Skocz do zawartości

flood

Members
  • Postów

    523
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez flood

  1. A z ciekawości - jaka jest "pojemność" tego wklęśnięcia w kegu? Litr, więcej? I cały czas się zastanawiam, czy spawać, czy jak widziałem u Infama - filtrator z rurek i zassanie do góry w kotle zaciernym, a w warzelnym - obciąg rurką jak obecnie w garze. Zawory wiele upraszczają, ale jakoś wciąż obawy. Taki czasem niezdecydowany jestem;-). flood
  2. O widzisz - człowiek gapi się na katalog i przestaje myśleć. Mufek tam niet. pzdr flood
  3. Zgłupiałem z króćcami. Oglądam strony italinoxu i heco, i nie bardzo wiem co się powinno kupic do wspawania w kega - z obu stron gwint ( na zawór i ewentualnie na oplot), wspawanie z boku, bo grzanie z taboretu. Mam kega, drugi w transporcie - trzeba zacząć przygotowania do przeróbek:) Pomóżcie bom głupi. pzdr flood
  4. Ja się często waże i nic mi to nie daje:D A z warzeniem różnie - zwłaszcza jak się chce trzy szczepy utrzymać przy życiu... flood
  5. Masz rajt, za rano widocznie było i nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodziło mi o to że już około 100 pln mi sie zwróciło z nakładu na porkerta ( mój był chyba za 145). Czyli za jakieś 50 kg będę na zero - a potem już do przodu. W domu mam obecnie grubo ponad 50 kg do ześrutowania;-) - czyli jak przemielę magazyn to będę do przodu. I jak pisałem, jak pisze Jejski - daje to pełnię swobody co warzyć - odsypuję co chcę z ponad 10 typów słodu jakie mam na stanie. Jest mi tak zdecydowanie wygodniej. Warzę średnio co dwa tygodnie - czasem 4 warki w dwa tygodnie, czasem miesiąc przerwy. Co do planowanie. Kiedyś rozpisałem sobie dwa miesiące warzenia z optymalnym wykorzystaniem wiader i trzech drożdży, warki co tydzień, część tylko na burzliwej, część z cichą. Już po trzech tygodniach misterny plan wpi.... . Niespodziewany wyjazd, zbyt wolna fermentacja, awaria drożdży itd. Nie wpłynęłoby to na ześrutowane słody, no ale nie wszystko się musi udać. Ile zajmuje śrutowanie ręczne - nie wiem, myślę że poniżej godziny dla moich 5-6 kg jednorazowo. Raczej bliżej pół godziny. Jak nie zapomnę to zmierzę czas. Choć już mocno myślę nad choćby superprostym napędem elektrycznym. Jak wypali to się pochwalę. Z rozrzewnieniem wspominam śrutowanie u Infama - 20kg w czasie kilku minut. Sprzątanie - zamieść pod stołem - kilka minut, wcale aż tak bardzo nie brudzi, choć zawsze trochę na boki pójdzie. pzdr flood
  6. Dla pierwszych warek kupowałem śrutowane - BA i CP. Potem z pomocą przyszedł Infam. Wszystkie słody były ześrutowane podobnie, profeska;-). Moim zdaniem nie było sie do czego przyczepić. Potem przyszedł własny śrutownik - no i trzeba było doświadczalnie dojść jak wychodzi najlepiej. Zwłaszcza że np jęczmień i pszenica mają różne ziarna - i trzeba zmieniać ustawienia. Na początku miałem problemy z dobraniem ustawień, zwłaszcza że okazało się że tarcze kręcą niewspółosiowo - błąd w montażu, i słód wychodził różny. Mam na koncie ześrutowanych ze 100 kg słodu - czyli zaoszczędziłem już, albo tylko około 100 pln. Własny śrutownik daje wielką swobodę warzenia - mając magazynek słodów warzę co chcę, a nie to na co mam ześrutowane akurat. pzdr flood
  7. Witaj, moja pierwsza ma relację online. niewiele się zmienia podczas kolejnych, no chyba że uparta filtracja. Wodę do wysładzania grzeję przed zakończeniem zacierania. W czasie chmielenia udaje mi się czasem rozlać poprzednią warkę - butelki idą na sterylizator podczas zacierania. Śrutowanie - dzień wcześniej. Teraz chłodzę chłodnicą - zajmuje mi to około 20-30 minut - zależy co w kranie leci i ile brzeczki do schłodzenia. http://www.piwo.org/forum/p14863-29-03-2009-18-53-02.html#p14863 pzdr flood
  8. Większe cuda u was widziałem... flood
  9. flood

