Skocz do zawartości

c64club

Members
  • Postów

    495
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez c64club

  1. PET po gazowanym napoju bez zająknięcia wytrzymuje spokojnie ponad 6 barów, sprawdzalem wielokrotnie, bo gazuje sztucznie wode wlasnie bezposrednio w PETach. Granat z PET-a tez nie bedzie taki grozny, choc sprzatania sporo.
  2. Jak w temacie. Kupiłem wór słodu śrutowanego, okazał się być ledwie co muśnięty śrutownikiem. Zemle mi to ktoś?
  3. Warka #1 "Bosy Szewc Przetarł Szlak". Styl "pierońsko mocne Ale 'na winie' (co się nawinie do gara) z ziołami", nastaw 3l 20°Blg. Historia nazwy - ekipowy żart związany z zakupem majeranku na 100 kg fasolki na imprezę organizowaną przez koło przewodnikóœ beskidzkich. Węgierski "majeranek otarty" na etykiecie nosił polską nazwę "Przetarł majeranek". Odtąd zioło to nazywamy po prostu "przetarł". Daaawno już mnie kusiło coś z majerankiem uwarzyć. Drzewiej przecież likwory na nim czyniono. Lomik wydaje mi się idealnie komponować z "przetarłem". "Zasyp" (cudzysłów wyjaśnia się sam dwie linijki niżej): -300g ekstraktu płynnego otrzymanego od kumpeli (nieudane eksperymenty cukiernicze) -2l cienkusza z warki #0 -jakieś 50-60g cukru trzcinowego Zacieranie&wysładzanie BRAK Chmielenie: 3g Magnum 12,5%aa @ 60' 3g Magnum 12,5%aa + 6g Lomik 4,3%aa + 4g majeranku @5' Drożdże: solidna łycha tygodniowej gęstwy US-05 @21°C Degustacja: Niesamowicie gęste i owocowe, aż wpada w "truskawkowy cukierek". Kwaskowe i mimo solidnego balingu jednocześnie rześkie i ulepne. Dosyć płaskie. Majeranku mogłoby być więcej, do tego kolendra, zamiast chmielu piołun i np. kwiaty czarnego bzu, byłoby gruitowe. Znakomicie robi za deser, podane w małych kieliszkach. Zdecydowanie do powtórzenia.
  4. Skalibrowałem sobie jeszcze raz ten mój refraktometr. Starannie, w temperaturze 20°C (urządzenie i próbki), trzy pomiary (długie, żeb wyrównać temp. urządzenia i próbki), pomiędzy nimi czyszczenie wodą destylowaną. Na glukozie rozjazd 12-14%. Na brzeczce następująco:
  5. Warka #0 "Śrut nocnej ciszy". Styl - "jakieś pale ale", nastaw 9°Blg 17+4l (+ 3 l odcieku z kadzi), różne chmielenie Po umoszczeniu się w nowej siedzibie browaru, z przerobionym RIMS-em przyszedł czas na warkę testową. Do testów wybrałem najbardziej podstawowy zasyp i schemat, pobawiłem się jedynie chmieleniem w zacieraniu. Zasyp: - Viking Malt Pale Ale resztka (jakieś 2 kg) - Bydgoszcz Pale Ale (do równych 5 kg) TU BYŁ KLOPS. Słód kupiłem jako śrutowany i nie spostrzegłem, że ześrutowane jest może co piąte ziarenko.... Woda: Lokalna Kraniczanka, sprawdziłem tylko pH, w okolicy 6,5. Zacieranie 15l, wysładzanie 16l z dodatkiem 2g kwasu cytrynowego. Zacieranie: -do 15l wody w temp. 68°C wsypane 5 kg słodu 18°C, spadło do 61. W ciągu 7 minut doszło do 62°C -przerwa maltozowa 62°C 15 minut -do 73°C doszło w kolejne 7 minut (PID do kalibracji, za wolno!) -przerwa dekstrynująca 73°C 40 minut (i pierwsza porcja chmielu 10 minut przed końcem przerwy) -do wygrzewu 80°C doszło w zadziwiająco równym czasie 7 minut -wygrzew 80°C 15 minut Wysładzanie: -8 minut recyrkulacji z wyłączonym mieszadłem, brzeczka już bardziej klarowna nie będzie, spuszczam 5l (ledwie 14,5°Blg, coś mi tu nie gra), dolewam 5l wody 70°C -młóto