Skocz do zawartości

KosciaK

Members
  • Postów

    1 189
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KosciaK

  1. No i właśnie w tym problem, że nie rzucili konkretnej, ani nawet choćby tylko orientacyjnej daty. Pojawiających się plotek o starcie pełnej dystrybucji we wrześniu tez nie dementowali. Problemem jest nie brak dostępności tylko brak informacji.
  2. To trochę kiepsko jeśli na razie jedynym dystrybutorem byłby sklep który nie jest przygotowany na wysyłkę drożdży płynnych.
  3. W domu, bez pełnej automatyzacji (mieszadło, sterownik, zarówno w przypadku zacierania jak i wysładzania) nie czarujmy się, że uzyskamy powtarzalność warunków. Więc "w ten sam sposób" to tylko w założeniach, zawsze może gdzieś temperatura skoczyć, któraś przerwa się przedłużyć, inna ilość wody do zacierania, wysładzanie wodą o trochę innej temperaturze, czy inaczej ułożony filtrator z oplotu, etc... A wszystko to może wpłynąć na wydajność. Wydaje mi się, że wyciągnąłeś wnioski trochę za daleko idące i raczej trzeba by poszukać w literaturze.
  4. Czytając amerykańskie książki i fora widać, że oni jakoś nie wstydzą się używania ekstraktów. Często wręcz receptury są pisane jako extract/partial brewing, a all-grain jako opcja. Problemem nie są puszki, czy ekstrakt tylko fakt, że używane są przez początkujących piwowarów, którzy nie są w stanie zapanować nad fermentacją. Używając kiepskich, źle przechowywanych drożdży, fermentując w zbyt wysokiej temperaturze, w dodatku zbyt krótko, piwo nie ma szans wyjść dobre, nawet zacierane. Piłem piwa robione z ekstraktów i naprawdę niczym nie ustępowały piwom zacieranym.
  5. A dzisiaj do szklanicy wpadło: #22 Shadow od the Day - American Wheat Po nalaniu piana niska, szybko opadła zostawiając delikatny kożuszek. Z kolorem mam problem... niby dosyć jasne, ale nie złote, tylko wpadające w coś pomiędzy lekką pomarańczą a wręcz czerwienią, lekko opalizujące. W aromacie lekka słodowość i aromat chmielu - trochę jakby cytrusów, raczej z tych słodszych, złamanych czymś czego nie potrafię do końca określić... hmmm... poziomka? Nie truskawka, a właśnie jakby poziomka. Taka z lasu... Ale skąd tu poziomka? W smaku dominuje ten chmielowy aromat, taki prawie cytrusowy, ale nie do końca i nie od początku. Z tą specyficzną nutą, której nie potrafię do końca nazwać. Goryczka wydaje się być stosunkowo wysoka, piwo jest raczej wytrawne i brak tu pszennej słodowości, która by ją balansowała. Właśnie sprawdzam w Twoich zapiskach i widzę, że użyłeś Cascade DE. Wygląda na to, że daje zupełnie inny smak i aromat niż odmiana amerykańska odmiana, który nie do końca mnie przekonuje. Z każdym kolejnym łykiem staje się on coraz bardziej dominujący, wręcz trochę drażniący. Pewnie lepiej by się sprawdziło w upalny dzień, jako piwo stołowe, ale w dzisiejszy deszczowy wieczór, robiąc za piwo degustacyjne jakoś mnie nie przekonało do siebie. PS. Nie wiem o co chodzi, ale po wypiciu całości czuję się jakby miało zdecydowanie większą moc niż wynikałoby z obliczeń.
  6. I tak i nie. Obecny system obliczania cen przesyłki jest zupełnie skaszaniony i nie bierze pod uwagę wagi przedmiotów, więc nie zawsze da się stworzyć prawidłowy cennik. Sam sprzedawca wyraźnie pisze by skontaktować się z nim przy zakupie większych ilości w celu podania kwoty przesyłki. Ale to już się robi offtop jak się patrzy
  7. Bo allegro źle liczy koszty przesyłki... Wystarczy zapytać się sprzedawcy o całkowity koszt i potem wybrać inną opcje dostawy.
