Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 642
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. oraz spotkanie Beer Geeków w Starej Rozlewni Relacji z [...] Wyświetl pełny artykuł
  2. czyli nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Tyd [...] Wyświetl pełny artykuł
  3. Z jakiego miejsca rozpocząć wędrówkę po najpiękniejszych zakątkach Lake District? Zapewne istnieje wiele wersji na to arcyważne pytanie. Jednak dla piwosza spragnionego dobrego piwa i pięknych okolic, najwłaściwszym miejscem na rozpoczęcie podróży po tych ziemiach, będą okolice Kendal. Nie dość, że miasto to pełni nieformalną rolę stolicy tych ziem, to na dodatek w tychże okolicach funkcjonuje wiele browarów rzemieślniczych. Jednym z takich browarów jest browar Hawksead Brewery, złożony w 2002 roku w osadzie Hawkshead. Nowatorskie, jak na krajowe warunki, spojrzenie na piwowarstwo oraz nieustająca chęć tworzenia nowych piw, zaowocowała zdobyciem popularności. Jak nietrudno się domyśleć, owa popularność przyniosła za sobą handlowe kontrakty, które nie jako wymusiły na browarze zwiększoną produkcję. Niesłabnący popyt na piwa z Hawksead Brewery zdeterminował właścicieli browaru na przeprowadzę w miejsce, gdzie nie tylko będą mogli warzyć piwo na większym sprzęcie, ale również będą mogli otworzyć swój własny firmowy lokal. Wybór padł na wieś Staveley, gdzie w starej szopie, w 2010 roku, została zamontowana warzelnia o jednorazowym wypuście 32 hektolitrów. Jednak to nie wszystko. Będąc pod niesłabnącym urokiem amerykańskiego rynku piwowarskiego, tuż przy browarze została wybudowana na wzór amerykańskich brewtap’ów hala, która służy po dziś dzień jako firmowy lokal browaru. Mimo, że napijemy się tam wszystkich ich wyrobów i przekąsimy co nie co, pobyt w tymże miejscu może rodzić mały niedosyt. Co z tego, że oferta jest nad wyraz przebogata, jeżeli na widok publiczny nie jest wystawiona warzelnia a jedynie dwa unitanki, które w tym wypadku ni jak nie pasują do całości. Jednak nie tego oczekiwałem od lokalu, który wzorował się na knajpach działających za wielką wodą. Na całe szczęście, piwa jakie mieliśmy okazję skosztować, w pełni nas udobruchały i pozwoliły choć na chwilę zapomnieć o napotkanych w tym miejscu niedogodnościach. A było co skosztować, oj było! Poczęstunek rozpoczęliśmy od Dry Stouta (4,5% alk.) a następnie od Bittera (3,7% alk.), po Red Ale (4,2% alk.) a skończywszy na New Zealand Pale Ale (6,0% alk.). Ze względu na napięty plan tego dnia, nie udało nam się skosztować Pale Ale (3,5% alk.), Bitter (3,7% alk.), Dark Ale (4,9% alk.), Golden Ale (4,4% alk.), Wheat Beer (4,8% alk.) oraz IPA (7,0% alk.) i „pięciu kumbryjskich chmieli”. Jednak to nie wszystko, co browar oferuje swoim klientom. Od niedawna część swoich piw, kondycjonuje w drewnianych beczkach pochodzących po przeróżnych destylatach. Podobno smakują wybornie, nam się niestety nie udało ich spróbować. Może następnym razem? Wejście do przemysłowej części browaru. . . . . Dry Stout . Od lewej: Bitter, NZ Pale Ale, Red Ale . . Wyświetl pełny artykuł
  4. żródło obrazka tytułowego: beerbeer.org W Polsce, jak to w Polsce, wszystko stoi na głowie. Nie inaczej jest w naszym piwnym padole. Z jednej strony część klientów narzeka na polskie browary nowofalowe, że zapychają półki sklepowe drogimi piwami na jedno kopyto, przez co nie ma na nich miejsca na tańsze, klasyczne style. Z drugiej jednak trwa... Read More The post Każdy chce być rewolucjonistą appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  5. Kolejny browar mierzy się z polskim chmielem i bada jego przydatność w piwie typu IPA. Do tej pory było kilka podejść, lepszych i gorszych, ale żadne jakoś nie powaliło. AleBrowar sięgnął po chmiel Iunga, który stosowany jest tradycyjnie głównie dla … Czytaj dalej → Post Piwo tygodnia: Hop Sasa, Polish IPA, AleBrowar pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  6. Jakiś czas temu odniosłem dziwne wrażenie, że z mojej piwnicy chyba zniknął karton z piwem. Ale jako, że mam tych kartonów i skrzynek trochę, nie do końca byłem w stanie przypomnieć sobie jakie dokładnie piwa mi zginęły, więc sprawę zbagatelizowałem i pomyślałem, że chyba mi się tylko wydaje. Ale sprawa wciąż nie dawała mi spokoju.... Read More The post Z Archiwum X appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  7. czyli Barrel Aged Barley Wine. W przerwie meczu o 3. mi [...] Wyświetl pełny artykuł