wzruszone mieszadłem (kilka sekund), recyrkulacja, kolejne 5l filtratu ma już tylko 11,5°Blg -Trzecia rata 6l, lecą jakieś popłuczyny kilka °Blg. Odbieram łyżkę młóta, no masz babo kaszę, połowa ziaren w całości... -wysładzanie kończę po ponad godzinie, otrzymując w garze 26l cienkusza 9°Blg... Chmielenie (warzenie tylko 30 minut): -10g Magnum 12,5%aa na 10 minut przed końcem przerwy dekstrynującej -10g Magnum 12,5%aa 30' rozdział warki - odlewam 4l do osobnego gara, do "dużej" pod-warki dolewam litr brzeczki "z puszki", która została po kalibracji refraktometru Duża warka (16l): po 15g Cascade 12%aa , Mosaic 12,2%aa i Simcoe 12%aa - 5' Mała warka (4l) 5g Lomik 4,3%aa 10', 5g Lomik 5' Chmiele liczyłem na 14°Blg, ale nie zmieniłem kiedy się okazało że będzie 9°Blg. Trudno, najwyżej będzie upierdliwie gorzkie z początku, Piotr pewnie całą skrzynkę będzie chciał wydębić ode mnie :), resztę z radością wypijemy. Dżordże: -130 ml pięknej gęstwy US-05, pierwszy pasaż po APA 12°Blg, wykąpane w czystej wodzie, rozdzielone proporcjonalnie do objętości pod-warek, zadane w 21-22°C Przy okazji okazało się, że dwie równolegle połączone chłodnice 6 i 9m robią zaskakująco lepiej niż połączone szeregowo. Mimo iż zamiast wyłączyć palnik pod dużą warką, skręciłem z 7 na 2 kW (gałka nie w tę stronę), chłodzenie 17l do 23°C zajęło 20 minut przy zużyciu 60l wody w temp. 18°C. Przy połączeniu szeregowym, taki wynik wychodził bez podgrzewania. Dodatkowe wnioski/przemyślenia: -przerobić podłączenie kadzi zaciernej do systemu, aby można ją było odpiąć do czyszczenia po zakończeniu wysładzania -kury będą miału jutro taaaaką wyżerkę - wiadro słabo wysłodzonego młóta -bardzo dużo brzeczki zostaje w młócie. z 5 kg wycisnąłem jeszcze 4 l brzeczki, z której 3l można by spokojnie użyć w piwie - pójdzie do wysładzania kolejnej warki "ogniskowgo ale" planowanej na rozbijanie bazy namiotowej w czerwcu Degustacja: Po tygodniu, dwóch i trzech od butelkowania, jechało myszami (nie mysim kiblem, tylko dosłownie świeżo wykąpanym gryzoniem). Po nieco ponad miesiącu - niewybitne ale zmaczne "letnie" piwo, żywe, kwiatowe, z takim posmakiem zboża jakbyś powietrze z młyna wypił. O dziwo - najbardziej smakujące znajomym, spośród wszystkich moich piw ?
  6. Zaczynam wątek o chaotycznej wytwórni domowych napojów fermentowanych. Browar z cydrownią, prowadzonyce przez dwóch braci (rodzonych, nie zakonnych), zafascynowanych możliwością zrobienia takiego piwa i cydru, jakie im smakują. Dotychczasowa "specjalizacja" Bosego Szewca to piwa o mniejszej zawartości alkoholu, podchmielone cydry i inne wina-lazki. Oraz wędliny i wędzone sery, ale temu poświęci się osobny wątek w odpowiednim dziale. Post będzie edytowany aby jakoś uporządkować to co będzie się działo od 1 maja 2019 czyli od "Dnia Wielkiego Resetu" - uruchomienia składanego od paru miesięcy RIMS-a w nowej warzelni. Od teraz od nowa liczymy warki, będą się one pojawiały w wątku. Dalej jest o warkach "historycznych" oraz spis nowych, których notatki będą prowadzone według ustalonego arkusza. Nazwy warek zwykle nawiązują mniej lub bardziej luźno do muzyki, kapel, utworów, cytatów. Ilustrują też wpadki przy ważeniu. Warki od maja 2019, numeracja od zera: 0. Jakieś Pale Ale 9°Blg, "Śrut nocnej