  8. Dostałem na PW pytanie dlaczego w #37 Blond Szóstce i #39 Ciemnej Ósemce dodaje cukier dopiero podczas fermentacji. Pozwolę sobie przekleić odpowiedź też tutaj, gdyby ktoś jeszcze się zastanawiał. No a jeśli źle kombinuje z tym cukrem i piszę głupoty to większa szansa, że ktoś z zaglądających do wątku mnie poprawi. Obecnie Wyeast o tym nie pisze [dodawaniu cukru podczas fermentacji - przyp.red.], ale we wcześniejszej wersji opisu szczepu cytowanej w dziale z charakterystykami stoi jak byk: "This type of yeast benefits from incremental feeding of sugars during fermentation, making suitable conditions for doubles and triples to ferment to dryness." Jak przeglądałem notatki to kilka osób stosowało takie podejście. W przypadku słabszych piw i małej ilości cukru pewnie nie ma to zupełnie sensu i do tej pory tego nie stosowałem. Ale w przypadku mocarzy wydaje mi się, że może to działać i postanowiłem sprawdzić osobiście. Jak to sobie tłumaczę: Drożdże powinny mieć trochę łatwiejszy start (zawsze to te 2-3°Blg mniej), nawet jeśli niedostatecznie natlenię łatwiej im będzie ruszyć. Zauważyłem, że im mocniejsze piwo tym drożdże bardziej (przepraszam za wyrażenie, ale mówmy jak jest) napierdalają, a THG bardzo szybko potrafią podnieść temperaturę, więc minimalnie łatwiej będzie kontrolować warunki fermentacji. No i teoretycznie, jeśli niczego nie poplątałem z tego co czytam w mądrych książkach, to drożdże są jak dzieci i najpierw biorą się za to co najłatwiej im skonsumować, więc jeśli w brzeczce jest zbyt dużo cukru to najpierw zjedzą deser i nie będą już miały sił na danie główne, co może grozić niedofermentowaniem. Z drugiej strony prawdopodobnie cukier może inaczej zachowywać się i dawać trochę inny efekt smaku/aromatu po kilku minutach gotowania, a tylko rozpuszczony i dodany do fermentora. Belgian Blond zszedł mi wyjątkowo nisko. Jeśli nie jest to wynik infekcji (wykluczyć nie mogę mimo, że oznak żadnych innych nie ma), to być może właśnie dzięki zacieraniu na wytrawnie i dodaniu cukru w trakcie fermentacji. Po dosypaniu cukru drożdże ponownie ruszyły do pracy ze sporą intensywnością.
  9. Rano rozlew #37 Blond Szóstki. Drożdże zeżarły prawie wszystko co było do zeżarcia... Oznak by to jeszcze się do cukrów dobrało przynajmniej na razie brak. A po południu coś na zakończenie serii belgijskiej na THG. Mocne zakończenie. Zasyp pewnie przekombinowany, ale jakoś tak mi to wyszło po przestudiowaniu różnych receptur i wzięciu poprawki na stany magazynowe. Cukier zamierzam dodać w dwóch porcjach gdy burzliwa zacznie zwalniać i piana opadać. #39 Ciemna Ósemka - Belgian Dark Strong Ale 21°Blg Data: 2014-08-30 Surowce: 60,5% - Pilzneński, Best Malz - 4,60kg 13,2% - Monachijski typ II, Best Malz - 1,00kg 5,3% - Pszeniczny Best Malz - 0,40kg 5,3% - Special B, Castle Malting - 0,40kg 5,3% - Cukier trzcinowy Dark Muscovado - 0,4kg - dodane na burzliwą 5,3% - Cukier trzcinowy Demerara - 0,4kg - dodane na burzliwą 2,6% - Caramunich II, Weyermann - 