  8. Rzemieślnicze piwo jest produktem ekskluzywnym i często trzeba za nie słono zapłacić. W końcu to „ręczna” robota piwowara-artysty, a za wybitne dzieło wypada odpowiednio zapłacić. Dochodzi też oczywiście kwestia skali oraz czasu, jeżeli piwo było na ten przykład długo leżakowane. … Czytaj dalej → Post Piwo za drogie? Ukradnij je sobie! pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  9. czyli nadchodzą piwowarzy po serii „warzę z kopyr [...] Wyświetl pełny artykuł
  10. śmiały eksperyment, tylko czy udany? Recenzja nagrana j [...] Wyświetl pełny artykuł
  11. Pierwszy odcinek nowej serii „Tropiciel klonów”, w której zamierzam tropić i weryfikować podejrzenia o sprzedawanie tych samych piw pod kilkoma różnymi postaciami. W pierwszym odcinku trochę opowiadam o głównej idei programu, a także poruszam głośny ostatnio temat plagiatowania etykiet. The post Tropiciel klonów #1 – Wstęp i klonowanie etykiet appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  12. czyli bandaże, leki, asfalt i spalone przewody elektryc [...] Wyświetl pełny artykuł
  13. tylko coś mało imperialny. Piwo, trochę odczekało na sw [...] Wyświetl pełny artykuł
  14. Ostatni film nagrany podczas wizyty na stoisku AleBrowaru w trakcie Gdynia Design Days 2014. Razem z Łukaszami degustujemy piwo Crazy Mike, czyli Double IPA. Zapraszam do obejrzenia także dwóch poprzednich filmów: Degustacja Deep Love i Wykład „Projektowanie smaku piwa”. The post Gdynia Design Days – #3 Degustacja Crazy Mike z AleBrowaru appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  15. a właściwie z Brasserie de Bastogne. Browar Gzub, to ju [...] Wyświetl pełny artykuł
  16. coś jak Harley Davidson Oczywiście pod względem genezy nazwy W końcu browar zawdzięcza swoją nazwę dwójce twórców, dokładnie tak samo jak HD. Historia rzeczywiście zna przypadki, w których takie bardzo korzystne zbiegi okoliczności dały dobry efekt. Inaczej mówiąc – najwyraźniej było pisane. Firestone Walker do tej pory był średnio osiągalny w Polsce. Przez średnio rozumiem tylko prywatny import. Być może dzięki Krainie Piwa się to zmieni. Z samym browarem wiąże się pewna ciekawostka – szczycą się korzystaniem z jedynej w USA interpretacji systemu Burton Union (oryginalnie przechrzczonej na Firestone Union). Warto przeczytać o tym wynalazku, generalnie chodzi o fermentowanie piwa w zespole dębowych beczek połączonych w całkiem zmyślny system. Cała wydumka ma w konsekwencji dawać piwo pełniejsze, rześkie, z podkreślonymi nutami chmielu. Plus oczywiście wzbogacone o nuty beczki. Oczywiście tylko wybrane piwo podlegają temu procesowi. Do sedna. Firestone Walker Double Jack Double IPA Legenda. W szerokim przestworzu internetów orgia entuzjastycznych recenzji. Piana: Średnio bujna, szybko opada do cienkiej warstwy i w takiej postaci się utrzymuje. Ładna konstrukcja. Barwa: Piękna, głęboka miedź. Klarowne. Zapach: Wystarczy lekko rozszczelnić kapsel, by od razu uniósł się chmielowy aromat. Cytrusy, żywice, owoce tropikalne – grejpfrut, mango, ananas, marakuja, sosna, świerk, lekkie nuty pieprzne. Róg obfitości, prawie perfumeria Po chwili zaczynają brzmieć nuty słodowe, słodkie, delikatne owocowe estry. Bardzo bogaty, ale jednocześnie rześki profil aromatyczny. Smak: Zaskakująco pijalne i lekkie jak