Skocz do zawartości

yemu

Members
  • Postów

    399
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez yemu

  1. Wszystko zalezy od stylu piwa. Belgijscy "mnichowie" tego nie odradzają :-) Do Tripel'a na 20L daje się ponad kilo cukru (ew inwertowanego). Przy niektórych piwach, gdzie wskazane jest dość głębokie odfermentowanie można dać zamiast części ekstraktu glukozę, co sprawi, że koncowa gęstość będzie niska. Ale jeśli zrobimy taki manewr przy stylach niemieckich to nie będziemy w zgodzie z Reinheitsgebot :-(
  2. Dwa razy jak dotychczas używałem filterka z oplotu i niegdy nie miałem pełnego wężyka. filtrat leci tak powoli, że nigdy nie wypełnia całego wężyka, czy to źle?
  3. chyba niepotrzebnie panikowałem, starter wyglada teraz o niebo lepiej niz rano. jest znacznie jasniejszy i widac ze w zawiesinie jest sporo drożdży (chyba). jak wyłączyłem na jakąś godzinę mieszadło, to po ponownym włączeniu ładnie było widać wzbijającą się z dna chmurę (zakładam, że to były drożdże). jutro pół startera oddaję kumplowi, więc dodam pół litra świeżej brzeczki i myślę, że starterek ruszy z kopyta ;-) tak, żeby na niedzielę był gotów.
  4. pozostaje mi w nerwach czekać ;-) aż wrócę i sprawdzę Blg, albo zobaczę pianę.
  5. Mam proste pytanie, czy drożdże lagerowe wytwarzają jakkąlwiek pianę? Zbliża się dzień warzenia mojego pierwszego lagera, aktualnie na mieszadle (http://www.piwo.org/forum/t691-Jak-tanio-zrobic-mieszadlo-magnetyczne-.html) stoi starter robiony z zamrożonych Munich Lager, którymi poczęstował mnie coder. Teraz starter ma już ok 36 godzin (pojemność troszkę ponad litr, zwiększony ze 100ml, które stały też ok 36h) i nie widzę na razie żadnej piany. Dwa tygodnie temu identyczny manewr przeprowadzałem z Trappist High Gravity (tez od codera - coder dzieki!) i wszystko ładnie się udało. Różnica była taka, że w kolbie powstała cienka warstwa piany. Niewielka piana powstała także gdy rozmnażałem 3054 Bavarian Wheat. Planuję zmierzyć Blg startera dziś wieczorem, żeby ostatecznie pozbyć się wątpliwości czy drożdże się rozmnażają. Niestety zmiany w kolorze (jaśnienie związane ze zwiększaniem się masy drożdży) ciężko mi się obserwuje w tak długim czasie (np. wieczorem nigdy nie jestem pewien czy starter jest trochę jaśniejszy niż rano Dori Edit - uszczegółowienie tematu
  6. yemu