ciszy" - test nowej konfiguracji RIMS (nie zauważyłem, że kupiłem kiepsko ześrutowany słód) 1. Imperial Herbal Ale 20°Blg "Bosy Szewc Przetarł Szlak" - piwo testowe z majerankiem 2. Polskie Bursztynowe Ale 14Blg "Welkome bak Abraham" - lekko karmelowate Pale Ale z Lomikiem 3. Red AIPA 13-15 Blg "Czerwony Ryjek" - karmelowe i chmielone do oporu 4. Stout "Jakiś stout", "ile wyjdzie tyle wyjdzie"°Blg - po prostu stout, pierwsza próba z płatkami w zasypie do RIMS. 5. Ciemne Ale "Trzy góry, pierwsze podejście" - próba uwarzenia czegoś podobnego do "Triochgornoje Manufakturowe Ale" 6. Test nowej dostawy słodu, Polskie Pale Ale 11,5°Blg 7. Testowe Pale Ale Bydgoszcz - powtórka i koniec testów "taniego" słodu bazowego 8. IRA - od jakiegoś czasu "chodzą za mną" czerwone piwa 9 i 10. RIS i Stout (zaginiona historia, butelkowane przez gości Browaru, ech...) 11. 100% Monachium (poznać słód) 12. Mild. Łagodny mild. 9,5°Blg, pińć IBU. W planach: -Triple IPA "Tri Paloski" na trzech chmielach, z trzema rodzajami chmielenia (zacier, gotowanie, zimne) -Wakacyjne Pale Ale "Wsiaść do pociągu bylejakiego" chmielone amerykańcami (pod-warka "dalekobieżny") i polskimi (pod-warka "lokalny") -jeszcze raz hybryda piwa i cydru (1:1 brzeczka i sok), jakieś 12°Blg, chmielona "owocowymi" odmianami + zest -coś inspirowane "Buraczaną pianą" z Jurajskiego. Nachmielić Galeną z tymi jej porzeczkowymi aromatami... -angielskie klasyki, z tych lżejszych -dojść do jak najpłytszej fermentacji (niskoalkoholowe), której efektem nie będzie piwo "brzeczkowe w smaku" -testy z zacieraniem wielogodzinnym -https://browarsabotaz.pl/sabot-english-pale-ale-na-mixie-dwoch-szczepow-drozdzy/#more-90 Warki "historyczne", głównie te pamiętne i "ku przestrodze" Pierwsza fermentacja - brewkit Coopers Dark Ale. Po ponad półtora roku wciąż smakuje wyśmienicie, trzeba powtórzyć samemu. Ostatnia warka na ekstraktach, Polish Ale "Nagły Atak Spawacza" (padł taboret i warzenie dokończyłem grzejąc palnikiem spawalniczym) Pierwsza warka chłodzona zanurzeniową. Planowana była Triple IPA "Tri Paloski" (Utwór na YT)", ale z powodu niewyspania źle zatarłem (za niska wydajność), w dodatku rozerwana chłodnica rozrzedziła ją do APA, więc piwo przemianowaliśmy na "Tragic Error" (kapela belgijskiego New Beat) Pierwszy SMaSH "Po obiedzie złota Citra" (z ballady Tadeusza Chyły)czyli Pale Ale 10°Blg z Citrą udany Brown Porter, celowo przeczekoladowany pod zestaw przypraw "christmastowych" "James Brown - Merry christmas". Pierwsze piwo, które wyszło zgodnie z planem, smak przewidziany przy projektowaniu receptury, dobrze się starzeje, zarówno w wersji "czystej" jak i "świątecznej". Extra Strong Bitter, który miał posmak złomu - uwaga na żelazistą wodę, szczególnie w ciemnych piwach - od tego piwa zmieniłem wodę na butelkowaną projekt "Udomowić Tricalela" czyli refermentacja 60l Zywca Eurolager z przygotowanymi przesadnie nachmielonymi warkami, a nawet z sokiem jabłkowym, za pomocą US-05. Udany. Piwo z niepijalnego sikacza można przerobić na ciekawą hybrydę dolno-górną. Wydarzenie przełomowe, bodziec do rozpoczęcia wątku, to przeprowadzka - mikrobrowar dostał ostatecznie własne małą siedzibę w najbardziej prawilnym miejscu, czyli ... piwnicy ? W wyremontowanym w tym celu pomieszczeniu niecałe 2*3 metry znajdują się: 0. przemysłowa wykładzina PVC na podłodze (jakiż to postęp w porównaniu z warzeniem na stole spawalniczym nad betonową podłogą...) 