na swoją moc, legendy był prawdziwe. W pierwszym akordzie grają słodowość, średnia pełnia, lekka słodycz i średnie wysycenie. W drugim pojawiają się delikatny karmel, estry owocowe i, oczywiście, potężna dawka cytrusów i owoców tropikalnych. Finisz w świetnym kontraście z początkową słodowością i karmelowymi nutami. Solidna goryczka, idealnie zbalansowana – nie męczy, nie zalega, jest idealna. Trafiła się butelka w doskonałej formie i świeżości. Zero oznak utlenienia. A samo piwo? Cóż tu wiele mówić – klasa. Potężne, ale jednocześnie niesamowicie i zwodniczo pijalne. Goryczka jest kwintesencją tego czego poszukują w amerykańskich piwach. Zdecydowanie w tym piwie jest magia. Firestone Pale 31 Nazwa nawiązuje do faktu przyłączenia Kalifornii do Unii jako 31-go stanu. Ciekawie twórcy określili cel tego piwa – ma dobrze wchodzić w kalifornijskim skwarze i pasować do tradycyjnego grilla. Czyli w sumie piwo pierwszej potrzeby, kupujemy zgrzewkę i lecimy w tan. Piana: Dość nędzna, nikła, szybko opada do cieniutkiej warstwy. Barwa: Jasne złoto, opalizujące. Zapach: Rzeczywiście nie jest rzucające na kolana. Aromat jest subtelny, pojawiają się cytrusy, słodowość, nuty podobne do herbaty z cytryną. Dodatkowo delikatna ziołowość, mango i ananas. Ale czy to źle, że nie powala aromatem? Smak: Wysoko, wręcz musująco wysycone. Bardo lekkie. Pierwszy akord to delikatna słodowość i niska pełnia. W drugim pojawiają się cytrusy, estry, karmel. Finisz o silnej, mocnej goryczce żywiczno-pestkowej. Do grilla w sam raz. Co ciekawe na goryczkę wg strony Firestone Walker został użyty Fuggles. Natomiast mam jeden wniosek – bardzo szybko doganiamy czoło stawki. Taki Pacific z Artezana znacznie bardziej wpasowuje się w moje gusta i jest bardziej pijalny i przyjemny Wyświetl pełny artykuł
  17. czyli taki słowacki Grand Champion 2012. Na filmie mówi [...] Wyświetl pełny artykuł
  18. Pozostając na kumbryjskiej ziemi, przenieśmy się trzydzieści kilometrów na wschód do niewielkiej miejscowości Coniston, w której to funkcjonuje od sierpnia 1995 roku browar „Coniston Brewing Company”. Surowe pejzaże okolic Coniston, przypominające do złudzenia szkockie wzgórza, rok rocznie przyciągają tłumy turystów spragnionych wytchnienia od dnia codziennego. Z pewnością dodatkową atrakcją tego miejsca są funkcjonujące tam zabytkowe karczmy, które nie dość, że oferują wykwintne dania, to również serwują trunki pochodzące od lokalnych producentów. W jednym z takich miejsc, w XVII wiecznej oberży „The Black Bull Inn”, działa browar o krajowym uznaniu. Kilkanaście nagród zdobytych w najważniejszych brytyjskich konkursach, sprawiły, że browar stał się jednym z najpopularniejszych browarów działających w Kumbrii. Właśnie ta popularność, sprawiła, że browar ukierunkował swoją produkcję na piwa butelkowe, praktycznie wyeliminowując do zera rozlew do tradycyjnych casków. Na całe szczęście pozostał jeden wyjątek od tej reguły, pub „The Black Bull Inn”. Tylko tam, raczyć się możemy pełną paletą piw warzonych tuż za ścianą zabytkowego lokalu. Sześć pomp, sześć cudownych piw. Ofertę otwiera Pilsner (4,8% alk.), Bitter (3,6% alk.), Old Ale(4,2% alk.) a zamyka Barley Wine (8,5% alk.), ESB (4,2% alk) i Oatmeal Stout (4,5%alk.). Mimo, że udało mi się skosztować prawie wszystkich piw (z wyjątkiem Pilsnera), tylko jedno piwo wybitnie zapadło mi w pamięć. Był nim owsiany stout, który nie dość, że zniewalająco pachniał, to smakował nad wyraz ekscytująco. Pełna ekstaza! Budynek produkcyjny browaru . Warzelnia w wybiciu 16 hl . Podajnik słodu . . Oatmeal Stout . Od lewej: Bitter, Old Ale, ESB . . Kominek, nieodzowny element wystroju porządnego, angielskiego lokalu. Wyświetl pełny artykuł
  19. czyli węgiersko-słowackie Wheat IPA. Degustacja tego pi [...] Wyświetl pełny artykuł