    ACER Netbooks

    ja bym na Twoim miejscu wszedł w Asusa EEE, wersję z 9 albo 10 calowym ekranem. obie mogą być z dyskiem twardym. ale 10 calowy ma szybszy procesor i krócej działa na baterii (no i jest droższy).
  7. jak miałeś pytanie o ogólną ocenę, to można fajnie sprawdzić analizą regresji, który z badanych czynników (smak, aromat itp.) jest najsilniej związany z nią związany, czyli który najsilniej "determinuje" ogólną akceptację produktu. a jako ocena ogólna to dobre są miary nie wprost, np. badany może sobie wybrać, które piwo (np rozlane do butelek 0.2) chce wziąć do domu, i potem wystarczy zliczyć, których próbek zostało wzięte najwięcej. albo np. badany ocenia czy chciałby kupić taki produkt w sklepie i za ile. co do rotacji to być może próbki się jakoś wymieszały, ale nie wiadomo tego na 100%, a jeśli się wymieszały to nie wiadomo jak. a percepcja pierwszego smaku z pewnością wpływa na percepcję kolejnych. nie ma wyjścia trzeba zrobić replikację :-) powodzenia! w razie co służę radą, pisz na pw.
  8. mycie szklanego balona to przy takim better bottle super przyjemność ;-) szklany balon jest w miarę płaski w środku, a ta butla jest pelna zakamarków...
  9. jak zadaje się drożdże do ciepłej brzeczki to tworzy się sporo diacetylu, dlatego w takiej sytuacji trzeba przed butelkowaniem piwa ocieplić je na parę dni, żeby drożdże przetworzyły diacetyl. Problemu można ponoć uniknąć zadając drożdże poniżej oczekiwanej temperatury fermentacji. Ciężko tylko schłodzić brzeczkę do takiej temperatury nie mając lodówki, do której zmieści się fermentor...
  10. Wiem, że nie jest łatwo znaleźć chętnych do udziału w badaniach, sam miałem okazję sporo ich zrobić ;-). Wiem też, że jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ;-) Moja uwaga nt. liczby osób, dotyczyła tylko tego, jak wyglądają konsumenckie badania smaku (nie ocena sensoryczna - powiem szczerze, że nie wiem nawet co to dokładnie jest), gdy są robione w firmie prowadzącej badania marketingowe. Wy nie jesteście taką firmą i jest jasne, że robicie badania tak, jak możecie. Nie chcę też, żebyś odbierał moje luźne komentarze jako jakiś atak czy coś takiego. Tak naprawdę to podoba mi się to, że komuś się chce robić takie ciekawe badania. Jednak zanim się wszyscy rzucimy do robienia piwa drożdżami piekarskimi ;-), tak aby bardziej smakowało ono naszym piękniejszym połówkom, to chciałbym ocenić na ile uzyskane wyniki są wiarygodne. Czyli mam rozumieć, że kolejność próbowania była zawsze A,B,C,D? Mam jeszcze dwa pytania: - czy sprawdzaliście czy różnice w ocenach smaku na poszczególnych wymiarach są istotne statystycznie? podobnie różnice między kobietami i mężczyznami? - czy mieliście pytanie na ile ogólnie smakuje próbowane piwo? Pozdrawiam y
  11. 40 osób to rzeczywiście nie za duża próba do takiego badania, ale jako pilotaż ok :-) przy testach smaku przyjmuje się, że każdą próbkę ocenia 100 osób, i każdy ocenia dwie próbki. cztery próbki to trochę dużo, zastosowanie dwóch pozwala poza uzyskaniem danych z pytań bezpośrednich (na skalach "odpowiada-nie odpowiada", i "bardziej-mniej") także na porównanie między próbkami i stwierdzenie wprost, która jest smaczniejsza. sorki za głupie pytanie, ale rotowaliście w kontrolowany sposób kolejność próbowania?
  12. yemu

    Spożycie alkoholu

    tu masz artykuł o benefitach umiarkowanej konsumpcji alkoholu - tj ok. 350-600 g dziennie piwa http://www.allaboutbeer.com/features/233beer&health.html Niestety autor nie podaje bibliografii, żeby poczytać w źródłach. W badaniach naukowych wychodzi, że picie piwa (umiarkowane) jest zdrowsze nawet od czerwonego wina i osoby pijące piwo mają niski poziom homocysteiny i wysoki kwasu foliowego, co skutecznie zapobiega chorobom krążenia.
  13. z Twoim podniebieniem chyba wszystko ok, bo gdy gotowałeś pod przykryciem to DMS się nie miał jak ulotnić. Co do intensywności gotowania, to powinno być ono na tyle silne, żeby odparować DMS (który jest bardziej lotny od wody), ale nie odparować za dużo wody.
  14. nie próbowałem, ale na 99% tak :-) tak jak i zśiadłe mleko, które zasadniczo zrobi się samo :-D
  15. tez słyszałem, że starter z suchych to kiepski pomysł. robiąc tak, marnujemy całą pracę producenta drożdży, który zasuszył je wtedy gdy mają pełne zapasy energii itp.
  16. Ciekawe, nigdzie nie natrafilem na info, że za dużo melanoidyn daje posmaki warzywne, raczej grzanki, ciastka, smażone mięso czy ogólnie rzeczy prażone. BTW, czy sądzicie, że silne odparowywanie może zaszkodzić brzeczce, która ma być użyta tylko i wyłacznie do startera? Wykoncypowałem sobie ostatnio, że gdy blg wód wysłodkowcyh spadnie do 5 Blg, przestanę zbierać je do gara warzelnego a zacznę zbierać do drugiego gara, aż do momentu gdy będą mieć ok 2 Blg. I tak też zrobiłem podczas ostatniej warki. Potem pogotowałem parę godzin tę rzadką brzeczkę aż odparowała mniej więcej do 9Blg. Schłodziłem, wlałem w woreczki do kostek lodu i zamroziłem. Zastanawiam się, czy taka długo gotowana brzeczka nie będzie miała złego wpływu na drożdże w starterze?
  17. Jak najbardziej' date=' i od składu zasypu, i od tego czy robiłeś dekokcję...[/quote'] No fakt, ponoć dobrym zamiennikiem dekokcji jest odrobina słodu melanoindynowego i gotowanie przez 90 min - chociaż to oczywiście nie z mojego doświadczenia tylko z wiedzy Johna Palmera ;-)
  18. niestety mojego gara elektrycznego do wanny nie wsadzę :-( dlatego kombinuję żeby znaleźć najsensowniejsze rozwiązanie do sytuacji, którą mam. I na teraz wydaje mi się, że whirlpool, dekantacja na gorąco jest niezłym kompromisem (choć wiadomo nie jest to optimum). W przyszłości pewnie zakupię chłodnicę zanurzeniową i nie będzie problemu. Gotowanie jakie jestem w stanie osiągnąć to właśnie chyba rolling boil, o którym piszesz. I to dopiero po dołożeniu dodatkowej grzałki. Co do melanoidyn to też pewnie zależy od stylu piwa.
  19. Ja bym się nie odważył przelewać gorącej brzeczki ;-) i przy ostatnim warzeniu, zrobiłem w kotle whirpool (nie wiem jak się ta technika po polsku nazywa) i wężykiem zdekantowałem gorącą brzeczke do fermentora, który umieściłem od razu w wannie. Wydaje mi się, że dzięki temu unika się największego zagrożenia tj. utleniania gorącej brzeczki. Schłodzenie zajęło gdzieś ok. godziny. Zobaczymy co z tego wyniknie...Następnym razem spróbuję z lodem w butelkach, pewnie będzie szybciej. Natomiast co do gotowania, to ja jestem za 90 min. (przynajmniej przy słodzie pilzneńskim), ze względu na pozbycie się DMS. Dodatkowy plus to tworzenie się melanoidyn.
  20. yemu

