Skocz do zawartości

Krzyko

Members
  • Postów

    356
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzyko

  1. Krzyko

    Jaki płomień?

    Robiłem dzisiaj próbę taboretu gazowego przed jutrzejszym warzeniem. Wszystko fajnie wyszło, tylko jedna wątpliwość mi się nasunęła. Przy całkowicie zasuniętej blaszce, czyli zasłoniętym dopływie powietrza po rozgrzaniu palnika płomeń robi się wysoki i żółty. Jak odsłaniam stopniowo okienko, płomień staje się bardziej niebieski. Kiedyś miałem kuchenkę gazową i jak pamiętam to taki on był, czyli chyba tak jest lepiej. Czy ktoś potrafi potwiedzić moje przypuszczenia (ew. im zaprzeczyć). Generalnie chodzi mi o to, żeby udział powietrza w mieszance był optymalny, a dzięi temu kaloryczność spalania maksymalna.
  2. Jakiś czas temu kupiłem sobie w HB kilka takich kartoników jak na zdjęciu powyżej. Wydatek żaden, a radość duża. Pomijając wygodę, kiedy sam sobie na bieżąco piwko z piwniczki donoszę, to naprawdę fajnie to wygląda, jak w takim czteropaku robię komuś prezent ze swojego piwka. Skromnie ale elegancko... W najbliższym czasie na pewno powtórzę ten zakup.
  3. Porównanie do bigosu jest naprawdę cool
  4. Krzyko

    Witam :)

    Witam szczególnie ciepło, bo na Wybrzeżu jest nas relatywnie niewielu, więc każda duszyczka się liczy Pozdrawiam
  5. Skompletowałem sprzęt!!!

    1. Jarzyn_waleczny

      Jarzyn_waleczny

      Gratuluje mnie to chyba nigdy nie czeka.

  6. Krzyko

    Gasnący płomień

    Magik, który mi to sprzedał poradził dokręcić połączenie miedzianej rurki termopary z zaworem. Powiedział, że zdarza się, że podczas transportu się poluzuje. Tak też zrobiłem. No i jest ok - działa!
  7. Krzyko

    Gasnący płomień

    Próbowałem tak robić, ale wtedy z cichym wybuchem płomień pojawiał się w tym otworze pod tuleją i natychmiast gasł Nie wyglądało to fajnie Wydaje mi się, że to to samo... Mniejsza z tym, jutro zadzwonię do tego magika, co mi to sprzedał.
  8. Krzyko

    Gasnący płomień

    Kupiłem taboret taki jak ten: http://allegro.pl/taboret-gazowy-termopara-i-zapalarka-wzmocniony-i2995770510.html i dzisiaj próbowałem go uruchomić: wcisnąć pokrętło, przekręcić w lewo i wcisnąć przycisk zapalarki. Odpala (i o to chodzi ), ale jak puszczę pokrętło, to ono wyskakuje z powrotem i płomień gaśnie. Czytam instrukcję, w której piszą że trzeba pokrętło przez chwilę przytrzymać, aż termopara się nagrzeje. Robię tak raz za razem i zawsze to samo. Czy komuś się zdarzyło coś podobnego? Termopara wadliwa, czy zawór? Macie jakieś inne sugestie i rady?
  9. Krzyko

    Chłodnica samoróbka

    Brać piwowarska ma nieograniczony potencjał... Forum jest kopalnią pomysłów godnych opatentowania
  10. Krzyko

    Chłodnica samoróbka

    BeerGrill, niezły jesteś Jak to uszczelniłeś?
  11. Krzyko

    Chłodnica samoróbka

    Jasne, każdy pomysł się liczy.
  12. Krzyko

    Chłodnica samoróbka

    Godzina? Faktycznie nie najlepiej. A co sądzisz o pomyśle z kąpielą lodową, o którym pisałem wyżej?
  13. Krzyko