  20. wywiad z twórcami Ergo Jackiem Materskim z Browaru Artezan i Pawłem Leszczyńskim z warszawskich Kufli i Kapsli, jak również piastującego zacne stanowisko prezesa Mazowieckiego Oddziału Terenowego PSPD. Nie ma co tu dużo pisać – materiał wyszedł na lekko ponad 30 minut. Cóż, wywiady rządzą się swoimi prawami. Poza tym jako, że znamy się i lubimy już te kilka lat, a pogoda dopisywała to całość wyszła na totalnym luzie. Nie powinniście się zanudzić Zresztą Jacek mówi dużo i ciekawie, więc zbrodnią byłoby cokolwiek więcej wyciąć. Zachęcam do kliknięcia subskrypcji, wróciła mi wena na obrabianie materiałów, więc trochę ich w najbliższym czasie powinno się pojawić O samym festiwalu jeszcze nie raz napiszę, jakoś tak przeczuwam. PS. Taka świnka przechodziła. Wyświetl pełny artykuł
  21. Plażowa degustacja piwa Uncle Helmut, American Hefeweizen z browaru kontraktowego Faktoria. Wybaczcie jakość, ale sprzęt, którym dysponowałem, na więcej nie pozwalał. Cały czas czekam na powrót ładowarki do Lumixa, a chęć nagrywania jest tak silna, że postanowiłem sięgnąć po wysłużonego kieszonkowego Samsunga. Dźwięk eksperymentalnie nagrałem dyktafonem w telefonie, więc też dupy nie urywa, ale i... Read More The post Faktoria – Uncle Helmut appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  22. czyli Imperial Stout na słodko. W zasadzie takim Double [...] Wyświetl pełny artykuł
  23. czyli Imperial Red Ale. Imperial Red Ale pojawiło się n [...] Wyświetl pełny artykuł
  24. Po zamknięciu Odessy, miejsca w którym polano pierwszą beczkową Pintę w Warszawie, Ursynów nie miał lokalu w którym można było znaleźć szeroki wybór dobrego piwa. Z jednej strony było dziwne, że dzielnica z liczbą 150 tys. mieszkańców nie ma takiego przybytku, z drugiej jednak sytuacja podobna była i w innych częściach Warszawy (z wyjątkami na PDSL czy Czeską Piviarnię). Ursynów swoją realizację piwnej rewolucji zaczął od sklepów, w których lano piwo beczkowe do PETów. Jednym z nich była Stacja Piwa uruchomiona w czerwcu 2013. Przeszło rok później właściciel tego sklepu postanowił zapełnić knajpianą lukę i wystartował z lokalem o nazwie Pociąg do Piwa. 12 lipca pojawiłem się na inauguracji knajpy. Wystrój jest dość oszczędny, ot drewniane stoły i krzesła, kilka plakatów dostępnych w Tesco o piwnej tematyce, wzorek pociągu wykonany z kapsli – wszystko to nie angażuje zbytnio zmysłów i może słusznie, bo przecież jesteśmy tu dla piwa i ludzi z którymi można pogadać. Trzeba przyznać, że na otwarciu frekwencja była imponująca, a i blogersko-konsumenckie grono dopisało. Na dwunastu dostępnych tu kranach, szczerze mówiąc, szału nie było. Polskie regionalne w typie Kormorana i Raciborza, czeskie małe w typie Krakonoša czy Kouta, w końcu krajowi rzemieślnicy pod postacią AleBrowaru czy Pinty. Dodatkowo dwa krany zarezerwowane na cydr. Nie jest to wybór, który robi wielkie wrażenie ale biorąc pod uwagę, że to jedyne takie miejsce na Ursynowie, to nie ma na co zbytnio kręcić nosem. W rozmowie z właścicielem zasugerowałem stałą obecność APA na kranie i możliwe, że takim piwem będzie Pacific z Artezana. W ogóle obecność podwarszawskiego Artezana uważam za obowiązkową w warszawskim wielokranie. Tymczasem życzę powodzenia choć w obecnej sytuacji przy braku osiedlowej konkurencji nie wątpię, że przedsięwzięcie odniesie sukces. Pociąg do Piwa, Warszawa, Dereniowa 2 www.facebook.com/pociagdopiwa Wyświetl pełny artykuł
  25. Obszerne fragmenty wykładu „Projektowanie smaku piwa”, jakiego w ramach Gdynia Design Days udzielili Michał Saks i Bartek Napieraj z AleBrowaru. To drugi film nakręcony podczas wizyty w Gdyni. Pierwszy mieliście okazję obejrzeć w piątek wieczorem, ale że był to piątek wieczorem, pewnie wielu z Was go przegapiło, a szkoda, bo fajny. Wystarczy kliknąć tutaj. Trzeci film... Read More The post Gdynia Design Days – #2 Wykład AleBrowaru appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.