0,20kg 2,0% - Melanoidynowy, Best Malz - 0,15kg 0,7% - Caraaroma, Weyermann - 0,05kg Tradition, granulat 2013, 5,5% - 65g Mech irlandzki - 2-3g Drożdże Wyeast 3787 Trappist High Gravity (około 0,4l gęstwy po #37 Blond Szóstka) Zacieranie: Ilość wody: 20l - 1:3 54°C - wrzucenie słodów, 18l 52°C (białkowa) - 10' (podgrzewając do kolejnej przerwy dodane 1,7l wrzątku) 68→65°C (scukrzająca) - 90' 76°C - mash out Wysładzanie: wysładzanie ciągłe do uzyskania 24-25l o ekstrakcie w okolicach 16°Blg Gotowanie: 70' 60' - Tradition - 50g 30' - Tradition - 15g 10' - Mech irlandzki Temperatura zadania drożdży: 20°C Burzliwa: 36 dni, temperatura 16°C → 27°C → 21-22°C Cicha: - OG: 18,4°Blg / 1,076 SG (przed dodaniem cukru, po dodaniu powinno wzrosnąć o 3,2°Blg do 21-21,5°Blg) FG: 0,0°Blg / 1,000 SG Objętość: 19l Rozlew: 2014-10-05 Refermentacja: 110g glukozy Uwagi: Czas pracy 6' Wydajność niziutka... pewnie to wynik wysokiego ekstraktu (gdy skończyłem wysładzanie filtrat miał jeszcze jakieś 6°Blg). Do tego blisko 3l osadów, znowu strasznie mało zbity był... Kolor chyba wyjdzie poza widełkami stylu, już teraz jest brąz z rubinowymi przebłyskami, a Dark Muscovado jeszcze go podbije. Mam tylko nadzieję, że tutaj THG nie będą aż tak żarłoczne i skończą trochę płycej niż w przypadku #37 Blond Szóstki. Tak czy siak będzie trzeba się rozejrzeć za butelkami 0,33l bo szykuje się prawdziwy potwór. Zupełnie bym zapomniał... Podczas warzenia strzeliłem kilka fotek. EDIT 2014-09-05: W nocy trochę przesadziłem ze schładzaniem i zamiast zbić do planowanych 18°C zbiłem temperaturę do 16°C, jednak drożdżom to zupełnie nie przeszkadzało i bardzo szybko zabrały się do roboty Temperatura powoli wzrastała, wczoraj dotarła do 26-27°C Dzisiaj bulkanie zdecydowanie zwolniło, piany na powierzchni jak na lekarstwo, ale brzeczka nadal bardzo mętna od zawieszonych drożdży (mam przynajmniej nadzieję, że to drożdże, w dodatku te, które zadałem), widać nadal jak wydziela się CO2 By drożdżaki się nie nudziły dostały deserek - 0,4kg Dark Muscovado i 0,4kg Dry Demerara, rozpuszczone w 0,55l wrzątku. EDIT 2014-09-07: Bulkadełko przestało pracować, ciśnienie w fermentorze spadło, temperatura się obniża. Przy okazji wymiany wieka na takie bez bulkadełka zrobiłem pomiar i spławik wskazał 1,25°Blg, a coś czuję że na "cichej" jeszcze trochę dożrą. W smaku zapowiada się całkiem dobrze i to drastyczne schłodzenie chyba dobrze piwu zrobiło. Rozlew nie wcześniej niż za jakieś 2-3 tygodnie. EDIT 2014-10-05: Rozlane po troszkę ponad 5 tygodniach. No i zgodnie z przewidywaniami drożdżaki jeszcze dożarły i zeszły do zera. Według odczytu na spławiku. BS ekstrakt rzeczywisty wylicza na 3,9°Blg. Na powierzchni piwa, ani w smaku nie czuć by cokolwiek z piwem było nie tak. Jakby nie liczyć jest dobrze ponad 11% ABV. Jako, że szykuje się zdradliwy potwór całość rozlana do butelek 0,33l Coś czuję, że przez najbliższe 2-3 miesiące nie ma co nawet otwierać, bo piwo o takiej mocy wymaga sporo leżakowania.
