Mycie zasadowe, miałem na myśli środki czyszczące zsadadowe takie jak Soda kalcynowana http://www.piwo.org/...da-kalcynowana/) , Soda kaustyczna (ostrożnie), OXI (http://www.piwo.org/...iacz-do-tkanin/)
Środki te usuwają naloty, które naturalnie powstają na fermentorach i butelkach. A właśnie o to nam chodzi, usunięcie wszystkich stałego brudu. Tak by bakterie psujące piwo nie miały gdzie się zagnieździć. Po czyszczeniu należy dokładnie wypłukać sprzeŧ i go zdezynfekować. Ja używam jodopowidinu, w Polsce swego czas ubył dostępny jodofor. Z jakiegoś powodu nie chwycił rynku, szkoda bo jest to bardzo skuteczny sposób na dezynfekcje.
Jak masz problemy z wdajnością to wydłuż zacieranie i wysładzaj na raty. Daje to może nie podwyższenie wydajności, ale da coś dużo ważniejszego jednolite wyniki. Dodatek kilkuset gram słodu jest lepszym rozwiązaniem, niż niszczenie piwa przez bezsensowne wymuszanie wyższej wydajności o kilka %.
Jeśli zaczniesz wysładzać na raty to nie jest już tak konieczne zakwaszanie wody do wysładzania.
Tutaj bym podszedł pragmatycznie do tematu. Jedna zmiana na raz. Jeśli ciągle wsytepują problemy to np zakwaś wode do wysładzania itd. Ale bym zaczął od porządnego wymycia sprzętu, jak pisała Marusia. W infekcjach i warunki fermentacji (ilość drożdży, napowietrzenie i warunki fermentacji) tkwi gigantyczna większość problemów piwowarów domowych, bym nawet się pokusił o stwierzenie, że 90% problemów z piwem to infecja, albo za mała ilość drożdży do fermentacji