od 15 warek, miałem już dość tej całej roboty, mam z warki 80 butelek, warzę często więc znużyło mnie to, ale podpowiedź dostałem od innego doświadczonego piwowara, więc zacząłem robić tak samo, i się okazało że zupełnie nic, żadnych zakażeń w butelkach, oczywiście nadaj stosuje reżim higieniczny przy warzeniu i fermentacji.
Oczywiście moje butelki nie mają stałych zabrudzeń, te usuwam ostrym rzecznym pisakiem i tu niespodzianka.... niczym więcej, po wyskrobaniu największych pleśni piaskiem płuczę butelkę ciepłą wodą i do skrzynki, nie używam płynu do mycia naczyń w ogóle, jego pienienie się wydłuża pracę znacznie, a jak wspominałem już znużyło mnie mycie butelek.
Generalnie wniosek z tego wszystkiego jest taki w moim przypadku... czas na kegi pepsi