1. instalacja browarnicza trzykadziowa typu "drzewko" (zdjęcia dodam), której główne składniki to: 30l elektryczna kadź zacierna z mieszalnikiem i sterownikiem ArdBir 50l kadź warzelna z taboretem 7 kW na gaz ziemny 30l zbiornik na gorącą wodę (izolowany) pompa do recyrkulacji i przetaczania z systemem zaworów, których odpowiednie otwarcie daje każdy możliwy kierunek pompowania chłodnica zanurzeniowa składająca się z 2 równolegle podłączonych spiralnych chłodnic 2. "aneks kuchenny": szafki na sprzęt z likwidowanej kuchni znajomych zlewozmywak (zamiast odpływu ma pod spodem zbiornik i automatycznie załączaną pompę) dwa turbo wyciągi kuchenne (ze wspólnym wylotem do komina za okno) nad kuchnią i nad kadzią warzelną kuchnia dwupalnikowa na gaz ziemny lodówka, która właśnie padła i zastapi ją ... pralka na ciuchy robocze (cóż, pewne kompromisy jednak być muszą, akurat tam najlepiej ją upchać) Wśród sprzętu takie rzeczy jak waga jubilerska, waga kuchenna, termometry wszelakie, aerometry, zlewki, filtry, hopspidery, łyga, wężyki, kapslownica stołowa (podłogowa) ze statywu wiertarki, suszarka do butelek, myjka do butelek z pompką, kilka wysterylizowanych i zakręconych szczelnie słoików, spryskiwacz z roztworem IPA (izopropanolu, nie piwka). W "bulbulatorium" cztery fermentory 25l, cztery fermentory 10l, "fermentor" z kranikiem przy samym dnie, służący do zlewania na coldcrash i do butelkowania. Oprócz tego pomieszczenie gdzie trzymam graty (i czasem śpię) zyskało funkcję magazynu słodów (kawał szafki). Na magazyn chmielu i "klarownię" przeznaczyłem swoją nowo zakupioną lodówkę, której parametry były dobierane przede wszystkim pod browar a nie pod normalne chowanie żywności. Na zdjęciach kilka szczegółów konstrukcyjnych browaru, komputer ArdBir, złaczka chłodnicy zrobiona z wybebeszonej złączki Rectus 26 (pneumatycznej), system zaworów, mieszadło oraz ... słuchawka prysznicowa ułatwiająca mycie. Pomieszczenie jest tak ciasne i ma tak dziki układ i dostęp do pionu wodnego, że tak to wyszło i "nie ma zmiłuj". Sczególnie fota wnętrza sterownika ilustruje nazwę browaru. Dla klienta szafa skrosowana pięknie, sprzęt pro, a dla siebie prowizorka, wieczna beta. Cały mój piwny podziemny świat i "Centrum dowodzenia wszechświatem":
  7. Końcówkę z osadem owocowym butelkować po litrze w dwulitrowe PET-y. Fajne "coś" między trunkiem a deserem.
  8. Ardbir zaciera jak trzeba, ale to soft do "jednogarnkowej" warzelni, więc po mashoucie: 1.pyta czy wyciągnąłeś już kosz z młótem (lub nie pyta, w zależnosci od ustawień) 2. podaje pełną moc na grzałki przy czym tego drugiego wyłączyć się już nie da i trzeba czuwać przy zacieraniu. Ja mam trójgarnkową, więc w tym czasie już wolałbym mieć brzeczkę w kotle warzelnym i chciałbym czyścić kadź zacierną. Jak nie wyłączę kompa w porę, to któregoś pięknego poranka przypalę młóto i/albo albo sfajczę grzałki. W dodatku Ardbir, choć przez autora tematu wyposażony w brzęczyk, milczy jak grób zamiast donośnym "Piiiiiiii!" dawać znać o zakończeniu przerw czy całego procesu. Podjąłby się ktoś małej przeróbki oprogramowania