wielkie dzięki!!
Na jego zdjęciach z galerii, a także chłopaków z wolsztyńskiego M&P wzorowałem swój projekt.
 
Jutro test na wodzie, a jak się trochę ochłodzi, pewnie we wrześniu to warka testowa.

Jak chcesz podkłady kolejowe to za mało tego whisky, dałbym przynajmniej 2 kg.

Jak niedobre lub zepsute to ani trochę mi nie żal.

Miałem miedź, mam teraz karbowaną. Nie odczuwam w związku z tym dyskomfortu a wręcz przeciwnie. Wydajność rury karbowanej rekompensuje mi z nawiązką tą lekka niedogodność przy myciu.