  10. No to jadę dalej z degustacjami. Niby miałem dziś skosztować co innego, ale do pączków bardziej pasowało... #19 Wake Up - Rye Coffee Stout Po nalaniu czarne jak noc, nieprzejrzyste. Piana beżowa, może niezbyt wysoka, ale naprawdę piękna - gęsta, długo utrzymująca się, ładnie oblepiająca szkło. Aromat bardzo przyjemny trochę kawy i deserowej czekolady. Pierwszy łyk i... ależ to piwo jest niesamowicie gładkie, wręcz jakby aksamitne! Żyto i owies zrobiły swoje dając kapitalną teksturę, do tego stosunkowo niskie wysycenie i spora treściwość. Smak świetnie komponował się ze słodkimi pączkami. Delikatnie kawowe (w trakcie ogrzewania się wychodzi bardzo delikatna kawowa kwaskowatość), do tego sporo deserowej czekolady, przyjemna słodowość. Goryczka nienachalna (jak zerkam na recepturę to chyba powinna być dosyć wysoka), ładnie współgra z pozostałymi smakami. Jest to chyba jeden z lepszych stoutów kawowych jakie piłem. Kawa nie dominuje, jest tylko kolejną, ładnie zbalansowaną składową smaku. No i po prostu zachwycony jestem efektem żyta w stoucie. Rye stout dopisany został do kolejki piw do zrobienia.
  11. Nieskromnie powiem, że jestem z tego piwa bardzo zadowolony. Cieszę się więc, że smakuje nie tylko mi Wysokie wysycenie było tu jak najbardziej celowe. Głównie by troszkę oszukać zmysły i piwo wydawało się trochę pełniejsze, oraz by było gotowe do szybkiego spożycia. No ale rzeczywiście minimalnie przestrzeliłem. W kolejnej warce na tych drożdżach sypnąłem mniej glukozy i jest już minimalnie za nisko wysycone. Cóż... Bez bicia mogę się przyznać, że z utrafieniem we właściwe nagazowanie miewam problemy. Niby wrzucam surowca do refermentacji na podstawie tego co pokazuje kalkulator, a i tak potem różnie z tym bywa... Zwłaszcza po dłuższym czasie leżakowania bywa, że zaczynają się pojawiać problemy z przegazowywaniem i to mimo, że z początku wysycenie jest wręcz zbyt niskie.
  12. Do szybkiej dezynfekcji drobnych rzeczy typu miarka świetnie wydaje się sprawować Desprej.
  13. Zerknij na http://vitasok.pl/ - przy zamówieniu wielokrotności 5 kartonów masz dostawę gratis. Może nie jest tak tanio jak promocyjna Słoneczna Tłocznia, ale możesz wybrać sobie odmiany jabłek. Cydr nie będzie aż tak dobry jak z samodzielnie wyciskanych jabłek, ale i tak wychodzi całkiem dobry. Jak teraz nastawisz to akurat będzie gotowy na przyszłoroczne upały.
  14. Zostałem obdarowany kilkoma piwami, więc pora rozpocząć degustacje. Mam nadzieję, że Bzdzionek nie będzie miał nic przeciwko publicznemu publikowaniu wrażeń. Degustuję w kolejności od butelkowania, więc jako pierwszy do szklanki wpadł: #16 - Barbecue - Ale Rauchbock Po nalaniu piwo klarowne, ciemno brązowe. Piany prawie brak. W aromacie słodowość, trochę suszonych owoców i delikatna wędzonka W smaku sporo się dzieje. Mocna słodowość, czuć solidnie monacha, skórka od chleba, trochę przypieczonych ciasteczek, ciemne karmelowe, trochę jakby wędzonych śliwek, wędzoności szynkowej z wędzonego Bestmalza już niewiele (ale też od butelkowania sporo minęło). Piwo wydaje się dosyć pełne, ale nie zaklejające, wysycenie niskie, mogłoby być ciuteńkę wyższe, ale nie jest płaskie. Dzięki za możliwość skosztowania, wypiłem z wielką przyjemnością!