ArdBira i zaflaszowania go do układu? Chciałbym wyrzucić fazę gotowania lub zrobić możliwość jej wyłączenia oraz mieć alarm dźwiękowy chociaż po mashoucie. Menu może być po angielsku lub z tłumaczeniem na polski, ewentualnie mogę pobrać kod i te stringi przetłumaczyć, a do przeróbki podesłać na maila. Nie kodowałem z 8 lat i robienie sobie całego środowiska na kompie + parotygodniowy kurs przypominający żeby wywalić jedną funkcję z softu, nie ma większego sensu. Dlatego wolę to zlecić komuś kto się bawi Arduino. Ideałem byłaby wersja, w której PWM czy inne sterowanie grupowe rzeczywiście działa. Żebym sobie mógł podłączyć 2 grzałki po 1750 (w sumie 3500) ale puścić na nie tylko 3 kW. Bo teraz to mogę tylko w fazie warzenia ograniczyć (przynajmniej menu tak twierdzi) a w praktyce puszcza pełny sinus.
  9. U mnie głowica z młotkowej za 19 zeta z alledrogo osadzona w stojaku do wiertarki, kapsli przekręcić nie sposób bez kaleczenia szmaty. Wcześniej Greta - pierwsze dwie warki fajnie zacisnęła, potem już gorzej. Wlej gazowanej wody, ogrzej, sprawdź czy wycieka. Nie powinno. Używam losowych kapsli kupionych w paczkach po 500 od Deptana.pl - póki były symetrycznie zaciśnięte, to nawet jak Greta już powoli nie robiła, trzymały dobrze.
  10. Zwykły sok z Biedry kartonikowy, plus dżordże Biowin Ciderini Zielone (wytrawne) - pierwszy testowy nastaw cydropodobnego winalazku by mój brat. Wychodzi kwaśny. Po trzech miesiącach dostaje fajnych aromatow, układa się i mimo że to zaledwie wina-lazek to i tak pokonuje bezpłciowe ulepy typu Lubelski, a po ponad roku (z każdej warki i nastawu zostawiamy 5 butelek w archiwum) nabiera delikatnej goryczki, ale współpracującej z kwaśnościa. Jabłka jabłkami, ale zmień sobie potem drożdże na Bulldog Brews, słodkie lub wytrawne w zalezności od preferencji. Dzisiaj przelewaliśmy testowy nastaw Biedronka plus wytrawne Bulldogi (drugi pasaż) plus przelew na cichą. Jakież to dobre było w porównaniu z tym samym sokiem zaszczepionym Biowinami. Pojawiła się gdzieś w tle wanilia, całość choć kwaśna i młoda, jest gładka. Na cydr najlepsze są stare odmiany, mogą być zdziczałe. Takie twarde, lekko może nawet niesmaczne do jedzenia bo gorzkie, o ciemnym miąszu, bogate w aromaty. Nawet papierówka daje fajne efekty (oczywiście nie sama). W tym roku obrabiam sad kumpla z takich jak to jego babcia nazywa - "psiunów". Pewnie tylko stary sadownik by je rozpoznał. Kaliber po 5-6 centymetrów, zęby do nich trzeba mieć zdrowe, ale je uwielbiam. Podobno fantastyczne efekty daje potraktowanie cydru jakimiś "dzikunami", brettami, ale nie miałem nawet okazji próbować. Podobno są kwaśne ale szlachetniejsze. Trzeba by Brytów pytać. Cydr warto na "cichą" przetoczyć do czystego fermentora, przedtem schłodziwszy nieco. Drożdży do refermentacji zostaje wystarczająco dużo, ale nie tyle żeby kwaśność/wytrawność trunku czyniły potem męczącą. Odnoszę wrażenie, że cydrowi przelew na cichą służy bardziej wyraźnie niż piwu. Szybciej też nadaje się do picia jako młody.
  11. Będziesz miał nietrwałe, ale smaczne piwo. Może chcieć wyłazić z butelki. Jeśli masz możliwość, to zapewnij mu dwa dni leżakowania w jak najniższej temperaturze przed rozlewem, żeby wszystkie farfocle, białka itp opadły.
  12. c64club