    Chłodnica samoróbka

    Oj tam, oj tam! A tak poważnie, to nie wiem jak to w praktyce będzie. Z jednej strony im mniejszy przekrój, tym większa powierzchnia wymiany ciepła. Z drugiej im mniejszy przekrój, tym słabszy przepływ wody. Nie wiem który czynnik ma większe znaczenie. Poza tym rzeczywiście trochę tej rurki mam, więc wymyśliłem sobie, że jak wystarczy mi materiału to zrobię mniejszą chłodnicę, którą umieszczę w kąpieli lodowej, a dopiero za nią właściwą chłodnicę do chłodzenia brzeczki. Sam jestem ciekaw jak to zda egzamin. Jak już przetestuję układ, to zdam raport
  14. Krzyko

    Chłodnica samoróbka

    Ha, ha, ha, wizytę w piwnicy już zaliczyłem . Kabli od groma, ale wszystkie miękkie...
  15. Krzyko

    Chłodnica samoróbka

    Pomysł z miedzianym drutem przyszedł mi do głowy pierwszy, ale że go nie mam, a profil pod ręką leży, więc tak byłoby mi wygodniej. Będę chyba musiał rozejrzeć się za drutem, bo jednak brzeczka ma z lekka odczyn kwaśny. No a jeżeli to jest ocynk to już w ogóle nie wiem czy to dobry pomysł.
  16. Krzyko

    Chłodnica samoróbka

    Będę robił chłodnicę z rurki miedzianej o średnicy 6 mm. Trochę cienka, ale ma tę niezaprzeczalną zaletę, że dostałem ją w prezencie od kolegi . Przewiduję, że po zwinięciu będzie trochę wiotka, więc żeby ją wzmocnić wymyśliłem rusztowanie wykonane z metalowego profilu na narożniki (takiego jak na zdjęciach). Przełożę sobie kolejne zwoje przez fabryczne otwory i w ten sposób powstanie pionowe wzmocnienie. Jednak nie wiem co to za metal i czy nie ma przeciwskazań zdrowotnych czy smakowych do zanurzenia tego w gorącej brzeczce. Jaka jest Wasza opinia na ten temat?
  17. Pisałem już o tym wyżej - ja cebulę sparzam. Co prawda nie po to żeby zapobiec fermentacji, ale dlatego, że lubię ją potem zjeść, a taka jest delikatniejsza. Nigdy mi się nie zepsuły, choć czasem stały bardzo długo. Inna rzecz, że zawsze w lodówce...
  18. Krzyko

    Aloha !

    Cześć, witam i pozdrawiam "sąsiada".
  19. Bogi, nie przejmuj się krytykanctwem naszych skąd inąd szanownych kolegów i tak trzymaj. Szlachetne hobby, jakim niewątpliwie jest piwowarstwo nabiera kolorytu dzięki szczypcie poezji, fantazji, mitologii i innych cennych przypraw. Bez tego to co robimy byłoby jak piwo bez chmielu Erudycja zawsze w cenie, gratuluję i pozdrawiam
  20. Nie dziwi mnie, że astronomowie poodkrywali planety, ale dziwi mnie jak się dowiedzieli o ich imionach...

