Próbowałem mrożenia, ale drożdże nie były takie jak przed mrożeniem, generalnie nie startowały szybko i miałem drobne problemy z fermentacją i profilem smaku piwa.
Mam przeczucie, że jednak w domowych zamrażalkach mrożenie nie trwa wystarczająco szybko by w pełni zabezpieczyć komórki drożdży, do tego jeśli jest system automatycznego rozmrażania, to dochodzi problem utrzymania stałej temperatury przez okres 2 lat. No i gliceryna sama w sobie jest troszkę toskyczna w ilościach używanych do mrożenia, co może również negatywnie wpłynąć na szczep.
Oczywiście są plusy i minusy obydwu metod, ale moim zdaniem w domowych warunkach bez większego doświadczenia mikrobiologicznego, lepiej jest porobić sobie skosy jednorazówki, niż mrozić drożdże w glicerynie.