No wreszcie koniec. Po 7-miu godzinach mieszania , warka w fermentatorze. Dzięki Gąsce prawidłowo przeprowadziłem wysładzanie (wielkie dzięki). Już wiem jakie wady ma mój sprzęt i przy drugiej warce pójdzie lepiej. Z błędów 1-szej warki to tak. Cukromierz miałem, ale jak potrzebny to wsiąkł, chmielenie akuratnie użyłem granulatu na pewno wsadzę w jakąś pończoche czy coś podobnego, termometr taki profesjonał ale troche póżno reaguje,(zamontuje tarczowy na stałe) i jest to troche nieporęczne. Pomimo gara 50l 1-sza warka 20l i dobrze, bo pomogło to poprowadzić warkę prawidłowo. Podpatrzony pomysł z chłodzeniem butelkami pet 1.5l z zamarzniętą wodą rewelacja. 6-ć sztuk schłodziło ze 100 st. do 40 w 0,5h. Warzyłem w domu zapach bez jakiś wielkich problemów, żonka spokojnie że przed świetami odpościlem. Pozostaje tylko czekać aż skończy się fermentacja burzliwa, na pewno dam jeszcze na cichą (mniej mętów w butelce) tylko to cholerne czekanie CO K....... WYSZLO. Ale winiarze i tak mają gorzej dłużej czekają.