  21. Wczoraj wieczorem wróciłem z pracy skonany i postanowiłem spróbować mój stout. Na pierwszy rzut oka kolor (prawie czarny), piana (gęsta, kremowa, wysoka) i aromat (gorzko-karmelowy) zrobiły na mnie dobre wrażenie. No, a potem smak... Nie umiem tego fachowo opisać, ale konkluzja jest taka, że bardzo mi smakowało. Tak mi smakowało, że zaraz po pierwszej otworzyłem drugą butelkę. Miodzio! Nie spodziewałem się takich efektów po konserwie. Piwko zrobiłem stosując te same procedury jak poprzednio: Warka No 4 - Coopers Oryginal Stout brewkit – Coopers Oryginal Stout 1,7 kg, ekstrakt słodowy – ciemny Bruntal 1,7 kg, drożdże Danstar Windsor. OG - 110 Temperatura fermentacji ok. 190C. Drożdże wystartowały po ok. 12 godz., początkowo bardzo intensywnie. Po trzech dniach zapadła cisza. Odczekałem 2 tygodnie burzliwej; cichej nie stosowałem. FG - 30C, a więc jakieś 4,1% alk. Rozlew nastąpił w fajnym, świąteczno-sylwestrowym nastroju 29.12.2012 r. Większych problemów nie było, tylko znów ta uciekająca piana podczas sypania cukru do butelek - tak jak opisywałem to w warce No 2. Wpadłem na to, żeby cukier sypać na raty i wtedy przynajmniej piana nie ucieka z butelek. Ale to do kitu taka robota... Wniosek: trzeba koniecznie przejść na syrop. Piwko stało w piwnicy (ok. 150C) ponad miesiąc. A efekt opisałem krótko powyżej. Powtórzę jeszcze raz: miodzio! Po najbliższym zastrzyku finansowym kupuję resztę sprzętu; z grubszych rzeczy zostały mi gary. Zdecydowałem się na 28 l zacierno-warzelny i 15 l na wodę do wysładzania. Reszta to już groszowe sprawy. Nie mogę się doczekać pierwszego zacierania...
  22. No to fajnie. Już się zapisałem. A degustacja piwka z poprzednich warsztatów będzie?
  23. Nie ufaj ludziom, którzy kieliszek wódki piją na dwa razy ;-)

  24. Krótko przed Wigilią przyszedł czas na degustację mojej warki Nr 3. Fajnie było - rodzinna atmosfera i przedświąteczne wyciszenie sprzyjały tej próbie. To tylko pucha, ale jestem zadowolony. Smakuje mi bardziej niż pseudo-lager, którego robiłem wcześniej, a już bez porównania bardziej niż to co na sklepowych półkach... A oto jak to piwko zrobiłem: Warka No 3 - Coopers Real Ale Zrezygnowałem z przegotowywania wody. Sprawdziłem w przedsiębiorstwie komunalnym, które mi dostarcza kranówę, że mam wodę o średniej twardości węglanowej (232 mg CaCO3 / l); pH ok. 6,8-7. Uznałem, że to wartości ok, zwłaszcza dla Ale. Zastosowałem zestaw: brewkit – Coopers Real Ale 1,7 kg, ekstrakt słodowy – jasny Bruntal 1,7 kg, drożdże Safale S-04. OG - 120 Początkowa temperatura fermentacji: 21-220C. Drożdże zaczęły pracować jak szalone po ok. 7 godz. Wtedy temperatura wzrosła do 240C, mimo że termometr rtęciowy obok fermentatora nadal wskazywał 220C. Po niecałych trzech dobach w rurce zapadła cisza. Wydawało mi się, że za wcześnie, więc zadałem na Forum pytania o skoki temp. i krótki czas fermentacji; odpowiedzi mnie uspokoiły - http://www.piwo.org/topic/8055-skoki-temperatury-fermentacji/ ; http://www.piwo.org/topic/8105-s-04/ Rozlew do butelek przeprowadziłem 24.11.2012r. (sobota) Po raz pierwszy odkażałem butelki roztworem oxy. Kupiłem sobie taki spryskiwacz ciśnieniowy, który ktoś na Forum polecał - spisał się świetnie. FG – 20, co oznacza że piwko ma ok. 5,1% alk. Przy kapslowaniu spotkała mnie niemiła niespodzianka - urwałem szyjkę jednej z butelek. Czytałem, że przy użyciu Grety tak się zdarza, ale piwa szkoda... Po pięciu dniach przetrzymywania w temp. pokojowej wyniosłem piwo do piwnicy (ok. 170C) Degustacja - 22.12.2012r. No a dzisiaj zabutelkowałem warkę Nr 4 - Coopers Oryginal Stout. O nim potem, teraz ważniejsza informacja. Dzisiaj postanowiłem, że to była ostatnia moja pucha. Większość sprzętu już mam, brakuje mi jeszcze garów i kilku drobiazgów. Co prawda ciągle kasy brak, ale nawet jak miałbym sobie zrobić przerwę w warzeniu, to następna warka będzie z zacieraniem. Howk!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.