    Grzałka nurkowa

    To nie chrom, to nikiel. Grzałka niklowana, ale z końcówkami z mosiądzu/miedzi jest ok. Z końcówkami ze stali nadaje się najwyżej do grzania CWU. Stąd test magnesem ma sens.
  13. Akurat u mnie przystosowanie ich do laczenia rownoleglego zeby sprawdzic ile to daje, to kupa spawania, zas szeregowo to kawalek rurki i dwie spoiny. To sa dwa odcinki "sprezyny", bez rurek powrotnych z dolnego konca na gore. Dlatego rzucilem temat, moze ktos akurat porownywal. Jak nie, to trza bedzie navyc dwa trojniki i sprawdzic.
  14. c64club

    Grzałka nurkowa

    Może przy samym gotowaniu nie jest potrzebna powiększona moc, ale przy dochodzeniu do kolejnych temperatur i do warzenia - KAŻDY dodatkowy Wat warto włączyć. Gaz, grzałka i jeszcze palnikiem spawalniczym dziada po ściankach (raz tak awaryjnie musiałem dokończyć warzenie, piwo zyskało karmelowe nuty i nazwę Nagły Aak Spawacza, ale się dotarło). Jeśli będziesz miał za małą moc przechodzenia między przerwami, to jak najbardziej skorygować czasy przerw. Dochodzenie 30 minut do przerwy mającej trwać 20 minut, to jednak inny efekt niż dochodzenie do niej 5 minut. Wyczujesz sprzęt to będziesz wiedział. Na "dużych garach" chłopaki mają sporo mniej kW/hl, to i procedura wygląda inaczej. Grzałki do parników są fajne bo mają małe zagęszczenie mocy (duuużo mniejsze niż zanurzeniowe), ale też potrafią mieć elementy gwintowane ze stali czarnej niklowaej i będą wpuszczały żelastwo do piwa bo nikiel złazi. Fantastycznie pasujące wymiarem do garów grzałki OMD 1400W z Allegro (tylko jedna firma je robi) tak właśnie mają. Po paru zacieraniach zaczęły rdzewieć. Po kupnie oblecieć magnesem i jeśli przyciągają - zwrócić korzystając z konsumenckiej możliwości albo jako produkt niezgodny z umową. Taka grzałka nie nadaje się do kontaktu z żadną żywnością (również katroflami dla świń), najwyżej do grzania jakiegoś oleju czy innego medium,
  15. Planowana warka, to nie ostry dyżur. Ludki mają ustawione powiadomienia na ten temat, żeby szybko móc pomóc np. w razie "nie zastartowało".
  16. Tu właśnie druga część pytania. Bo że będzie robiło lepiej, to wiadomo, tylko pytanie o ile lepiej i czy ktoś się bawił. Czy różnica będzie większa niż tylko mierzalna? Chodzi o zysk z połączenia równoległego (w porównaniu do szeregowego) vs robota przy tym wynalazku.
  17. Mam dwie chłodnice zanurzeniowe. Jedna "lewoskrętna" o większej środnicy złożona z 9 metrów rurki inox 10x0,5, druga wchodząca w nią "prawoskrętna" z 5 m rurki. Po połączeniu ich kawałkiem igielitowego węża miałem 14m chłodnicę, która przy ciągłym mieszaniu brzeczki. Wynik dla 14m: 20 minut schładzała 20-kilka litrów do 20°C zużywając ~50l wody 16°C. Ostatnio musiałem rozpiąć zestaw, więc dla eksperymentu schłodziłem jedną warkę tylko tym 9-metrowym odcinkiem. Wynik dla 9m: w 40 minut schlodziła 23 litry do 23°C zużywając grubo jakieś 60 wody 17°C. Kolejne 50l i kolejne pół godziny, jakie pewnie musiałbym zużyć dla tych 2 stopni, już sobie odpuściłem - wystarczyły 2h mieszania brzeczki w warzelni gdzie mam 15°C. Chcę sobie te moje chłodnice ponownie połaczyć, tym razem jednak spawając, bo wężyk i dwie opaski ślimakowe przy dnie to nie jest najszczęśliwszy pomysł. Kiedy użyłem zestawu pierwszy raz, coś się rozłączyło i z 20l IPA zrobiło 25l APA na szczęście nie zakaziło. Pytanie do tych, którzy próbowali: Większa wydajność będzie jeśli połączę obie chłodnice szeregowo czy równolegle? Pewnie szeregowo, ale czy jest to warte zabawy? Szeregowo będzie znacznie prościej bo to kawałek rurki wstawić między dolne końce chłodnic, dwie spoiny i po krzyku. Równolegle to trzeba będzie dwie rurki 30cm, dwa kolanka, dwa trójniki, pospawać wszystko lub pospawać tylko częściowo i połączyć wężami. Przy okazji - obecnie z racji wyposażenia browaru w pompę recyrkulacyjną, używam jej również do wywołania ruchu brzeczki zamiast stać pół godziny z łygą. Pomysł podobny do opisanego przez Mr Malty'ego: http://www.mrmalty.com/chiller.php Bez ruchu brzeczki to można w parę godzin otrzymać wannę ciepławej wody i wciąż nieco za ciepła brzeczkę. Przy chłodzeniu w 20 minut, zbiera się ładny fermentor gorącej wody i drugi przyzwoicie ciepłej, więc jest woda do mycia.
  18. c64club