    Życzenia urodzinowe

    Ignac99 i GaGacek - życzenia najlepszego, w prywacie i w browarze. flood
  10. Od grudnia warzę w łazience 2x2,5. Fakt że ma dobra wentylację, bo obok jest piec gazowy i ciąg kominowy. 2 warki popełniłem w wiatrołapie - 1,5x1,5 - no ale tam wietrzenie doprowadziło do przeziębienia. W ten sposób nauczyłem się nie zabałaganić pół domu, a jedynie kawałek. Kiedy warzyłem obok kuchni - para wodna w chłodne dni ściekała mi na piętrze po ścianach. Teraz na bieżąco się wentyluję. Na wiosnę adaptuję garaż. pzdr flood
  11. Jak off to off - miałem na myśli usenet z binariami, gdzie trzeba unikać wszelkich dziwactw w nazwach postów. A w grupach tekstowych tez jest różnie - różne czytniki różnie sobie radzą z kodowaniem stron. Może wynika to też z różnych serwerów. pzdr flood
  12. W kauflandzie kupiłem jakiś czas temu za jakieś sensowne 30-40 pln lodówkę 30l. pzdr flood
  13. Zużycie gazu w taborecie to 500-600g/godz. Warzenie u mnie to około 2-2,5 godziny pracy palnika - czyli około 1,2-1,5 kg gazu. Duża butla wystarcza mi na 7-8 warek - czyli wszystko się zgadza, poza tą waga 33 kg ( to waga jakichś wielkich butli); http://www.gaspol.pl/pl/oferta.php?pid=62&bid=65 pzdr flood
  14. Staram się na forach pisać ogonkowo - choć nie ukrywam, że pisanie bez tego znacznie przyspiesza i ułatwia życie, a jest dla większości i tak zrozumiałe. Nie do końca wiem jak to działa, ale wydaje mi się że wyszukiwarki powinny ogonki i kropeczki/kreseczki ignorować i jednakowo traktować słowo słód jak i slod. Wiem też że czasem brak tych ogonków może doprowadzać do nieporozumień. I pamiętam też jakim problemem było używanie przez Polaków ogonków, przez Niemców umlautów itd. na forach, ircu, w poczcie. Bo się wysypywały serwery, bo się potrafiły krzaczyć programy ( niemieckie umlauty potrafiły mi położyć serwer DC). I było to zaledwie 6-10 lat temu. W usenecie wciąż używanie czcionek narodowych jest niezłym wykroczeniem. Więc myślę że trzeba tu też trochę luźniejszego podejścia. Oczywiście nie mam na myśli dopuszczenia polszczyzny typu joł men, łazzaap, piffko. Służbowe maile piszę zawsze w pełni po polsku, ale wewnątrzfirmową korespondencję bieżącą często prowadzimy już bezogonkowo, chyba znak czasów. Mam w domu dwie klawiatury, w pracy laptopa i pelną klawiaturę - każda klawiatura inna - czasem coś się samo nie załapie. W powyższym tekście regularnie poprawiałem e na ę;-) pzdr flood
  15. Moja Greta ma na koncie ponad 40 warek - około 1000 butelek, głównie wysoki kołnierz. Blaszki łapek się powoli wyginają - moze faktycznie od wysokich. Niskie też bez problemu kapsluje, bez problemów z trzymaniem gazu. Uciętych szyjek - brak. Choć jak mi zamarzał grodziski - to piana równo ze wszystkich wychodziła:((( pzdr flood
  16. Chodziło mi o przerwy, ale rozumiem że trzeba robić;-) pzdr flood
  17. Podaj czasy warzenia, i czas dodawania poszczególnych przypraw. flood
  18. Albo prowokacja. Wyobraź sobie przelew - za dokumenty pod autostradę;-), honorarium za wykład o hazardzie;-), udział w spotkaniu jednorękich bandytów;-) Kiedys mnie bank dopytywał, co oznaczają takie dziwne tytuły przelewów. Kumpel wysyłając mi śmieszne kwoty, za jakieś książki czy filmy czy coś pisał; Kubuś puchatek i koziołek matołek Heniek rozpylacz Tłumaczyłem się gęsto że to tytuły książek. Jakoś nie chceili uwierzyć;-) pzdr flood
  19. Do 10 chyba k? można popełniac transakcje bez zgłaszania i anonimowo, wpłacając kasę na subkonto walutomatu,a potem drugą walutę wysłać na legalne konto. Transakcje wyższe wymagają zgłoszenia gdzieś tam - jest wywieszka w każdym banku na ten temat. Z tego co słyszałem mieli podnieść ten limit. Przysłowia nie znałem - ale wiele w nim prawdy, niestety. pzdr flood
  20. flood

    Śrutowanie

    Ja ze swoim poszedłem na żywioł. Zatrucia nie było;-) pzdr flood
  21. Nie czytałem dokładnie - przyznaję, nie zarzucam nielegalnego pochodzenia, twierdzę tylko, na podstawie tego co tam czytam; że jeśli ja mam 10 k? z truskawek, a Tomek-Pasieka - 50 000 PLN skądś - to wpłacając je w dowolnym banku ( wpłaty do jakiejś kwoty są incognito) i pobierając z konta walutomat - wybielamy je, wprowadzamy je do obiegu. Serwis daje taką możliwość. A może ja powinienem więcej poczytać o nim. Tu masz rację. Ja pisałem wcześniej - pomysł jest genialny, obie strony są na nim do przodu. Zaraz MF wprowadzi podatek od operacji walutowych;-) Ale nie sądzę żeby zadowolili się 0,25% obrotu ( allegro ma prowizje do 4%) - jeśli wezmą tylko 1%, plus koszty przelewów - to ci się zrobi przy 10k? - 100? plus minimalka lub procent za przelew walut - w mbanku - 100 pln) - razem 500PLN kosztów. z walutomatu; Wciąż 500 pln do przodu, lecisz do banku, wypłacasz 10 000? i lecisz z tym po samochód. Albo przelewasz na swoje konto walutowe, żeby to podjąć za granicą. I znów trafiasz na kursy przeliczeniowe, prowizje bankomatów poza Polską... Jak już zaznaczałem - pomysł świetny jeśli potrzebujesz gotówki na wyjazd, zawsze na tym zyskasz. Jeśli miałbym tak załatwiać waluty na operacje firmowe - to wolałbym w banku jednak mieć wynegocjowane zarówno kursy jak i spread. I w przypadku firmy mieć wkalkulowane ryzyko zmian kursu w obie strony, a nie bawić się codziennie w wymiany właśnie wpłynietych środków. flood
  22. Ale przemo ma etanol... flood
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.