Zdaje się, że częstowanie moim piwem sąsiadów i znajomych przyniosło nieoczekiwany efekt. Jeden z nich zapalił się bardzo do tematu piwowarstwa domowego. Wprosił się do mnie na kolejne warzenie. I tak oto wspólnie uwarzyliśmy sobie:
Warka No 7 – CZAJKA
Koelsch 12,5o Blg
(HomeBrewing)
Słody - pilzneński, pszeniczny;
chmiel lubelski;
drożdże Safbrew S-33;
zacieranie sterowane temperaturowo:
65oC - 30 min.,
70-72oC - 20 min.,
75oC - mash out;
filtracja na filtratorze z oplotu, wysładzanie ciągłe;
chmielenie: 40 g - 0 minuta;
chłodzenie chłodnicą zanurzeniową do 19oC;
po zadaniu zhydratowanych drożdży fermentacja burzliwa 7 dni w temp. 20oC, cicha 13 dni w temp. 15oC.
Uwagi:
Przygód z utrzymaniem temperatury podczas zacierania już nie było - chyba zaczynam dochodzić do wprawy.
Ponownie wyszło za mało brzeczki - tym razem musiałem dolać 4 l wody. (Nie wiem jaka jest przyczyna, chyba używam za mało wody do wysładzania).
Podczas zlewania na cichą zostawiłem w fermentorze ok. 5 l brzeczki i zastosowałem je jako bazę do zrobienia piwa malinowego.
Fermentacja bardzo mi się przeciągnęła - powodem było zarówno dużo innych obowiązków, jak i to, że nieco podupadłem na zdrowiu. Mam nadzieję, że łącznie prawie 3 tyg. fermentacji piwku nie zaszkodzi...
Warto zaznaczyć, że sąsiadowi zabawa bardzo się podobała, wykazał się talentem i był bardzo pomocny Obiecałem mu, że 20 flaszek będzie dla niego. Nie wiem, czy nasza współpraca nie potrwa dłużej. Ten błysk w jego oczach, ten zapał, zainteresowanie...
No i oczywiście przy okazji warzenia zrobiliśmy sobie degustację mojego BPA. Jest lekko bardziej goryczkowe od Brown Ale, mniej słodowe, ale w sumie dość podobne, szczególnie w barwie i aromacie. Smakowało nam obu.
A tymczasem na mój opis czeka malinowe (chyba je dzisiaj zabutelkuję) i IPA (stoi już na cichej). Plany na przyszłość też już są...