Ostatnio głównie warzone z płynnych. Z wcześniejszych doświadczeń:
Do Fermentisa mam wyjątkowego pecha. W34/70 problem ze startem (underpitching, jednak Mauribrew z jednej paczki bez problemu dosyć czysto odfermentowało)
US-05 długi start, trafiła się infekcja.
Niedawno powtórzyłem podejście do US-05 i na złość kolejna infekcja ?♂️
Nie winię firmy. Zapewne wszystko moje błędy, jednak po tych doświadczeniach podziękowałem w swoim browarze tej firmie za współpracę. Przy potrzebie wsypywania 2 paczek na jeden nastaw, wolę zrobić starter z płynnych.
Brewgo. Wsyspałem 2 paczki lagera celem ratowania warki, kiedy W34/70 nie wystartowały. Nastaw przeszedł pasteryzację. Tylko te drożdże dostałem na miejscu. Profil dały całkiem czysty. Minus, że osad w butelkach pylisty. Te drożdże były dla mnie jednak pozytywnym zaskoczeniem.
Lallemand
Nottinghamy najdłużej katowałem. Zero problemów oprócz lekko wydłużonego startu z paczki. Mam zastrzeżenia do klarowności warki - piwa u mnie wychodzą na nich lekko opalizujące.
W lodówce czekają do przetestowania zakupione na wszelki wypadek Diamondy (gdyby WLP833 nie ruszyły)
Offtop: WLP833 - zakochałem się w nich. Świetne dolniaki
Mauribrew drożdże do lagera bezproblemowe. Płynne to nie są, jednak od biedy ujdą.
Pszeniczne, jak na suchary, też niczego sobie. Chyba najlepsze z suszonych. Ogółem bez zastrzeżeń
MJ brak większego doświadczenia. Testowałem tylko Belgian Ale. Ogólnie żadnych problemu z nimi nie było. Efekt - Od biedy ujdzie, jednak suchary to nie płynne
Gozdawa dostałem gratisowo BFSAY i sobie leżą. Kiedyś chyba coś na nich zrobię
Konkluzja: na razie 2 głosy na Mauribrew : 1 głos na Lallemand - może się to zmienić w przyszłości na korzyść Danstara