    Chlebek

    Chlebek wyglada super. A drożdże w nim są, tylko, że dzikie :-) Ja po dzisiejszej warce mrożę ze 3 litry młóta, żeby dodawać do chlebka. Ten posmak słodu pilzneńskiego w chlebie jest super.
  21. ja bym proponował, żeby wrócić z karmą tam gdzie była tylko zamiast dodaj i odejmij zrobić ikonkę + i - albo kciuk w górę i w dół
  22. z tego co się orientuję, to jeśli masz płatki błyskawiczne to nie trzeba ich kleikować. btw. jestem teraz na etapie fascynacji The Jamil Show, i ostatnio słuchałem odcinka o American Lagers, Jamil twierdzi, że jeśli masz ochotę na American Lager to idź do sklepu i kup sobie Bud'a ;-) Bo paradoksalnie, mimo, że ten styl nie jest zbytnio poważany przez piwowarów domowych, jest go bardzo ciężko uważyć poprawnie w domu. zastanawiam się też czy rzeczywiście między 2-row a pilzneńskim nie ma różnicy? i czy w polsce można gdzieś kupić 2-row?
  23. yemu

    Mrożenie drożdży

    DMSO - dimethyl sulfoxide - a dla niespikujących lengłydżem - dimetylosulfotlenek
  24. Witam, w wielu źródłach natrafiam na informację (książki, audycje The Jamil Show w thebrewingnetwork.com), o tym jak ważne jest szybkie chłodzenie brzeczki po gotowaniu, oraz nieprzelewanie jej gdy jest gorąca. Jednocześnie na forach (np. polskich konkurencyjnych ;-) można znaleźć posty osób z kilkuletnim (i ponad 100 warkowym) doświadczeniem, które piszą, o tym jak przelewają gorącą brzeczkę do fermentora i potem wystawiają na balkon, żeby wystygła. Po tym jak się naczytałem książek, włos mi się jeży jak czytam takie posty, ale chyba najwyraźniej praktyka dość mocno rozmija się w sprawie chłodzenia z teorią. Ja na razie z musu (nie mam chłodnicy) także przelewam dość gorącą brzeczkę (po tym jak z godzinę postoi na balkonie i trochę się przechłodzi). Po tym dość długim wstępie przejdę do sedna, czyli do pytań: czy przelewacie gorącą brzeczkę?, czy chłodzicie na balkonie?, czy zaobserwowaliście negatywny wpływ pierwszego lub drugiego na smak, zapach, klarowność piwa?
  25. yemu

    Chlebek

    Mi wydaje się, że ok 20% mokrego młóta (wagowo) jest w sam raz. Przy mniejszej ilości mało czuć smak. Następnym razem zamrożę sobie nieco młóta, żeby mieć pod ręką, bo aktualnie to jedna taka porcja, z której robie 2 chlebki wystarcza na 1 dzień ;-) EDIT: zakwas jest już na tyle mocny, że wyrósł mi już na nim chleb! Zdjęcia poniżej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.