  15. Ale było fajnie! Gratuluję Jacerowi świetnej organizacji i dziękuję serdecznie wszystkim za wspaniale spędzony weekend! Do zobaczenia w Miliczu przyszłym roku, bo już wiem że takiej imprezy nie można opuścić :-D
  16. Izomeryzacja alfakwasów zachodzi cały czas, a nie dopiero w 60 minucie. Gotujesz w wodzie, a nie w bardzo słodkiej brzeczce, więc nie ma co kontrować goryczy. Jeśli dobrze kojarzę im wyższy ekstrakt tym niższa wydajność izomeryzacji więc możliwe (ale niech tu się wypowie ktoś mądrzejszy), że w czystej wodzie zachodzi efektywniej niż w brzeczce. Gorycz może pochodzić nie tylko ze zizomeryzowanych alfakwasów. 2 granulki chmielu na 0,3l to i tak będzie dosyć duża ilość chmielu. Goryczka mogła całkowicie przykryć aromat. A co do kapusty to nie mam pojęcia.
  17. Chyba był czajnik i mała kuchenka elektryczna Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka
  18. Kosciak i crocco meldują się na miejscu Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka
  19. Zapomniałeś jeszcze o tym co w butelkach. W końcu jacer wyraźnie napisał: I zapowiada się, że nastroju będzie co nie miara
  20. KosciaK

    Biegacze

    Endomondo podaje: 1g:00m:03s
  21. KosciaK

    Biegacze

    Dlaczego nikt mi wcześniej nie powiedział, że to całe bieganie takie fajne jest... Od dobrych paru lat się zbierałem i zebrać nie mogłem, bo pogoda nie taka, bo butów nie miałem, bo jutro, bo coś... Aż wreszcie w maju po prostu wyszedłem z domu, przebiegłem się i teraz jak kilka dni nie mogę biegać to mnie nosi. A tak w ogóle to chciałem się tylko pochwalić, że w końcu udało się dyszkę zrobić i aż morda mi się śmieje z tego powodu
  22. Pytanie akurat nie do mnie, ale co tam, sam tak robię wiec odpowiem... Czemu by miało nie mieć sensu? Czasem takie 50g wystarczy by np delikatnie podbić kolor i dodać troszkę charakteru, zwłaszcza w przypadku ciemnych, czy zdecydowanych w smaku karmelowych, czy wręcz czekoladowych. PS Przepraszam za ewentualne błędy, Tapatalkuje...
  23. Dawno nie było tyle nerwów w browarze co dzisiejszego dnia! W końcu kupiłem cewnik (nie mieli takiego do odsysania, czy karmienia, ale cewnik Foleya też dał radę) i pobrałem próbkę #30 Lambicus Experimentalus. To jak na razie niecałe 5 miesięcy od dodania blendu robaczków. W ciągu ostatniego miesiąca wyklarowało się prawie całkowicie. Na powierzchni (ale nie całej) coraz wyraźniejszy taki jakby film, zmienia trochę kolor, coś jakby białawy nalot się na nim pojawił. A jeśli chodzi o pobraną próbkę: Prawie idealnie klarowne, jaśniutkie, w zapachu lekka kwaskowatość, taka trochę octowa. W smaku (odrobinę rozczarowywująco) łagodne - lekka słodowość, minimalna kwaśność i wyraźna brettowa stajnia. No ale to młodzik jest, Pediococcus chyba dopiero teraz powinien brać się do roboty. Planowane przelanie na owoce - sierpień/wrzesień 2015, rozlew pewnie w okolicach stycznia/lutergo 2016, więc robaczki mają sporo czasu by zrobić co do nich należy, nigdzie mi się nie śpieszy. Pewnie w przyszłym tygodniu do balona polecą robaczki z dna butelki 3 Founteinen Oud Gueze. I tak będę robić z każdym niefiltrowanym i niepasteryzowanym lambiciem/gueuze jakiego dorwę.
  24. Ale jak podnieść IBU? Chmiel wrzucasz jak normalnie, tylko gotują dłużej przed dodaniem pierwszej porcji. PS Przepraszam za ewentualne błędy, Tapatalkuje...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.