    Hop spider

    To jest male a z duzymi oczkami. Jak dla mnie to bedzie dobre do wylapywania duzych chmielin jesli robisz "poor man's whirlpool" czyli zabełtać i poczekać aż chmiel ulozy sie w stozek na dnie gara. Za tym daj ponczoche, ktora wylapie ciensze czastki.
  19. Men3l, jesli chcialbys dlugi filtrator z oplotu to zostal mi jeszzcze jeden zestaw do konwersji lodowki. Ogarnia scianki do 36mm, na zewnatrz gwint 3/8 cala. Tylko wiercisz otwor i montujesz tak samo jak kran w fermentorze. Jesli bedziesz robil rurkowy, to koniecznie rozbieralny. Byl gdzies duzy temat o filtratorze rurkowym i tam szczegolnie zwracano uwage zeby sobir nowi nie strzelili w stope robiac lutowany/zgrzewany.
  20. Pi0trze, nie bądź taki ortodoksyjny. Przyspawaj to i owo, zaoszczędzisz sobie mase roboty a przy okazji miejsca uszczelnoane uszczrlkami zamienisz na "zrób i zapomnij". Czasem zeby uniknac spawania czy toczenia, obieramy droge Krakow-Wieliczka "na skroty" przez Moskwe i Waszyngton
  21. Czemu problem? W nierdzewny gar tez mozna wspawac, nie tylko w nierdzewnego kega.
  22. c64club

    Porady przy zakupie garnka :)

    Jak sie emalia obije, to masz gar przydatny najwyzej do zbierania goracej wody z chlodnicy. Duzy latwo obic. Nierdzewny ciezko skrzywdzic, nawet obtluczony jak po ostrzale bedzie dzialal. W dodatku w nierdzewny w przyszlosci mozesz wspawac gniazdo termemetru, kran, cokolwiek. Ciezkie gary tez maja scianki o grubosci skorupki od jaja, tyle ze nie klatkowego a sciolkowego ? bo to jest wytloczka z jednego krazka blachy. Dla spawacza zadna roznica w praktyce. Masa bierze sie z dna. Jak nie masz dna kapsulowego to mozesz ten kran kiedys w dno wprawic albo niemal w dno. Przy ciagle mieszanej brzeczce nie powinno sie przyjarac.
  23. c64club

    Porady przy zakupie garnka :)

    Czemu podejrzana? Normalny cienkościenny garnek tłoczony z blachy 18/10, z innej "nierdzewki" się nie robi sprzętu spożywczego. Nawet jeśli nie ma pogrubianego dna, to brałbym nierdzewny.
  24. Dzwoń dzisiaj, telefon masz. Ale nie heftnę, raczej wspawam. Chociaż jakbyś się uparł to znam kogoś kto heftnie Patent to jest z tymi kablami c13/c14. Druid Panoramix mi podpowiedział swoim zdjęciem. Aż dziwne że sam na to nie wpadłem, skoro wszystkie elektronarzędzia mam tak poprzerabiane. Łatwo się to rozpina zdejmując kadź do czyszczenia. Ja akurat miałem kable przedłużające do komputera, to użyłem - przy okazji nie uszkodzi się złacz gdybym zapomniał rozpiąć.
  25. Po prostu nie leję brzeczką po tych złaczach Tak poważniej - mam zrobioną zewnętrzną osłonę-pokrywę, przykręcaną do wspawanej w ściankę kega śruby. Brzegi uszczelniłem Reinzosilem (specjalny modyfikowany silikon do silników). Wyloty skroplin z zacierania mam gdzie indziej, więc nawet nie kapie nic po tej osłonie. Osłona pospawana na szybkiego z resztek (nazwa browaru zobowiązuje).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.